Transport zbiorowy w Sanoku i okolicach


Okręg Razem Bieszczady w filmie opisuje problemy z jakimi borykają się południowe powiaty naszego regionu oraz przedstawia pomysły na poprawę sytuacji.

– Deficyt albo fatalny stan wiat przystankowych, zniechęca do korzystania z komunikacji zbiorowej. Brakuje połączeń kolejowych. Kolej w Sanoku,…

Więcej

[VIDEO] W krótkim filmie prezentujemy problemy transportu zbiorowego w Sanoku i okolicach, oraz sposoby na jego naprawę. https://www.youtube.com/watch?v=p9LO2rSPoNE

https://www.youtube.com/watch?v=p9LO2rSPoNE&fbclid=IwAR37Um0PzJzJNIr1aVNsAz89GkFupGx2UCTiu5BEm5W4JlwmBTgeyk_1H88

Źródło
Opublikowano: 2017-07-28 15:53:27

Nakaz wstrzymania wycinki puszczy!

Nakaz wstrzymania wycinki puszczy!

Mamy dla Was doskonałą wiadomość w sprawie Puszczy Białowieskiej: Trybunał Sprawiedliwości UE postanowił, że minister Szyszko ma zatrzymać wycinkę największego skarbu polskiej przyrody!

Postanowienie dotyczy niemal całego terenu Puszczy Białowieskiej. Zakaz dotyczy także usuwania ponadstuletnich

Więcej


Źródło
Opublikowano: 2017-07-28 13:50:52

Albo kiedy kupujemy nową kabinę prysznicową i zjawia się po kilku dniach kurier i wytacza mi pod klatką coś na kształt r

Łukasz Najder:

Albo kiedy kupujemy nową kabinę prysznicową i zjawia się po kilku dniach kurier i wytacza mi pod klatką coś na kształt rzeźby Mitoraja obleczonej czarną folią, podsuwa dokument do podpisu, a po podpisaniu mówi, nara, a ja – hola, hola, miało być tu wnoszone ze mną, gdyż na czwartym piętrze zamieszkują w bloku czteropiętrowym, sprzedawca tak zapewniał, a on, to żart, panie, nabrali pana, oni wszystkich oszukują, bo ja niczego nie wnoszę i wnosił nie będę, no chyba, że paczka, ale nie GABARYT, paczka – tak, GABARYT – nie, proszę sobie to z nimi już wyjaśnić, ale KIEROWCA NIE WNOSI, i wtedy odwracam się na pięcie i głosem oschłym a gniewnym a la Anton Chigurh, mówię przez domofon do żony, weź nóż i zejdź na dół, bo chciałem folię najpierw pociachać, a potem jakoś to w kawałkach wciągnąć na górę, a on, bo krzątał się jeszcze przy furze, rzuca znienacka z lekką paniką i koncyliacyjnie:

– spokojnie, spokojnie, do drugiego mogę panu pomóc!

Źródło
Opublikowano: 2017-07-28 10:57:36

A Marcin Sendecki staje w obronie dyskryminującego tekstu. Okazuje się, że niezgoda na dyskryminację to „kompletne niezr

Maja Staśko:

A Marcin Sendecki staje w obronie dyskryminującego tekstu. Okazuje się, że niezgoda na dyskryminację to „kompletne niezrozumienie natury tekstu”, który wpisuje się „w zacną i bogatą tradycję”, a odcięcie się od seksizmu przez Biuro Literackie jest obelżywe. Trudno zresztą, by wobec publicystycznych wybryków feministek reakcja była inna niż seksistowska – wiadomo wszak, że publicystyczne wybryki prowokują niewinnych profesorów i właściwie same się proszą o dyskryminacje i nadużycia władzy wobec ich autorek. Zwłaszcza że jedną z tych autorek jestem ja, „radykalnie niemądra i wściekle agresywna”. A tak poza tym to BL przez odcięcie się od seksizmu deklaruje poddaństwo wobec mnie (xD). It's official now.

Niezaangażowani panowie angażują się w obronę innych niezaangażownych panów i w oczernianie młodszych krytyczek, które ich krytykują. Taki to apolityczny system poetycki, z zacną i jakże bogatą tradycją – tradycją przyzwolenia na dyskryminacje i nadużywanie swojej władzy. Panie Marcinie, łamiąca wiadomość: ten system jest jawnie nieetyczny. Na szczęście widzi to coraz więcej osób i z nim walczy. Ale oczywiście dziękuję za całą uwagę, którą mnie Pan od jakiegoś czasu obdarza, to bardzo miłe, choć – naprawdę – niekonieczne.

Panowie, mam małą prośbę: opamiętajcie się.


