Maciej Konieczny:


Kierownik katowickiego USC Mirosław Kańtor od lat uchodził za “złotoustego”. Niestety, raczej w negatywnym sensie. Przez lata był bohaterem anegdot, wielu osobom zepsuł dzień, który powinien być ich wyjątkowym świętem, bo zamiast życzeń na nową drogę życia usłyszeli różne mniej lub bardziej niestosowne, a nierzadko i obraźliwe przemyślenia kierownika. Nowożeńcy i ich goście robili z reguły dobrą minę do złej gry. Jedni musieli wysłuchiwać niedelikatnych przemyśleń nt. życia intymnego, inni obraźliwych na temat osób LGBT czy nazwisk kobiet po ślubie… Gdy jedna z panien młodych podzieliła się uwagami w Internecie, otworzyła przysłowiową puszkę Pandory. Tymczasem sam kierownik USC w swoich komentarzach nie widzi niczego niestosownego – ot, żarciki takie, na rozluźnienie atmosfery.

Panie kierowniku, władze Katowic, przypominamy: mamy dziś wiek XXI, nie XIX. Rubaszny humor i seksistowskie żarciki nie przystoją w publicznym urzędzie. Nie warto stawać w szranki z arcybiskupem Jędraszewskim, on i jest nie do pokonania.


Źródło
Opublikowano: 2021-06-21 15:06:44