#CzarnyProtest trwa! Ubierz się na czarno i przyjdź pod Sejm w czwartek o 17:00.

Razem:

[ad_1]
#CzarnyProtest trwa! Ubierz się na czarno i przyjdź pod Sejm w czwartek o 17:00. Zaprotestujmy razem przeciw barbarzyńskiej ustawie, odzierającej kobiety z godności i bezpieczeństwa!

Są nas tysiące. Pokazałyśmy i pokazaliśmy to dziś na ulicach, w pracy, w szkołach i w internecie. Jutro zbierzemy się tam, gdzie zapadają realne decyzje o naszym życiu. Nie pozwólmy skazać się na śmierć i cierpienie!

[Grafika: Czarna grafika ze zdjęciem protestu przeciw zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej w tle. Na górze tytuł: „#CzarnyProtest / Nie dla barbarzyństwa wobec kobiet!”. Poniżej opis: „czwartek, godzina 17.00 pod Sejmem”.]



[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2016-09-21 15:02:54

#CZARNYPROTEST PRZECIWKO ZAOSTRZENIU USTAWY ANTYABORCYJNEJ. JUTRO DEMONSTRACJA P

Marcelina Zawisza:

[ad_1]
#CZARNYPROTEST PRZECIWKO ZAOSTRZENIU USTAWY ANTYABORCYJNEJ. JUTRO DEMONSTRACJA POD SEJMEM.

Dziś rozpoczęło się posiedzenie Sejmu, na którym posłowie zajmą się projektem restrykcyjnej ustawy antyaborcyjnej. Projekt zaostrzenia ustawy budzi sprzeciw tysięcy Polek. Masowo dołączają one do protestu partii Razem: na ulicach, w szkołach i na Facebooku.

– Jeśli ta ustawa przejdzie, kobiety będą wtrącane do więzienia za przerwanie ciąży. Niemożliwe będzie przeprowadzanie badań prenatalnych. Kobiety będą żyły w strachu przed państwem. Partia Razem wzywa do zamanifestowania swojego sprzeciwu wobec tego barbarzyństwa. Ubierzmy się dziś i jutro na czarno – apelowała podczas dzisiejszej konferencji Kinga Stańczuk. – Czernią chcemy pokazać, że nie godzimy się na odbieranie nam godności. W prosty sposób każda i każdy z nas może dziś pokazać swój sprzeciw, niezależnie od tego, czy jest w pracy, w szkole. Nie trzeba jechać do Warszawy. Zachęcamy też do publikowana swoich zdjęć w czerni i udostępniania w mediach społecznościowych z hasztagiem #CzarnyProtest – dodała.

– Już dzisiaj ciężarne kobiety chore na raka muszą dopraszać się o chemioterapię – mówiła Marcelina Zawisza z zarządu krajowego partii – Jeżeli pozwolimy na wprowadzenie tej barbarzyńskiej ustawy, takie sytuacje staną się codziennością. Nie chcemy żyć w państwie, w którym kobiety boją się zajść w ciążę ze strachu o własne zdrowie i życie. Nie zgadzamy się na to, by oszalała prawica robiła z Polski piekło kobiet. Nie zgadzajmy się na życie w lęku, na torturowanie kobiet Ofiary gwałtu wtrącane do więzienia za przerwanie ciąży. Prokuratura badająca przyczyny poronień i przesłuchująca kobiety na łóżku szpitalnym. Zgwałcone dziewczynki przymuszone do rodzenia. Ciężarne zmuszane do donoszenia ciężko uszkodzonych, niezdolnych do życia płodów. Czy tak ma wyglądać Polska? Apelujemy do posłów i posłanek o odrzucenie tego barbarzyńskiego projektu – mówiła Zawisza.

Partia Razem wezwała do demonstracji pod Sejmem podczas obrad jutro, w czwartek, od godziny 17 do 19. Organizatorki apelują o przyjście pod Sejm w czarnych ubraniach.

[Zdjęcia: konferencja prasowa pod Sejmem, widać ok. 20 członków i członkiń Razem ubranych na czarno. Przed nimi stoją dziennikarze z kamerami.]



