Od czasu do czasu zaglądam sobie na blogi Polityka, np. na bloga Andrzeja Celińskiego i ogarnia mnie intelektualna załam

Od czasu do czasu zaglądam sobie na blogi Polityka, np. na bloga Andrzeja Celińskiego i ogarnia mnie intelektualna załamka. Bo mam wrażenie, że czytam człowieka, który utkwił mentalnie w latach 90. Przecież dla Celińskiego podła polityka PiS-u wobec uchodźców i skandaliczne naruszanie państwa prawa jest tak samo złe, jak programy pomocy socjalnej, które pogardliwie nazywa „populizmem” i „rozdawnictwem”. I jeszcze przywołuje – jako przestrogę – przykład Grecji. Toż do cholery, nie tylko lewicujący ekonomiści jak Piketty czy Stiglitz wiedzą, że przykład Grecji jest symptomem wadliwej konstrukcji sfery Euro i powinien być przyczynkiem do przemyślenia tego oraz wielu innych aspektów Unii Europejskiej – przyznają to nawet, nieśmiało bo nieśmiało, Emanuel Macron i Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Ale nie, wielki obrońca Zachodu i europejskości, Andrzej Celiński, ma w głębokim poważaniu takie intelektualne wymysły i woli prostsze przesłanie: socjał jest zły, bardzo, bardzo zły, I tak od kilkudziesięciu felietonów. Trzeba jednak przyznać, że ma twardą konkurencję w TOK FM. Tam Żakowski, Władyka, Lis i przyjaciel Pinocheta zastanawiają się, jak to możliwe, że działania PiS-u nie prowadzą do wielkiego sprzeciwu wśród Polków? Hmm, nie wiem, może dlatego, że ostatnim razem postanowiliście uświęcić na głównego przeciwnika PiS-u alimenciarza, który przy okazji obrony demokracji postanowił dorobić na przekrętach z fakturami i do ostatniego tchu bronił człowieka oskarżonego o handel kobietami? Tak, Polska potrzebuje obrony przed PiS-em, ale obawiam się, że to nie z waszej strony przyjdzie odsiecz, smutni panowie.

Źródło
Opublikowano: 2017-06-23 19:02:28