Sztuczne Chwasty:

[ad_1]
Wymownym komentarzem do poziomu debaty publicznej w Polsce jest to, że aferą jest Trzaskowski stwierdzający, iż był „dupiarzem”, za co następnie przeprasza. Język uprzedmiatawiający kobiety i obnażający prawdziwe oblicze mówiącego jest raczej kiepską rzeczą dla pozornie inkluzywnego, bezideowego Dudy-tylko-z-PO, ale…

Serio, to jest afera, za którą składa publiczne przeprosiny?

Nie jest nią zaskarżanie decyzji Komisji Weryfikacyjnej, byleby tylko wyprzedać jeszcze trochę Warszawy?

Nie jest nią Karta LGBT, którą podpisywał w świetle jupiterów, by potem się z niej po cichu wycofać i udawać, że nic takiego nie miało miejsca? A następnie w trakcie kampanii ogłosić, że ma się w dupie prawa LGBT i jako prezydent nic takiego nie wprowadzi na terenie kraju?

Nie są nią eksmisje, które w bogatej Warszawie skutkują ludziami lądującymi na bruku?

Nie jest aferą ignorowanie komisji w sprawie prywatyzacji SPECu? Stołeczne Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej miało znakomite wyniki, a pomimo tego poszło pod prywatyzacyjny nóż na zlecenie milionerki Hani Gronkiewicz-Waltz – a próba powołania komisji mającej rozliczyć podejrzaną prywatyzację spotkała się z murem milczenia.

Nie jest też aferą otwarte mizianie się z faszystami i puszczanie oka, że program Klaunfederacji i jego nie różnią się w zasadzie niczym?

Serio, aferą jest „dupiarz”?

Priorytety, ech, priorytety.

Obraz: Sengbe Pieh, Nathaniel Jocelyn, 1840


[ad_2]

Źródło: Sztuczne Chwasty
Więcej w kategorii: Sztuczne Chwasty