[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2016-09-21 12:20:46

Cieszy mnie, że Małgorzata Kidawa-Błońska i Joanna Mucha biorą udział w #CzarnyP

Marcelina Zawisza:

[ad_1]

Cieszy mnie, że Małgorzata Kidawa-Błońska i Joanna Mucha biorą udział w #CzarnyProtest. Oczywiście ze względu na niechlubną przeszłość polityczną do partii Razem pań posłanek nie przyjmiemy, ale już wkrótce mają szansę pokazać, że na serio zależy im na prawach kobiet. Apeluję o głosowanie przeciw barbarzyńskiemu projektowi Ordo Iuris i zagłosowanie ZA liberalizacją ustawy.

[ad_2]
CzarnyProtest

Źródło
Opublikowano: 2016-09-21 11:55:32

Spektakularna katastrofa Donalda Trumpa jr. z drażetkami skittles

Łukasz Najder:

[ad_1]

samozaoranie level Trump Junior

"Młody Trump chciał w obrazowy sposób pokazać, że ojciec ma rację, kiedy żąda zamknięcia granic USA dla muzułmanów, w szczególności muzułmańskich uchodźców. Akurat w sobotę imigrant z Afganistanu podłożył bombę w śmietniku na Manhattanie. Trump junior opublikował na Twitterze zdjęcie miseczki drażetek Skittles z komentarzem: <Gdybym pokazał Ci miseczkę skittles i powiedział, że trzy z nich są trujące, to czy zaczerpnąłbyś z tej miseczki garść? Tak właśnie wygląda problem z syryjskimi imigrantami>.

Po pierwsze: porównanie jest błędne. Jak wyliczył konserwatywny Cato Institute, prawdopodobieństwo, że zostaniesz w ciągu najbliższego roku zabity w zamachu terrorystycznym przygotowanym przez uchodźców, wynosi jeden do 3,6 miliarda. Z kolei "Washington Post" porachował, że do basenu olimpijskiego (50 na 25 metrów, głębokiego na 3 metry) można wrzucić ponad 10 miliardów drażetek Skittles. Zatem, jeśli Trump jr chciałby być w zgodzie z realiami i matematyką, powinien sformułować pytanie następująco: "Gdybym pokazał Ci basen olimpijski pełen skittles i powiedział, że trzy z nich są trujące, to czy zaczerpnąłbyś z tego basenu garść? Tak właśnie wygląda problem z syryjskimi imigrantami".

Po drugie: producent drażetek Skittles jest oburzony. "Skittles to słodycze. Uchodźcy to ludzie. Uważamy, że to nie była stosowna analogia" – napisał w oświadczeniu dla prasy wiceprezydent koncernu Wrigley Americas.

Po trzecie: cytat został skradziony. Niedawno dokładnie to samo pytanie zadał na swoim koncie na Twitterze były kongresmen Joe Walsh. Co nie omieszkał zauważyć, również na Twitterze: "Hej, Trump jr, to jest mój argument sprzed miesiąca! Cieszę się, że się zgadzasz". To oznacza, że młody Trump, który nigdzie nie podał źródła, popełnił plagiat.

Po czwarte: zdjęcie miseczki skittles, które ilustruje wpis młodego Trumpa, zostało skradzione. Fotograf David Kittos umieścił je na swojej stronie internetowej z adnotacją "All rights reserved". Ani Trumpowi, ani jego synowi, ani sztabowi kandydata tego zdjęcia nie sprzedawał ani nie podarował. Najwyraźniej Trump jr wykorzystał pierwsze lepsze losowe zdjęcie z internetu.

Po piąte: David Kittos, czyli autor zdjęcia, jest… uchodźcą. Dziennikarzom BBC powiedział: – W 1974 roku, kiedy miałem sześć lat, byłem uchodźcą z Cypru okupowanego przez Turków i nigdy nie zaakceptuję używania mojego zdjęcia przeciwko uchodźcom!"