Źródło
Opublikowano: 2017-07-28 09:49:08

Biuro Literackie przyznaje się do błędu, czyli jak jednocześnie skrytykować autora dyskryminującej wypowiedzi opublikowa

Maja Staśko:

Biuro Literackie przyznaje się do błędu, czyli jak jednocześnie skrytykować autora dyskryminującej wypowiedzi opublikowanej na własnym portalu i autorkę niezgadzającą się na tę dyskryminację, ale i ich pochwalić. Bo prawda jest zawsze gdzieś pośrodku, wiadomo: gdzieś pomiędzy odcięciem się a komplementem, gdzieś pomiędzy seksizmem a sprzeciwem wobec niego. Gdzieś tam.

(Oświadczenie tu: http://www.biuroliterackie.pl/biuletyn/pogubione-afekty/).

Ponieważ część związana ze mną wygląda tak, jakbym odmówiła reakcji i tym samym dodatkowo (oczywiście poza formą mojej polemiki) wzbudziła zażenowanie poziomem dyskusji, pokrótce opiszę tę wymianę. Artur Burszta zgłosił się do mnie z propozycją przedrukowania tekstu z KP (http://krytykapolityczna.pl/…/to-nie-jest-obrona-swietlick…/) na stronie BL i rozpoczęcia dyskusji na ten temat na łamach BL. Odpisałam, że dyskutowanie o tym, czy seksizm i nadużywanie władzy jest złe czy nie to niedorzeczny i zwyczajnie upokarzający pomysł, a mój tekst to nie polemika i nie chciałabym, żeby był traktowany na równi z dyskryminującym tekstem Poprawy: mój tekst to niezgoda na nadużywanie swojej władzy na uczelni i w środowisku literackim. Publikowanie go w odpowiedzi na tekst Poprawy ustawi je w pozycji dialogującej, której tu po prostu nie ma i nie może być. Nie wyrażam zgody na takie traktowanie studentek, doktorantek i doktorek przez profesorów, nie zgadzam się na tak seksistowskie wypowiedzi. To nie jest kwestia do dyskusji ani polemiki, to jawnie nieetyczne zachowanie, które wymaga potępienia: brak tego potępienia jest przyzwoleniem na takie zachowania.

Zaznaczyłam, że to nie jest moment, w którym BL może pozostać neutralne i oddać swoje łamy osobom, które w ramach polemiki wypowiedzą się za nie w tej sprawie i postawią po którejś ze stron, dzięki czemu „równowaga” zostanie zachowana, a „biBLioteka” pozostanie neutralnym medium. To BL podjęło decyzję opublikowania seksistowskiego tekstu i jest za nią odpowiedzialne. Postawienie się po którejś ze stron w tej sytuacji jest nie tylko konieczne, ale i nieuniknione. Powtarzałam to zarówno w odpowiedzi na niepoważny argument o „konieczności wyjścia poza wąskie, specjalistyczne środowisko”, które miałoby nastąpić dzięki przedrukowaniu tekstu ze strony KP na stronie BL, jak i argumenty o „stawianiu się po stronie czytelników” (wśród których – zakładam – są też jednak czytelniczki, studentki i studenci), „ważności dyskusji i przyjrzeniu się różnym argumentom” (bo to, że seksizm jest niedopuszczalny, rzeczywiście wymaga miliona argumentów) czy „autonomią cyklu” i „cenzurą” (przypomnę: odmowa publikacji seksistowskiego tekstu to nie cenzura: seksizm, podobnie jak rasizm czy homofobia, to nie pogląd, więc w grę nie wchodzi „autonomia” – to dyskryminacja, niezgodna z prawem i konstytucją). W końcu otrzymałam odpowiedź, że reakcja będzie.

To jest. Oto efekt mojego tłumaczenia – przepis na reakcję doskonałą: trochę od obydwu stron się odciąć, ale trochę je udobruchać, byle tylko nie postawić się po żadnej i nie napisać, że seksizm jest niedopuszczalny bądź właściwie, w sumie, jakby tak dłużej pomyśleć, to jednak, hm, jak najbardziej dopuszczalny. Byle nie napisać, że profesor wyprodukował jawnie nieetyczny tekst – w końcu tekst jest tylko „miejscami niestosowny”, a w ogóle to „poniżej swojego poziomu” – o poziom profesora tu przecież chodzi, nie o dyskryminację i nadużycie władzy. Bo też zakończenie współpracy z autorem dyskryminującego tekstu, który ma pewną pozycję na uczelni i w środowisku literackim (np. przyznaje nagrodę, o którą co roku ubiegają się także książki wydawnictwa), czy też wyciągnięcie jakichkolwiek konsekwencji względem niego albo choćby użycie w oświadczeniu słów „dyskryminacja”, „seksizm” bądź „nadużycie władzy”, byłoby jednak mało przyjemne, w dodatku mogłoby mieć realne konsekwencje (środowiskowe, towarzyskie, wydawnicze, finansowe) dla samego wydawnictwa. Lepiej postawić więc profesora na równi z publicznie ośmieszoną uprzednio przez niego doktorantką, która nie wyraża na to zgody: i wobec jednego, i wobec drugiej redakcja „ma zastrzeżenia”, ale jednocześnie są przecież cenni i potrzebni w środowisku.

