Gdyby to kogoś interesowało, bo wydarzenia potoczyły się tak, że nie powstanie o tym tekst, a miał. Może pamiętacie taką

Gdyby to kogoś interesowało, bo wydarzenia potoczyły się tak, że nie powstanie o tym tekst, a miał. Może pamiętacie taką sprawę sprzed ponad tygodnia: w poznańskim Volkswagenie postanowiono założyć komórkę Inicjatywy Pracowniczej, bo stwierdzono, że istniejąca "Solidarność" jest związkiem mało ruchawym. W efekcie zwolniono trzech panów, którzy zadeklarowali chęć założenia owego związku, choć ten i tak powstał gromadząc ponoć 700 osób. W tej sprawie napisałam do centrali VW w Wolfsburgu i do niemieckiego związku zawodowego IG Metall, który tamże działa (a w Niemczech zrzesza ponad 2 mln członków_iń). Odpowiedź z Wolfsburga przyszła taka, że wypowiadać się będzie tylko poznańska rzeczniczka prasowa, która powtórzyła po raz kolejny w niepodpisanym piśmie, że VW nie ma sobie nic do zarzucenia. A IG Metall? Odpisali – po 1,5 tygodnia, bo wcześniej "szef był w podróży służbowej" – że przyglądają się sprawie, ale nie będą zajmować w tej sprawie stanowiska. I proszą o zrozumienie. No cóż, próbowałam. Bardzo zazdroszczę kolegom i koleżankom, którzy pracowali jeszcze w czasach, kiedy dziennikarz mógł jeszcze z kimś podyskutować, z ministrem, policjantem, kadrową w firmie. Ja niestety pracuję w czasach, w których moje stanowisko mogłoby się nazywać w gruncie rzeczy "specjalistka ds. mnożenia niepotrzebnych maili i opracowywania informacji prasowych firm".

Źródło
Opublikowano: 2017-08-22 12:55:07

Całe życie jest – co bardzo męczące – nieustannym naruszeniem homeostazy i próbami do niej powrotu. W wieku lat ok. 30 c

Całe życie jest – co bardzo męczące – nieustannym naruszeniem homeostazy i próbami do niej powrotu. W wieku lat ok. 30 człowiek myśli sobie często, że 10 lat wcześniej mógł jednak iść na tę informatykę, jak iść przykazano, miast na studia humanistyczne, albo że niepotrzebnie zostawał dziennikarką, bo to branża niepewna, albo że, właśnie, zupełnie bez sensu!, że nie został dziennikarzem, bo pisałby teraz o jakichś istotnych sprawach i się – z całą pewnością – realizował, albo w schronisku dla zwierząt, a teraz tak usycha w korpo i już tam tak zaschnie na amen, bo nikt mu nigdzie indziej nie da tyle samo, a przecież kredyt. Jeśli dopadają Was takie myśli, to służę przykładem mojej ulubionej protagonistki.
Kilka lat po studiach Angela Merkel zarabiała psie pieniądze – 700 marek – była już po rozwodzie, a ponieważ to ex Ulrich pozostał w mieszkaniu, była też bez lokum. Po okresie mieszkania kątem po znajomych włamała się do pustostanu, w którym zamieszkała na dłuższy czas – bez kuchenki i innych oczywistych wygód, za to z lodówką wynegocjowaną podczas pertraktacji rozwodowych. W owych dniach – z okazji 30-tych urodzin – odwiedził ją jej ojciec, który miał rozejrzeć się i orzec:
– No, ale daleko to ty nie zaszłaś.

Źródło
Opublikowano: 2017-08-15 19:06:14

Dzisiejsza jedynka GW jest o tyle wyjątkowa, że pisałam ją ja, a redagował – jak i był redaktorem odpowiedzialnym za cał

Dzisiejsza jedynka GW jest o tyle wyjątkowa, że pisałam ją ja, a redagował – jak i był redaktorem odpowiedzialnym za całą poniedziałkową gazetę – Michał Danielewski, i było to pierwsze takie kombo w naszej historii.
Jeszcze bardziej wyjątkowe jest to, że oboje, mimo światopoglądu, opowiadamy się zdecydowanie przeciwko wprowadzeniu w unijnej dyrektywie zasady "równej płacy za pracę w tym samym miejscu" w obecnie proponowanym kształcie.
Bo hasło, które brzmi pięknie i słusznie, jest w rzeczywistości po prostu pułapką, i wprowadza dodatkową zasadę, na której więcej stracimy niż zyskamy. Choćby 750 mln zł, które miesięcznie (!) odprowadzają do ZUS-u polscy pracownicy delegowani, o podatkach nie wspominając. Po zmianach duża część tych pieniędzy nigdy nie zobaczy Polski. And that's the point.


