Solidarność chce zmian w ustawie budżetowej | „Nowy Obywatel” – pismo na rzecz sprawiedliwości społecznej

Remigiusz Okraska:

„Solidarność” chyba zaczęła czuć, że grozi jej powtórka z czasów AWS, gdy masowo tracili członków i dobre imię z powodu popierania rządu hurtowo, bez względu na to, co robi. Więc zabrała się za krytykowanie antypracowniczych decyzji rządu:

Solidarność chce zmian w ustawie budżetowej | „Nowy Obywatel” – pismo na rzecz sprawiedliwości społecznej

Zdaniem NSZZ „Solidarność” priorytetami przyszłorocznego budżetu powinno być zapewnienie bezpieczeństwa zdrowotnego obywateli, ochrona pracowników i ich rodzin oraz osób najsłabszych. Zdaniem związku proponowany na rok 2021 budżet państwa nie realizuje tych celów.

Źródło
Opublikowano: 2020-09-17 19:59:39

Rok w zawiasach za gwałt na 14-latce, bo „nie krzyczała”. My nie przestaniemy o tym krzyczeć

Maja Staśko:

Mężczyzna dostał rok w zawieszeniu. To oznacza, że jeśli będzie się przez rok dobrze sprawował, nigdy nie trafi do więzienia. Katarzyna, która zgłosiła gwałt i została skazana na więzienie za rzekome kłamstwo w kwestii romansu z oprawcą, po odwołaniu dostała pół roku w zawieszeniu. Żyjemy więc w świecie, w którym niemal identyczną karę jak za gwałt na dziecku można dostać za opowiedzenie o gwałcie, którego się doświadczyło.

Wyroki w zawieszeniu stanowią 30–40 proc. wyroków za gwałt. Wysokie kary za gwałt – między 5 a 10 lat – dostaje zaledwie 13,2 proc. gwałcicieli. Średnia europejska w tej kwestii wynosi 25,4 proc. Gwałciciele, jeśli w ogóle zostają skazani, to najczęściej na dwa lata – z czego niemal 60 proc. w zawieszeniu. 67 proc. spraw dotyczących zgwałceń zostaje umorzona.

To odstrasza od zgłaszania gwałtu. Szacuje się, że zaledwie 10 proc. osób po gwałcie go zgłasza. I trudno im się dziwić.

Gwałt pozostaje bezgłośny.

Rok w zawiasach za gwałt na 14-latce, bo „nie krzyczała”. My nie przestaniemy o tym krzyczeć

Pisze Maja Staśko.

Źródło
Opublikowano: 2020-09-17 19:53:29

Dziś międzynarodowy dzień bezpieczeństwa pacjenta!

Marcelina Zawisza:

Dziś międzynarodowy dzień bezpieczeństwa pacjenta!

WHO ustanowiła ten dzień w zeszłym roku podczas 72 Światowego Zgromadzenia Zdrowia, aby promować świadomość dotyczącą wyzwań związanych z bezpieczeństwem pacjentów i personelu medycznego.

W Polsce mamy w tym temacie, zwłaszcza w obliczu pandemii COVID-19 wiele do zrobienia:

– zadbanie o bezpieczeństwo personelu i pacjentów
– systemowe śledzenie niepożądanych zdarzeń i działań niepożądanych leków
– wprowadzenie systemu “no fault” zapewniającego sprawniejszą wypłatę odszkodowań i większą współpracę medyków przy naprawie błędów medycznych i zapobieganiu im
– ochronę antybiotyków
– przejrzysty system prowadzący pacjentów w leczeniu

Każdy i każda z nas będzie kiedyś pacjentką.

Z okazji dzisiejszego dnia życzę nam by wysiłki na rzecz bezpieczeństwa pacjentów i personelu były priorytetem polityki zdrowotnej w naszym kraju.

W pracy parlamentarnej będę o nim zawsze pamiętać!

#patientsafety #bezpieczeństwopacjenta



patientsafety,bezpieczeństwopacjenta

Źródło
Opublikowano: 2020-09-17 19:49:42

Obejrzyj Czas skończyć z chowem klatkowym!

