Tak swoją droga, gdy libki twierdzą, że nikomu się nie chce pracować: Zatrudniaj

Sztuczne Chwasty:


Tak swoją droga, gdy libki twierdzą, że nikomu się nie chce pracować: Zatrudniający zawsze tak twierdzili, a gdybyśmy pogrzebali, to zapewne znaleźlibyśmy gliniane tabliczki spod zigguratów, w których jakiś mezopotamski przedsiębiorca narzeka, jak to nikt nie chce pracować, a miska zboża i dostęp do czystej wody tylko ludzi rozleniwiają, za jego czasów to się chłeptało wodę z kałuży i wpierdalało porośnięte mchem kamienie.

Protip: To nie nam się nie chce pracować, tylko wam nie chce się nam odpowiednio płacić. Można by to nazwać… Weryfikacją przez rynek. 🤣


Źródło: Sztuczne Chwasty
Więcej w kategorii: Sztuczne Chwasty

Dokładnie 117 lat temu, 21 lipca 1905, na stokach warszawskiej Cytadeli stracony

Maciej Konieczny:


Dokładnie 117 lat temu, 21 lipca 1905, na stokach warszawskiej Cytadeli stracony został Stefan Okrzeja, polski robotnik i socjalista, który oddał życie z wolną i sprawiedliwą Polskę.

Okrzeja urodził się w ubogiej rodzinie. Bardzo wcześnie musiał przerwać naukę i pójść do pracy w fabryce, żeby pomóc rodzicom utrzymać młodsze rodzeństwo. Doświadczenie na własnej skórze nędzy i wyzysku oraz obserwowana na każdym kroku przemoc carskiego zaborcy ukształtowały w nim lewicowy światopogląd. W wieku 18 lat wstąpił do Polskiej Partii Socjalistycznej, która jednoznacznie opowiadała się za niepodległością Polski i sprawiedliwością społeczną. PPS domagała się skrócenia czasu pracy, podniesienia głodowych pensji i wprowadzenia powszechnych ubezpieczeń. Partia w zaborze rosyjskim funkcjonowała w konspiracji, lewicowi działacze byli od lat przez władze carskie szykanowani i skazywani na długoletnie więzienie lub śmierć.

Jako członek partii pierwszy raz wystąpił publicznie w sierpniu 1904, kiedy Warszawski Komitet Robotniczy PPS zorganizował demonstrację w obronie aresztowanego przez carskich żandarmów Marcina Kasprzaka. Okrzeja niósł czerwony sztandar z napisem „Precz z sądami wojennymi – PPS”. Mimo pokojowego charakteru demonstracja został brutalnie rozbita przez carską policję. Kilka miesięcy później podczas kolejnej spacyfikowanej demonstracji Okrzeja został brutalnie pobity.

W odpowiedzi na przemocy carskiej policji PPS podjęła decyzję o zorganizowaniu sił samoobrony i utworzeniu Organizacji Bojowej PPS. W jej szeregach znalazł się również Stefan Okrzeja, który stanął na czele jednego z oddziałów, a broń palną bojowcom zapewnił Walery Sławek, przyszły premier i marszałek Sejmu niepodległej Polski.

Chrzest bojowy warszawska Organizacja Bojowa przeszła 13 listopada 1904 na placu Grzybowskim w Warszawie. Tego dnia Polska Partia Socjalistyczna zorganizowała kilkutysięczną demonstrację. Kiedy Stefan Okrzeja rozwinął sztandar napisem „PPS. Precz z wojną i caratem! Niech żyje Wolny Polski Lud!”, carska policja ruszyła rozpędzić zgromadzenie. Tym razem jednak kilkudziesięciu demonstrantów odpowiedziało ogniem zmuszając żandarmów do wycofania się. Było to pierwsze zbrojne wystąpienie przeciwko zaborcy w Królestwie Polskim od upadku powstania styczniowego w 1864 roku.

W następnych miesiącach walki się zaostrzały. Na początku 1905 roku PPS wezwała warszawskich robotników do strajku powszechnego. Carskie władze były zdeterminowane złamać strajk siłą. W odpowiedzi pepeesowscy bojowcy rozpoczęli przygotowania do ataków na osoby bezpośrednio odpowiedzialne za carskie represje – dowódców carskiego wojska i policji. Okrzeja brał udział w nieudanym zamachu na Michaiła Czertkowa generał-gubernatora warszawskiego oraz w planowaniu zamachu na generał Nikołaja Nowosilcowa. Jego najgłośniejszą akcją był zamach na dowódcę carskiej policji w Warszawie, znienawidzonego oberpolicmajstra barona Karla Nolckena. Nolcken był bardzo ostrożny. Wiedział, że jest jednym z potencjalnych celów polskich socjalistów, w styczniu i w lutym 1905 kilkukrotnie podejmowano próby zamachów na jego życie. Unikał pokazywania się w miejscach publicznych, jeżeli musiał podróżować robił to w szczelnym otoczeniu silnej eskorty. Bojowcy postanowili więc wywabić Nolckena na warszawskie ulice.

Plan był stosunkowo prosty. Spiskowcy chcieli wysadzić posterunek policji, po czym czekać na przyjazd oberpolicmajstra i zaatakować bombami jego powóz po drodze na posterunek. Wybrali deszczowy wieczór 26 marca 1905. Zadaniem Okrzei jest rzucenie bomby w posterunek, zamachu na Nolckena ma dokonać druga grupa pod dowództwem Aleksandra Prystora, przyszłego premiera Polski. Plan udał się tylko częściowo. Chociaż bojowcom udało się rzucić bombą w powóz oberpolicmajstra i wybuch ciężko zranił Nolckena, to jednak obeerpolicmajster przeżył. Tymczasem wybuch w komisariacie przy ulicy Wileńskiej ciężko poranił Okrzeję, który po wymianie ognia z policjantami został aresztowany zabijając wcześniej jednego z nich.

13 czerwca Stefan Okrzeja stanął przed carskim sądem wojskowym w Warszawie. Dziewiętnastoletniego chłopaka bronił za darmo znany warszawski adwokat, Stanisław Patek, prywatnie partner Stefanii Sempołowskiej. W dniu procesu stanęły warszawskie fabryki. Robotnicy masowo odpowiedzieli na wezwanie PPS do strajku powszechnego w imię solidarności ze Stafanem Okrzeją. Prokuratorzy postawili mu zarzuty przynależności do nielegalnej PPS, dążenia do oderwania siłą Królestwa Polskiego od Rosji, przygotowania zamachu i zabójstwa policjanta Czepielewicza.