Spektakularna katastrofa Donalda Trumpa jr. z drażetkami skittles

Czy była w historii Twittera bardziej spektakularna i komiczna katastrofa niż ta, która przydarzyła się Donaldowi Trumpowi juniorowi, synowi kandydata na prezydenta?
[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2016-09-21 11:44:55

Nie zgadzajmy się na życie w strachu, na cierpienie i lęk. Nie zgadzajmy się na tortury zamiast opieki, zastraszanie zam

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk:

[ad_1]

Nie zgadzajmy się na życie w strachu, na cierpienie i lęk. Nie zgadzajmy się na tortury zamiast opieki, zastraszanie zamiast wsparcia. Nie zgadzajmy sie na odbieranie nam głosu, na decydowanie o nas wbrew naszym sumieniom. Dołączajcie do #CzarnyProtest! https://www.facebook.com/events/1756069731332945/

[ad_2]
CzarnyProtest

Źródło
Opublikowano: 2016-09-21 09:57:39

W Sejmie rozpoczęły się prace nad ustawą, która być może już niebawem zmieni życ

Razem Wrocław:

[ad_1]

W Sejmie rozpoczęły się prace nad ustawą, która być może już niebawem zmieni życie wielu polskich kobiet w koszmar. Mowa rzecz jasna o projekcie ustawy autorstwa Ordo luris, która praktycznie uniemożliwia jakiekolwiek przeprowadzanie aborcji. Zarówno w przypadku ciąży wynikającej z gwałtu czy zagrażającej życiu kobiety. Nie możecie być pod Sejmem, by solidarnie z kobietami zademonstrować swój sprzeciw wobec tego barbarzyńskiego pomysłu? Jest inny sposób, by przyłączyć się do akcji. Wystarczy że na znak protestu założycie czarne ubrania. Pokażmy im, że w Polsce nie ma zgody na torturowanie kobiet!
#czarnyprotest #pieklokobiet
[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2016-09-21 09:44:30

Nie chcemy żyć w kraju w którym ofiary gwałtów za przerywanie ciąży wtrącane są

[ad_1]

Nie chcemy żyć w kraju w którym ofiary gwałtów za przerywanie ciąży wtrącane są do więzień. W którym zmusza się zgwałcone dzieci do posiadania dzieci. W którym prokuratura i policja bada przyczyny poronień. Nie chcemy piekła kobiet. Pokażmy naszą solidarność, nasza siłę, nasz sprzeciw – zachęcam do wzięcia udziału w #czarnyprotest


[ad_2]
czarnyprotest

Źródło
Opublikowano: 2016-09-21 09:44:08

Zabić Corbyna | Portal STRAJK

Piotr Ikonowicz:

[ad_1]

Zabić Corbyna | Portal STRAJK

Zabić Corbyna By Jarosław Pietrzak Wrzesień 20, 2016 0 Komentarzy Polecane, Polityka i społeczeństwo, Publicystyka, Sprawy międzynarodowe W brytyjskiej Partii Pracy odbywają się właśnie kolejne wewnętrzne wybory na stanowisko przewodniczącego. Jeremy Corbyn wybrany został zaledwie rok temu. Co się w…
[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2016-09-21 09:36:04

Natomiast dzisiaj zapraszam szanowne koleżeństwo do zapoznania się z najnowszym numerem "Tygodnika Powszechnego&quo

Łukasz Najder:

[ad_1]

Natomiast dzisiaj zapraszam szanowne koleżeństwo do zapoznania się z najnowszym numerem "Tygodnika Powszechnego", prestiżowego magazynu społeczno-kulturalnego z Krakowa, w którym to znalazł się mój tekst o Donie DeLillo i jego "Gwieździe Ratnera". "Gwiazda Ratnera" to 500 stron gęstej narracji o genialnym czternastolatku, matematyce, KONTAKCIE i światku opętanych naukowców. Jeden recenzent powie, że mistrzostwo, a inny, że manieryczna herma. Tak czy siak – mózg rozpłakany. Ręczę, że trudniejsza w lekturze powieść nie ukazała się w tym roku i już nie ukaże. No chyba, że B. Wildstein.

Prócz mię znajdziecie tutaj i obszerny materiał o Wołyniu i "Wołyniu", Springera, Kicińską, deulicyzację ulic, paraolimpiadę w Rio, stulecie nagrody Pulitzera, Iran i wiele innych rzeczy ciekawych a pożytecznych.


