9 maja to Dzień Europy, w którym co roku świętujemy pokój i jedność w Europie. Tego dnia przypada rocznica podpisania historycznej Deklaracji Schumana. Polska, wstępując w 2004 r. do Unii Europejskiej, stała się częścią jednoczącej się Europy — korzyści z tej decyzji są oczywiste: otwarte granice, dostęp do wspólnego rynku, miliardy euro dotacji na projekty ogólnopolskie oraz samorządowe.
Kilka dni temu posłowie i posłanki Razem zagłosowali za przystąpieniem Polski do Europejskiego Funduszu Odbudowy (EFO), z którego Polska ma dostać kolejne 250 miliardów dotacji celowych. Ponieważ u części komentatorów ta dość oczywista decyzja wzbudziła spore emocje, postanowiliśmy się rozprawić z najczęstszymi mitami pojawiającymi się w dyskusji o EFO.
MIT nr 1: Nie ma żadnej gwarancji, że postulaty Lewicy zostaną zrealizowane.
Gwarancją jest wpisanie ich do Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Dokument został wysłany do Brukseli i to KE będzie pilnować jego wykonania. Dodatkowo dzięki nam Komitet Monitorujący, poszerzony o reprezentację strony społecznej, będzie opiniować wszystkie sprawozdania wysyłane do Brukseli. Warto wspomnieć także o tym, że pieniądze z EFO nie są przesyłane w całości, tylko w transzach. Oznacza to, że jeśli rząd nie będzie się wywiązywał z tego, do czego się zobowiązał w ramach KPO, Komisja Europejska może wstrzymać kolejne transze.
MIT nr 2: PiS będzie budował tylko w swoich samorządach, a w rządzonych przez opozycję nie zobaczymy ani złotówki.
Tak było w przypadku Funduszu Inicjatyw Lokalnych, ale nie bez powodu rząd sięgnął tu do pieniędzy krajowych. Nie da się robić takich machlojek pieniędzmi z UE, bo są zbyt uważnie oglądane. Rozliczenie każdej transzy z Funduszu będzie tez opiniowane przez niezależny Komitet Monitorujący (patrz: MIT nr 1).
Dodatkowo warto pamiętać, że zdecydowana większość środków będzie przekazana Polsce po roku 2023, czyli po nowych wyborach parlamentarnych, i to nowy rząd będzie nią dysponował.
MIT nr 3: W KPO nie zostały do końca spełnione warunki Lewicy.
Postulaty zostały spełnione:
• niezależny od rządu Komitet Monitorujący wydatki z FO – został wpisany do KPO;
• minimum 30% dla samorządów – W KPO jest wpisane 31,2 %;
• budowa 75 000 mieszkań na wynajem – środki zostały wpisane do KPO;
• 850 mln euro dla szpitali powiatowych – środki zostały wpisane do KPO;
• 300 mln euro wsparcia dla firm poszkodowanych w trakcie pandemii – w KPO zostało wpisane 500 mln euro, w tym 300 mln euro dla firm z branży HoReCa.
MIT nr 4: 30% dla samorządów i tak było wymagane przez KE.
Nie było wcześniej zagwarantowanych 30% dla samorządów. Można to przejrzeć na stronach komisji. Wymagania KE dotyczyły tylko procentowego udziału na cyfryzację i zieloną transformację (łącznie ponad 57%).
MIT nr 5: Samorządy dostaną głównie pożyczki, a to rząd będzie rozdawał granty.
Wrócimy do zadłużania samorządów. Część pożyczkowa dotyczy pożyczek zawieranych przez rząd. To nie znaczy, że one będą udzielane w formie pożyczek odbiorcom końcowym, czyli samorządom. Ostatecznie każdy samorząd będzie podejmował samodzielnie decyzję, czy i w jakim zakresie chce skorzystać ze środków z EPO.
MIT nr 6: W skład komitetu monitorującego będą wchodzić tylko osoby wyznaczone przez rząd.
Nie jest to prawda. Zgodnie z postulatem Lewicy w skład Komitetu będą wchodzić:
• przedstawiciele ogólnopolskich organizacji jednostek samorządu terytorialnego — wskazani przez stronę samorządową Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu;
• przedstawiciele związków zawodowych i organizacji pracodawców — wskazani przez stronę społeczną Rady Dialogu Społecznego;
• przedstawiciele organizacji społecznych — wskazani przez stronę pozarządową Rady Działalności Pożytku Publicznego.
MIT nr 7: Unia nie kontroluje wydatków tak dobrze jak powinna.
Orban na Węgrzech za fundusze unijne wygrywa wybory.
W odróżnieniu od standardowych dotacji unijnych pieniądze z EFO są opatrzone zasadą „pieniądze za praworządność”. Stąd całe zamieszanie — Ziobro nie chce zaakceptować EFO ze względu na zabezpieczenia wprowadzone przez Komisję Europejską.
W przypadku Funduszu obostrzeń ma być jeszcze więcej niż w regularnym budżecie Unii, ponieważ Komisja Europejska będzie zarządzać nim bezpośrednio. Bierze na siebie całkowitą odpowiedzialność za to, jak pieniądze zostaną wydane.
Przyjęcie przez Polskę warunków EFO sprawi, że Unia będzie miała dużo więcej narzędzi, żeby walczyć o praworządność w Polsce.
MIT nr 8: Można było wynegocjować więcej.
Tego w pełni nie zweryfikujemy, ale w sytuacji kiedy Platforma Obywatelska nie chciała w ogóle rozmawiać z rządem o warunkach przyjęcia KPO, pozycja negocjacyjna opozycji nie była najlepsza.
Realną alternatywą było ułagodzenie Ziobry przez Kaczyńskiego, czego skutki byłyby tragiczne. Mogłoby się okazać, że warunkiem poparcia rządu przez Ziobrę byłoby przegłosowanie kolejnej ustawy przygotowanej przez fundamentalistów religijnych z Ordo Iuris. To jeszcze bardziej pogorszyłoby sytuację kobiet i osób LGBT w Polsce.
MIT nr 9: Przy okazji głosowania nad EPO można było doprowadzić do obalenia rządu i ogłoszenia wcześniejszych wyborów.
Marszałek Grodzki rzucił pomysł, żeby „cała opozycja utworzyła nowy rząd i ratyfikowała fundusz odbudowy na własnych warunkach”. Taki scenariusz byłby teoretycznie możliwy, lecz jedynie przy założeniu wolty Gowina. Policzmy: KO + Lewica + PSL + P2050 to 204 głosy. Gowinowców jest, licząc z posłanką Pawłowską, 14, Kukizowców i niezależnych — 9, Razem — 227. Taki rząd nie powstanie bez Konfederacji. I teraz pytanie: wyobrażacie sobie Konfederację popierającą ratyfikację Funduszu Odbudowy, prowadzącą do przełomu w integracji europejskiej?
Jak widać, wizje obalenia rządu przy okazji głosowania nad EPO to była od początku polityczna fikcja bez poparcia w matematyce sejmowej. Głosowanie całej opozycji przeciw EPO dałoby Kaczyńskiemu argument o „opozycji, która chce zabrać Polsce 250 miliardów”, a dodatkowo umocniło pozycję Ziobry, który mógłby w Sejmie przepchnąć kolejną ustawę stworzoną przez Ordo Iuris (patrz: MiT nr 8).
Źródło
Opublikowano: 2021-05-09 12:02:51