Razem Wrocław:
RAZEM PRZECIWKO SZCZUCIU ZAKRWAWIONYMI PŁODAMI
Relacja z rozprawy, gdzie członek zarządu okręgu Razem Wrocław jest oskarżycielem posiłkowym i dzięki temu (oraz dwóm innym osobom w tej roli i radcy prawnemu, którego przydzielił urzędu miasta) sprawa w ogóle się toczy.
Niżej podpisany dnia 14 grudnia 2019 roku wbrew własnej woli i z zaskoczenia zostałem narażony na bezpośredni widok z bliskiej odległości zakrwawionych szczątków ludzkiego płodu. Stało się to w wyniku działań aktywisty Fundacja Pro – Prawo do Życia. Dzisiaj zasiedliśmy po przeciwnych stronach sali sądowej, gdzie ja występowałem jako oskarżyciel posiłkowy, a wyżej wymieniony w roli obwinionego. Sprawa toczy się o naruszenie dwóch artykułów kodeksu wykroczeń – 140 i 141, które mówią o publicznym nieobyczajnym wybryku i umieszczaniu nieprzyzwoitego, gorszącego rysunku w miejscu publicznym. Z prawnego na nasze zdjęcie to też rysunek, podobnie film, tak przynajmniej jest rozumiany ten zapis.
WIDEO Z ABORCJI NA WROCŁAWSKIM RYNKU
Nieprzypadkowo wspominam o filmie, bowiem obwiniony aktywista przeciwko prawom kobiet wyświetlał publicznie, na wrocławskim rynku, podczas jarmarku świątecznego, wideo z aborcją metodą łyżeczkowania. I robił to wielokrotnie, w sumie zorganizował 7 zgromadzeń z prezentacją dużych banerów i takich nagrań. Ja miałem dużo szczęścia, że trafiłem akurat na baner, a i tak wyszedłem z traumą. Jedna ze współoskarżycielek widziała wideo i była wtedy z dzieckiem. Możecie sobie zrobić teraz przerwę w czytaniu, jeżeli Wam słabo, ja musiałem zrobić przerwę po napisaniu tych słów.
RECYDYWISTA ANTYABORCYJNY NIE PAMIĘTA PŁACENIA GRZYWNY
Obwiniony jest recydywistą, został już powiem ukarany i zapłacił karę grzywny za robienie tego samego wcześniej. Chociaż pytany o to na sali sądowej twierdził, że tego nie pamięta. Jest to możliwe, ale moim zdaniem mało prawdopodobne. Wszelkie moje doświadczenia życiowe w tej kwestii mówią, że boli zapłacenie nawet 100 zł kary extra, a co dopiero 500 zł. Ciężko uwierzyć, że recydywista antyaborcyjny nie ma świadomości, że postępuje niezgodnie z obowiązującymi normami społecznymi, ale jednak upiera się, że nie naruszył prawa.
PROKURATURA W ROLI OBROŃCY OBWINIONEGO
Jak wspomniano, sprawa mogłaby się w ogóle nie toczyć, gdyby nie wysiłek ze strony mojej i dwóch innych osób, które robią to społecznie i jednej, która robi to zawodowo. Tzn. w wyniku bardzo licznych skarg na powtarzające się zgromadzenia z pokazywaniem dużych banerów ze zdjęciami rozszarpanego ludzkiego płodu, Straż Miejska Wrocław wniosła do sądu sprawę o wykroczenie, a do sprawy przystąpił prokurator i zastąpił Straż Miejską. Bo mógł. Po czym wycofał oskarżenie, co równało się zakończeniu sprawy. Bo też mógł. Ale – i tu nasza zasługa – jako osoby poszkodowane mogłyśmy wystąpić w roli oskarżycieli posiłkowych, odwołać się od umorzenia sprawy i prokuratura Zbigniewa Ziobry nie mogła z tym już nic zrobić. Takie postępowanie prokuratury jest dalekie od przewidzianej dla niej roli, jest wręcz dokładnie przeciwne do roli, jaką ma za zadanie pełnić. To jeden z przykładów, gdzie PiS wykorzystuje publiczne instytucje do realizacji swojej partyjnej polityki i do wspierania swoich ideologicznych sojuszników. Używanie do tego prokuratury może sprawiać, że macie ciary na plecach, ja je mam, zaraz po tym jak skończę się z tego śmiać. A potem znowu.
