Bartosz Migas:


Do wszystkich strajkujących pracownic i pracowników oświaty.

Jesteście wszyscy, a my wspierający razem z Wami, w historycznym momencie. Już dawno było takiej mobilizacji i tak dużo społecznej uwagi na problemy oświaty. Już dawno żaden strajk w Polsce nie był tak masowy, nie osiągnął takiego zasięgu i takiego społecznego poparcia.

Dziś trzymacie w rękach tylko swój los, ale przyszłość oświaty. Kiedy padają na Was światła kamer i uwaga całej Polski możecie wreszcie podnieść wszystkie problemy, które toczą edukację od lat z największą od wielu lat szansą, że zostaną wysłuchane. Możecie pchnąć debatę na temat oświaty na nowe tory.

Organizowanie jutrzejszych egzaminów to wielki błąd. Kiedy tylko egzaminy zostaną zakończone strajk zacznie się sypać i rozchodzić, uwaga opinii społecznej skieruje się na wybory do Parlamentu Europejskiego, na zbliżające się święta, majówkę, wakacje, a po nich wybory do parlamentu i nowe rozdanie.
Z dnia na dzień będziecie mieć coraz słabszą pozycję i osłabicie się za darmo, bez żadnych ustępstw ze strony rządu, który po okresie największego zainteresowania będzie mógł Was wziąć głodem albo obiecać jakieś gruszki na wierzbie, których realizacja spadnie ma przyszły rząd.

Mówią Wam, że to dla dobra uczniów musicie organizować egzaminy? Tak samo protest medyków pacyfikowano zasłaniając się pacjentem i jak się skończył? Procent budżetu przeznaczany na służbę zdrowia tylko nie wzrósł, ale spadł, a kolejki jak były długie, takie są nadal. I nikt obecnie w służbie zdrowia nie strajkuje.

To samo czeka Was jak dacie się podzielić i osłabić. Jak oddacie pola to przeczekają Was, a potem zaatakują gdy będziecie słabi. Kiedy przyjdzie chwila słabości najbardziej aktywne osoby ze strajków znajdą się na celowniku, najbardziej pomocne dyrekcje – w okresie wakacyjnym, kiedy straci zainteresowanie protestem przyjdzie miotła i pozamiata. Dziwne roszady w planach lekcji, obcinki etatów, likwidacje i połączenia placówek przy których znów zabraknie dla kogoś krzesła. W najlepszym wypadku Wasza determinacja i postulaty zostaną rozmemłane w jakichś nudnych spotkaniach z w kuratorium i pozorowanych konsultacjach społecznych, o których wszyscy zapomną jak skończy się kampania wyborcza.

Boicie się szkody, jaką wyrządzi uczniom przeniesienie terminu egzaminów? Obecna, jak i wiele poprzednich władz, ma gdzieś dobro uczniów dopóki słupki poparcia się zgadzają. Zmielili gimnazja bez mrugnięcia okiem i jeśli ten strajk nic zmieni, to będą dalej olewać uczniów – bo uczeń nie głosuje, to nie jest elektorat na dzisiejsze wybory, a setki tysięcy nauczycielek i nauczycieli wraz z rodzinami – już tak. Nie dajcie sobie wybić z ręki największej broni, a o egzaminy się nie martwcie. One muszą być zrealizowane, bo nikt nie dopuści jednorocznikowej wyrwy w edukacji. To rząd będzie się pocił z każdym dniem zwłoki, bo to ministerstwo musi zorganizować te egzaminy żeby cały system się nie załamał.

Strajk jest pewną formą buntu i chaosu, to prawda. Jest też jednak najdemokratyczniejszym aktem sprawowania władzy przez społeczeństwo – za pośrednictwem, ale bezpośrednio. Dziś jeszcze macie w rękach los uczniów obecnych i przyszłych, a także swój własny – jutro może Wam wypaść z rąk i prędko do nich nie wrócić.

A jeśli uważacie, że ktoś doceni Waszą uległość, pochwali za odpowiedzialność za uczniów i zyskacie w czyichś oczach ustępując rządowi w kwestii egzaminów, to przypomnijcie sobie jak kończą buntownicy, którzy składają broń przed rozegraniem bitwy.

Jesteście już tak daleko, kto ma być z Wami ten będzie, kto na Was pluje i tak będzie pluł. Możecie walczyć i wygrać albo przegrać wszystko.


Źródło:Bartosz Migas
Wiecej w kategorii: Bartosz Migas
Opublikowano: 2019-04-09 23:48:18
Opublikowano: 2019-04-09 23:48:18