Remigiusz Okraska:
I o co chodzi, przecież jeździli "szybko, ale bezpiecznie" w kraju, gdzie ceni się "ochronę życia" i "wartości rodzinne", a "dobro dzieciaczków" to najwyższe prawo – z jednym wyjątkiem:
"Nie mogli doprosić się pomocy od policji i urzędników. Rodzice dzieci z podwarszawskiego przedszkola sami postanowili ustawić dyskretny radar wycelowany w kierowców. W ciągu czterech dni namierzyli ponad 20 tys. piratów drogowych. Rekordzista wśród piratów drogowych przejechał przez pasy przed przedszkolem z prędkością 128 km/h. Najwolniejszy z kierowców aut osobowych przejechał z prędkością 62 km/h".
Źródło
Opublikowano: 2019-09-29 14:34:00