Źródło
Opublikowano: 2017-08-14 11:19:42

Resort pracy i 'Solidarność’ walczą z Komisją Europejską o przywilej głodowej emerytury dla kobiet

Jesteśmy ostatnio krajem tak wyrwanym z wszelkiego kontekstu, że choć trzęsę się ze złości myśląc o tym, w sumie wcale a wcale nie dziwi mnie że:
1) 95 proc. osób pobierających emeryturę minimalną lub bez prawa do emerytury, to kobiety. Nikogo to nieobchodzi.
2) Kiedy cały kontynent podniósł wiek emerytalny – zazwyczaj do 67 lat – my jako kurza twarz jedyni obniżamy go dla kobiet do 60 lat.
3) Co spowoduje, że zamiast prognozowanych 20 proc. kobiet pobierających minimum lub nic, w tej sytuacji znajdzie się 40 proc. kobiet.
4) Ministerstwo rodziny i pracy twierdzi, że w Europie w wielu krajach wiek emerytalny kobiet jest niższy i na poparcie swojej tezy wylicza państwa, w których jest równy.
5) A Piotr Duda podsumowuje, że pobieranie minimum lub nic to "przywilej", "nieprawdziwy problem", wreszcie, droga kobieto, zasłużyłaś na to, bo pełnisz "wyjątkową rolę w społeczeństwie". Poziom tej argumentacji też mnie nie dziwi, bo nie istnieją argumenty za wcześniejszymi emeryturami kobiet. No nie ma ich i już.
6) A resort jeszcze dorzuca w swoim stylu: taka "polska tradycja".
I nie, nie jest tak, że kobiety leżą, a potem się dziwią. Np. teraz aktywnych zawodowo jest 7,7 mln kobiet i 9,5 mln mężczyzn.

Resort pracy i 'Solidarność’ walczą z Komisją Europejską o przywilej głodowej emerytury dla kobiet

Zdaniem szefa 'S' Piotra Dudy sprawa niższych emerytur kobiet nie jest palącym problemem. Resort pracy w obronie niższego wieku emerytalnego dla kobiet powołuje się na przykłady państw, w których wiek ten… już zrównano. Tymczasem po obniżeniu wieku emerytalnego co druga z nas będzie pobierać emery…

Źródło
Opublikowano: 2017-08-10 10:35:18

Moja praca tak bardzo pozbawiona jest sensu. Na rynku pracy jest cały rząd rzeczy do zrobienia. Przyjemnie byłoby o nich

Moja praca tak bardzo pozbawiona jest sensu. Na rynku pracy jest cały rząd rzeczy do zrobienia. Przyjemnie byłoby o nich merytorycznie podebatować – o dajmy na to aktywizacji zawodowej, która leży. Ale gdzieżby. Czym zajmowałam się dziś?
1) Tłumaczeniem, że bezrobocie nie spada dzięki temu, że Plan Morawieckiego działa (jak ściemniał dziś Morawiecki), ale ze względów demograficznych.
2) Tłumaczeniem, że liczba umów o pracę a) wcale nie rośnie zawrotnie b) a już na pewno nie dzięki Planowi Morawieckiego (jak pobożnie chce Morawiecki).
3) Tłumaczeniem, że niższy wiek emerytalny kobiet nie jest europejską normą (jak stwierdził resort pracy), a raczej coraz bardziej egzotyką. W cywilizowanym świecie już zrównano go z męskim (ale i tak resort pójdzie w tej sprawie na wojnę z Komisją Europejską).
***
Co czeka mnie jutro? Może np. ktoś dowiedzie, że dzięki wstawiennictwu u św. Józefa, patrona pracujących i poszukujących pracy, dokonał się spadek liczby umów cywilnoprawnych? Z tym to nawet nie będę w stanie polemizować.