Co tam seksizm, kiedy istnieje prawdopośrodkizm, a faszyzm i antyfaszyzm, seksizm i walka z seksizmem mogą być równie szkodliwe. Profesor publicznie dyskryminujący doktorantkę i dyskryminowana doktorantka walcząca z tą dyskryminacją – pamiętajcie, prawda jest zawsze pośrodku, wina zawsze po obydwu stronach: dyskryminacja i parytet, nadużywanie władzy i walka z nią to trochę dwie strony tego samego medalu, do każdej z nich „mamy zastrzeżenia”, każda jest jakąś skrajnością, więc należy je w równy sposób traktować i zwalczać. Podtrzymywanie pozornej równowagi seksizmu i antyseksizmu, nadużywania swojej władzy i krytyki tego nadużywania z oczywistych względów opłaca się beneficjentom nieszczególnie równościowego układu: tym, którzy dalej mogą spokojnie nadużywać władzy, skoro krytyka ich wypowiedzi i zachowań spotyka się z taką samą reakcją jak ich nadużycia – a to po ich stronie jest władza i decyzyjność. TINA – gdy z jednej strony seksizm, a z drugiej demonizowany „radykalny” feminizm, to lepiej jednak pozostać tutaj: przy istniejących relacjach władzy i warunkach. Może nie jest idealnie, ale przynajmniej jakieś wściekle agresywne feministki nie robią tych okropnych rzeczy typu krytyka istniejących warunków i ich beneficjentów czy walka o równość i sprawiedliwość społeczną.

Można się ze mną nie zgadzać, można dyskutować, ale na seksizm po prostu nie wolno się zgadzać i tu nie ma dyskusji. Nie ma żadnej równowagi między feministycznymi tekstami, których forma dla niektórych jest nieodpowiednia, „wściekła” czy „radykalna”, a wypowiedzią jawnie dyskryminującą: dyskursywne budowanie takiej równowagi neutralizuje dyskryminacje i je wspiera.

Bo też całe to prawdopośrodkistyczne instrumentarium po to, by BL mogło pozostać w pozycji pozornie neutralnej, by się nie angażować, więc by angażować się w utrzymywanie panującego porządku – zdobytych kontaktów, środowiskowych układów i układzików oraz partykularnych interesów, dzięki którym podtrzymywany jest panujący system. „Niestawanie po żadnej stronie” to stawanie po stronie tych, którzy mają władzę.

Z niecierpliwością czekam więc na kolejny odcinek z „autonomicznego terytorium” profesora Adama Poprawy, to wielki sukces tego systemu, że bez problemu będzie mógł się pojawić. Dziękuję Biuru Literackiemu za reakcję, proszę tylko o jeszcze jedno weto i w ogóle będę przeszczęśliwa

Źródło
Opublikowano: 2017-07-28 09:31:00

PODCZAS WYBIJANIA SZYB W MIESZKANIU CZECZEŃSKIEJ RODZINY NARODOWCY Z BIAŁEGOSTOKU ZRANILI DWUMIESIĘCZNE NIEMOWLĘ

Piotr Ikonowicz:

PODCZAS WYBIJANIA SZYB W MIESZKANIU CZECZEŃSKIEJ RODZINY NARODOWCY Z BIAŁEGOSTOKU ZRANILI DWUMIESIĘCZNE NIEMOWLĘ

Jak widać małe dzieci nie zostają ranne tylko w Syrii (jak na zdjęciu), w Polsce też mogą ucierpieć, tyle że z rąk "prawdziwych Polaków"…

Do jednego z mieszkań w bloku przy ulicy Tuwima w Białymstoku wprowadziła się spokojna trzyosobowa czeczeńska rodzina. Mimo że zachowywali się grzecznie i spokojnie, by zaskarbić życzliwość sąsiadów – ich pojawienie się rozsierdziło osiedlowych "patriotów". Czeczenka była permanentnie zaczepiana i obrażana, gdy tylko wyszła z wózkiem do sklepu była atakowana werbalnie. Osiedlowi dresiarze publicznie kpili z jej wyglądu i ubioru.
Mimo że ojciec rodziny pracował przez kilkanaście godzin dziennie, on też był publicznie wyszydzany i znieważany.