[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2016-09-21 09:25:57

Marek Szymaniak Bogaci są coraz bogatsi. Powinieneś się tym martwić

Piotr Ikonowicz:

[ad_1]

Marek Szymaniak Bogaci są coraz bogatsi. Powinieneś się tym martwić

To, że coraz mniej ludzi posiada coraz więcej, doskonale obrazuje powyższy wykres. Jeszcze w 2010 r. majątek równy temu należącemu do połowy ludzkości posiadało 338 osób i aby zebrać je w jednym miejscu, trzeba by wynająć ogromny samolot. Kilka lat później wystarczyłby już piętrowy autokar. Dziś jest to zwykły autobus miejski. To jednak nie koniec zmian, bo według prognoz Oxfam w 2020 r., czyli już za cztery lata majątek biedniejszej połowy ludzkości będzie równy temu, co będzie posiadała garstka najbogatszych mieszczących się w małym busie.
Głęboka przepaść

O problemie rosnących nierówności od dawna mówią lewicowi politycy, filozofowie, myśliciele. W ostatnich latach dołączyło do nich także wielu ekonomistów. Wśród nich jest chociażby prof. Uniwersytetu Columbia, Joseph E. Stiglitz, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii. Stiglitz, który był m.in. szefem doradców ekonomicznych prezydenta USA Billa Clintona, a także wiceprezesem Banku Światowego, w swojej książce „Cena nierówności” opisuje, jak obecne podziały społeczne zagrażają naszej przyszłości.

Gospodarka rynkowa niesie ze sobą ogromną i wciąż rosnącą nierówność, która niszczy tkankę społeczną i trwałość wzrostu gospodarczego: bogaci bogacą się coraz bardziej, a cała reszta boryka się z trudnościami

Joseph Stiglitz

Noblista pisze, że potężne korporacje, a także stojący na ich czele miliarderzy gonią za coraz większym zyskiem, a to, jego zdaniem, szkodzi nie tylko społeczeństwu, ale też uderza we wzrost gospodarczy.

„Gospodarka rynkowa niesie ze sobą ogromną i wciąż rosnącą nierówność, która niszczy tkankę społeczną i trwałość wzrostu gospodarczego: bogaci bogacą się coraz bardziej, a cała reszta boryka się z trudnościami” – pisze Stiglitz w „Cenie nierówności”.
Jak to działa?

Noblista przekonuje, że najzamożniejsi dzięki zgromadzonemu majątkowi mają tak ogromne wpływy m.in. na decyzje podejmowane przez polityków, że bogacą się, wykorzystując monopolistyczną przewagę czy niedostatki nadzoru. Dzięki koneksjom politycznym zarabiają też na rządowej szczodrości.

„Czynią to albo za pomocą zbyt wysokich cen na to, co rząd kupuje (leki), albo przez zbyt niskie ceny tego, co rząd sprzedaje (licencje na wydobycie minerałów)” – przekonuje Stiglitz. Zdaniem noblisty nierówności nie byłby tak wielkie, gdyby na wzbogacaniu się najzamożniejszych zyskiwali wszyscy. Jednak według ekonomisty tak się nie dzieje, bo np. realne dochody (skorygowane o inflację) większości Amerykanów są dziś mniejsze niż w 1997 r. A przecież w tym okresie – poza czasami kryzysu 2008 r. – gospodarka USA rozwijała się w solidnym tempie. Wszystkie korzyści ze wzrostu trafiły do tych na górze – uważa Stiglitz i dodaje, że pogoń za zyskiem wypacza gospodarkę.

Siły rynku oczywiście również grają swoją rolę, ale rynki kształtuje polityka, a w USA, gdzie istnieje quasi-korupcyjny system finansowania kampanii wyborczych, politykę kształtują pieniądze – przekonuje noblista.

Stiglitz twierdzi, że nierówności prowadzą do niższego wzrostu gospodarczego i mniejszej wydajności. „Poziom życia wielu z tych na dole czy nawet ze środka nie odpowiada możliwościom kraju, gdyż bogaci, potrzebujący mało usług publicznych i obawiający się, że silny rząd mógłby dokonać redystrybucji dochodu, używają swoich wpływów politycznych, żeby obniżyć swoje podatki i przyciąć wydatki rządowe. Prowadzi to do niedoinwestowania infrastruktury, oświaty oraz techniki, a to spowalnia silniki wzrostu” – tłumaczy ekonomista.
Dlaczego?