Źródło
Opublikowano: 2017-08-08 17:17:46

Dawno dawno temu dałam sobie bana na pisanie o moim dawno minionym pracodawcy, niejakim "Głosie Wielkopolskim"

Dawno dawno temu dałam sobie bana na pisanie o moim dawno minionym pracodawcy, niejakim "Głosie Wielkopolskim" (Polskapresse). Nie powiem, przekonał mnie argument jednego z byłych przełożonych, że to nieelegancko mówić tak, o!, otwarcie, że firma miesiącami i latami zatrudnia na umowach o dzieło stałych, dyżurujących po naście godzin dziennikarzy (Dobry Nękający Pracodawców ZUSie, gdzie Ty byłeś!?). Albo że za miesiąc pracy kwazi etatowej płacą ci 800-1200 zł. Albo że przełożony mówi, że to koniec i "NIGDZIE NIKT nie da ci więcej, takich szans rozwoju nie da ci!". I obraża się i wścieka, kiedy postanawiasz porzucić ten folwark. Albo że prezes wygłasza seksistowskie uwagi. Albo że przemiły portier G. (Pozdrawiam!) mówi do ciebie współczująco: "To jest skandal, tyle pracować za taką stawkę jak moja. Ja tu przecież tylko siedzę! Pani – pisze!". No mniejsza, nie piszę tego wszystkiego, bo po co psuć i tak niemiłą atmosferę. Ale wiecie co? Kiedy przy okazji każdych kolejnych poznańskich targów – a teraz i Woodstocku – "Głos Wielkopolski" zamieszcza kolejną galerię pt. NAJPIĘKNIEJSZE DZIEWCZYNY TARGÓW/WOODSTOCKU [GALERIA] [ZOBACZ] [FAPUJ], to jakby 2012 rok znowu wrócił i dał mi w pysk. I wtedy żałuję, że wszystkie poruszone wyżej sprawy dawno się przedawniły.
Cóż, nie mam wątpliwości, że i tak nikt przy Grunwaldzkiej nie skuma dlaczego, ani że zapanuje obraza. Choć dziwne, że nie zauważyli jeszcze, że nikt już podobnych galerii nie robi. Rozumiem poniekąd: taka galeria to na miarę złota kliki. Ale może byście, Drogi Głosie i Szanowne Nasze Miasto, jednak tak dla przyzwoitości choć wyczyścili te seksistowskie i rasistowskie komentarze, które sami wywołaliście? Wiecie, te typu: "Wszystkie wyglądają jak gówno", "Nie ma ładnych czarnych dziewczyn". Tematu, czy te "dziewczyny" wiedziały, na co się godzą, nawet nie napocznę.
PS. Naczelny w połowie, szapoba!, miał rację: Głos dał mi możliwości rozwoju. Dzięki bogatym doświadczeniom z niego wyniesionym, mogę dziś pisać, o czym piszę, jakieś dwieście trzy razy rozsądniej.

Źródło
Opublikowano: 2017-08-04 00:36:38

Pewnie w ferworze walki o SN przeoczyliście, jak niedawno w Senacie senator Stanisław Kogut z PiS-u pokrzykiwał, że PiS

Pewnie w ferworze walki o SN przeoczyliście, jak niedawno w Senacie senator Stanisław Kogut z PiS-u pokrzykiwał, że PiS zlikwidował umowy cywilnoprawne i że "teraz każdy przynajmniej musi mieć umowę o pracę" (hasztag: A to dobre, hehe).
No więc 13 zł za godzinę weszło 1 stycznia br.
Wg BAEL-a w pierwszym kwartale tego roku liczba umów cywilnoprawnych spadła mniej niż o 1 proc. względem pierwszego kwartału 2016 roku. A uwzględnijmy, że ponoć bezrobocie niskie, więc o pracowników trzeba walczyć umową, płacą i benefitem.
Czyli jednak rację mieli Ci, którzy uważali, że 13 zł za godzinę – choć chwalebne i słuszne w obliczu patologii typu 3 zł za godzinę – nie zniechęci pracodawców do zleceń, ale je zalegitymizuje.
Już w ubiegłym tygodniu napisałam o senatorze Kogucie komentarz do GW, ale zapomniałam mu w nim pogratulować. Gratuluję!