Z powodu agresywnych zaczepek cała rodzina żyła od dłuższego czasu w ciągłym lęku.
29 czerwca cztery lata temu pod okno osaczonej rodziny przyszedł jeden z prześladowców zaczął grozić i wykrzykiwać, że zaraz wejdzie do mieszkania i zrobi im krzywdę.
Przerażonemu imigrantowi puściły nerwy wybiegł z nożem z mieszkania, by bronić życia swoich bliskich. Był przekonany że jego mieszkanie zaatakują zaraz rasiści. Zaczął gonić uciekającego mężczyznę, który mu groził aż do sklepu, gdzie postraszył agresora.
Następnie Czeczen wrócił pod blok, gdzie czekała już na niego grupa agresywnych rasistów. W trakcie kłótni na ulicę wybiegła żona obcokrajowca, która pod wpływem emocji straciła przytomność.
Przerażony Czeczen zabrał nieprzytomną kobietę i uciekł do swojego mieszkania przed mężczyznami, którzy chcieli go pobić. Chwilę później ta sama grupa razem z agresywnym wcześniej 31-latkiem, który schronił się w sklepie – obrzuciła kamieniami i butelkami okna mieszkania, w którym mieszka obcokrajowiec z rodziną. Odłamki szyby raniły dwumiesięczne dziecko leżące w łóżeczku.
Policja na miejscu zatrzymała agresywnych nacjonalistów.
W tej sprawie jest 6 podejrzanych, 4 z nich zostało tymczasowo aresztowanych – mówił nam prokurator. Dodał, że w tym postępowaniu obcokrajowiec ma status osoby poszkodowanej i nie usłyszał żadnych zarzutów.

W obronie rasistów, którzy zranili odłamkami wybijanych szyb dwumiesięczną dziewczynkę stanęła lokalna Młodzież Wszechpolska. Jej liderzy oświadczyli, że karę powinna ponieść zaatakowana rodzina.

Sprawa ostatecznie zakończyła się skazaniem rasistów. Czeczeńska rodzina bojąc się o swoje bezpieczeństwo wyprowadziła się z Białegostoku.

żródło : http://wyborcza.pl/1,75248,14204407,Mogli_zabic_niemowle__S…

_______
Działamy codziennie opracowując nowe zgłoszenia o popełnieniu przestępstw z nienawiści. Pomagamy ofiarom prześladowań i raportujemy o aktualnej sytuacji w Polsce.
Utrzymujemy się wyłącznie z waszych wpłat, czyli z dotacji osób, które popierają nasze działania.
Będziemy zobowiązani jeśli zdecydują się Państwo wesprzeć działania naszej organizacji donacją.
PayPal i karta płatnicza: https://www.omzrik.pl/donacja
Dane do przelewu:
Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych
ul Górczewska 53
01-401 Warszawa
nr konta 19 2490 0005 0000 4520 8435 8540
tytuł : "darowizna na działalność statutową"
IBAN : PL19249000050000452084358540
SWIFT: ALBPPLPW

zdjęcie ilustrujące materiał nie zostało wykonane w Białymstoku, ma charakter wyłącznie ilustracyjny, do opisywanych zdarzeń doszło w pod koniec czerwca cztery lata temu

http://wyborcza.pl/1,75248,14204407,Mogli_zabic_niemowle__S…


Źródło
Opublikowano: 2017-07-27 19:31:21

Obejrzyj Łańcuch Światła – Gdynia (21.VII.17)


Aleksandra Hołubowicz przemawia na manifestacji "Łańcuch Światła" w Gdyni.

W najbliższą sobotę zapraszamy Was na wyjątkowe wydarzenie: pierwszy Plener Obywatelski – Gdynia. Spotykamy się 29 lipca o godzinie 17.00 na Polance Redłowskiej w Gdyni. Wydarzenie organizuje szerokie spektrum działających w Gdyni organizacji. Będzie to okazja by porozmawiać, poznać się, zaangażować się i działać razem. Działać nie tylko od protestu do protestu, ale na co dzień, by upewnić się, że kolejny protest nie będzie konieczny. Zróbmy razem lepszą Gdynię i lepszą Polskę.


