Facet, który szerszej publice zapadł pierwszy raz poważniej w pamięć chyba filmem "Amator", dzisiaj produkuje stanowiące antytezę wymowy filmu obrzydliwe elitarne wywody o tym, że na PiS głosują "potomkowie chłopów pańszczyźnianych", którzy "mszczą się" za swoje krzywdy. Nie ma chyba lepszego dowodu na to, że PRL, przy wszystkich swoich wadach i słabościach, trzymał to elitarne towarzystwo krótko i cywilizował, a uniowolnościowa III RP rozpuściła ich znowu zdecydowanie zanadto.
PS. A może Stuhr ma rację, tyle że to, co on ocenia negatywnie, jako "bunt chamów" przeciwko "ludziom kultury", jest w istocie ze wszechmiar pozytywne, jest zemstą tych, których batożono na tych, którzy używali bata. Właśnie prostujemy kark, właśnie łamiemy im ten bat, właśnie zaczynamy wyrównywać rachunki, właśnie przestajemy być bici, a delikatne pańskie policzątka drżą w oczekiwaniu ciosu. Że jaśniepaństwo to oburza i boli? Niech boli, musi boleć, równość zawsze boli tych, którzy wcześniej byli na szczycie.
Źródło
Opublikowano: 2019-10-01 15:00:27