Źródło
Opublikowano: 2017-07-31 18:50:18

Właśnie znajomy obcokrajowiec zapytał mnie, czy te protesty w Polsce to po wizycie znanego budowniczego murów za cudzą k

Właśnie znajomy obcokrajowiec zapytał mnie, czy te protesty w Polsce to po wizycie znanego budowniczego murów za cudzą kasę Trumpa. Uniosłam brew. Człowiek z Meksyku, więc można zrozumieć fiksację na Trumpie jako źródle wszelkich problemów i wszelkiego lolkontentu (acz potem sprawdziłam, że amerykańskie media faktycznie mają urojenia ksobne i przypisują mu współsprawstwo). Musiałam szczerze odpowiedzieć, że my tak sami, bez niczyjego udziału. Raczej nie zrozumiał.

Źródło
Opublikowano: 2017-07-25 22:41:50

’Stażysta jako źródło pozyskiwania niskokosztowych kandydatów’. Jak BOŚ Bank myśli o polityce kadrowej?

Ja rozumiem że veto (Dwa razy dziękuję, Panie Prezydencie!), więc moja praca to krew w piach chwilowo, ale poza tym w Polsce wciąż dzieją się rzeczy.

’Stażysta jako źródło pozyskiwania niskokosztowych kandydatów’. Jak BOŚ Bank myśli o polityce kadrowej?

BOŚ Bank ma nietypowy pomysł na pozyskiwanie stażystów. Dokument dotyczący polityki kadrowej, wysłany do pracowników, sprawił, że część z nich poczuła się urażona. Zdaniem ekspertów brzmi on jak instrukcja dyskryminacji.

Źródło
Opublikowano: 2017-07-24 15:06:57

A pamiętacie, jak się tu naśmiewałam we wtorek, że Duda telefonował z kanclerz Merkel, i wg komunikatu strony polskiej p

A pamiętacie, jak się tu naśmiewałam we wtorek, że Duda telefonował z kanclerz Merkel, i wg komunikatu strony polskiej przez 45 minut rozmawiali o Trójmorzu i geopolityce? Miałam wtedy dyżur i postanowiłam tę depeszę zignorować, bo a) nie udało mi się znaleźć stanowiska strony niemieckiej b) obraża moją inteligencję wmawianie mi, że oto Merkel dzwoni w dniu gigaprotestu do Polski na pogaduchy. I oto dziś Steffen Seibert, rzecznik niemieckiego rządu, oświadcza, że zdziwionym jest, że polska strona podała tylko pół prawdy (Czyli jednak o TYM rozmawiali!). No więc ja wcale, zieew. Może trochę tym, że dorośli ludzie zachowują się jak trzylatek bawiący się ze starym w chowanego, któremu zza firany wystaje wszystko od pasa w dół, ale i tak jest przekonany, że go nie widać nicanic.

Źródło
Opublikowano: 2017-07-23 01:10:39

Didaskalia: <jest nad ranem; trwa blokada Wiejskiej kontenerem na śmieci i ludźmi; dziesiątki policjantów otaczają pr

Didaskalia: <jest nad ranem; trwa blokada Wiejskiej kontenerem na śmieci i ludźmi; dziesiątki policjantów otaczają protestujących; dochodzi do przepychanek; w powietrzu unosi się napięcie i pytanie, czy to teraz ktoś nie wytrzyma>
– Dobry wieczór paniom.
Pan, który chyba coś brał, po jego prawej i lewej policjant. Wszyscy trzej oderwani od didaskaliów, jakby przybyli np. z głębokiej emigracji wewnętrznej.
– Dobry wieczór? – odpowiadamy trochę chórem.
– Zostałem aresztowany przez policję i…
– …Nie został pan aresztowany, na razie trwają czynności – doprecyzował policjant.
– … więc mnie zatrzymano i…
– Nie zatrzymano pana jeszcze – doprecyzował policjant znów.
– Jestem tu z panami policjantami w każdym razie. Panowie czegoś ode mnie chcą. Czy mają panie papierosa?
– Aktualnie sprawdzamy pana. Pan stwierdził, że zanim się wylegitymuje, musi zapalić, ale nie ma papierosa – wyjaśnił policjant. I dodał: – Więc przyprowadziliśmy go do pań.
– Jasne, mamy – mówię i sięgam do torby. Ale zwątpiona dopytuję policjanta: – Ale czy my możemy dać panu papierosa?
– Pan chciał zapalić, to został pan przyprowadzony do pań – wymijająco odrzekł policjant, więc uznałam, że ryzyk fizyk. Widocznie sprawiało mu to dziwnego rodzaju frajdę.
– Mam cieńkiego – uprzedziłam nie wiem po co.
– Źle pan będzie z cieńkim wyglądał – ocenił policjant.
– Proszę – niepewnie podałam papierosa.
– Dziękuję – podziękował pan.
Odeszli. 10 minut później zjawili się po raz drugi. Tym razem tuż po pytaniu o papierosa policjant, który sam powtórnie przyprowadził do nas tego zatrzymanego-niezatrzymanego, zrugał go:
– Już pan jednego od pań wziął i spalił, starczy już, drogi panie.

