Robert Maślak

„Nubia była regularnie bita. – Przeważnie kijkiem z plastiku, takim wiotkim, cienkim, o długości ok. metra – mówi mężczyzna. Kobieta dodaje – Raz złapała mnie za rękę. Zbił ją takim kablem dużym”

Głos ekspertów i świadków tresury Nubii w Gazecie Wyborczej:

„- Nie da się oswoić pumy bez przemocy – podkreśla dr Robert Maślak. Ale tysiące internautów żyją w przekonaniu, że puma Nubia tęskni za byłym właścicielem.
Kici kici miau, miziasz, drapiesz, jedziemy! Kici kici miau, będę ciebie brał, będę chciał, będę miał, cały koci szał” – śpiewa gwiazda disco polo Marcus P. Teledysk ma na YouTubie ponad 45 mln wyświetleń. Piosenkarz ubrany w panterkę, ze złotymi łańcuchami na szyi, trzyma na smyczy słynną pumę Nubię.

Niepozorny dławik na szyi pumy Nubii

Maciej Bielak, miłośnik zwierząt, autor bloga Animalus, analizował teledysk sekunda po sekundzie. Na szyi Nubii zauważył coś, na co większość widzów nie zwróciłaby uwagi. – To dławik, czyli łańcuszek zaciskowy – mówi Bielak. – Wygląda niepozornie, prawie jak dekoracja czy wzmocnienie szelek. Robi dokładnie to, na co wskazuje jego potoczna nazwa. Utrudnia, a przy mocniejszym pociągnięciu wręcz uniemożliwia zwierzęciu oddychanie. Robienie rzeczy sprzecznych z zamiarem tresera jest karane podduszaniem.

W Polsce osoby prywatne nie mogą posiadać tak niebezpiecznych zwierząt jak puma. Kamil Stanek, właściciel Nubii, weteran z Afganistanu, próbował obejść ten zakaz. Zarejestrował cyrk, ale nie dawał żadnych pokazów, a potem zawiesił tę działalność. Sądy trzy razy karały go grzywną za nielegalne posiadanie niebezpiecznego zwierzęcia. W końcu odebrał mu pumę – orzekł przepadek zwierzęcia na rzecz skarbu państwa i przekazał je ogrodowi zoologicznemu w Poznaniu. Na razie puma jest w zoo w Chorzowie.

Stanek nie potrafi pogodzić się z utratą pumy, którą nazywa swoim dzieckiem. Wspiera go rzesza fanów. Hejtują dyrektorkę poznańskiego zoo Ewę Zgrabczyńską, wysyłają jej groźby i życzenia śmierci. Powtarzają, że Stanek szczerze kochał Nubię, a zamknięta w zoo puma tęskni za nim. Tę narrację powiela część mediów.
Gdyby nie było bólu, kolczatka nie miałaby sensu

Maciej Bielak przeanalizował dostępne w internecie zdjęcia i nagrania pumy Nubii z ostatnich lat, a efekty swojego śledztwa opisał na Facebooku. Bielak odnalazł m.in. film z rodzinnego festynu w Bolechowicach w czerwcu 2015 r. Kamil Stanek w odblaskowej kamizelce z napisem „Projekt Puma. Zachowaj ostrożność” stoi z pumą parę metrów od gromady dzieci. Trzyma zwierzę na smyczy.

Na filmie widać moment, gdy puma nie chce podejść do Stanka. „Zostaje przez tresera silnie pociągnięta do siebie, dławik zaczyna działać, Nubia zostaje podduszona. Rezygnuje. Po chwili treser głaszcze ją po głowie, bo to jest ABC tresury: karz zachowania niepożądane, nagradzaj współpracę, choćby głaskaniem” – opisuje Bielak.

Zanim Kamil Stanek sięgnął po dławik, stosował kolczatkę. – To metalowa obroża z kolcami zaprojektowana do tresowania zwierząt bólem. Gdy zwierzę chce się wyrwać lub robi coś niepożądanego, pociąga się za smycz, a kolce kłują zwierzę w szyję. To boli, bo gdyby nie bolało, narzędzie nie miałoby sensu, nie działałoby – opowiada Bielak.

Kolczatkę na szyi Nubii wypatrzył w materiałach m.in. TVP i „Super Expressu”. Dławik widać z kolei na zdjęciach przy artykule katowickiego wydania „Wyborczej”.