Razem:


Tak dla zakazu hodowli zwierząt na futra! Jednak pójdźmy dalej! Skończmy z chowem klatkowym. Zobaczcie wystąpienie Magdalena Biejat!


Źródło
Opublikowano: 2020-09-17 19:47:22

17 września 1847 w powiecie radomyślańskim na Kijowszczyźnie urodziła się Filipi

Maciej Konieczny:

17 września 1847 w powiecie radomyślańskim na Kijowszczyźnie urodziła się Filipina Płaskowicka, polska socjalistka, nauczycielka i działaczka społeczna.

Wychowywała się na wsi pod opieką krewnych matki. Uczęszczała do gimnazjum w Kijowie, ale musiała przerwać naukę ze względu na brak środków materialnych. Wróciła w rodzinne strony i przez następne lata pracowała jako prywatna nauczycielka w okolicznych majątkach. Po pracy, za darmo uczyła też dzieci służby, pracowników folwarków i organizowała kółka samokształceniowe dla starszej młodzieży.

W czerwcu 1874 została zatrudniona jako nauczycielka w Krzywcu w posiadłości Seweryna Waryńskiego, jako nauczycielka trójki jego młodszych dzieci. Przebywając w majątku Płaskowicka poznała też najstarszego syna Seweryna, Ludwika, wówczas już studenta w Petersburskim Instytucie Technologicznym i zadeklarowanego socjalistę. Znajomość miała wielki wpływ na ich dalsze życie.

Dwa lata później Płaskowicka wyjechała do Warszawy, skąd po zdaniu egzaminów nauczycielskich, została skierowana do wsi Janisławice w powiecie skierniewickim. Miejscową szkołę musiała organizować praktycznie od zera, uczyła też wszystkich przedmiotów. Mimo carskiego zakazu prowadziła nauczanie w języku polskim. Działalność edukacyjna Płaskowickiej nie ograniczała się do dzieci. Kształciła też kobiety, założyła pierwsze kółko gospodyń wiejskich oraz kółko socjalistyczne. Była przekonana, że w polskich warunkach socjalistyczny ruch rewolucyjny nie może się ograniczać tylko do robotników, ale musi działać też wśród chłopów. Cały czas boryka się z problemami finansowymi i narastającą niechęcią ze strony urzędników, miejscowego ziemiaństwa i proboszcza.

Regularnie bywa też w Warszawie, gdzie włącza się w tworzenie konspiracyjnych kółek socjalistów, prowadzi też wykłady dla robotników i kształci młodych nauczycieli. Koncentruje się na kwestii chłopskiej i kobiecej, organizuje też pomoc dla więźniów. W Warszawie kilkakrotnie spotyka się z Waryńskim, wówczas już jednym z przywódców polskiego ruchu socjalistycznego, który ukrywa się przed carską policją, która bezlitośnie prześladuje lewicowych działaczy.

W sierpniu 1878 została aresztowana wraz z grupą socjalistycznych działaczy, między innymi Wacławem Święcickim, Bolesławem Mondsztajnem, Marią Hildt i Janem Hłasko. Zostają osadzeni w X pawilonie warszawskiej cytadeli, ciężkim areszcie dla więźniów politycznych, w którym na wyroki w XIX i XX wieku czekali też Romuald Traugutt, Józef Piłsudski, Stefan Okrzeja czy Róża Luksemburg. W więzieniu Płaskowicka poważnie podupada na zdrowiu. Mimo tego redaguje w areszcie nielegalne pismo “Głos Więźnia”. Mimo ścisłej kontroli i częstych rewizji udaje się wydać cztery numery pisma.

