Łukasz Najder:

"- Szubienice z hasłem „Śmierć wrogom ojczyzny” to jest już mowa pogromowa, zakazana w naszej cywilizacji. Po pierwsze, nikogo nie karze się śmiercią. Breivik dostaje PlayStation i siedzi, ale go nie zabijamy. Po drugie, kategoria wroga jest o pół kroku od przemocy. Koszulki z tym hasłem to nie jest zaproszenie do rozmowy o patriotyzmie i racji stanu, tylko uprawnienie do nienawiści i przemocy.

Uważam, że jesteśmy bardzo blisko erupcji realnej przemocy na dużą skalę. Boję się, że to się musi wydarzyć. Incydenty, jak napad na kebab w Ełku, już były. Proszę zobaczyć kolekcję kolaży na stronie Freikorps Polen, gdzie zdjęciom z likwidacji getta warszawskiego towarzyszą podpisy o konieczności „wytępienia bydła uchodźczego” napisane publicznie przez Prawdziwych Polaków w komentarzach internetowych.

To pokazuje, w jakim imaginarium żyjemy. Ludobójczym. Tworzą je obrazy, słowa, piosenki. Strzelanie, tępienie, topienie, głodzenie… Może jeszcze dzisiaj ręka komuś zadrży, jak przyjdzie co do czego, ale za kilka lat już może nie".

[…]

– Trudno powiedzieć, kiedy się zaczęło, ale na pewno Kaczyński doprowadził ten sposób prowadzenia debaty bez debaty do mistrzostwa. Smoleńsk nie jest jedyną sprawą, w której widać debatę bez debaty czy dialog głuchych.

Podobnie jest w sprawie szczepionek, homeopatii albo globalnego ocieplenia. Można by dyskutować, czy Ziemia jest kulista, czy płaska, sadzając przed kamerą dwóch ekspertów, np. geografa i członka towarzystwa płaskiej Ziemi. W każdej takiej kwestii mamy fałszywy podział na dwie równoprawne strony. Jego źródłem jest nieufność do ekspertów, do wiedzy, nauki, instytucji, polityki. Krążące w świecie opinie nie są równoważne, a nauka jest z natury nie demokratyczna, tylko oparta na stale weryfikowanych procedurach falsyfikacji.

Na tym gruncie wyrasta kultura wernakularna (rodzima, swojska, tradycyjna). Rządzi nią myślenie magiczne, budowanie wiedzy na podstawie ograniczonego, jednostkowego, choć pomnożonego przez tradycję doświadczenia. W ten sposób amatorskie metody poznania unieważniają wiedzę ekspercką czy naukową. Zwykli ludzie uważają, że mogą być inżynierami. Amatorszczyzna staje naprzeciw zawodowstwu.

Taka postawa wyrasta z reakcji na złożoność świata. Świat jest tak skomplikowany, że pojedynczy człowiek go nie zrozumie, więc chroni się w bezpieczny świat kultury rodzimej, swojskiej.

Z jednej strony szacunek dla złożoności świata rodzi szacunek dla wiedzy cząstkowej profesjonalisty, czyli tego, który coś jednak wie, ale z drugiej – dla innych ludzi, których złożoność świata przerasta i sobie z nią nie radzą, kieruje w stronę kultury wernakularnej (amatorskiej mądrości) albo rodzi myślenie spiskowe i magiczne".

[…]

"[…] Polacy są infantylni, zachowują się jak dzieci, które potrzebują ojca narodu. Kiedyś był nim Piłsudski, papież, potem przez jakiś czas Wałęsa, a dzisiaj Kaczyński. Potrzeba silnej władzy, mocnego przywódcy, oświeconego władcy absolutnego, który sobie ze wszystkim poradzi, rozpędzi warchołów, zaprowadzi porządek".

Jesteśmy bardzo blisko erupcji przemocy na dużą skalę. To się musi wydarzyć

Żyjemy w Polsce wśród ludobójczych wyobrażeń. To obrazy, słowa, piosenki: strzelanie, topienie, głodzenie. Może jeszcze dzisiaj ręka komuś zadrży, jak przyjdzie co do czego, ale za kilka lat już może nie. Rozmowa z filozofem Pawłem Dobrosielskim.

Źródło
Opublikowano: 2017-12-16 20:09:03