Pojechałem dziś do lasu tam, gdzie jeżdżę od lat i gdzie mam najbliżej do jako tako sensownego lasu, gdy nie mam czasu j

Remigiusz Okraska:

Pojechałem dziś do lasu tam, gdzie jeżdżę od lat i gdzie mam najbliżej do jako tako sensownego lasu, gdy nie mam czasu jechać gdzieś dalej. A tam zamiast lasu ogromne pustkowie po wyrębie. Po wycięciu setek drzew i krzewów do gołej ziemi. Po wycięciu dosłownie wszystkiego na setkach metrów kwadratowych. To chyba nawet nie jest robota Lasów Państwowych, bo one jednak nie wycinają bez potrzeby jakichś krzaczorów czy zdziczałych drzewek owocowych. Wygląda na to, że to w celu powiększenia nieodległego pola uprawnego – wielkiej monokultury obsadzanej kukurydzą. W tym lesie spotykałem sarny, jelenie, dziki, lisy. Teraz pójdą gdzie indziej, a ponieważ jest coraz mniej "gdzie indziej", to za chwilę jakaś pancia będzie gardłowała, że dzikie czają się na dzieciątko, a jakiś internetowy twardziel powie, żeby zabić wybić zastrzelić, bo to nie może być, żeby nam ryły w ogrodach i uszkadzały tuje posadzone za domkiem.

To wszystko dzieje się, gdy jest susza. Gdy mamy zmiany klimatyczne. Gdy każda zieleń jest na wagę złota. W otoczeniu wiecznie zasmogowanego miasta, dla którego te lasy są/były płucami. W miejscu, gdzie ta została zrobiona na szczycie wzgórza, w którego połowie wysokości, czyli poniżej, jest miejscowość, która jest niemal corocznie podtapiana spływającą z góry wodą z tego właśnie monokulturowego pola, bo nic jej tam nie zatrzymuje – ostatnie lamenty, że znowu ich zalało, miały miejsce 2 tygodnie temu. Teraz będzie zalewało bardziej. To wszystko w świecie, gdzie mówi się ludziom, że to zbieranie plastikowego syfu do pojemników, czyli sprzątanie za frajer po tych, którzy ten syf wyprodukowali. Więc gdy zaniesiesz grzecznie kubeczek po jogurcie do pojemnika, ktoś w okolicy wytnie tysiące drzew i krzewów, żeby sadzić kukurydzę, żeby syrop glukozowo-fruktozowy dodawać do każdego produktu, żeby koszt produkcji był o 0,000001% niższy, żeby akcjonariusze mieli większą dywidendę. I taka to będzie ekologia. I taki to wszystko ma sens.

Czasami myślę, że to wszystko jednak nie ma sensu i może szkoda zdrowia na gadanie do ściany.

Źródło
Opublikowano: 2020-07-07 21:56:38