Źródło
Opublikowano: 2017-07-21 20:15:08

Trochę Was zmartwię, ale bez przesady.

Trochę Was zmartwię, ale bez przesady.
Godzina 4:45, pełznę do domu ostatkiem sił. Z próby zablokowania Wiejskiej tyle Schadenfreude, że Rafał Bochenek wyśpi się trochę mniej.
W okolicach Rozbratu dwie zadowolone, obwieszone tombakiem nowszej generacji i widocznie wytańczone w jednym z nadwiślańskich klubów panie oraz jeden rozchełstany pan cały w ecru napotykają jedno z zagłębi dziesiątek coraz mniej gotowych do akcji radiowozów oraz mnie mówiącą do policjanta.
– Jezu, co tu się dzieje.
– O fak.
– Zamach jakiś.
– Przepraszamy, co tutaj się dzieje?
Niestety nie pokojarzyli spraw, które w telegraficznym skrócie zreferowałam, więc musiało stanąć na tym, że "coś w Sejmie". Potwarzali to sobie odchodząc. I jeszcze dobiegło: "Ej, ja coś o tym słyszałam".
– Ja jebię, no po prostu nie wierzę – westchnął policjant wykonując gest klapania się w zmęczone czoło. Tutaj dodam, że jak zwykle w takich chwilach najbardziej wpółczuję policjantom i w sumie o tym najbardziej był ten post.

Źródło
Opublikowano: 2017-07-21 05:37:00

Prezydent Duda telefonował dziś z kanclerz Merkel. Rozmowa trwała całe 45 minut. Co powiedziała Merkel Dudzie w tym czas

Prezydent Duda telefonował dziś z kanclerz Merkel. Rozmowa trwała całe 45 minut. Co powiedziała Merkel Dudzie w tym czasie oraz w tak ważnym dla Polski dniu? Otóż jeśli brać na poważnie słowa szefa gabinetu Szczerskiego, tyle czasu zajęło Merkel gratulowanie Dudzie szczytu Trójmorza.

Źródło
Opublikowano: 2017-07-18 17:31:54

I kiedy już uznałam, że dość tej walki o Polskę, bo jestem bliska udaru, przebiliśmy się do placu Trzech Krzyży. Michał

I kiedy już uznałam, że dość tej walki o Polskę, bo jestem bliska udaru, przebiliśmy się do placu Trzech Krzyży. Michał zniknął w czeluściach będącego po drodze sklepu spożywczego, skąd miał przynieść napoje orzeźwiające, ja przycupnęłam przed. I tak cupam sobie, cupię, kiedy dobiega mnie głos śniadego dziecka trzymającego w garści flagę państwową i unijną:
– Tata, ale czemu ten pan tak nam powiedział?
– Bo są tacy ludzie, którzy mają nas za morderców – powoli wyjaśnił niezbity z pantałyku tata bardzo podejrzanej urody. – Nie należy się tym przejmować. Najlepiej ignorować.

Źródło
Opublikowano: 2017-07-16 16:58:10

​​​​​Jeśli zastanawiacie się, co m.in. Henryka Bochniarz i Jeremi Mordasiewicz robili w czwartek od rana, w kilkanaście