Po zaledwie dziesięciu dniach procesu Stefan Okrzeja został skazany na śmierć. Mimo młodego wieku skazańca gubernator nie zgodził się na złagodzenie wyroku. Okrzeja został powieszony 21 lipca 1905. Ponieważ już podczas procesu stał się bohaterem warszawskich robotników, carskie władze pochowały go ukradkiem w nieznanym miejscu. Jego grobu nie odnaleziono do dzisiaj.
Śmierć Okrzei była wstrząsem dla polskiego społeczeństwa. Robotnicze demonstracje niepodległościowe były coraz częstsze i liczniejsze. To właśnie te wystąpienia utorowały drogę ku wolnej Polsce.

O Okrzei i innych lewicowych walczących o niepodległą i sprawiedliwą społecznie Polskę ciężko usłyszeć z ust polityków rządzącej prawicy. Władze wolą składać kwiaty na pomnikach hitlerowskich kolaborantów niż pamiętać o wkładzie lewicy w odzyskanie przez Polskę niepodległości. Rozumiem, że ta historia jest dla prawicy niewygodna. Kiedy polscy socjaliści walczyli o niepodległość narodowcy bili pokłony przed carem i aktywnie zwalczali PPS. Ale historia walki o niepodległość to historia polskich socjalistów. I jakby się prawica nie starała nie da się ich z tej historii wygumkować.

Dwa lata temu, w “półokrągłą” rocznicę stracenia Stefana Okrzei złożyliśmy w Sejmie projekt uchwały upamiętniającej jego walkę i śmierć. PiS nawet nie poddał jej pod głosowanie, leży w zamrażarce do dzisiaj. Jeżeli my nie będziemy pamiętać o prawdziwych bohaterach polskiej historii, nikt inny tego za nas nie zrobi.


Źródło: Maciej Konieczny
Więcej w kategorii: Maciej Konieczny
Opublikowano: 2022-07-21 20:59:39

Właśnie zakończyła się Komisja do Spraw Unii Europejskiej, zwołana trochę w wyni

Paulina Matysiak:


Właśnie zakończyła się Komisja do Spraw Unii Europejskiej, zwołana trochę w wyniku mojej, Adrian Zandberg i Joanna Wicha wizyty w Berlinie. Mogliśmy wysłuchać informacji Ministra Klimatu i Środowiska w temacie: wpływu wyłączenia działania elektrowni jądrowych w Niemczech na zmiany klimatyczne i bezpieczeństwo energetyczne państw Unii Europejskiej; możliwość wydzierżawienia niemieckich elektrowni jądrowych przez Polskę.

Podczas komisji podsumowałam krótko ostatnie wydarzenia:
– Niemiecka opinia publiczna została wprowadzona w błąd w kwestii tego, czy niemieckie elektrownie jądrowe mogą dłużej funkcjonować. W 2022 roku wyłączanie elektrowni w źródłach niskoemisyjnych to zbrodnia na klimacie. Powinniśmy walczyć o to, żeby nie doprowadzać do wyłączenia elektrowni jądrowych. Niemcy, wyłączając swoje elektrownie jądrowe, zastąpią je jednostkami węglowymi”.


Źródło: Paulina Matysiak
Więcej w kategorii: Paulina Matysiak
Opublikowano: 2022-07-21 15:49:40

Termin spłaty ukraińskiego długu odroczony!

Maciej Konieczny:


Termin spłaty ukraińskiego długu odroczony!

Wczoraj pisałem, że rząd Ukrainy zwrócił się z wnioskiem o odroczenie terminu spłaty zagranicznego długu. Dzisiaj wiemy już, że rządy państw zachodu zgodziły się odroczyć termin spłaty kolejnej raty do końca roku 2023. To dobra wiadomość, bo dzięki tej decyzji Ukraina będzie mogła skuteczniej bronić się przed rosyjską inwazją.

Ale to nie wystarczy. Dług zaciągnięty u państw zachodnich to tylko część ukraińskiego długu zagranicznego. Zadłużenie pozostające w rękach prywatnych banków nadal ma być spłacane terminowo. Co więcej w roku 2024 Ukraina wciąż będzie mierzyć się z
ogromnymi obciążeniami związanymi z odbudową po rosyjskiej napaści. Wszystkie środki będące w dyspozycji państwa ukraińskiego będą potrzebne na odbudowę szkół, szpitali, mieszkań i miejsc pracy.

Dlatego wspólnie z naszymi przyjaciółmi z ukraińskiego Socjalnego Ruchu podtrzymujemy swoje stanowisko, że zagraniczny dług Ukrainy trzeba zwyczajnie anulować. Koszty jego spłaty są dużo wyższe niż kwoty, które Ukraina wydaje na obronność. Dziś Ukraina potrzebuje tych środków, żeby się skutecznie bronić. Jutro będzie ich potrzebowała na odbudowę. Oczekiwanie spłaty zagranicznego długu przez Ukrainę jest głupie, cyniczne i głęboko niemoralne.


Źródło: Maciej Konieczny
Więcej w kategorii: Maciej Konieczny
Opublikowano: 2022-07-21 13:53:50

Maciej Konieczny:



Źródło: Maciej Konieczny
Więcej w kategorii: Maciej Konieczny
Opublikowano: 2022-07-21 11:13:30

No, pożartowaliśmy sobie z noblistki, ha-ha, teraz czas na powrót do rzeczy powa

Sztuczne Chwasty:


No, pożartowaliśmy sobie z noblistki, ha-ha, teraz czas na powrót do rzeczy poważnych. 2022 rok jest kolejnym rokiem z rzędu bijącym rekordy temperatur, które w zachodniej Europie już dobijają do czterdziestu stopni, nawet w słynących z zimna i wilgoci Wyspach Brytyjskich (gdzie padł historyczny rekord gorąca). Gdzie indziej, Niderlandy zarejestrowały temperaturę powyżej 40 stopni Celsjusza po raz pierwszy w historii, a w Europie Zachodniej od początku fali gorąca doliczono się ponad cztery tysiące zgonów bezpośrednio związanych z ekstremalnymi temperaturami (liczby pośrednio związanych nie da się właściwie określić), a na deser mamy gigantyczne pożary lasów na Półwyspie Iberyjskim i południowej Francji.

Podziękujmy kolektywnie panu kapitalizmowi za z(a)gotowanie nam takiego losu. Podziękujmy także neoliberalizmowi i libkom, którzy święcie wierzyli – i nadal wierzą – że tylko całkowicie nieuregulowany rynek i święta chciwość nas uratują.

Problem w tym, że ocieplenie klimatu i gorąc lejący się na nas zewsząd są właśnie efektem deregulacji i urynkowienia naszego życia. To klęska rynku, a jeszcze większe urynkowienie rynku tylko ją przyspieszy.

Kapitalizm jest źródłem problemu, a nie jego rozwiązaniem. Prosty mechanizm: Podporządkowanie wszystkiego dyktatowi zysku oznacza, że decyzje będą podejmowane w celu nie spełnienia określonych celów, a maksymalizacji dochodu. Oznacza to także skrócenie perspektywy działania do jednego, w najlepszym przypadku kilku lat: Istotne są krótkofalowe zyski, a nie długofalowa stabilizacja.

