W tych coraz bardziej jałowych i pretensjonalnych dyskusjach o stanie czytelnictwa w Polsce zapomina się o sprawie klucz

Remigiusz Okraska:

W tych coraz bardziej jałowych i pretensjonalnych dyskusjach o stanie czytelnictwa w Polsce zapomina się o sprawie kluczowej, mianowicie o tym, że to ci najbardziej oczytani i zaczytani, w dodatku w książkach "głębokich", a nawet "kultowych", najgorliwiej popierali w Polsce plan Balcerowicza, tysiące ludzkich krzywd, zrobienie z tego kraju montowni byle gówna w specjalnych strefach ekonomicznych, wysokie bezrobocie i głodowe płace jako "konieczność dziejową", rozwalanie transportu publicznego itd., a także taki model "rozwoju", który polegał na kulcie oraz wycinaniu drzew, budowaniu autostrad, samochodozie, betonowaniu wszystkiego, wznoszeniu galerii handlowych w zabytkowych centrach miast itd., słowem to wszystko, co teraz skutkuje m.in. smogiem, suszą, zapaścią ekologiczną.

Tyle im dały te książki, te "refleksje", ta "wrażliwość", te jałowe pretensjonalne snobizmy i pozowania na tle biblioteczek, że byli w awangardzie antyspołecznego łajdactwa i obłąkania. To oczywiście nie jest argument przeciwko książkom i czytaniu, natomiast jest to argument za tym, żeby uważać, że czytanie książek nie czyni nikogo automatycznie lepszym człowiekiem, a nieczytanie czy czytanie "niewłaściwych" – gorszym i głupszym.

Źródło
Opublikowano: 2020-04-27 16:21:09