Na proces więźniowie muszą czekać w areszcie prawie dwa lata. Wyrok zapada w kwietniu 1870, Płaskowicka zostaje skazana na 5 lat zsyłki na wschodnią Syberię. W tym czasie jest już poważnie chora. Jeszcze w więzieniu bierze ślub z innym skazańcem, Michałem Daniłowiczem. Długa i ciężka podróż na Syberię to za dużo dla schorowanej Płaskowickiej. mimo opieki innych zesłańców, w tym lekarza Bolesława Mondsztajna jej stan się cały czas pogarsza. Umiera 3 stycznia 1881 na stacji pocztowej pod Krasnojarskiem. W chwili śmierci ma niecałe 34 lata.

Filipina Płaskowicka poświęciła swoje życie walce o emancypację grup wykluczonych: kobiet, chłopów i robotników. To między innymi dzięki niej walka o wyzwolenie kobiet w zasadzie od samego początku była elementem polskiej myśli socjalistycznej. Myśląc o bohaterach i bohaterkach historii wyobrażamy sobie często osoby z karabinem lub szablą w garści. Zazwyczaj mężczyzn. Dlatego tak ważne jest, żeby przypominać o kobietach takich jak Filipina Płaskowicka – cichych bohaterkach polskiej historii.


Źródło
Opublikowano: 2020-09-17 19:06:07

Dziś mamy głosować nad drukiem 539, który wprowadza zdjęcie odpowiedzialnoś

Magdalena Biejat:

Dziś mamy głosować nad drukiem 539, który wprowadza zdjęcie odpowiedzialności z urzędników, którzy łamali prawo, o ile robili to „w celu przeciwdziałania COVID-19”. PiS zapewnia sobie w ten sposób bezterminowo bezkarność, z mocą działania wstecz.
Choć za podejmowanie działań bez podstawy prawnej i poza granicami prawa każdy i każda ponosi odpowiedzialność, to od dawna rządzący dbają o specjalne traktowanie dla swoich. Teraz chcą tę zasadę zapisać w ustawie, budując państwo, w którym można bezkarnie zorganizować fikcyjne wybory za 70 mln zł, kupować bez przetargów respiratory od kolegów albo maski bez atestów do szpitali.
W demokratycznym państwie prawa nie może być równych i równiejszych. Decyzje, które kształtują życie wszystkich mieszkańców i mieszkanek kraju, nie mogą być podejmowane nieodpowiedzialnie – a do tego doprowadzi wprowadzenie tych przepisów. Zagłosuję przeciw tym skandalicznym propozycjom.


Źródło
Opublikowano: 2020-09-17 18:01:22

Dlaczego hodowla lisów i norek na fermach jest okrucieństwem? Tłumaczy dr Robert Maślak

Robert Maślak


Na filmie wyjaśniam, dlaczego nie da się poprawić losu zwierząt futerkowych na fermach. Potrzebny jest całkowity zakaz tego typu procederu. Klatka to nie miejsce dla dzikich zwierząt.
#czasnazakaz #StopFurChallenge
https://www.youtube.com/watch?v=bRTtM7G4ZtE



czasnazakaz,StopFurChallenge

Źródło
Opublikowano: 2020-09-17 17:43:53

Jak bardzo nie lubilibyśmy internetowych awanturek i nie uważali ich za stratę czasu i energii, jest to jeden z lepszych

Remigiusz Okraska:

Jak bardzo nie lubilibyśmy internetowych awanturek i nie uważali ich za stratę czasu i energii, jest to jeden z lepszych sposobów na sprawdzenie na przykładzie konkretów, a nie ogólnikowych deklaracji, kto jest kim, kto jest za czym, kto jest miałkim durniem, stadnym histerykiem, konformistyczną łajzą, środowiskowym zblatowańcem, obrońcą świata przywileju i tchórzliwą ciapą. I zazwyczaj tak pozyskana wiedza idzie zupełnie w poprzek uprzednich deklaracji. Zatem zamiast narzekać, poznajmy prawdę, a prawda nas wyzwoli, np. ze złudzeń, niepotrzebnych znajomości i zbytecznych sojuszy.

Źródło
Opublikowano: 2020-09-17 17:28:09

Obejrzyj Futra to fanaberia! Futra to tortury!

