Największym wygranym pandemii jest Robert Biedroń. W normalnym trybie wyborczym zmierzał do klęski, bo to była coraz bar

Remigiusz Okraska:

Największym wygranym pandemii jest Biedroń. W normalnym trybie wyborczym zmierzał do klęski, bo to była coraz bardziej widoczna pustka. Teraz kiepski wynik będzie mógł złożyć na karb tego, że nie było normalnej kampanii i za mało się uśmiechał, a uśmiech czyni cuda. I prawdopodobnie dzięki temu politycznie nie zatonie. A powinien, bo nie jest pustką sam w sobie, ale i balastem, który przez kolejne lata będzie ciągnął na dno lewicę w tej jej postaci, dla której do lewicowości wystarczy bycie antencjuszem, uśmiechanie się, nielubienie plebana i preferowanie osób tej samej płci w kwestiach uczuciowo-seksualnych. Kolejne zmarnowane lata po tej stronie sceny politycznej.

Źródło
Opublikowano: 2020-04-23 00:04:27