Maja Staśko:

Jacek Podsiadło, brulionowy poeta, przerzucił się na komiksy. Stasiek Majko to ja – to chyba miało być złośliwe albo zabawne. Cóż. Jeśli zastanawiacie się, co poeta miał na myśli, to konkretnie to, że traci władzę i bardzo się tym denerwuje, bo jakże nie jest już centrum świata!!!!1! Więc obraża innych autorów i czytelników. Niech wiedzą, kto jest lepszy, najlepszy.

Kiedy patrzę na pogardliwe, pełne uwielbienia dla samego siebie i każdego swojego słowa posty Podsiadły na jego stronie, to myślę, że niektórym autorom po prostu powinno się zakazać pisania na Facebooku. Ale też nigdzie lepiej nie widać, jak pozorna buntowniczość i antysystemowość służy wyłącznie zareklamowaniu siebie i podbiciu własnego tego. Ego. Jak jest toksycznie męska i blokuje jakiekolwiek wspólnotowe myślenie, które mogłoby być realnie antysystemowe.

Dobrze, że lata 90. i całą tę neoliberalną napierdalankę mamy już za sobą. Niektórzy przyznali, że byli głupi, inni wciąż są przekonani, że są najmądrzejsi.

Poezja jako skansen wczesnego kapitalizmu – kto zrobi komiks na taki temat?



Źródło
Opublikowano: 2019-09-29 22:28:54