Razem:


Musicie to zobaczyć! Futra to fanaberia! Futra to tortury! Maciej Konieczny ostro o fermach futrzarskich!


Źródło
Opublikowano: 2020-09-17 16:59:39

Forum Obywatelskiego Rozwoju Leszka Balcerowicza rozesłało właśnie komunikat (ustawa futerkowa uderza w prawo własności!

Adriana Rozwadowska:

Forum Obywatelskiego Rozwoju Leszka Balcerowicza rozesłało właśnie komunikat (ustawa futerkowa uderza w prawo własności!), który skłonił mnie do refleksji.
Jeśli pracodawca podziękuje mi z durnego powodu – bo dajmy na to przytyłam, zestarzałam się i przestałam mu pasować do "młodego i dynamicznego zespołu", a jest on wielkim estetą – mam sobie pokornie iść i znaleźć nową pracę bez maruderstwa. Albo wziąć kredyt i założyć firmę. Albo pyknąć kurs programowania. Pamiętajmy, że żyjemy w czasach globalizacji, cyfryzacji, każdy z nas będzie przebranżawiał się w życiu jakieś 7, albo i 11 razy!
Ale jak państwo mówi, weź ty kurde człowieku przestań – eufemistycznie ujmując – odfuterkowywać te zwierzątka, bo cierpią, co jest argumentem z kalibru tych cięższych, to FOR Balcerowicza chce nagle obejmować miejsca pracy obdzierających ze skóry ochroną, żeby sobie dalej mogli obdzierać.
Januszowi z Januszexu wolno zwalniać, bo widzimusię, i obdzierać, bo pekab, państwu nie wolno zapobiegać cierpieniu zwierząt, bo jest państwem, a niech w wyniku jego działań pracę straci choć jedna osoba! I wiecie co? Zdaniem FOR-u ta ustawa jest "drastyczna" – naprawdę tam tak stoi.
Bardzo wiele mówi to o tym, jak wiele etyki jest w paradygmacie wyznawanym przez FOR. Wegetacja w klatce – ale miejsca pracy. Wyjąca z bólu norka – ale prawo własności. Dziki skowyt umierającego zwierzątka – WOLNOŚĆ!!!

Źródło
Opublikowano: 2020-09-17 15:38:00

Obejrzyj Maciej Konieczny: Dalsze trwanie przemysłu futrzarskiego nie ma żadnego uzasadnienia!

Maciej Konieczny:



Dzisiaj w Sejmie pracujemy nad ustawą o ochronie zwierząt, która między innymi zakaże hodowli zwierząt na futra. Mam nadzieję, że prace zakończą się sukcesem.

Jeżeli dobrostan zwierząt cokolwiek dla nas znaczy, to dalsze trwanie przemysłu ferm norek w Polsce nie ma absolutnie żadnego uzasadnienia i musimy z tym skończyć. Teraz.



Źródło
Opublikowano: 2020-09-17 15:28:54

Zapamiętacie to sobie dobrze, bardzo dobrze – to, czyli kto stał po czyjej stronie. Bo gdy minie trochę czasu i zmienią

Remigiusz Okraska:

Zapamiętacie to sobie dobrze, bardzo dobrze – to, czyli kto stał po czyjej stronie. Bo gdy minie trochę czasu i zmienią się interesiki, znowu zacznie się typowe dla tych szmaciarzy legendowanie i mitotwórstwo, jak już było wtedy, gdy organ zajadłej promocji balcerowiczyzmu zaczął być tu i ówdzie portretowany nie tylko jako odwieczny demokratyczny demokratyzm, ale i rzekoma socjal-wrażliwość:


Źródło
Opublikowano: 2020-09-17 15:16:15

Bo mnie jest szkoda Enki

Łukasz Najder:

Bo mnie jest szkoda Enki
I liberalnych, złotych wspomnień,
Niech mówią: głupi o mnie,
A mnie jest żal

Za oknem PiS, Razem,
A jeszcze przed miesiącem
Wesoło, turbokapitalizm, słońce
Naprawdę żal

To tak jak gdyby
ktoś najdroższy nagle odszedł
I zabrał Rubikonia, uśmiech,
a zostawił partyjny dług

Bo mnie jest szkoda lata
I ludzi żal, i nieba,
Po którym płyną smutne
Socjalistyczne mgły.


