Obywatel:

[ad_1]
Mamy nowy tekst nowego autora, a w nim młody lewicowiec pisze: „W tej sytuacji warto byłoby się skupić na drugim wydarzeniu, które miało miejsce – jak co roku – 10 października. Był to Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego. Jeśli na co dzień żyje się w lewicowej, emancypacyjnej bańce, zapewne przeczytało się kilka postów na ten temat w mediach społecznościowych. W skali całego kraju znaczenie tej daty pozostało jednak praktycznie niezauważone. „Zdrowie psychiczne” to bowiem termin, który w opinii społecznej wciąż kojarzy się „byciem wariatem”. I to jest – w odróżnieniu od jarmarku zorganizowanego przez Donalda Tuska – naprawdę realny problem. Zestawienie tych dwóch wydarzeń – masowych, euroentuzjastycznych demonstracji oraz ukrytego gdzieś w cieniu Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego – daje bardzo pesymistyczną diagnozę stanu świadomości politycznej w naszym kraju. Tego, co w ogóle jest dla nas polityczne i ważne. Spieramy się o Wartości Wyższe, podczas gdy podstawowe potrzeby pozostają niezaspokojone. Piramidę Masłowa stawiamy na samym czubku. Przestrzeń społeczna to dla nas widowisko, w którym weteranka powstania warszawskiego krzyczy do Roberta Bąkiewicza wycierającego sobie usta Rotą. Arena do Sygnalizowania Cnoty. Niemal zapomina się o tym, że polityka powinna służyć budowaniu ludzkiego dobrobytu”. Całość w linku:
_______________
Chcesz nadal czytać „Nowego Obywatela”? Wesprzyj nas i wpłać darowiznę: Stowarzyszenie „Obywatele Obywatelom”, Bank Spółdzielczy Rzemiosła w Łodzi, numer rachunku: 78 8784 0003 2001 0000 1544 0001 – z dopiskiem „Darowizna”.

Polexit i inne drobnomieszczańskie histerie

[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2021-10-14 20:28:01