W tym „najlepszym” systemie gospodarczym bardziej opłacało się, przez dekady, ukrywać prawdę o zmianie klimatu i siać dezinformację. Pisaliśmy już kiedyś o Climate Deception Dossiers, które obnażają, jak wielkie koncerny paliwowe od pół wieku siały dezinformację, by oszczędzić na kosztach adaptacji i zwiększyć swoją i tak ogromną stopę zwrotu, ale nie trzeba sięgać aż za ocean, by zobaczyć mechanizm w praktyce.

Wystarczy wyjść na dosłownie płytę statystycznego polskiego rynku, zabetonowanego po brzegi w ramach „modernizacji”. Wyrżnięcie zieleni, zalanie wszystkiego betonem i postawienie kiczowatej fontanny było nie tylko nieudolnym małpowaniem Zachodu przez naszych włodarzy, ale zwyczajnie racjonalnym działaniem z punktu widzenia finansowego. Miasta zarządzane jak firmy, podporządkowujące logikę działania nie potrzebom mieszkańców, a tabelkom w Excelu, świadomie dewastowały przestrzeń publiczną – bo o zieleń, która jest kluczową barierą przeciw falom potwornego gorąca, trzeba dbać, sprzątać, nawozić, podlewać.
A płyta betonowa? Wylejesz raz i z głowy. Co za oszczędność! Gospodarność! Skrajny debilizm z punktu widzenia urbanistyki!

Drugą stroną problemu jest to, że społeczeństwa i państwa późnokapitalistyczne są bardzo wątłe i niestabilne. Może się to wydawać paradoksem, w końcu każdy z nas ma smartfona, Internet i Maca pod ręką, ale jak pokazuje kryzys klimatyczny, na który nakłada się kryzys ekonomiczny i galopująca światowa inflacja, kryzys zdrowotny (COVID nie zniknął, pewnie nie zapoznał się z ogłoszeniem MiniZdrow), oraz wojna na wschodzie, nasze społeczeństwo właściwie rozpada się z tygodnia na tydzień.

Galopujące ceny, w tym wzrost kosztów gazu, węgla, elektryczności (a te mają rosnąć dalej i dalej, Urząd Regulacji Energetyki przewiduje, że nawet o 180% w 2023 roku, serio), są połączone z całkowitą niemal abdykacją państwa, które realny darwinizm czyni oficjalnie doktryną państwową. To już groteska: Zamiast systemowych rozwiązań mamy ad hoc dopłaty do węgla dla ogrzewających nim dom, kosztujące budżet kolejne miliardy, a Ministerstwo Zdrowia przyjmuje wręcz z ulgą, że Polacy pogodzili się ze skazaniem na prywatną opiekę zdrowotną.

Dlatego można powiedzieć, że Polska jest w sumie państwem teoretycznym. Byłoby to zabawne, gdyby nie oznaczało to właśnie realnego, kapitalistycznego darwinizmu: Ci z nas, którzy mają środki przeżyją. Ci, którzy ich nie mają, zginą zmiażdżeni przez nakładające się na siebie kryzysy.

I, jak zwykle w Polsce po 1989 r., znajdzie się chmara libków silnych razem, którzy tylko tym śmierciom przyklasną.

Co z tym zrobić? Pomijając całkowitą restrukturyzację społeczeństwa, gospodarki, i zduszenia konsumeryzmu i życia pod dyktando marek?

Organizować się oddolnie. Pomagać sobie nawzajem. Zakładać związki zawodowe i wymuszać na kapitalistach ustępstwa. Uprawiać partyzantkę ogrodniczą. Naciskać i dręczyć polityków, nie poprzez wpisy na fejsie, ale pisząc do nich bezpośrednio, zaczepiając w biurach, na ulicy, a w szczególności we wszelkiej maści knajpach. Eksperymentować i uczyć się ogrodnictwa na własną rękę. Dbać o swoje zdrowie fizyczne i psychiczne – możliwości jest multum.

A przy okazji zdrowia fizycznego i psychicznego:

1. Jeśli możesz, nie wyłaź na słońce. Jeśli musisz, pamiętaj o kremie, czapce, parasolu do ochrony przed słońcem. Nasz kosmiczny reaktor jest demokratyczny, każdy poci się w jego promieniach tak samo.
2. Pamiętaj o piciu wody. Szczególnie w upały. Jeśli pracujesz, a temperatura jest wysoka, pamiętaj, że zatrudniający ma obowiązek zapewnić wodę.
3. Chłódź mieszkanie jak tylko się da. Za dnia zamykaj szczelnie, w nocy wietrz ile się da. Sen ważna rzecz.
4. Nie daj się doomerstwu. Odrobina fatalizmu jeszcze nikomu nie zaszkodziła, ale bez przesady.

Generalnie, życie w arcyciekawych czasach nie jest przyjemnością, a kapitalistyczna dystopia jest potworna, ale trzymajcie się tam. Pocieszające jest to, że tak, jak jeszcze naście lat temu wydawało się, że kres historii jest faktem, to dzisiaj już właściwie nie ma szansy na to, by „business as usual” nadal trwało.

Pytanie tylko, ile jeszcze stracimy, zanim ten kapitalizm rozbije sobie ten głupi pysk i będziemy mieli Star Treka.

Grafika: Interplay Entertainment, 1997

PS: Mamy nadzieję, że nie trzeba nikomu udowadniać antropogeniczności zmian klimatycznych. Tutaj odsyłamy do meta analizy Mark Lynas et al 2021 Environ. Res. Lett. 16 114005 (link w komentarzach), która nie pozostawia wątpliwości: Konsensus naukowy to prawie 100%, że jesteśmy żabami samodzielnie podkręcającymi sobie ogień pod garnkiem w którym żyjemy.


Źródło: Sztuczne Chwasty
Więcej w kategorii: Sztuczne Chwasty

Rząd Ukrainy zwrócił się dziś oficjalnie do zagranicznych kredytodawców o odrocz

Maciej Konieczny:


Rząd Ukrainy zwrócił się dziś oficjalnie do zagranicznych kredytodawców o odroczenie spłaty kolejnej raty ukraińskiego długu. Już sam fakt, że walcząca Ukraina musi o coś takiego prosić jest niewyobrażalnym skandalem. Zamiast wspierać Ukraińców w ich walce o wolność i demokrację Zachód wyciąga rękę po miliardy euro.