BRAK KULTURY LUDZI Z INSTYTUTU KULTURY (PRAWNEJ)
Zanim miałem okazję być przesłuchany wydarzyły się dwie rzeczy na sali rozpraw, które nie musiały mieć miejsca, gdyby aktywista przeciwko prawu kobiet do wyboru dalej nie łamał podstawowych norm społecznych. Jedna to zadanie pytania jednej z pozostałych dwóch oskarżycielek posiłkowych, czy widziała kiedyś ludzkie zwłoki. Sąd uchylił pytanie jako niestosowne. Zostało zadane przez przedstawicielkę wysłana przez Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris która reprezentowała obwinionego. Od profesjonalistki można by oczekiwać, że zachowa jakieś podstawowe normy nomen-omen kulturowe i nie będzie pytać ludzi, czy widzieli już zwłoki na żywo. Ale to jest Instytut Kultury Prawnej Ordo Iuris i nie należy popełnić błędu z szerokim rozumieniem słowa “kultura” w ich nazwie.
OBROŃCA ŻYCIA TYLKO I WYŁĄCZNIE NIENARODZONEGO
Ale to było tylko niestosowne, a teraz będzie o drugim wydarzeniu, które było groźne dla zdrowia. Otóż obwiniony idąc śladem Kai Godek, która pojawiła się w sądzie w koronkowej bieliźnie zamiast sensownej maseczki, zasłonił jedynie część twarzy – usta – zostawiając nos na wierzchu, usta zasłaniając zwykłym szalem. Od soboty mamy już nakaz noszenia prawdziwych maseczek. A od początku jest nakaz zasłaniania i ust i nosa. Zasłaniając jedynie usta nadal narażamy obecne w pobliżu osoby na zakażenie. Nawet jeżeli noszą one prawidłowo maseczki, są one najlepsze w zatrzymywaniu kropelek wydzielin z wirusem przed rozpyleniem się w pomieszczeniu, ale nie chronią przed wdychaniem takich kropelek rozpylonych przez osoby, które nie dopełniły zasad bezpieczeństwa podczas pandemii.
Nie mając jednak nerwów ze stali trudno jest zwracać uwagę każdemu nosaczowi w pobliżu. Były przypadki, kiedy osoby zwracające na to komuś uwagę były bite. Podczas dzisiejszej rozprawy ktoś w końcu nie wytrzymał i tą ktosią była obecna na rozprawie prokurator, zdaje się, że inna niż ta, która sprawę chciała wycofać. Prawdę powiedziawszy nie dostałem dokładnych informacji na ten temat. Otóż pani prokurator w pewnym momencie nieoczekiwanie wstała i zapytała o zabezpieczenie obwinionego. Aktywista za życiem nie miał przy sobie maseczki, żeby ją założyć. Sąd zarządził przerwę, aby ktoś mógł przynieść maseczkę. Po przerwie obwiniony nadal siedział w szalu, wstał i oświadczył, że maseczki nie założy, bo KONSTYTUCJA. Więc Sąd postanowił, że zbierze zeznania od obecnych już na sali oskarżycielek posiłkowych do końca, ale odwoła zaplanowane na późniejszą godzinę zeznania innych świadków i świadkiń. Ze względu na opór obwinionego, przybyły na rozprawę po to, aby usłyszeć, że ich przesłuchanie odroczono na maj.
TRACIMY WSZYSCY CZAS I ZDROWIE PRZEZ GŁUPOTĘ
Taka jest moja refleksja odnośnie zachowania aktywisty Fundacji Pro Prawo do Życia na sali sądowej, ale także zachowań, które doprowadziły go do znalezienia się na sali w roli obwinionego. Można pomyśleć, że skoro się tym zajmuje to sprawia mi to radość, ale prawda jest taka, że poczułem się przymuszony do działania i poświęcania mojego czasu, tylko dlatego, że ktoś narusza przyjęte normy, mające na celu ochronę w szczególności dzieci, przed drastycznymi obrazami. Na rozprawę poza naszą trójką przybyło jeszcze około 8 osób, które chciały zeznawać. Z powodu działań obwinionego “pocałowały klamkę” i będą musiały fatygować się jeszcze raz. Poza niepotrzebnym poświęcaniem czasu na rzeczy, które nie powinny być problemem, aktywista za prawami nienarodzonych, ale już za zdrowiem narodzonych, niepotrzebnie naraził wszystkich na większe ryzyko zakażenia koronawirusem. Po raz kolejny, by udowodnić swoje racje używając metod, które narażają innych ludzi. I ważne jest to, że wcale nie musiał, mógł łatwo tego uniknąć. Mógł wyrażać swoje poglądy na aborcję w sposób cywilizowany oraz przestrzegać podstawowych zasad bezpieczeństwa w dobie światowej pandemii.
