Archiwum kategorii:Justyna Samolińska

[ad_1]

No wiec mam wrażenie, ze zamiast szukać w Rudnickim "polskiego Weinsteina" (którym nie jest gdyż Weinstein to gwalciciel) i ogólnie wpisywac te historie w jakiś atlantycko-zachodni kontekst, moglibyśmy podjąć refleksję nad tym, ze główna wartością polskiej liberalnej elity jest pogarda. Podszyta seksizmem pogarda mężczyzn wobec kobiet, osób "z towarzystwa" wobec osób spoza, elity wobec masy, silniejszych i bardziej uprzywilejowanych wobec słabszych i wykluczonych.

[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2017-11-09 10:36:48

[ad_1]

Hejka! Dwie doskonałe osoby (Zofia Świerżewska i Szura Bruni) szukają noclegu w Barcelonie 24-27 listopada. Nie mają dużych wymagań, są bezproblemowi, serdeczni i polecam ich z całego serca. Ktoś poratuje?

[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2017-11-01 19:30:35

[ad_1]

"Stary, słyszałam, że cię pobili na ulicy, strasznie mi przykro" "No tak, wiesz, ale sam jestem sobie winny, bo strasznie się porobiłem" – taki dialog odbyłam z kolegą, który (czego jestem absolutnie pewna) nigdy nie powiedziałby żadnej dziewczynie, którą ktoś molestował, że jest "sama sobie winna", bo kiedy tego doświadczała, była pijana. Z jakiegoś powodu w swoim przypadku tego nie widzi – że winny jest sprawca, który podbił mu oko, a nie on, bo wypił dwa piwa za dużo; że chodzenie po pijanemu po ulicy nie jest przestępstwem, a bicie ludzi – owszem.

Nie znam chłopaka ani mężczyzny, który nie spotkałby się w przestrzeni publicznej z bezsensowną, fizyczną przemocą. Wśród moich przyjaciół, kolegów i członków rodziny zdarzały się złamane nosy, szczęki, kości udowe, kości policzkowe, wybite zęby, niezliczone podbite oczy i rozbite wargi. Za "pedalskie" spodnie, za długie włosy, za to, że nie chcieli dać papierosa, za to że "mieli jakiś problem". Jednocześnie mam wrażenie, że wychowanie chłopców nie daje im w ogóle przestrzeni na to, żeby o tym mówić – jeśli opowiadają te historie to albo w kategoriach "przygody", anegdoty, albo – tak jak ten kolega – kompromitacji. Jako społeczeństwo nie dajemy facetom instrumentów do powiedzenia "bałem się", "bolało mnie", "nie wiem, co robić, kiedy grupa kolesi zaczyna mnie szarpać w autobusie", "po tym, jak mnie pobili, źle się czuję sam na ulicy wieczorem". Mimo że ze wszystkich badań wynika jednoznacznie, że mężczyźni jeszcze częściej niż kobiety spotykają się z przemocą w przestrzeni publicznej, nie ma żadnej zbiorowej opowieści na ten temat. Mężczyzna jeszcze bardziej niż kobieta nie może i nie chce być "ofiarą", zostawiamy mu jako patriarchalne społeczeństwo jeszcze mniej miejsca na przeżywanie z innymi tego, że dzieje mu się krzywda. Tak więc chłopaki – ja wiem, że wy też. Że wy też się boicie tych typów, którzy ciągle muszą "udowadniać męskość", porównywać sobie z innymi długość fiuta, tępą siłą wymuszać uległość i podporządkowanie. Też się ich trochę boję, ale o to chodzi w feminizmie, żebyśmy jutro znaleźli się w miejscu, gdzie jest ich trochę mniej.

[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2017-10-24 09:55:21

[ad_1]

Czytam te wszystkie posty chłopaków-śmieszków, chłopaków-molestowanie-to-komplement, chłopaków-mężczyźni-w-społeczeństwie-mają-gorzej czy chłopaków-no-ja-już-nie-wiem-jak-nie-molestować pod wyznaniami ich koleżanek i dochodzę do wniosku, że jedną z podstawowych cech wychowywania facetów jest uczenie ich, że muszą być w centrum wszystkiego, że każda rozmowa musi być o nich, że ich głos w każdym temacie jest super istotny. Hint: jeśli nie masz słowa wsparcia dla kobiety, którą spotkała krzywda, zawsze możesz pomilczeć.

[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2017-10-16 21:31:06

[ad_1]

Hej kto może pomoc?

[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2017-10-08 14:41:01

[ad_1]

Na marginesie sprawy Sklepowicza mam małe pytanie.

Otóż bardzo chciałabym wiedzieć, gdzie jest ta krynica pewności siebie nieatrakcyjnych, łysawych mężczyzn w średnim wieku z brzuszkiem. Tych, którzy są przekonani, że wszystkie kobiety zabijają się o ich pożądanie, którzy zaczepiają w knajpach młodsze od siebie o 30 lat kobiety i są szczerze zaskoczeni brakiem odzewu. Którzy zabierają głos, nie mając nic do powiedzenia. Tłumaczą wszystkim dookoła świat zupełnie niepytani i są w szoku, kiedy ktokolwiek odmawia słuchania ich diagnoz. Uważają, że ich zdanie na temat atrakcyjności obcych osób jest społecznie istotne. Gdzie jest to magiczne źródło i jak z niego zaczerpnąć? Chciałabym tylko małego łyczka, malutkiego, żeby następnym razem, kiedy przed programem kolejny obleśny prowadzący kolejnej obleśnej telewizji zauważy, że "wyglądam bardzo zmysłowo" umieć mu odpowiedzieć, że on moim zdaniem wcale.

[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2017-10-05 16:02:55

[ad_1]

[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2017-08-11 15:15:52