Jako Partia Razem wraz z naszymi przyjaciółmi z ukraińskiego Socjalnego Ruchu od pierwszego dnia wojny prowadzimy kampanię na rzecz anulowania ukraińskiego długu. Udało nam się zaangażować w tą walkę lewicowych partnerów z całego świata. Amerykańska Izba Reprezentantów przyjęła nawet stosowną uchwałę. Niestety podobna sztuka nie udała się w polskim Sejmie.

Już przed wojną Ukraina wydawała po wielokroć więcej na obsługę zagranicznego długu niż na przygotowania do obrony. Dziś wobec trwającego wysiłku zbrojnego Ukraińców i perspektywy kosztownej odbudowy oczekiwanie spłaty zagranicznego długu przez Ukrainę jest głupie, cyniczne i głęboko niemoralne.


Źródło: Maciej Konieczny
Więcej w kategorii: Maciej Konieczny
Opublikowano: 2022-07-20 17:38:17

Daria Gosek-Popiołek:



Źródło: Daria Gosek-Popiołek
Więcej w kategorii: Daria Gosek-Popiołek

Opublikowano: 2022-07-20 17:33:39

Maciej Konieczny:



Źródło: Maciej Konieczny
Więcej w kategorii: Maciej Konieczny
Opublikowano: 2022-07-20 14:39:20

Na wczorajszej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny omawialiśmy projekt ustawy

Maciej Konieczny:


Na wczorajszej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny omawialiśmy projekt ustawy wprowadzający realną ochronę przed zwolnieniem dla działaczy związkowych i innych pracowników objętych szczególną ochroną. Przypomnijmy, że projekt ten został wypracowany na bazie dwóch odrębnych propozycji przygotowanych przez Partię Razem oraz Solidarność. Teraz miał zostać przyjęty ponad politycznymi podziałami jako projekt Komisji.

Dzisiaj w Polsce zwyczajnie opłaca się bezprawnie zwalniać chronionych związkowców. Sprawy w sądach ciągną się latami, koszty dla pracodawcy prawie żadne, a związek zawodowy zniszczyć w ten sposób łatwo. Chcemy to zmienić tak, aby zwolnienie pracowników objętych szczególną ochroną wchodziło w realnie w życie dopiero w dniu prawomocnego wyroku sądowego. Tak, żeby bezprawne zwalnianie związkowców i innych pracowników objętych szczególną ochroną przestało być w Polsce opłacalnym modelem biznesowym.

Na wczorajszą komisję raz jeszcze licznie stawili się pracownicy z całego spektrum związkowej sceny od Inicjatywy Pracowniczej, przez OPZZ i związki niezależne po NSZZ Solidarność. Raz jeszcze wysłuchaliśmy świadectw zwolnionych działaczy i działaczek oraz jednoznacznych wypowiedzi prawników związkowych o tym, że zapisana w prawie szczególna ochrona działaczy związkowych przed prześladowaniami ze strony pracodawcy jest w Polsce fikcją.

Niestety, obecni na sali przedstawiciele ministerstw rodziny i polityki społecznej oraz sprawiedliwości robili wszystko, aby potrzebne zmiany pogrzebać. Minister Szwed opowiadał, że problem jest znany od lat i nie ma co się spieszyć. W domyśle, niech będzie po staremu. Przedstawicielka Ministerstwa Sprawiedliwości przekonywała, że problemu nie ma zamykając oczy na rzeczywistość i uszy na relacje zebranych związkowców.

Na szczęście, wbrew woli ministerstw, nie udało się projektu zakopać na dobre. Z inicjatywy przewodniczącej Urszuli Ruseckiej z PiS komisja skierowała projekt ponownie do podkomisji oraz Rady Dialogu Społecznego, ale z konkretnym wrześniowym terminem zakończenia prac, tak żeby w październiku ustawą mogła się zająć cała Komisja, a następnie Sejm.

Walczymy dalej, choć widać, że rządzącym nie w smak jest realne wzmocnienie ruchu związkowego.


Źródło: Maciej Konieczny
Więcej w kategorii: Maciej Konieczny
Opublikowano: 2022-07-20 11:37:03

Jak tam fellow idioci? Poczuliście się urażeni? My nie bardzo, bo cała inba o no

Sztuczne Chwasty:


Jak tam fellow idioci? Poczuliście się urażeni? My nie bardzo, bo cała inba o noblistkę i jej do bólu przewidywalny elitaryzm nas zwyczajnie bawi. Z jednej strony to mikrokosmos czystego libkizmu: Pogarda dla niżej stojących w hierarchii społecznej zakorzeniona w archaicznej mentalności szlacheckiej, fetyszyzacja literatury jako celu samego w sobie, no i przekonanie, że jeśli nie jesteś dokładnie taki sam, jak dany libek („krajan”), to jesteś Inny, gorszy, po prostu idiota.

Z drugiej to takie śmieszne, skrajnie indywidualistyczne podejście do literatury i odrzucenie jej jako medium mogącego mieć faktyczny wpływ na świat. Niech będzie, niech Tokarczuk pisze sobie książki dla wąskiego grona swoich „krajan”, którzy jako jedyni są istotami myślącymi, czującymi i posiadającymi wrażliwość, pozostając niewiele znaczącym wpisem na liście noblistów i ewentualnie obowiązkową lekturą szkolną, jeśli partia libkizmu-balcerowiczyzmu znowu dojdzie do władzu.

Szkoda.

Historycznie literatura masowa była jednym z kluczowych narzędzi zmian społecznych. Przykłady można przytaczać bez liku, weźmy na przykład bogatą tradycję amerykańskiej literatury popularnej i jej wpływu na społeczeństwo: Chata wuja Toma autorstwa Harriet Beecher Stowe była absolutnym bestsellerem w połowie XIX wieku i pomogła abolicjonistom przebić się do mainstreamu (nawet jeśli z perspektywy czasu trąci myszką), a Dżungla Uptona Sinclaira z początków wieku dwudziestego była jedną z najbardziej znaczących lewicowych książek, która przyczyniła się do ucywilizowania warunków pracy w przemyśle przetwórstwa mięsnego.

Na naszym rodzimym skrawku raju wystarczy wspomnieć Sienkiewicza, propagandystę i autora masowej, niewyszukanej literatury, która od ponad pół wieku jest fundamentem polskiej tożsamości, czy tuziny innych, znaczących autorów, jak Stefan Żeromski i jego ludzie bezdomni, piszących bestsellery, którymi do dziś katuje się uczniów w szkołach.

W sumie najgorszy jest ten elitaryzm, to zawężanie grona ludzi myślących, czujących i wrażliwych wyłącznie do osób, które konsumują – podkreślamy, konsumują – określone książki ze ściśle określonego gatunku, przy jednoczesnym odrzuceniu tych, którzy ich nie konsumują, jako idiotów.

Miałeś dziadka oficera, który preferował literaturę faktu i opracowania historyczne, a dla rozrywki Ludluma czy MacLeana? Idiota.

