[ad_1]

Dość niewolnictwa!

W Polsce za płacę minimalną nie da się utrzymać rodziny i mieszkania w dużym mieście. Najczęściej występująca płaca w kraju to jakieś 1600 zł. na rękę. Ludzie, którzy tyle zarabiają ledwo wiążą koniec z końcem. To tzw. Working poor (pracujący biedacy). W Polsce w odróżnieniu od innych krajów Europy Zachodniej zbiorowe układy płacowe legły w gruzach. Ci sami pracownicy, w tych samych korporacjach, na tych samych stanowiskach otrzymują bardzo zróżnicowane płace. Tym niższe im wyższe jest bezrobocie w danej miejscowości. Płace w naszym kraju stanowią zaledwie 34% dochodu narodowego, podczas gdy w Wielkiej Brytanii, dokąd masowo migruje za chlebem nasza młodzież płace te stanowią 62% PKB. Dzieje się tak zapewne, dlatego, ze istnieją tam zarówno zbiorowe układy płacowe jak i związki zawodowe, a przede wszystkim instytucja minimalnej stawki godzinowej, która w przeliczeniu na złotówki jest równa 32 złotym za godzinę. Gdyby y wprowadzić ją u nas, niemożliwe stałyby się ogłoszenia proponujące 2 zł. na godzinę, a takie się wciąż ukazują. Stawka 3 czy 4 zł. na godzinę jest dość powszechna, czyli duża część ludzi na tzw. nieformalnym rynku p[racy zarabia znacznie poniżej płacy minimalnej, która zakłada, że człowiek powinien zarabiać przynajmniej dychę (brutto) na godzinę.
Płaca minimalna jest tym ważniejsza im słabszy jest ruch związkowy. W Polsce, gdzie zdecydowanie przeważa sektor prywatny związki są tylko w spółkach Skarbu Państwa. Pewien bezdomny, którym opiekuje się Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej przepracował 400 godzin w ochronie i otrzymał za to 400 zł, czyli 1 zł, za godzinę pracy. Dobrodziej pracodawca wiedział, że jest on bezdomny i próbował to wykorzystać. My jednak sfotografowaliśmy książki dyżurów i poszliśmy z tym do sądu. Nikt jednak nie wie jak wielu bezdomnych pracuje za takie pieniądze. Ruch Sprawiedliwości Społecznej proponuje by w zaspokojeniu podstawowych potrzeb obowiązywała zasada „każdemu według jego potrzeb”. Jesteśmy dość bogatym krajem podobno mamy być według [premiera już wkrótce 20ta gospodarka świata, aby każdy miał dach nad głową, prąd, gaz, bieżącą. Gorącą i zimną wodę oraz ogrzewanie Żeby dzieci nie chodziły głodne do szkoły. Żeby można się było leczyć i uczyć. Wszystko, co ponadto każdy musi zdobyć sam w myśl zasady: „każdemu według jego zasług”. A to oznacza, że koleś, który schrzanił robotę na Stadionie Narodowym, w którym dach się nie otwierał, powinien zamiast pól miliona odprawy być obciążany spłata i do końca życia powinni go nękać komornicy. Wystarczy sprawiedliwie podzielić, a dla wszystkich wystarczy. Tymczasem ci, którzy ten dochód wytwarzają są zmuszani do zadowolenia się coraz mniejszymi ochłapami. Ale my to zmienimy. Jednym z instrumentów tej zmiany jest wprowadzenie minimalnej stawki za godzinę pracy w wysokości 10 zł netto niezależnie od rodzaju zawartej umowy.


[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2014-05-09 06:49:18