Magdalena Okraska:


Napisałam kilka tekstów o szkodliwym zachodnim podejściu do turystyki, nie z ekologicznych, lecz kulturowych/lewicowych pozycji.
Zawsze był płacz, że nie mam racji, że nie jest tak, jak piszę, albo może i trochę tak jest, no ale cóż, trudno, mamy nie jeździć, mamy nie fotografować?

Przypadkiem natrafiłam dziś na kwintesencję opisywanego problemu.
Ta pani prowadzi podróżniczy.
Wrzuca zdjęcie z Maroka, z podpisem „W Maroku zachowuj się jak Marokańczycy” (wariacja naszego „jeśli wejdziesz między wrony” i ang. „When in Rome, do as Romans do”).

Siedzi więc w lokalnej kawiarence, które podobno uwielbia. Gdy była w Warszawie, nazwała „lokalną kawiarenką” bistro Charlotte i rozpływała się, jak to nie ma śniadania lepszego niż lokalne, pomiędzy lokalsami (jeśli ktoś nie wie, to Charlotte jest hipsterskim konceptem obecnym w dużych miastach i podającym śniadania/dania francuskie).

W marokańskiej kawiarence pani „czyta” gazetę po arabsku.
Taka zaczytana, że nie zauważyła, że do góry nogami.


Źródło
Opublikowano: 2021-06-19 10:56:11