Masz małżonka z doktoratem, który od sztuki-dla-sztuki woli książki fantasy, tudzież książki historyczne? Też idiota.

Sam wolisz od dywagacji wizjonerskie książki fantastyczne, zgodnie z zasadą Ursuli Le Guin, że by stworzyć alternatywę, trzeba ją sobie najpierw wyobrazić? Absolutnie idiota.

A zgodnie z zasadą, że kto nie czyta Tokarczuk, ten idiota, to nieodżałowana Ursula też zaliczałaby się do tego grona…

Obraz: Iwan Władimirow, ~1917


Źródło: Sztuczne Chwasty
Więcej w kategorii: Sztuczne Chwasty

To już trzy lata od powstania lewicowej koalicji. Pracujemy dalej!

Paulina Matysiak:

To już trzy lata od powstania lewicowej koalicji. Pracujemy dalej!

🤝 19 lipca 2019 roku partia Razem, Wiosna oraz SLD ogłosiły powstanie koalicji Lewica! 💜❤️ Wspólnymi siłami udało nam się wprowadzić do Sejmu progresywną reprezentację, w której znalazło się m.in. 6 posłanek i posłów naszej partii, w tym oczywiście Paulina Matysiak z Kutna. 🤝 Od trzech lat działamy w ramach koalicyjnego klubu poselskiego. W jego ramach potrafimy się pięknie różnić i działać na rzecz lewicowych postulatów. 📢 Dokładamy starań, aby głos Lewicy w kolejnej kadencji był jeszcze silniejszy!


Źródło: Paulina Matysiak
Więcej w kategorii: Paulina Matysiak
Opublikowano: 2022-07-19 17:12:06

Miałam się nie wypowiadać, bo żadna rytualna awantura nie przeraża mnie tak dale

Adriana Rozwadowska:


Miałam się nie wypowiadać, bo żadna rytualna awantura nie przeraża mnie tak dalece, jak ta wokół czytelnictwa (obie uczestniczące w niej drużyny), więc koniec końców właśnie dlatego postanowiłam się wypowiedzieć, choć od wczoraj wciąż i wciąż uciekałam z Facebooka żałośnie skomląc.

Kiedy niespełna dziesięć lat temu przyjechałam do Warszawy i zaczęłam poznawać tutaj nowych ludzi, ustawicznie spotykała mnie pewna sytuacja, a mianowicie na pewnym etapie zawiązywania znajomości opowiadaliśmy sobie to i owo o swoich rodzinach i miejscach, z których pochodzimy. I wtedy następowało:

– Jak to? To ty nie jesteś z Warszawy!?

Jeden z rozmówców podał nawet dokładną lokalizację, skąd – jego zdaniem – miałam być: z Mokotowa. Zdradził też, że wyobrażał sobie, że pochodzę z profesorskiej rodziny, wychowałam się w kamienicy z sufitami na wysokości siedmiu metrów i tak dalej. Bo tak, podobno i zdaniem niektórych, wyglądam (zwłaszcza z profilu, to nie żarty).

Dowiedziałam się wtedy, że jest we mnie coś, co powoduje, że uważa tak całkiem sporo osób. Najpierw, ale tylko za pierwszym razem, rozbawiło mnie to, potem jednak coraz bardziej zapadałam się w siebie i nie potrafiłam już ukrywać to złości, to rozpaczy.
Nie była to rozpacz z powodu braku ww. backgroundu, ale czegoś innego, czegoś, co taka profesorska rodzina według moich rozmówców implikowała: intelektualnych tradycji, tych półek uginających się pod ciężarem książek, tej takiej zielonej bibliotecznej lampki, która jarzy się aż rażąc intelektualną spuścizną przodków, kiedyś Prousta, dziś pewnie Tokarczuk.

Czułam, że moja maska – której zresztą wcale nie przywdziewałam, ale była mi zakładana – spadała, tusz ściekał mi z rzęs, szminka się rozbabrywała i tak dalej. Jednym słowem obnażano mnie i czuto się rozczarowanym moim negliżem. Przecież chciano rozmawiać z Dziennikarką Ważnego Dziennika, a tu taki klops.

To nie jest tak, że nie lubię czytać. Lubię. Czytałam sporo jako dziecko, a dysponując dość żywą wyobraźnią bujałam w tych światach równoległych jak na obłoczkach, do dzisiaj zresztą znacznie zawyżam średnią czytelniczą, nijak mam się jednak do kolegów i koleżanek z rozmaitych redakcji i wydawnictw. Nie przebrnęłam przez nic Tokarczuk, a „Kordian” wciąż myli mi się z „Konradem Wallenrodem” (czego się nie wstydzę), nie przebrnęłam też przez masę innych autorów, których nie wymienię (bo akurat tego się wstydzę). Nie bardzo mam cierpliwość do beletrystyki. Mam jakiś taki drajw, że muszę się dowiadywać rzeczy, bo jak się nie dowiaduję, to mam ten czas za stracony – więc czytam reportaże. Nie pogadacie ze mną na pożądanym przez Was poziomie o Wielkiej Literaturze.

Mój problem ma podłoże neurologiczne – mam na to nawet papiery: kiedy czytam, literki podskakują, linijki falują, akapity zamieniają się miejscami. Słowem czy też trzema: posiadam deficyt koncentracji uwagi. Oznacza on także, że jeśli już dostanę na jakimś punkcie obsesji, to przeczytam na ten temat wszystko, jeśli jednak coś mnie nie interesuje (Lipińska, Tokarczuk i, naprawdę, Bernhard), to nie przebrnę, choćby miało od tego zależeć wiele.

Przez wiele lat odczuwałam z tego powodu wstyd, wstyd, który potrafił nie dawać spać w nocy. Wstyd, na którym żerować postanowił nawet jeden z moich byłych („A „Rękopis znaleziony w Saragossie”? Ty nawet tego nie!””). I widywałam ten wstyd: rozmawiałam kiedyś ze znakomitą skrzypaczką, która „Wiesz, nigdy nie przeczytałam nic Tokarczuk” wypowiedziała szeptem, choć byłyśmy same we dwie tylko.

No i tak stoisz przed takim zamurowanym, zasmuconym tobą jegomościem, który spodziewał się, że powymieniacie się uwagami na poziomie, i co masz robić? Wyciągnąć papiery na swoje deficyty? Zacząć gorączkowo zapewniać: „Ale słuchaj, no może i nie czytam Tokarczuk i podobnych jej frazą, ale za to mam wiele innych zalet!”? No nie no, ty tylko w ten wstyd.

Swoją drogą niedawno zaszły w moim życiu zmiany, i musiałam pozbyć się części książek, żeby zrobić miejsce na cudze. Wyrzuciłam – tj. nie tak dosłownie, kładzie się je na trzepaku koło śmietnika, i one w chwila moment znikają – i „W skórze reportera” Ryszarda Czarneckiego, i „Dom wszystkich Polska” Aleksandra Kwaśniewskiego, i „Biegunów” Tokarczuk. Druga osoba wywaliła dzieła zebrane Dukaja.

