Razem:


Minister Brudziński miał dziś mówić w Sejmie o neonazistach i neofaszystach – zaskakująco dużo uwagi poświęcił jednak „zagrożeniom” ze strony opozycji, „lewaków”, Obywateli RP i Niemiec. Kilku posłów powtarzało: na zachodzie neonaziści maszerują ulicami, w Polsce żadnego problemu nie ma. Jako osoby szczególnie zagrożone w Polsce przemocą przedstawiano zaś posłów i senatorów.

Powtarzające się ataki na tle narodowości, wyznania czy orientacji seksualnej to nie jest „problem wizerunkowy”. To realna przemoc. To, że poseł Winnicki może zaprosić do Sejmu jawnych neofaszystów z Włoch i Słowacji – co prawda nie przebierających się za esesmanów, ale odwołujących się do „tradycji” Mussoliniego i Tiso, wspólników Hitlera – to splunięcie w twarz tych wszystkich Polaków i Polek, którzy walczyli przeciwko niemieckim nazistom i ich sojusznikom.

nie jest własnością nacjonalistów i brunatnych bojówkarzy. To nas wszystkich i nasze wspólne dobro. Troszczymy się o Rzeczpospolitą i nie chcemy słuchać wykrętów, że „na zachodzie to dopiero jest problem”. Nie da się być w Polsce patriotą, a zarazem nie być antyfaszystą.

[Grafika: W tle znajduje się zdjęcie Juliana Tuwima z psem Dżońciem. Nagłówek głosi: „ na dziś – z dedykacją dla posłów na Sejm:”, a poniżej zamieszczony jest fragment tekstu „My, Żydzi polscy”: „Polak – bo się w Polsce urodziłem, wzrosłem, wychowałem, nauczyłem, bo w Polsce byłem szczęśliwy i nieszczęśliwy. / Polak – bo mi tak w domu rodzicielskim po polsku powiedziano; bo mnie tam polską mową od niemowlęctwa karmiono. / Polak – bo moja nienawiść do faszystów polskich jest większa niż do faszystów innych narodowości. I uważam to za bardzo poważną cechę mojej polskości”.]



Źródło
Opublikowano: 2018-01-25 16:36:47