Dlaczego koła zębate gospodarczych mechanizmów kręcą się wolniej, gdy poziom nierówności jest wysoki? Składa się na to kilka czynników.

Pierwszy: kiedy bogaci są coraz bogatsi, a ich majątki coraz większe, to w pewnym momencie skumulowane środki są tak duże, że ich właściciele nie są w stanie ich wydać. W końcu ile można mieć luksusowych jachtów czy rezydencji nad ciepłym morzem? Jeśli pieniądze spoczywają na bankowych kontach lub w innych aktywach i nie są wydawane na konsumpcję, to nie pobudzają koniunktury, nie tworzą nowych miejsc pracy, czyli nie pobudzają rozwoju gospodarki.

Drugi czynnik to brak konsumpcji po przeciwnej stronie barykady. Najbiedniejsi, choćby chcieli, to nie mogą wydawać pieniędzy, bo ich nie mają. Zatem gospodarka znów nie jest pobudzana, ale z innego powodu – braku kapitału, który posiadają najbogatsi.

Trzeci czynnik to nieaktywne wykorzystywanie dziedziczonych fortun. Talent do biznesu nie zawsze przekazywany jest w genach, przez co zdarza się, że ogromne majątki są zarządzane nie przez najzdolniejszych, lecz tych, którzy mieli szczęście urodzić się w bogatej rodzinie. Nie pracują zatem tak efektywnie, jak by mogły, co też szkodzi gospodarce. Mówiąc wprost: członkowie „Lucky Sperm Club”(ang. „klub szczęśliwego nasienia”) – jak określił takie osoby legendarny inwestor Warren Buffett – mają ogromne pieniądze, bo ich rodzice lub dziadkowie zbili fortunę, jednak sami nie potrafią tego majątku pomnażać.

Nierówności dochodowe mierzone współczynnikiem Giniego. Im niższy wskaźnik, tym mniejsza nierówność / Źródło: Wikipedia

Nie kapie

Słysząc powyższe argumenty, wielu gospodarczych liberałów sięgnie po kontrargument w postaci tzw. teorii skapywania. Na czym polega? Głosi, że bogatsi mogą być coraz bardziej majętni (i nie należy na nich nakładać np. wysokich podatków), bo wraz z tym, jak rośnie ich fortuna, polepsza się również sytuacja reszty społeczeństwa. Ich przelewający się dobrobyt niejako skapuje niżej na czym korzysta cała reszta.

Kiedy rośnie udział w dochodach najbogatszych 20 proc. społeczeństwa, prowadzi to do spadku tempa wzrostu PKB w średnim terminie. Sugeruje to, że nie dochodzi do „skapywania” korzyści. Z kolei wzrost udziału w dochodach najbiedniejszych 20 proc. społeczeństwa jest powiązany z wyższym wzrostem PKB

Raport MFW

Problem w tym, że w rzeczywistości teoria ta raczej nie działa. Przyznają to nawet analitycy liberalnego zazwyczaj Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Ich zdaniem rosnące nierówności szkodzą gospodarce. Dlatego radzą rządom państw dbanie o poprawienie sytuacji najuboższej części społeczeństwa.

„Kiedy rośnie udział w dochodach najbogatszych 20 proc. społeczeństwa, prowadzi to do spadku tempa wzrostu PKB w średnim terminie. Sugeruje to, że nie dochodzi do „skapywania” korzyści. Z kolei wzrost udziału w dochodach najbiedniejszych 20 proc. społeczeństwa jest powiązany z wyższym wzrostem PKB” – możemy przeczytać w raporcie MFW poświęconym nierównościom.

Skutki nierówności badali również brytyjscy naukowcy Richard Wilkinson i Kate Pickett. W książce „Duch równości” udowadniali, że zjawisko jest groźne dla wszystkich wymiarów życia społecznego. Z ich badań wynika, że to w społeczeństwach, w których panuje większa równość, ludzie żyją dłużej, są zdrowsi, rzadziej cierpią na otyłość i są bardziej zadowoleni z życia. Istnieje w nich też wyższy poziom wzajemnego zaufania i zaangażowania w sprawy społeczne.
Pobudki etyczne

Jednak nie wszystkie opinie w tym temacie są zgodne. Zdaniem dr hab. Michała Brzezińskiego z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego badania na temat nierówności nie udowodniają jednoznacznie, że są one szkodliwe dla gospodarki, i jeżeli ktoś chce je niwelować, to robi to raczej z pobudek etycznych niż ekonomicznych.