Odczułam wielką ulgę, bo „Bieguni” stali tak i śmiali się ze mnie latami, a wstyd wyzuwa z kreatywności, podobnie jak te wszystkie „Na pewno jeszcze przeczytam!” zaśmiecają niepotrzebnie głowę. Więc jeśli macie takie książki, wyrzućcie je natychmiast. Zróbcie miejsce na lepsze, albo na wazonik retro.

Kończąc to przydługie wyznanie, podczas pisania którego oczywiście – co poradzić – bardzo się wstydzę, chciałabym zwrócić się do drużyny Intelektualistów. Pedagogika wstydu – że tak zaczerpnę z prawicowej frazeologii – nie sprawdza się w przypadku czytania. Bo ja naprawdę bywa, że lubię czytać. Dopóki nikt mi tego czytania nie spaskudzi poczuciem obowiązku, nie stoi nade mną z batem, nie szydzi. Poczytajcie o tym (ja czytałam (sic!)) jakieś pozycje. Jest całkiem sporo książek psychiatrów, którzy z sukcesami uczą dzieci z dysleksją czytania – i wcale nie robią pasem ani wstydem.

PS. A same słowa Tokarczuk mną nie wstrząsnęły, jak się człowiek odrobinę zaprze, to nie takie straszne, jak je malują.

Źródło: fb
Opublikowano: 2022-07-19 16:44:41

Wysychający San – te zdjęcia kilka dni temu opublikował Krzysztof Jędrzejczyk, w

Daria Gosek-Popiołek:


Wysychający San – te zdjęcia kilka dni temu opublikował Krzysztof Jędrzejczyk, współpracownik posłanki Monika FalejMonika Falej – Posłanka RPPosłanka RP . Te zdjęcia pokazują, w jak krytycznym momencie jesteśmy.

Wysychające rzeki to nie jakiś fantastyczny scenariusz przyszłości. To dzieje się tu i teraz. Widzimy to na dużych rzekach – jak Wisła i na mniejszych ciekach wodnych.

Marek Gróbarczyk, wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za gospodarkę zasobami wodnymi pytany o niskie stany na rzekach odpowiada nieustannie: jeśli dzieje się to na rzekach, które są drogami wodnymi – musimy zbudować więcej stopni wodnych. A inne rzeki się dla ministerstwa nie liczą – no chyba, że można je wykorzystać inwestycyjnie.

Te niskie stany rzek to czerwone światło. To ostatni moment, by zmienić sposób gospodarowania kurczącymi się zasobami wodnymi Polski. To czas na zmianę priorytetów: z betonowania, budowy stopni wodnych, regulowania na renaturyzację, zatrzymywanie wody w krajobrazie.

To nasze podstawowe narzędzia w walce z suszą. I to one pozwolą ocalić nasze rzeki.



Źródło: Daria Gosek-Popiołek
Więcej w kategorii: Daria Gosek-Popiołek

Opublikowano: 2022-07-19 16:20:03

Dzisiaj wspólnie z Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i Paulina Piechna-Więckiewicz spo

Maciej Konieczny:


Dzisiaj wspólnie z Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i Paulina Piechna-Więckiewicz spotkaliśmy się przed siedzibą firmy Teleperformance z działającymi w niej związkami zawodowymi.

Agnieszka Paterak, wiceprzewodnicząca Międzyzakładowej Komisji w związku zawodowym pracowników Teleperformance “Razem Silniejsi” mówiła, że pensje, zwłaszcza w działach pracujących po polsku są niskie. Zwracała uwagę, że mimo trwania w firmie od marca sporu zbiorowego, szefostwo nie przyjęło tego faktu do wiadomości i nie zgodziło się na proponowane przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej mediacje.

Zdaniem związkowców ich działalność spotyka się też z represjami ze strony pracodawcy. Mówili o śmieciowym zatrudnieniu i o tym, że Agnieszce Paterak po tym, jak zaczęła walczyć o podwyżki szefostwo cofnęło polecenie pracy zdalnej (mimo, że była rekrutowana na stanowisko “zdalne”) i nakazało pracę z biura w Warszawie, chociaż Agnieszka mieszka w Katowicach. O działaniach pracodawcy związkowcy poinformowali Państwową Inspekcję Pracy.

Prześladowanie i zastraszanie działaczek i działaczy związkowych jest w Polsce zbyt powszechne i zbyt często bezkarne. Jeżeli chcemy doganiać Zachód pod względem płac i warunków pracy musimy w Polsce wzmocnić związki zawodowe. Dzisiaj na sejmowej Komisji Spraw Społecznych i Rodziny będziemy dyskutować o przygotowanym przez nad projekcie ustawy, który raz na zawsze ukróci bez karne prześladowanie związkowców. Mam nadzieję, że ustawa szybko trafi pod obrady Sejmu, bo jak widać jest bardzo potrzebna!



Źródło: Maciej Konieczny
Więcej w kategorii: Maciej Konieczny
Opublikowano: 2022-07-19 14:09:05

Dzisiaj mocno na poważnie. Żyjemy w schyłkowym kapitalizmie z wszystkimi jego po

Sztuczne Chwasty:


Dzisiaj mocno na poważnie. Żyjemy w schyłkowym kapitalizmie z wszystkimi jego potwornościami, i dlatego udostępniamy posta od Minerwa Wdzięczkowska, suicydolożki, jako primer na temat tego, jak rozmawiać (i nie rozmawiać) o samobójstwie, czy gdzie szukać pomocy.

Ad rem (i TW na wszystko):

NAJWAŻNIEJSZE MITY O SAMOBÓJSTWIE:

1. Kobiety są bardziej wrażliwe i to one częściej umierają w wyniku samobójstwa.

W większości krajów świata (z dwoma wyjątkami) zdecydowanie więcej samobójstw popełniają mężczyźni. W Polsce aż 80-85%. Wśród kobiet jest za to więcej prób samobójczych. Dlaczego tak jest? Pewności na 100% nie ma, ale znaczenie ma dobór metod i stereotypowe postrzeganie płci. W statystykach osoby z inną tożsamością płciową są pomijane.

2. Osoba decydująca się na samobójstwo myśli tylko o sobie.

Często postrzegamy osoby popełniające samobójstwo jako egoistyczne, czujemy wobec nich złość. To uczucie jest szczególnie silne, jeśli metoda samobójstwa powoduje u kogoś traumę. Złość jest normalnym elementem procesu żałoby w takiej sytuacji, jednak tak negatywna ocena osoby nie jest sprawiedliwa. Osoba w kryzysie postrzega świat przez ciemne okulary. Może uważać, że nikt nie będzie za nią tęsknił, a nawet – że bliskim będzie bez niej lepiej.