​​​​​Jeśli zastanawiacie się, co m.in. Henryka Bochniarz i Jeremi Mordasiewicz robili w czwartek od rana, w kilkanaście godzin po tym, jak posłowie PiS postanowili ustawą znieść Sąd Najwyższy, odpowiadam: ROBILI GRILLA z PiS-em. Otóż Lewiatan wymyślił, że przyjemnie byłoby, gdyby jedno z posiedzeń Rady Dialogu Społecznego odbyło się na świeżym powietrzu. Od słów przeszedł do czynów, rzecz zorganizował. I kiedy Wy pisaliście statusy o tym, jak to wszystkie ręce na pokład, jak to nie należy już z PiS-em dyskutować, Lewiatan bawił się wraz z Andrzejem Derą, Elżbietą Rafalską i innymi. Jeśli podejrzewacie, że pomiędzy pieczystym a bakłażanem padły jakieś słowa o SN, to się mylicie. Mimo całkiem licznego tłumku gości (gwoli ścisłości byli też oczywiście BCC, Pracodawcy RP, OPZZ, S i FZZ), nikt nie uznał za stosowne choćby eufemistycznie wspomnieć o państwie prawa.
Ja wiem, że ten grill został wymyślony dużo wcześniej, że trudno odwołać, że niełatwo jest zepsuć niemiłymi słowami miłą atmosferę. Ja nawet rozumiem interesy i kalkulacje pracodawców i związków zawodowych, i wiem, że nie zawsze opłaca się rzucać się Rejtanem. Ale na miłość boską: Rada Dialogu Społecznego nie istnieje. Ustawa o SN, podobnie jak o KRS i paliwowa zostały puszczone trybem poselskim, czyli z pominięciem RDS, podobnie jak dziesiątki innych ważnych ustaw. Nie wiem jak długo można udawać, że deszcz pada, kiedy plują.
Na szczęście w czwartek nie padało. Grill się udał. Uczestnicy, z którymi rozmawiałam, mówią, że smakowało i nikomu nie stanęło w gardle. I to mimo, że niespełna rok temu przedstawiciele Lewiatana krzyczeli z mównicy na pewnym evencie towarzyskim: "Nie lękajcie się! Jeszcze będzie normalnie!" i puszczali oko, a tłum wiwatował.

Źródło
Opublikowano: 2017-07-14 11:07:55

Z zasady nie zabieram głosu w sprawie TK, miesięcznic czy MON bo zakładam, że powinni w tym kraju pozostać jacyś dzienni

Z zasady nie zabieram głosu w sprawie TK, miesięcznic czy MON bo zakładam, że powinni w tym kraju pozostać jacyś dziennikarze, choćby w formie szczątkowej, którzy zajmują się czymś innym, dajmy na to sprawami społecznymi czy inspekcją pracy. Ale jako że do Rządowego Centrum Legislacji trafił dziś właśnie przed momentem projekt ustawy o Sądzie Najwyższym, złamię tę zasadę i zakrzyknę: GOOD MORNING BELARUS!


Źródło
Opublikowano: 2017-07-12 23:45:11

Глава ФИФА назвал Казань городом футбола – Инде

Adriana, patrz, co zrobili z naszym ulubionym pucharem! (instalacja tymczasowa). Pewnie Ronaldo nie może wyjść z podziwu.

Глава ФИФА назвал Казань городом футбола – Инде

Глава ФИФА назвал Казань городом футбола. Инде. Казань.

Źródło
Opublikowano: 2017-06-29 16:55:21

Chyba przeoczyłam ważne doświadczenie pokoleniowe. Kiedy to się stało?!

Chyba przeoczyłam ważne doświadczenie pokoleniowe. Kiedy to się stało?!

"Mi wuzetek. A Wam czego najbardziej brakuje z Polski?" – padło dziś na grupie skupiającej kilkanaście tysięcy Polek (średnia wieku 30) mieszkających w Wielkiej Brytanii, którą uporczywie czytuję. 1 godzina, 150 odpowiedzi. Przeczytałam je wszystkie.
I otóż oczywiście że "grzybów", "jagód" i "prawdziwej zimy z bałwanem". No i jasne że "rodziny". Jakiejś tam dyskoteki z rodzinnego miasta, zapiekanki z konkretnej budki, loda kręconego, kurka do wody jednego. Nie pojawił się za to "schabowy", obecna – Biedronka. Przy "pizzy z Da Grasso" i "otwartych do późna galeriach handlowych" zrobiłam się czujna.
Ale wszystkie te odpowiedzi były osamotnione jak polski emigrant. Wiecie, jaka wyprzedziła wszystkie inne o kilka długości? (ok. 30/150)
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
"Polskiego kebaba w bułce".