Nie ma mocnych dowodów na to, że nierówności są złe. Jest wiele teorii, które sugerują np., że nierówność majątkowa może wpływać na wzrost gospodarczy. Według teoretyków nierówność może być zagrożeniem dla wzrostu, bo tworzy konflikty społeczne. Kiedy rozkład majątków jest bardziej nierówny, to mniej zamożni zazdroszczą bogatym i to może prowadzić do konfliktów

Michał Brzeziński

– Wiele dotychczasowych badań jest ze sobą sprzecznych. Nie ma mocnych dowodów na to, że nierówności są złe. Jest wiele teorii, które sugerują np., że nierówność majątkowa może wpływać na wzrost gospodarczy. Według teoretyków nierówność może być zagrożeniem dla wzrostu, bo tworzy konflikty społeczne. Kiedy rozkład majątków jest bardziej nierówny, to mniej zamożni zazdroszczą bogatym i to może prowadzić do konfliktów. Uważają oni, że nierówności tworzą sytuację, w której utalentowani ludzie nie mają kapitału czy też możliwości wzięcia kredytu na rozkręcenie własnej działalności, co w efekcie też nie sprzyja wzrostowi gospodarczemu. Jednak to tylko teoria, bo badania takich zjawisk nie potwierdzają – mówi dr hab. Michał Brzeziński i dodaje, że oczywiście gospodarce szkodzi zjawisko bogacenia się np. poprzez koneksje polityczne.

– Widać to chociażby na przykładzie Rosji czy Ukrainy, gdzie jest wielu oligarchów, którzy zdobyli majątki w drodze nieuczciwej prywatyzacji i dzięki koneksjom z władzą. Takie procesy mogą zakłócać działanie systemu gospodarczego, bo zasoby otrzymują osoby, które wykorzystają je w niekoniecznie najlepszy dla gospodarki danego kraju sposób. Może to prowadzić do spadku wzrostu gospodarczego. Im wyższy udział takich majątków, tym wpływ na wzrost jest większy – tłumaczy.

Brzeziński podkreśla, że wiele osób, które zajmuje się nierównościami, przekonuje, że należy z nimi walczyć, nawet jeśli nie mają one negatywnego wpływu na gospodarkę. Dodaje, że wprawdzie walka ze względów etycznych i ideowych nie przekona wszystkich, ale większość popiera starania o równość szans.

– To podejście, które domaga się tego, żeby likwidować niesprawiedliwe nierówności, a te, które są sprawiedliwe, pozostawiać. Te niesprawiedliwie to takie powodowane czynnikami, na które nie mamy wpływu, będące poza naszą kontrolą. To np. nasze uposażenie genetyczne, wykształcenie rodziców, ich majątek, pochodzenie czy nasza pleć, czy miejsce urodzenia – mówi Brzeziński.

Naukowiec przypomina, że z badań wynika, iż ta niesprawiedliwa część nierówności wynosi około 50 proc. – Oznacza to, że te nierówności powinniśmy starać się usunąć i inwestować w politykę wyrównującą szanse. Robi się to na dwa sposoby: pomagając np. w edukacji dzieci bądź dając ulgi podatkowe już osobom dorosłym. Badania pokazują, że te inwestycje przynoszą wielką stopę zwrotu. Dużo większą niż zyski z aktywów, które średnio wynoszą 5 proc. rocznie. Zatem jest to efektywna metoda – mówi badacz.
Jak jest w Polsce?

Wspomniani wcześniej autorzy „Ducha równości” przekonują, że należy za wszelką cenę minimalizować rozwarstwienie, bo wynikają z tego same korzyści. Ich zdaniem dotyczy to również Polski. Prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny, autor badania „Diagnoza społeczna” przypomina, że przez pierwszych 20 lat transformacji rozwarstwienie ekonomiczne w Polsce rosło.