3. Jeśli ktoś naprawdę chce umrzeć, to po prostu to zrobi; próba samobójcza to tylko wołanie o pomoc.

Zdarzają się próby samobójcze, które określa się wołaniem o pomoc, ale nie są to wszystkie próby. Ten mit sprawia, że nie traktujemy poważnie prób samobójczych i ignorujemy stan psychiczny osoby po próbie. Około 60% osób po próbie podejmuje ją po raz kolejny. Wiele osób, które zmarło w wyniku samobójstwa, podjęło wcześniej próby. Nie oznacza to, że z kryzysu nie da się wyjść, ale nie należy bagatelizować problemu.

4. Jak ktoś mówi o samobójstwie, to go nie popełni.

Około 80% osób zmarłych przez samobójstwo komunikowało wcześniej swoje zamiary w jakiś sposób.

ROZMAWIAJMY O SAMOBÓJSTWIE… ALE JAK?

Sposób mówienia o samobójstwie jest bardzo ważny. Udowodniono, że newsy w gazetach czy nieodpowiednie przedstawianie samobójstwa w popkulturze może realnie zwiększyć liczbę samobójstw.

❌ duże grupy na fejsie to naprawdę nie jest miejsce na dyskutowanie o metodach;
❌ nie oceniajmy i nie róbmy sensacji z czyjejś śmierci;
❌ nie mówmy o samobójstwie jak o sukcesie – zamiast „udana próba samobójcza” można powiedzieć po prostu „samobójstwo”;
❌ nie diagnozujmy i nie szukajmy jednej przyczyny. Samobójstwo to skomplikowany proces, przyczyn zawsze jest więcej niż jedna (wyjątkiem mogą być osoby śmiertelnie chore);
❌ unikajmy słowa „samobójca” – nie określajmy człowieka tylko przez sposób, w jaki zmarł.

SYGNAŁY OSTRZEGAWCZE (czyli co może świadczyć o tym, że ktoś myśli o samobójstwie)

– częste żartowanie o samobójstwie, udostępnianie memów, piosenek o tej tematyce – czyli taka obsesja na temat śmierci;
– zmiany w wyglądzie i zachowaniu, porzucanie hobby;
– nieangażowanie się w dotychczasowe relacje;
– w przypadku osób chorujących na depresję – nagła poprawa stanu (może to oznaczać, że osoba podjęła decyzję);
– zamykanie spraw – pisanie testamentu, podawanie haseł, inicjowanie rozmów o pogrzebie

JAK MOŻNA POMÓC?

✅ zapytaj wprost, czy osoba ma myśli samobójcze;
✅ zasugeruj wizytę u specjalisty_ki, pomóż w zapisaniu się. Ale uwaga! To zrozumiałe, że wydaje nam się, że do pomocy w kryzysie potrzeba specjalistycznej wiedzy i boimy się, że bardziej zaszkodzimy niż pomożemy. Ale często ogromną rolę w wychodzeniu z kryzysu odgrywają zwykłe przyjacielskie relacje. Chodzenie do specjalistów_ek jest spoko, ale nie medykalizujmy problemu przesadnie;
✅ zaakceptuj emocje osoby;
✅ nie bój się mówić, że nie wiesz co powiedzieć i komunikować, że chcesz pomóc, ale nie wiesz, jak. Zapytaj, co możesz zrobić;
✅ zaproponuj pomoc w codziennych czynnościach, np. zrób zakupy czy obiad;
✅ po prostu bądź – odzywaj się do osoby, pytaj, co tam u niej, proponuj wspólne spędzanie czasu;
✅ skup się na perspektywie drugiej osoby, nie mów, że wiesz, co czuje (chyba że sam_ się tak kiedyś czuł_ś, możecie wymienić się doświadczeniami);
✅ unikaj wchodzenia w dyskusję o plusach i minusach samobójstwa i nakładanie presji w postaci „pomyśl, o swojej matce, ona by się załamała!”;
✅ ❗️nie zwiększaj liczby poszkodowanych o siebie❗️ Jeśli nie masz na to zasobów, stawiaj granice i nie angażuj się w pomoc. Zadbaj o siebie. Zaszkodzisz osobie, jeśli obiecasz jej pomoc i się z tego nie wywiążesz.

ŹRÓDŁA SPRAWDZONEJ WIEDZY

– informacje z zakresu suicydologii można znaleźć na mojej stronie http://minerwaproject.pl/ – jestem też bardziej aktywna na Instagramie, polecam się w razie chęci udostępniania pastelowych grafik z Canvy;
– kampania społeczna życie warte jest rozmowy i strona https://zwjr.pl/ – tu też się można skontaktować ze specjalistą, ale uwaga, bo robią super robotę bez wątpienia, ale np. ignorują problem samobójstw wśród osób LGBT+.
– w temacie odtabuizowania śmierci, żałoby i w ogóle wszelkich aspektów umierania bardzo polecam kolektyw Instytut Dobrej Śmierci

TELEFONY ZAUFANIA
📞 116 111 – całodobowy, dla młodzieży;
📞 116 123 – codziennie 14:00-22:00, dla dorosłych;
📞 800 70 2222 – całodobowy, dla dorosłych;
📞 22 484 48 04 – od poniedziałku do soboty 11:00-21:00, dla dzieci, młodzieży, młodych dorosłych, można się umówić na 5 sesji wsparciowych z psychologiem_żką;
📞 112 – to nie jest oczywiście telefon zaufania, ale warto pamiętać, że w sytuacji zagrożenia życia (także samobójstwem) dzwonimy właśnie tam. Można wezwać karetkę do siebie.

—-

Przy okazji: Jeśli wiadomość, że 90% planktonu w Oceanie Atlantyckim wpędziła was w rozpacz (oznaczałoby to dezintegrację ekosystemu mórz i oceanów), to jest to raczej nienajlepiej przeprowadzone badanie, a nie znak nadchodzącej apokalipsy. Więcej w badaniu w komentarzu, które przez pół wieku nie wykazało znaczących zmian w ilości planktonu, pomimo nasilającego się globalnego ocieplenia.