Źródło
Opublikowano: 2020-09-17 14:40:43

Dostałem dzisiaj z Ministerstwa Finansów odpowiedź na interpelację dotyczącą dzi

Maciej Konieczny:

Dostałem dzisiaj z Ministerstwa Finansów odpowiedź na interpelację dotyczącą działań podjętych przez premiera w sprawie nieprawidłowości w sieciach franczyzowych. Powiedzieć, że odpowiedź jest rozczarowująca, to nic nie powiedzieć.

W grudniu 2017 premier Morawiecki był gościem programu “Rozmowy niedokończone” na antenie telewizji TRWAM. Do studia dodzwoniła się ajentka jednej z sieci franczyzowych, opowiedziała o swojej dramatycznej sytuacji i zapytała, co rząd ma zamiar zrobić w sprawie franczyz. Premier odpowiedział, że sprawa jest mu znana, że nierównowaga między stronami umowy franczyzowej często prowadzi do patologii i zapowiedział powołanie w Krajowej Administracji Skarbowej zespołu, który zajmie się franczyzami.

Od tego czasu minęły prawie trzy lata. Zapytaliśmy więc o to, kto wchodzi w skład tego zespołu w KAS, jakie są wyniki jego prac, o kontrole skarbowe w firmie Żabka Polska i inne działania premiera, bo byłem pewien, że skoro Mateusz Morawiecki wie od lat o problemach ajentów i franczyzobiorców, to z pewnością na jednym zespole w KAS się nie skończyło.

Zamiast odpowiedzi na pytania dostałem pokrętne wymówki i zasłanianie się tajemnicą skarbową i tajnością umów między podmiotami gospodarczymi. Tyle, że ja nie pytałem o konkretne przypadki, tylko o działania premiera i zespołu w KAS, który powołał. Na ten temat w odpowiedzi nie ma ani słowa. I chyba nawet wiem dlaczego. Bo żadnego zespołu w KAS nie ma, prawda panie premierze? Nic pan nie zrobił w tej sprawie, ale głupio się wprost przyznać, prawda? Znowu oszukaliście ludzi?

To nie są jednostkowe przypadki, którymi zajmować się może ten czy inny urząd skarbowy. To nie są pojedyncze sprawy sądowe, dotyczące konkretnych ludzi. Tysiące pokrzywdzonych ludzi i tysiące ludzkich tragedii nie mogą wciąż doczekać się żadnej konkretnej odpowiedzi ze strony państwa. Żadna instytucja państwowa nie czuje się zobowiązana żeby odpowiedzieć. Nic tylko uniki, wymówki i rzucane półgębkiem sugestie, że nic się nie da zrobić, bo wiecie… Żabka. Żabka, która okazuje się być większą potęgą, niż futrzarskie lobby, któremu nawet prezes Kaczyński ośmielił się, wbrew ojcu Rydzykowi, stawić czoła.

Nie przyjmuję takiej odpowiedzi do wiadomości, nie przyjmuję do wiadomości bezczynności polskiego rządu i jego wymówek. Czas powiedzieć uczciwe, po czyjej stronie pan stoi, panie premierze. Ajentów i franczyzobiorców, czy wielkiej korporacji?


