Dziennikarze związani z Platformą drugi dzień ekscytują się tak zwaną "Krową Plus". Czytam poważnych publicyst

Dziennikarze związani z Platformą drugi dzień ekscytują się tak zwaną "Krową Plus". Czytam poważnych publicystów, którzy piszą o wielkim zagrożeniu, bankructwie państwa, korupcji politycznej itp. Kwiat dziennikarstwa przeżywa to, jakby od jutra każdy publicysta miał osobiście utrzymywać z wierszówki po 10 krów i świniaka na dodatek.

Tymczasem sprawa jest dęta. PiS obiecał tylko tyle, że grzecznie poprosi Unię o dodatkowe dopłaty. Jeżeli rząd będzie chciał kasy dla wszystkich hodowców, to Unia zapewne odpowie Morawieckiemu, żeby cmoknął się w krowi zadek. Chyba, że ograniczy się np. do gospodarstw ekologicznych. A wtedy też nie ma specjalnie powodu, żeby to przeżywać.

Tak czy inaczej, Kaczyński nie wprowadza żadnego programu 500+ na każdą krowę. W ogóle nie wprowadza żadnego programu. Nie wyda nawet złotówki na pomoc rolnikom. Ot, rzucił mediom przynętę na haczyku. Teraz zapewnie z uśmiechem patrzy na liberałów, którzy miotają się oburzeni "skandalicznym PiSowskim rozdawnictwem". Zamiast wyśmiać coś, co nie zasługuje na poważne traktowanie, naganiają mu właśnie w ten sposób wyborców. Koszt: zero złotych.

Źródło
Opublikowano: 2019-04-07 13:56:24