Przez pierwszych 20 lat transformacji rozwarstwienie ekonomiczne w Polsce rosło. W tym samym czasie rosły inne parametry jakości życia, m.in. zadowolenie z życia i poczucie szczęścia. W 2009 r. ten wzrost się zatrzymał i mieliśmy spadek rozwarstwienia ekonomicznego, ale dalej te inne wskaźniki rosły, również te subiektywne, jak zadowolenie z życia, poczucie szczęścia, zadowolenie z materialnego standardu życia itd.

prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny

– W tym samym czasie rosły inne parametry jakości życia, m.in. zadowolenie z życia i poczucie szczęścia. W 2009 r. ten wzrost się zatrzymał i mieliśmy spadek rozwarstwienia ekonomicznego, ale dalej te inne wskaźniki rosły, również te subiektywne, jak zadowolenie z życia, poczucie szczęścia, zadowolenie z materialnego standardu życia itd. – wyjaśnia prof. Czapiński.

– Kiedy to się stało, to zmniejszające się rozwarstwienie zaczęło służyć poprawie jakości życia Polaków, ale do tego progu rosnące rozwarstwienie szło w parze z poprawą jakości życia. Zatem w Polsce powinniśmy podejmować działania, które zmierzałyby do zniwelowania nierówności ekonomicznych – uważa prof. Czapiński.

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego z grudnia 2014 r. nierówności dochodowe mierzone współczynnikiem Giniego wynosiły 30,7 proc. Współczynnik przyjmuje wartości od 0 do 100 proc. Zero oznacza równomierny rozkład dochodów. Im wyższa wartość. tym bardziej nierównomierny rozkład i większa koncentracja dochodów.

Jeszcze w 2005 r. współczynnik Giniego w Polsce wynosił 35,6 proc. Spadek oznacza, że nierówności są mniejsze. Nasz kraj jest średniakiem na tle państw członkowskich Unii Europejskiej. Największe nierówności są w Bułgarii (35,4 proc.), a najmniejsze w Irlandii (24,2 proc.).

Współczynnik Giniego w Polsce i UE w latach 2006-2013 / Źródło: GUS

500 zł na dziecko w walce z nierównościami

Oxfam wraz z publikacją najnowszych danych zaapelował do rządów, firm i finansowych elit, aby zatrzymać proces pogłębiania się nierówności. Eksperci organizacji podkreślają, że w szczególności należy ograniczyć działanie tzw. rajów podatkowych, bo większość największych firm na świecie unika płacenia podatków poprzez rejestrację firm np. na Cyprze czy Kajmanach.

Prof. Janusz Czapiński uważa, że politykom coraz trudniej walczyć z nierównościami. – Przez globalizację rynków finansowych są oni coraz bardziej bezradni. Otwarte rynki pozwalają bogatym osobom uciekać do rajów podatkowych, co skutkuje tym, że jest to walka z wiatrakami – uważa prof. Czapiński i dodaje, że w Europie najniższe poziomy rozwarstwienia ekonomicznego istnieją w krajach skandynawskich.

Brak górnego progu dochodowego dla rodzin górnego progu dochodowego dla rodzin najbogatszych sprawia, że program Rodzina 500 plus podnosi wszystkie łodzie, niekoniecznie tylko te, które są bliskie zatonięcia. Wątpię, czy ten projekt znacznie pomoże demografii, ale może podtrzymać trend spadku rozwarstwienia, który zaczął się w 2009 roku

prof. Janusz Czapiński

– Jest to zasługa głównie polityki społecznej. Można bowiem walczyć z rozwarstwieniem, podnosząc te łodzie, które za chwilę mogą utonąć. Kraje nordyckie starają się, aby te łodzie nie utonęły na fali rosnącego bogactwa – tłumaczy prof. Czapiński. Jego zdaniem w krajach skandynawskich wsparcie socjalne dla osób mniej zaradnych, uboższych jest ogromne.

– Czy w to wpisuje się program Rodzina 500 plus? W dużej mierze tak, bo dla mnie jest to bardziej program socjalny – czego PiS nie chce przyznać – aniżeli służący demografii. Jednak brak górnego progu dochodowego dla rodzin najbogatszych sprawia, że program Rodzina 500 plus podnosi wszystkie łodzie, niekoniecznie tylko te, które są bliskie zatonięcia. Wątpię, czy ten projekt znacznie pomoże demografii, ale może podtrzymać trend spadku rozwarstwienia, który zaczął się w 2009 roku – ocenia prof. Czapiński.
Co jeszcze?