– Ta puma nie miała sielanki w życiu. Została stłamszona tresurą – podkreśla Bielak. O więzi pumy z właścicielem mówi krótko: – Nie była efektem przyjaźni i wyboru Nubii.

„Puma musi wiedzieć, że nie ma innego wyjścia”

W sprawie Nubii głos zabrał też dr Robert Maślak, biolog z Uniwersytetu Wrocławskiego. „Nie da się oswoić pumy bez przemocy. Oswajanie pumy polega przede wszystkim na karaniu zwierzęcia za wykazywanie naturalnych, typowych dla gatunku zachowań. Mówiąc inaczej, na złamaniu jej psychiki” – pisze Maślak na Facebooku.

„Puma musi wiedzieć, że nie ma innego wyjścia, nie może o niczym decydować, jej wola i naturalne potrzeby muszą zostać stłumione. Stan idealny przypomina wyuczoną bezradność, gdy zwierzę rezygnuje ze wszystkiego, poddaje się całkowicie woli tresera. (…) Zwierzę nie zna innego życia – jest skazane na życie w takiej psychicznej klatce. W sumie to trochę przypomina przemocowy związek, w którym ofiara wraca do oprawcy” – dodaje biolog.

Zaczyna się od jak najwcześniejszego odebrania małej pumy matce. Potem dochodzi tresura. Maślak wymienia nie tylko kolczatkę i dławik, ale też obrożę elektryczną – w przypadku niesubordynacji zwierzę jest rażone prądem. To jednak nie koniec. W przypadku dużych kotów – jak tłumaczy biolog – stosuje się też bicie, najczęściej twardą, ale giętką rurką, by nie uszkodzić kości. „Uderzenia muszą być silne, aby zwierzę dobrze pamiętało ból, jaki powodują” – wyjaśnia.

„Alarm” TVP 1: Puma Nubia była regularnie bita

Czy Kamil Stanek bił Nubię? W sobotę wieczorem dziennikarze programu „Alarm” w TVP 1 wyemitowali relacje świadków, którzy zastrzegli anonimowość. Potwierdzają, że Nubia była regularnie bita. – Przeważnie kijkiem z plastiku, takim wiotkim, cienkim, o długości ok. metra – mówi mężczyzna. Występująca w reportażu kobieta dodaje: – Raz [puma] złapała mnie za rękę. Zbił ją takim kablem dużym.

Artykuł 14 ustawy o ochronie zwierząt dopuszcza tresurę zwierząt i pokazy dla celów widowiskowo-rozrywkowych. W tym celu można wykorzystywać tylko takie zwierzęta, którym „mogą być zapewnione warunki egzystencji stosowne do potrzeb danego gatunku”.

W ustawie zapisano także: „Tresura zwierząt do celów widowiskowo-rozrywkowych i obronnych nie może być prowadzona w sposób powodujący ich cierpienie” oraz: „Zabrania się zmuszania zwierząt do wykonywania czynności, które powodują ból lub są sprzeczne z ich naturą”.
Zoo w Chorzowie: Upominamy Kamila Stanka

Zgodnie z postanowieniem sądu Nubia powinna zamieszkać w ogrodzie zoologicznym w Poznaniu, ale Kamil Stanek w trakcie policyjnej obławy odwiózł ją do zoo w Chorzowie. Poprosił sąd, by zmienił miejsce zamieszkania pumy z Poznania na Chorzów. Dzięki temu – jak uzasadnia – mógłby ją częściej odwiedzać.

Stanek został wolontariuszem w chorzowskim zoo. – Uczestniczy w przygotowywaniu posiłków dla pumy, ale trudno zmobilizować go np. do mycia szyb. Do woliery nie wchodzi – mówi nam Jolanta Kopiec, dyrektorka chorzowskiego zoo.

Na nagraniach publikowanych w internecie widać, jak były właściciel, obecnie wolontariusz, wspina się na ogrodzenie wybiegu, by dotknąć pumy. – Wspinając się na kraty, niestety złamał przepisy obowiązujące w zoo. Upominamy go i to wszystko, co możemy zrobić. Trudno w takiej sytuacji wzywać policję – mówi Kopiec. Zapewnia jednak, że Stanek nie powinien już łamać przepisów, bo „została z nim przeprowadzona rozmowa dyscyplinująca”. Zoo zagroziło nawet rozwiązaniem umowy o wolontariat.”

Artykuł: https://poznan.wyborcza.pl/…/7,36001,26158252,kolczatka-pod…


Źródło
Opublikowano: 2020-07-26 14:12:17