Robert Maślak:


Dwa obrazki. Pierwszy z Ukrainy. Ostatnie rodzinne zdjęcie w Mariupola. Początek marca. Niedługo później te trzy dziewczynki zostaną zabite przez Rosjan i pochowane na dziedzińcu przed budynkiem przedszkola 💔. Za: Liubov Tsybulska.
Drugi z Polski. „Zatrzymujemy się przy warzywach, w zasadzie Mariję zatrzymuje botwinka. Mówi: wy Polacy barszcz i barszcz, w kółko ten barszcz. A wiesz, że u mnie w domu częściej niż barszcz robiło się malutkie gołąbki z liści botwiny? Z ziemniakami i kaszą. Bierze pęczek do ręki i widzę, że łzy jej płyną po policzkach. Zrobimy? – pytam. Tak. Podaję, sprzedawczyni pakuje dwa pęczki do torby. Dokłada coś jeszcze: koperek, dymkę, kilka pomidorów, cebulę, dwa czy trzy ogórki. prosiłam, mówię, dlaczego tak? Panie biorą i nie płacą. Jak to? No tak, wiem z domu, co to bieda i tułaczka wojenna, dziadki opowiadały. Moja córka pomaga tym z Ukrainy. Panie biorą i koniec, trzeba się dzielić. Tak? – pyta starszy pan w kolejce. Polak. Tak! To pani i mnie da za darmo, biedny jestem! Śmieje się głośno i szuka wzrokiem aprobaty w kolejce. A z wojny pan jedziesz?! Aprobaty nie ma. Marija chce już uciec z bazarku, nie wie, co ze sobą zrobić, kuli się. To ja nie będę już u pani kupować, jakżeś pani taka wrażliwa na wojnę! A nie kupuj pan, z przyjemnością pana tu nie obsłużę, mój stragan i moje reguły! Tak! – słychać aprobatę w kolejce. Ktoś delikatnie głaszcze Mariję po ramieniu.” Sytuację opisała Ewka Blaszczyk (cały tekst na jej profilu, także inne poruszające relacje).
💙💛 💙💛 💙💛 💙💛 💙💛 💙💛 💙💛 💙💛 💙💛 💙💛


Źródło: Robert Maślak
Więcej w kategorii: Robert Maślak
Opublikowano: 2022-05-25 22:55:04