Źródło
Opublikowano: 2020-09-17 12:45:32

To tylko dwie sprawy, z setek, a może nawet tysięcy, które wymiar sprawiedliwośc

Anna Górska:

To tylko dwie sprawy, z setek, a może nawet tysięcy, które wymiar sprawiedliwości ma w nosie.
Minister Sprawiedliwości, który skupił w swoich rękach zarówno nadzór na prokuraturami, jak i sądami ma w tym czasie inne zajęcia – szczucie na kolejne grupy ludzi, które nie mieszczą się w jego obrazku „prawdziwego Polaka”.
Co z tego, że pan Ziobro ostatnio zgłosił i przeforsował, po latach walki o nie organizacji pozarządowych, przepisy o natychmiastowej izolacji sprawców, skoro policja w ogóle nie chce zgłoszeń przyjmować i wysyłać patroli. Odkąd zaczęła się pandemia i praca zdalna wielu instytucji, zakłada się bardzo mało niebieskich kart.
Kobiety nie krzyczą, bo już nie mają sił, bo są bezradne, bo państwo, które powinno je chronić, nie udziela im pomocy, traktuje je jak osoby drugiej kategorii, jak te, co same chciały i widziały, co brały…
Dzisiaj w Gdańsku po raz pierwszy w tym roku spotyka się 10 kobiet, które doświadczyły dyskryminacji ze względu na płeć w instytucjach publicznych, m.in. takie którym prokuratury i sądy odebrały podmiotowość przez zalewające je stereotypy. Jest tylko jedna organizacja w Polsce, która chce dać im tę przestrzeń, aby się wzmocniły, poznały prawo i procedury, wspierały się i walczyły, ile mają sił… Jest to Centrum Praw Kobiet.


Źródło
Opublikowano: 2020-09-17 12:31:38

Prawie 12 godzin – tyle trwała Komisja Rolnictwa, podczas której omawiany był pr

Daria Gosek-Popiołek:

Prawie 12 godzin – tyle trwała Komisja Rolnictwa, podczas której omawiany był projekt ustawy o ochronie zwierząt oraz niektórych innych ustaw zgłoszony przez posłów Prawa i Sprawiedliwości. Obrady zakończyły się chwilę po 7 rano.

To nie była łatwa komisja. Posłowie Konfederacji i Solidarnej Polski opowiadali wiele o ekoterrorystach, o komitetach rewolucyjnych, o atakach na niewinnych hodowców. Usłyszeć mogliśmy o tym, że ekolodzy naruszać będą własność prywatną, nachodzić ludzi, prześladować właścicieli i rozkazywać policji. Posłowie nawet wyrazili kuriozalną troskę o bezpieczeństwo, bo co się stanie, jeśli jakiś ekolog będzie chciał odebrać… lwa (tak, to nie przejęzyczenie). Próbowano zgłosić też vacatio legis na 30 lat.

I choć ustawa w komisji przeszła, to jednak moje wątpliwości odnośnie do skutków, jakie ze sobą przyniesie, są duże. Niestety.

Po pierwsze w komisji usunięto zapis o zakazie rytualnego uboju zwierząt.

Po drugie z obrad wynika, że posłowie PiS przeoczyli konieczność notyfikacji (powiadomienia) o zmianie przepisów Komisji Europejskiej. Może to być furtką do podważania tej ustawy przez lobby futrzarskie.

Po trzecie odrzucono poprawki zgłaszane przez Beata Maciejewska – Posłanka Lewicy, Gdańsk i Marcin Kulasek dotyczące zabezpieczenia przyszłości i wsparcia PRACOWNIKÓW tych branż.

Odrzucono też chociażby poprawki KO dotyczące zakazu wykorzystywania koni w Morskim Oku, choć jak się wydaje, posłowie KO nie do końca dobrze sformułowali swoje poprawki. W Senacie złożymy podobną, odnoszącą się nie do konkretnego miejsca, ale do dopuszczalnego nachylenia terenu przy pracy koni dorożkarskich.

Moja wątpliwości budzi też nastawienie do ustawy części posłów z Prawa i Sprawiedliwości – ale mam nadzieję, że w tej sprawie jednak ugną się przed wolą Kaczyńskiego i pod naciskiem opinii publicznej.

Wieczorem głosowanie – mam nadzieję, że dzisiejszy dzień zakończy się dobrze i przyniesie kres cierpienia zwierząt: i tych hodowanych na futra, tych w cyrkach, a także tych przetrzymywanych przez "właścicieli" w nieludzkich warunkach.

Źródło
Opublikowano: 2020-09-17 11:55:48