Źródło
Opublikowano: 2017-06-27 20:49:56

Albo gdy budzisz się rano, przez okno do Twojego apartamentu z widokiem na Adriatyk wlewa się 40-stopniowy upał i szum f

Albo gdy budzisz się rano, przez okno do Twojego apartamentu z widokiem na Adriatyk wlewa się 40-stopniowy upał i szum fal. Podchodzisz do niego, przecierasz oczy, otwierasz okiennice jakbyś grała we włoskiej produkcji kinematograficznej. Leniwie rozciągasz się raz dwa raz dwa, aaaaaaach. Wciąż niedowidząc szukasz japonek pacając stopami po posadzce pac pac, wsuwasz je i zgarbiona szurasz do pokoju obok. Wtedy dobiega Cię syk słuchawki prysznicowej i:
– NASZYM KLUBEM ERTEES, CAŁA POLSKA O TYM WIEEE. ŻE CZERWONA ARMIA TAAA, TO KIBICE WIDZEWAAA.

I po przerwie:
– LALALALALA LALA. LALALALALA LALA.

Źródło
Opublikowano: 2017-06-26 22:56:43

Licealiści niewpuszczeni do Sejmu. Bo 'mieli groźne przypinki’

O spisku w Wyborczej.
Kilka tygodni temu napisał do mnie towarzysz Maciek Mroku. Że ma ucznia, że uczeń marzy o dziennikarstwie. Zapytałam, czy uprzedził go, że to bardzo kiepski pomysł na życie. Wielokrotnie, jednak uczeń się uparł.
Nie chciałam brać go na staż, bo jak tu brać odpowiedzialność za 17-latka, kiedy samej jest się wyrośniętą 12-latką? Usłyszałam, że zrujnuję chłopakowi marzenia. To niestety trafiło w czuły punkt, bo kiedyś usiłowano zrujnować moje i skutecznie powstrzymano moją dziennikarską karierę na rok, zatrudniając swoją koleżankę zamiast mnie.
Więc dobrze, poświęcę się. Napisałam do chłopaka, żeby przesłał swoje teksty. Myślę: będą słabe, problem sam się rozwiąże. Niestety nie były. Niestety wręcz przeciwnie.
Więc zaprosiłam go wczoraj do redakcji w lipcu. Żegnam się z nim właśnie zwątpiona, kiedy chłopak mówi:
– A przepraszam jeszcze, a pani słyszała na pewno – Wyborcza też o tym pisała – o tych uczniach z Bednarskiej, co to marszałek ich do Sejmu nie wpuścił za znaczki Razem?
– Oczywiście.
– No więc to byłem ja.
Sprawdziłam. Zgadza się. Mój stażysta to ten środkowy.
I teraz czekam, aż jakiś prawicowy portal powiąże nazwisko chłopaka, jak tylko ten napisze pierwszy tekst (a już niestety jestem pewna, że napisze, i że to pójdzie w gazecie), i podsumuje: "Ujawniamy: to nie przypadek. Uczeń-awanturnik z Sejmu to stażysta Wyborczej!".
Na co ja wyciągnę ten wpis i krzyknę: "Jak bozie kocham przypadeg!"

Licealiści niewpuszczeni do Sejmu. Bo 'mieli groźne przypinki’

Uczniowie I Społecznego Liceum 'Bednarska' wykluczeni z Turnieju Debat Historycznych IPN. Powód? Na finał w Sejmie stawili się z przypinkami Komitetu Obrony Demokracji, partii Razem, z hasłem 'Uchodźcy mile widziani' i tęczową popierającą postulaty społeczności LGBT. – Kazali nam je odpiąć. Ale nie…

Źródło
Opublikowano: 2017-06-13 20:51:07

Taksówkarzom na złość, czyli wyboista droga do zrozumienia, jak wygryza nieuczciwa konkurencja

Adriana Rozwadowska pisze „równe obowiązki dla wszystkich, którzy wożą ludzi”. OK, ale dlaczego równać w stronę licencji? Może przeciwnie – zderegulować?
http://wyborcza.pl/7,155290,21918115,taksowkarzom-na-zlosc-czyli-wyboista-droga-do-zrozumienia.html
Po co egzaminy ze znajomości miasta w erze…

Więcej

Taksówkarzom na złość, czyli wyboista droga do zrozumienia, jak wygryza nieuczciwa konkurencja

Źródło
Opublikowano: 2017-06-06 14:42:35