Warszawska załoga ??♀️ zakładów Airbus Poland od tygodnia ❗ prowadzi strajk. Pracownicy domagają się wzrostu płac dla wszystkich pracowników, lepszej polityki kadrowej oraz protestują przeciwko utrudnianiu działalność związkowej. Strajkujący pracownicy przychodzą do pracy, ale jej nie podejmują. Związkowcy z NSZZ "Solidarność" zadeklarowali strajk bezterminowy, do skutku.
W środę Paulina Matysiak z Lewicy Razem mówiła, na konferencji prasowej przed bramą warszawskich zakładów, że strajk pracowników Airbusa jest prowadzony zgodnie z prawem. Pomimo tego – jej zdaniem – zarząd Airbusa "pozostaje głuchy na głos swoich pracowników". Ponadto "zastrasza ich i utrudnia kontakty z organizacjami związkowymi, nasyła też policję na protestujących, a gości strajku, jak nas, usuwa się z terenu zakładu". W imieniu Lewicy Razem przekazała strajkującym poparcie dla ich postulatów.
Matysiak zaapelowała także do "wszystkich sił politycznych, sił społecznych i związków zawodowych o poparcie strajku pracowników Airbusa".
Adrian Zandberg (Lewica Razem) podkreślił, że w sprawie strajku "mamy do czynienia z kwestią wolności do zrzeszania się i upominania o swoje interesy". Poinformował też, że działacze Lewicy Razem, z rozmów ze strajkującymi, mają wiedzę o zastraszaniu pracowników.
"W Polsce mamy wolność prowadzenia legalnych protestów pracowniczych. Tymczasem zachowania i komunikaty ze strony Airbusa sprawiają wrażenie, jakby szefostwo firmy uważało, że ta wolność w Polsce nie obowiązuje. Jesteśmy tu, żeby jasno powiedzieć, że wolność do zrzeszenia się w związki zawodowe i prawo do strajku przysługuje wszystkim polskim pracownikom. Nie ma naszej zgody, żeby uczestnikom legalnego strajku grozić represjami, konsekwencjami za udział w strajku" – mówił Zandberg.
Lider Lewicy Razem także zaapelował do "wszystkich partii politycznych i sił społecznych", w tym central związkowych o poparcie strajkujących. Podkreślił, że wolność zrzeszania się i protestu jest "kamieniem węgielnym praw demokratycznych". Przypomniał, że właśnie o takie prawa upominali się strajkujący pracownicy w sierpniu 1980 r. którzy chcieli być poważnie traktowani przez władze PRL-u i kierownictwo swoich zakładów.
Zandberg zaapelował też, by niezależnie od poparcia dla postulatów płacowych pracowników Airbusa, poprzeć ich prawo do strajku. "Mam nadzieję, że zarząd Airbusa zamiast konfrontować się z pracownikami siądzie z nimi do poważnych rozmów, wróci do sensownego dialogu społecznego. (…) Zwracamy się do zarządu Airbusa, żeby przestrzegał polskiego prawa, żeby rozmawiał z pracownikami i szanował zasady dialogu społecznego" – powiedział.
Zanberg dodał, że jeżeli zastraszanie pracowników Airbusa "faktycznie ma miejsce", to oczekuje reakcji nie tylko sił politycznych, ale też władz państwowych – w tym ministerstwa pracy, "które powinno w tej sprawie zabrać głos".
Rafał Chojecki, wiceprzewodniczący NSZZ "Solidarność" w Airbusie, a także przewodniczący rady pracowników w tej firmie przyznał w rozmowie z PAP, że wobec strajkujących kadra zarządzająca stosowała praktyki opisywane przez polityków Lewicy Razem. Wymienił. m.in: przyjazd policji do strajkujących, groźby wyciągania konsekwencji wobec nich, utrudnianie przeprowadzenia referendum strajkowego. Chojecki podziękował też politykom Lewicy Razem za wsparcie, podkreślając społeczny, pracowniczy charakter strajku.
Reakcji rzecznika Airbus Poland✈️ nie przytaczamy, bo ręce opadają. ?♀️
#Airbus #LewicaRazem #strajk #Solidarność
Airbus,LewicaRazem,strajk,Solidarność
Źródło
Opublikowano: 2019-06-05 19:58:07