Remigiusz Okraska:
Bardzo ważny tekst. Rumuńska liberałka i żadna tam „eurosceptyczka” wskazuje na fakt, że kraje postkomunistyczne znacznie mniej dostają z UE w postaci transferów niż „wysyłają” na Zachód do tamtejszych wielkich firm, klas posiadających itp. w postaci różnorakich zysków: „Historyjka, którą bogate kraje zachodnioeuropejskie opowiadają same sobie, brzmi ładnie: To oni są szczodrymi wujkami, którzy pomagają biedniejszym wschodnim krewniakom, ci zaś z kolei wiszą na unijnych dotacjach i dobrej woli tak zwanych unijnych „płatników netto”. Lubią też przedstawiać te kraje jako zachłannych niewdzięczników, wskazując na eurosceptyczną retorykę takich przywódców jak węgierski premier, Viktor Orbán czy Jarosław Kaczyński. Jednak szerszy, makroekonomiczny obraz pokazuje całkowicie inną rzeczywistość, bo wbrew obiegowemu przekonaniu, większość pieniędzy w Europie płynie ze Wschodu na Zachód, a nie odwrotnie”. Reszta w linku:
Źródło
Opublikowano: 2019-12-07 19:30:03