Źródło
Opublikowano: 2017-07-27 19:20:00

67 reakcji, w tym Lubię to! i Super


Słyszeliśmy w ciągu ostatniego tygodnia wiele haseł o wolności i równości, o solidarności i demokracji. Ale czy wolna jest osoba którą komornik przy wsparciu policji wyrzuca na bruk? Czy wolna jest osoba pracująca na śmieciówce, drżąca że każdy dzień może ją pozbawić dachu nad głową lub opieki medycznej? Czy wolna jest osoba której nie stać na dopominanie się swoich praw przed sądem? Oczywiście, że nie! – mówił Filip Sieczkowski z Razem na wczorajszej demonstracji, będącej finałem protestów we Wrocławiu w obronie niezawisłych sądów. Teraz, gdy chwilowo udało się zażegnać zagrożenie, czas zacząć myśleć w perspektywie długoterminowej.


Źródło
Opublikowano: 2017-07-27 17:25:08

Obejrzyj 3XNIE w Gdańsku (22.VII.17)


Łukasz Boniecki z gdańskiego okręgu Razem przemawiał na manifestacji 3XNIE w Gdańsku 22 lipca.
#3xNIE



3xNIE

Źródło
Opublikowano: 2017-07-27 17:20:00

„Żeby nie było śladów”: Reżyser ”Ostatniej rodziny” pracuje nad filmem o Grzegorzu Przemyku

Łukasz Najder:


dobre wieści

„Reżyser świetnie odebranej i szeroko nagradzanej <Ostatniej rodziny’> Jan P. Matuszyński zaczął przygotowania do filmu na podstawie książki Cezarego Łazarewicza <Żeby nie było śladów>”.

„Żeby nie było śladów”: Reżyser ”Ostatniej rodziny” pracuje nad filmem o Grzegorzu Przemyku

Film ma naświetlić okoliczności śmierci pobitego przez milicjantów maturzysty, syna poetki Barbary Sadowskiej.

Źródło
Opublikowano: 2017-07-27 12:27:31

Przez ostatni tydzień wiele razy wspominano, że pośpieszne prace nad ustawą o Są

Marcelina Zawisza:


Przez ostatni tydzień wiele razy wspominano, że pośpieszne prace nad ustawą o Sądzie Najwyższym wynikały zapewne z tego, że Prawo i Sprawiedliwość chciało zapewnić nietykalność Mariuszowi Kamińskiemu. Sąd Najwyższy miał zbadać jego sprawę już 9 sierpnia. Zdemolowanie polskiego sądownictwa miało temu zapobiec.

Według ustaleń OKO.press do Sądu Najwyższego wpłynęły w tym tygodniu dwa pisma od „prezes” TK Julii Przyłębskiej. Oba z żądaniem zawieszenia sprawy ministra Mariusza Kamińskiego. Wspierają ją w tym marszałek Sejmu oraz minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Artykuł Mariusza Jałoszewskiego na ten temat: https://oko.press/sedzia-przylebska-chce-zablokowac-proces-mariusza-kaminskiego-przy-wsparciu-prokuratury-ziobry/

Brak nam słów. Dlatego sięgamy po klasyczną tabloidową okładkę.

[Grafika: Grafika stylizowana na okładkę tabloidu. Tytuł „gazety” brzmi „ŻAL”. Obok tekst: „PiS desperacko chroni swoich kolesi! Ziobro, Kuchciński i Przyłębska chcą zablokować proces Mariusza Kamińskiego”. Poniżej wielkimi literami hasła: „Żenada”, „Kompromitacja”, „Hańba”, „Frajerstwo”. Na dole mniejszym tekstem „Nie wracajcie do domu”.]


Źródło
Opublikowano: 2017-07-26 21:27:08

Obejrzyj Finał protestów we Wrocławiu – Wrocław Twierdzą Demokracji


Finał protestów przeciwko tzw. „reformie sądów” Ziobry we Wrocławiu! Zobaczcie to w jakości fHD.


Źródło
Opublikowano: 2017-07-26 20:52:16

Obchodzimy Dzień Milczenia – coroczne wydarzenie przeciwko homofobii. Członkinie

Obchodzimy Dzień Milczenia – coroczne wydarzenie przeciwko homofobii. Członkinie i członkowie Razem w Miasto Olsztyn ustawili się z zaklejonymi ustami, aby zwrócić uwagę na marginalizowanie problemu mowy nienawiści i przemocy wobec osób nieheteronormatywnych.

Razem dla równości!

#DzieńMilczenia

[Zdjęcie przedstawia członkinie i członków partii Razem. Pozują oni z zaklejonymi ustami przy pomniku Kopernika na Starym Mieście w Olsztynie.]

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba, tłum, drzewo, niebo i na zewnątrz

DzieńMilczenia

Źródło
Opublikowano: 2017-07-26 20:18:26