Już czwartą dobę płonie Biebrzański Park Narodowy. Park, składający się głównie z bagien i mokradeł. Jest tak suchy, że od kilku dni nie udaje się go ugasić.
W opolskich lasach w samym marcu odnotowano 15 pożarów, wprowadzony jest trzeci, najwyższy stopień zagrożenia pożarowego.
Podobna sytuacja jest w całym kraju.
W zeszłym roku największe polskie rzeki można było przejść praktycznie suchą stopą.
Susza doprowadziła do wzrostu cen żywności, braku wody w kranach, tragicznej sytuacji finansowej rolników i sadowników.
Katastrofa klimatyczna nie puka do drzwi. Katastrofa klimatyczna te drzwi już dawno wyważyła.
Naukowcy są zgodni. W tym roku, będzie jeszcze gorzej! Czekają nas braki żywności i wody. Wysokie temperatury, które będą zabijać. A w związku z pandemią koronawirusa i tak tragiczna sytuacja jeszcze się pogorszy. Organizacja Narodów Zjednoczonych mówi wręcz o czekającej nas „pandemii głodu”!
W ciągu ostatnich lat na Opolszczyźnie sytuacja była fatalna. W tym roku województwo jest jednym z najbardziej zagrożonych suszą, w zeszłym susza objęła 5,5 tysiąca gospodarstw domowych. W całym kraju straty szacowano na ponad 3 mld zł.
W Opolu w obliczu suszy zaplanowano akcję podlewania młodych drzew, która według ekologów nie będzie wystarczająca, nie będzie też opłacalna. Byłoby inaczej, gdyby w minionych latach nie doszło do tak licznych wycinek dorosłych drzew, a nasadzenia nowych nie byłyby jedynie propagandowym, pustym działaniem bez nowoczesnych rozwiązań służących przyrodzie.
Niestety, w innych opolskich miejscowościach sytuacja nie jest lepsza – parę dni temu w Prudniku wycięto kolejne drzewa. Już w styczniu Nowa Trybuna Opolska NTO alarmowała o fatalnej sytuacji hydrologicznej w województwie. Wśród najbardziej dotkniętych tym problemem wymieniona była wieś Gąsiorowie koło Strzelec Opolskich, która ze względu na urokliwe akweny zdobyła tytuł najpiękniejszej opolskiej wsi w 2019 r. Jak donosi Trybuna, dzisiaj po akwenach nie ma śladu, podobnie jak nie ma śladu po stawie niedaleko Polany Śmierci w rezerwacie przyrody “Hubertus”.
Co w sprawie suszy w kraju robi Prezydent Duda? Apeluje, żeby racjonalnie gospodarować wodą… zamiast ogłosić stan klęski żywiołowej.
Ile jeszcze trzeba będzie pożarów, ile jeszcze miesięcy suszy hydrologicznej musi wystąpić, żeby rządzący politycy zrozumieli, że niekorzystne zmiany klimatyczne to fakt, a nie fantastyka?
Pod koniec zeszłego roku premier polskiego rządu Mateusz Morawiecki jako JEDYNY sprzeciwił się zobowiązaniu krajów Unii Europejskiej do osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku! PiSowscy ministrowie dewastują przyrodę, wycinają lasy, betonują rzeki, tworzą stopnie wodne, finansują projekty niszczenia żeremi bobrów, które w naturalny sposób wspierają retencję.
PiS powołał ministra klimatu i myśli, że sprawa załatwiona.
Szanowni państwo z PiS-u! Mam dla was wiadomość: z kryzysem klimatycznym nie walczy się nominacjami i rozdawaniem stołków waszym koalicjantom!
Potrzebne są realne działania! Przez złą gospodarkę wodną na jednego mieszkańca Polski przypada niemal 3 razy mniej wody niż na przeciętnego Europejczyka! Kryzys klimatyczny nie poczeka aż łaskawie będziecie chcieli się nim zająć!
Gdzie ta elektrownia atomowa, która miała być alternatywą dla paliw kopalnych?!
Gdzie dodatkowe środki na zalesianie nieużytków i odtwarzanie mokradeł?!
Gdzie powszechny system ubezpieczeń plonów dla rolników i sadowników?!
Gdzie dodatkowe środki na program wspierania małej retencji oraz mikroretencji?!
Gdzie środki na modernizację wodociągów i kanalizacji?!
Gdzie ten plan zakończenia betonozy, który tak szumnie zapowiadał premier?!
Jak zwykle skończyło się na szumnych zapowiedziach.
Mówię wam, za kilka miesięcy minister ze smutną miną i zmęczonym wyrazem twarzy będzie mówił, że tej katastrofy nie dało się przewidzieć. I będzie wam kłamał w żywe oczy. Bo do tego co nas czeka nie tylko można się przygotować. Można robić wiele, by temu zapobiec. Ale trzeba robić coś co wykracza poza wręczanie nominacji ministerialnych.
Źródło
Opublikowano: 2020-04-23 14:23:06