Remigiusz Okraska:

Mniej więcej raz w tygodniu zabieram chętnych czytelników i czytelniczki ze świata nienawistnej polityki w świat wina. Dziś jest kolejny takim moment – na Literki Butelki Kilometry napisałem o prostym, zwykłym, niedrogim i smacznym winie z Tokaju, z mniej znanej części tego regionu. To jest takie wino, które pokazuje, że w Polsce jest w tej sferze wszystko postawione na głowie, bo oferuje się nam albo koszmarne byle co z ogromnych kombinatów winiarskich z Zachodu, albo cholernie drogie butelki mniej masowych producentów. A tymczasem w kraju bratanków ma się za cenę dyskontową dobre, porządnie zrobione, powstające w małej skali. Zapraszam do lektury:

Prosty i dobry furmint z północy Tokaju

Cena dyskontowa, producent mało znany, przyzwoite wino. Nic wielkiego, ale warto. Kupiłem tę butelkę, bo przejeżdżaliśmy obok siedziby produ…

Źródło
Opublikowano: 2019-10-19 21:18:38