Magdalena Biejat:

[ad_1]

Zaskoczyło mnie, ale też zasmuciło, że użycie przeze mnie słowa "gościni" wzbudziło taką sensację. Nie prawa pieszych, reprywatyzacja, kryzys klimatyczny czy wsparcie dla Jana Śpiewaka, o których w ostatnich dniach pisałam. Szkoda, że to istnienie rodzaju żeńskiego w języku polskim wzbudza oburzenie posła elekta PiS Dominika Tarczyńskiego, a nie dobrobyt, bezpieczeństwo i zdrowie Polaków. Jestem posłanką na Sejm RP ale też kobietą i Polką. Naturalne jest dla mnie mówienie o sobie w rodzaju żeńskim, dlatego użyłam poprawnej i tradycyjnej formy "gościni" i "gościa" w kontekście swojej wizyty w programie telewizyjnym w TVP Info.

Przeszło tysiąc użytkowników portali społecznościowych zabrało jak dotąd głos, przy czym większość przy pomocy inwektyw. Samozwańczy puryści językowi, walczący z żeńskimi formami w języku polskim, którym tak przeszkadzają "gościa", "marszałkini" i "posłanka", nie mają zupełnie problemu z odmianą "idiotka" czy "kretynka".

Język ewoluuje i w pełni podzielam stanowisko polonisty i autorytetu w zakresie poprawności językowej prof. Mirosława Bańki, który napisał o gościni w poradni językowej Słownika Języka Polskiego PWN, popierając powrót do form żeńskich, które wyrugowano w czasach PRL. W swojej pracy w Sejmie oraz dyskusjach politycznych zamierzam jednak skupić się na jakości życia Polek i Polaków, na tym by byli zadowoleni z jakości opieki medycznej, edukacji, warunków pracy i swoich pensji oraz korzystali z pełni praw obywatelskich w klimacie wzajemnego szacunku i równości bez względu na płeć, orientację czy poglądy.
To samo polecam posłowi Tarczyńskiemu.

Czymś zupełnie innym od inwektyw anonimowych internautów jest głos posła na Sejm RP, czyli osoby publicznej i "przedstawiciela Narodu. Spór o kulturę języka warto zacząć od zachowania elementarnej kultury osobistej. Nie możemy narzekać na obniżenie standardów debaty, jeżeli sami, jako posłowie, nie zachowujemy podstawowych zasad tj. szacunku dla adwersariuszki czy stosowania argumentów merytorycznych. Żałuję, że posła elekta nie obowiązuje jeszcze poselska etyka (choć w moim odczuciu jesteśmy ją winni naszym wyborcom). Zapewniam jednak Pana Posła, że w przyszłości nie będę tolerowała tak skandalicznych wypowiedzi pod moim adresem i ich przypadki zamierzam kierować do Komisji Etyki Poselskiej.


[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2019-10-29 17:22:10