Zdaniem dr hab. Michała Brzezińskiego w krajach, które mają problem z nierównościami, często wprowadza się m.in. wysoką kwotę wolną od podatków czy wyższe opodatkowanie osób bogatych.

– Prowadzona jest również polityka uczciwej konkurencji, która polega na tym, że państwo nie pozwala na to, aby powstawały oligopole, bo dzięki nim powstają gigantyczne zyski, które są transferowane do właścicieli, i gigantyczne majątki – tłumaczy Brzeziński i dodaje, że kolejną formą pomocy są świadczenia na dzieci. – W Polsce trwa teraz dyskusja nad programem Rodzina 500 plus, w ramach którego do rodziców ma trafiać 500 zł na drugie i kolejne dzieci. Wiadomo, że takie wsparcie nie może prowadzić do nierównowagi budżetowej, ale jest potrzebne – uważa naukowiec.

W niektórych krajach funkcjonują też dopłaty do wynagrodzeń. – Ma to formę kredytu podatkowego, czyli ulgi podatkowej dla osób, które osiągają niskie dochody. Oznacza to, że przy rozliczeniu podatku takie osoby odzyskują część pieniędzy. To zwiększa dochód osób biednych i wyrównuje nierówność – wyjaśnia Brzeziński.
Rozwiązanie?

Swoje rozwiązanie globalnego problemu nierówności ma również francuski ekonomista Thomas Piketty, który jest autorem „Kapitału XXI wieku” – jednej z najgłośniejszych książek ostatnich lat, mówiącej o nierównościach dochodowych. Piketty przekonuje w niej, że nierówności rosną, gdy dochody z kapitału są wyższe niż tempo wzrostu gospodarczego. Jego praca to nie tylko teoria, bo autor udokumentował wzrastającą koncentrację bogactwa w rękach wąskiej elity, sięgając głęboko do francuskich archiwów.

Piketty oferuje też rozwiązanie: globalny podatek progresywny od majątku.

[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2016-09-21 07:23:18

Wy, lamusy, śpicie, gracie w gry albo oglądacie jakieś nudziarstwa w tv, a tymczasem gdzieś tam, pośród niebezpieczeństw

Łukasz Najder:

[ad_1]

Wy, lamusy, śpicie, gracie w gry albo oglądacie jakieś nudziarstwa w tv, a tymczasem gdzieś tam, pośród niebezpieczeństw i pułapek nocy, młodzi odważni Polacy walczą o honor tego kraju, naszej ojczyzny.


[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2016-09-20 23:28:07

Michał Pytlik

[ad_1]

Dziś gościłem w programie "Tak czy owak" Macieja Nowaka w TVP3 Opole. Rozmawialiśmy o Specjalnych Strefach Ekonomicznych w Polsce. Inwestorzy wyciskają z uległych miast ile tylko się da, w zamian nie oferując dobrych miejsc pracy. Co z tego, że są obligowani do zatrudniania na umowę o pracę, skoro w każdej chwili mogą się wykręcić firmą zewnętrzną?

Strefy Ekonomiczne to uspołecznienie kosztów i prywatyzacja zysków. W Polsce nazbyt często dochodzi do tego brak jakiegokolwiek poczucia odpowiedzialności za warunki zatrudnienia i warunki pracy. Czas skończyć z tymi praktykami! Czas wzmocnić Państwową Inspekcję Pracy i skończyć z serwilistyczną postawą władz!

Michał Pytlik

Michał Pytlik
[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2016-09-20 21:21:24

Co następne? Odszkodowania za utraconą pańszczyznę? Skierowania do pracy w folwarkach członków Związku Szlachty Polskiej

[ad_1]

Co następne? Odszkodowania za utraconą pańszczyznę? Skierowania do pracy w folwarkach członków Związku Szlachty Polskiej?

Warto podkreślić, że sekretarzem Związku Szlachty Polskiej jest pan Hubert Massalski – współpracownik ściganego przez prokuraturę handlarza roszczeń, Marka M., zaangażowany w czyszczenie kamienicy, w której mieszkała Jolanta Brzeska.


[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2016-09-20 20:36:56