Obraz: Lekcja muzyki, Leighton, 1857


Źródło: Sztuczne Chwasty
Więcej w kategorii: Sztuczne Chwasty

Brak mieszkań socjalnych i komunalnych, deficyt terenów zielonych, deweloperzy

Daria Gosek-Popiołek:


❌Brak mieszkań socjalnych i komunalnych, ❌ deficyt terenów zielonych, ❌deweloperzy zabudowujący każdy skrawek terenu wyprzedanego przez miasto – to problemy, z którymi mierzą się mieszkańcy i mieszkanki Krakowa. Czas je zakończyć! Wspólnie z Łukasz Gibała, Razem Kraków, Ewa Owerczuk, Aleksandra Rogalińska, Zuzanna Piekarz i Kraków dla Mieszkańców ogłosiłam dzisiaj utworzenie komitetu obywatelskiej w tej sprawie.
Zamierzamy wystąpić do Rady Miasta Krakowa z projektem uchwały dotyczącym zakazu wyprzedaży gruntów miejskich. Nasz projekt zakłada wyłączenie spod sprzedaży m.in. terenów:
☑️ nieobjętych ustaleniami miejscowego planu zagospodarowania,
☑️ przeznaczonych pod zabudowę wielorodzinną
☑️ przeznaczonych pod zieleń i lasy.

Spod sprzedaży zostaną także wyłączone lokale mieszkalne i budynki, w których znajdują się lokale mieszkalne (z wyjątkiem sprzedaży lokali mieszkalnych na rzecz ich najemców, dokonywanej na zasadach określonych w odrębnej uchwale Rady Miasta
Krakowa).

Zbiórka podpisów pod projektem uchwały będzie trwała przez kilka następnych tygodni. Osoby zameldowane w Krakowie lub wpisane tutaj do rejestru wyborców mogą złożyć podpis u aktywistów i aktywistek Stowarzyszenia Kraków dla Mieszkańców i krakowskiego okręgu Partii Razem. Wierzę, że Kraków powinien być miastem prowadzącym aktywną politykę mieszkaniową, dbającym o tereny zielone i przyjaznym ludziom. Ta uchwała to krok w tym kierunku! 🙌






Źródło: Daria Gosek-Popiołek
Więcej w kategorii: Daria Gosek-Popiołek

Opublikowano: 2022-07-18 17:31:01

Bardzo ważna inicjatywa Daria Gosek-Popiołek w Krakowie!

Maciej Konieczny:

Bardzo ważna inicjatywa Daria Gosek-Popiołek w Krakowie!

❌Brak mieszkań socjalnych i komunalnych, ❌ deficyt terenów zielonych, ❌deweloperzy zabudowujący każdy skrawek terenu wyprzedanego przez miasto – to problemy, z którymi mierzą się mieszkańcy i mieszkanki Krakowa. Czas je zakończyć! Wspólnie z Łukasz Gibała, Razem Kraków, Ewa Owerczuk, Aleksandra Rogalińska, Zuzanna Piekarz i Kraków dla Mieszkańców ogłosiłam dzisiaj utworzenie komitetu obywatelskiej w tej sprawie.
Zamierzamy wystąpić do Rady Miasta Krakowa z projektem uchwały dotyczącym zakazu wyprzedaży gruntów miejskich. Nasz projekt zakłada wyłączenie spod sprzedaży m.in. terenów:
☑️ nieobjętych ustaleniami miejscowego planu zagospodarowania,
☑️ przeznaczonych pod zabudowę wielorodzinną
☑️… Więcej






Źródło: Maciej Konieczny
Więcej w kategorii: Maciej Konieczny
Opublikowano: 2022-07-18 17:31:01

Weekend to odwiedziny w Berlinie w naszym razemowym okręgu na ich siódmych urodz

Paulina Matysiak:

Weekend to odwiedziny w Berlinie w naszym razemowym okręgu na ich siódmych urodzinach! Była konferencja o potrzebnym wsparciu Ukrainy, wieczorny quiz wiedzy, kolejny briefing o elektrowniach jądrowych, które Niemcy dalej chcą zamykać. Wróciłam z Berlina zaziębiona i już wracam do zdrowia, ale było warto 🙂






Źródło: Paulina Matysiak
Więcej w kategorii: Paulina Matysiak
Opublikowano: 2022-07-18 16:10:56

Lewicowy rząd w Hiszpanii ogłosił, że od 1 września do końca grudnia w Hiszpanii

Maciej Konieczny:


Lewicowy rząd w Hiszpanii ogłosił, że od 1 września do końca grudnia w Hiszpanii pociągami będzie można jeździć za darmo.

Program będzie dotyczył pociągów podmiejskich oraz średniodystansowych obsługiwanych przez państwowego przewodnika Renfe. Rząd chce przede wszystkim odciążyć budżety domowe Hiszpanów i Hiszpanek i pokryć ich koszty dojazdu do pracy. Jest to jeden z elementów rządowego planu walki z inflacją, która w Hiszpanii sięga już 10%.

Oczywiście taki program nie jest tani i pojawia się tradycyjne pytanie: KTO ZA TO ZAPŁACI? Odpowiedź jest dla koalicyjnego rządu hiszpańskiej Partii Socjalistycznej i Podemos jasna. Zapłacą Ci, których na to stać, i którzy na kryzysie zyskali najwięcej. Program zostanie sfinansowany ze specjalnego podatku od nadzwyczajnych dochodów banków i firm energetycznych, które ze względu na wzrost stóp procentowych i cen energii notują rekordowe zyski. Ponieważ rząd szacuje, że wpływy z podatku przekroczą koszty wprowadzenia darmowych przejazdów koleją, to nadwyżkę planuje przeznaczyć na budowę mieszkań komunalnych.

Lewica w Hiszpanii pokazuje jak można łagodzić skutki wysokiej inflacji. Niestety w Polsce rząd nadal tchórzy przed sięgnięciem do kieszeni banków i spółek energetycznych, a samorządy masowo obcinają i tak skromne rozkłady jazdy transportu publicznego. Nie tędy droga!

W Sejmie czekają już gotowe propozycje lewicy: ustawa zamrażająca WIBOR, ustawa wprowadzająca maksymalne marże dla koncernów paliwowych. To są rozwiązania, które realnie tu i teraz pomogą polskim rodzinom. Długofalowo musimy oczywiście zacząć poważne inwestycje w transport publiczny.

Niech tym razem za kryzys zapłacą nie zwykli ludzie, ale ci, których na to stać!


Źródło: Maciej Konieczny
Więcej w kategorii: Maciej Konieczny
Opublikowano: 2022-07-18 16:06:13

Danke, dank je, thanks, dzięki It was another crazy episode of siksa adventure

Siksa:

Danke, dank je, thanks, dzięki 🤯 It was another crazy episode of siksa adventure in fucked up wonderland 🎃 Next stops here: 🦖 22.07 OPOLE 🦕 SIKSA w Opolu
🦕 23.07 WYSOKA STRZYŻOWSKA 🦖 Róbmy Swoje
🦖 28.07 ZABRZE 🦕 SIKSA – Koncert w Oficynie.
🦕 29.07 BRNO 🦖 Pop Messe
🦖 30.07 CZĘSTOCHOWA 🦕 Klubokawiarnia Pestka 📸 Hana Bilić

Źródło
Opublikowano: 2022-07-18 13:11:09