Piotr Ikonowicz:
Roman jest bezdomny przez 10 lat, początkowo mieszkał w przyczepie, którą straż miejska ukradła wraz z samochodem. Przekazano to firmie prywatnej, która prowadzi parking przy Dworcu Wschodnim. Po pół roku jego własność została według tej firmy sprzedana. Kiedy zwraca się do miasta st. Warszawa o pomoc kierują go do Caritasu. Tam proponują mu pobyt w czterdziestoosobowej sali z innymi bezdomnymi, 100 godzin bezpłatnej pracy przy porządkowaniu cmentarza i opłatę 400 zł miesięcznie. Tak miasto pomaga wychodzić z bezdomności. Jego podania o lokal socjalny pozostają bez odpowiedzi.
Źródło
Opublikowano: 2017-09-28 13:00:10