TRAUMA DLA DZIECI
Najważniejsze są w tym wszystkim jednak dzieci. Mówię to jako kawaler i osoba, która nie planuje się rozmnażać w najbliższej przyszłości, a być może nawet wcale, ale nie jest mi obojętny los tych dzieci, które już żyją, a w szczególności ich cierpienie. Obrazy w formie gigantycznego baneru lub obrazu z projektora przedstawiające krwawy zabieg medyczny niektórym tylko zepsują humor, u innych przywołają obraz traumy, a u jeszcze innych traumę wywołają. Np. zajmując się tym przypomniałem sobie, jakiej traumy doznałem jako dziecko, gdy zobaczyłem realistyczne obrazy ludzkiego mózgu wyłaniającego się z bałaganu krwi i tkanek, które go otaczają. Przez wiele tygodni miałem koszmary senne, a obraz wracał niechciany latami. Moi rodzice chronili mnie przed oglądaniem drastycznych scen w telewizji, ale moja ciotka była tutaj bardziej liberalna i uznała, że nic się nie stanie jak obejrzę z nią krwawy horror przeznaczony tylko dla dorosłych osób. Podobnie traumą było np. zobaczenie sceny z filmu Góra Dantego, gdzie starsza kobieta ratuje swoją rodzinę umierając w męczarniach, gdy ciągnie łódź z nimi brodząc we wrzącej wodzie do której wlała się lawa. Przez lata nachodziły mnie obrazy mojej babci umierającej w podobny sposób. Było to mimowolne i natrętne. Podczas swojej ewolucji gatunek homo sapiens oglądał takie rzeczy w realistycznej formie, tylko kiedy realizm wynikał z tego, że działo się to naprawdę. Umysł dorosłego człowieka potrafi się przyzwyczaić do takich obrazów i zapakować je w szufladki z napisem “fikcja” albo zablokować ich odtwarzanie w losowych momentach. Umysły dzieci tego nie potrafią, jest to dobrze zbadany fakt, w tej sprawie niedawno pojawił się apel psycholożek z Uniwersytetu Jagiellońskiego, żeby podjąć kroki w celu zakazania prezentacji obrazków z aborcji w przestrzeni publicznej. Moim zdaniem już od dawna nie ma na co czekać. to jest wiedza co do której mamy obowiązek jako społeczeństwo, żeby się zacząć do niej stosować.
SKOŃCZMY Z TYMI NIEOBYCZAJNYMI WYBRYKAMI
Artykuł z kodeksu wykroczeń zabrania nieobyczajnych wybryków, nie wymyśliłem tego. Brzmi to śmiesznie, ale brzmi też jak broń konserwatystów przeciwko np. mężczyznom, którzy chcieliby założyć spódnicę. Jako Lewica Razem w Opolu zaproponowaliśmy ustawę, która zakaże „treści drastycznych, w tym eksponujących wizerunek zwłok lub ich fragmentów” (zbieranie podpisów i składanie podobnych ustaw w innych miastach miało nastąpić, ale akurat wybuchła pandemia). Tak wprost, by nie trzeba było domniemywać, że obrazki rozszarpanych płodów to nieobyczajny wybryk, bo jest niezgodne z obyczajami, żeby prezentować takie obrazki. Nie taka była chyba intencja autorów zapisu w kodeksie wykroczeń, ale to jest prawda. Mamy obyczaj, żeby obrazków drastycznych nie prezentować w przestrzeni publicznej, a jeżeli są umieszczane w internecie, ostrzegać ludzi zanim je wyświetlą, wymagać kliknięcia i zaznaczenia, że jesteśmy świadomi, co możemy zaraz zobaczyć. To dotyczy nie tylko zdjęć z aborcji metodą łyżeczkowania, ale także m.in. obrazków z zabiegów chirurgicznych, relacji zdjęciowych z wypadków samochodowych, nagrań egzekucji z krajów ogarniętych wojną, np. obcinania ludziom głów maczetą. Jeżeli drastyczność tych nagrań czegoś naszym zdaniem dowodzi, np. że należy włożyć więcej wysiłków w zapobieganie wypadkom drogowym, albo podnieść pensje chirurżkom, nie uprawnia to nas do stania na środku rynku ze stosowną prezentacją wideo. Nikt tego nie robi, poza fanatykami przeciwnymi prawom kobiet i innych osób w ciąży do wyboru. Najwyższy czas ukrócić ich samolubne i szkodliwe działania.
PODZIĘKOWANIA
Dziękuję Bartłomiej Ciążyński za reprezentowanie mnie w tej sprawie, a także współoskarżycielkom posiłkowym oraz innym osobom, które miały dzisiaj zeznawać w tej sprawie i pojawiły się na sali rozpraw. Nie wymieniam ich tutaj z nazwiska, szanując ich prawo do prywatności. Jako polityk sam się tego prawa trochę pozbawiam, ale robię to na własne życzenie 😉
Krzysztof Markowski
Źródło
Opublikowano: 2021-03-01 18:30:29