Dziś dzień ratownictwa medycznego. W całym kraju ratownicy i ratowniczki organiz

Marcelina Zawisza:

[ad_1]

Dziś dzień ratownictwa medycznego. W całym kraju ratownicy i ratowniczki organizują protest – warto pamiętać w dzień ich święta o jego postulatach.

Ratownicy medyczni w Polsce są słabo wynagradzani i skrajnie przepracowani – niestety Ministerstwo Zdrowia postanowiło nie realizować porozumienia, które zwiększyłoby wzorem pielęgniarek pensje ratowników pracujących w systemie ratownictwa, na SORach i w innych miejscach. Ratownicy domagali się też urlopów szkoleniowych.

Niestety, system ratownictwa medycznego w Polsce od lat popada w coraz większe kłopoty – ze względu na niewystarczającą ilość kadry i zasobów zwiększa się czas dotarcia zespołów ratownictwa do poszkodowanych. Ratownicy medyczni wciąż, mimo posiadania odpowiednich kompetencji nie mają uprawnień zawodowych, które pozwoliłyby im w szerszym zakresie pełnić swoje obowiązki by odciążyć lekarzy. W końcu – płace i warunki pracy w polskim “pogotowiu” pozostawiają bardzo wiele do życzenia. Do tego w pandemii zdarza się też często, że pacjentki i pacjenci ukrywają przed personelem karetki zakażenia i inne choroby, co dodatkowo utrudnia pracę zespołom i stanowi dla nich zagrożenie.

Drodzy ratownicy i ratowniczki! W dniu waszego święta wypada mi tylko życzyć realizacji postulatów, godnych wynagrodzeń i warunków pracy!

[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2020-10-13 16:38:47

Wiecie, że jesteśmy w stanie się wyżywić? Nie ja, ty i sąsiad spod czwórki. My,

Marcelina Zawisza:

[ad_1]

Wiecie, że jesteśmy w stanie się wyżywić? Nie ja, ty i sąsiad spod czwórki. My, ludzkość. Ilość żywności produkowanej na świecie pozwoliłaby wykarmić dwie takie planety jak Ziemia. Tymczasem w 2019 r. niemal 690 mln ludzi głodowało. Według wszystkich szacunków pandemia koronawirusa spowoduje wzrost tej liczby nawet o kolejne 130 mln. Nawet nie chcę myśleć jak na te dane wpłynie pogłębiający się kryzys klimatyczny.

Pewnie dlatego komitet noblowski zdecydował, że w tym roku Pokojową Nagrodę otrzyma Światowy Program Żywieniowy ONZ (WFP). WFP identyfikuje miejsca, w których ludziom grozi śmierć z głodu. Za pomocą zdjęć satelitarnych, obserwacji pogody, setek tysięcy wywiadów wiedzą gdzie trzeba będzie zorganizować pomoc. Nie są w stanie dotrzeć wszędzie, ale nie dlatego, że nie próbują, tylko dlatego, że brakuje im odpowiednich funduszy, sprzętu i ludzi.

Skrajny głód prowadzi do walki o zasoby, powoduje konflikty zbrojne, tworzy miejsca w których nie da się żyć. Więc ludzie migrują. Żeby chronić dzieci, rodziców, dziadków, sąsiadów, siebie samych decydują się sprzedać wszystko co mają i ruszyć tam, gdzie tej żywności jest pod dostatkiem (gdzie wręcz jest marnowana!). Do Europy. W podróży, w której mogą stracić życie, w której zginąć mogą ich bliscy, w tym dzieci, narażają się na gwałty, przemoc, wyzysk.

Gdy pukają do naszych drzwi nie stoimy u progu z chlebem w ręku (Europa tego chleba ma sporo, nawet za dużo, rocznie marnujemy aż 90 mln ton żywności).

Witają ich operacje typu push-back, czyli brutalne akcje mające na celu odepchnięcie fali uchodźców na tureckie wody terytorialne. Akcje te prowadzone są przez tureckie i greckie straże przybrzeżne, FRONTEX i NATO.

Witają ich brutalne formy odstraszania. Ostrzeliwanie łodzi z uchodźcami w taki sposób, że pociski trafiają coraz bliżej łodzi. Wita ich uderzanie pałkami. Obracanie łodzi dookoła własnej osi z ogromną prędkością, tak aby część z nich wpadła do wody. Ostrzeliwanie z karabinów maszynowych. Tak, dobrze czytacie. Karabinów.

Przytoczę wam fragment książki "Lesbos. Hańba Europy", którą właśnie przeczytam.

"Dla wszelkich producentów przemysłu zbrojeniowego i handlarzy bronią walka z uchodźcami jest znacznie bardziej dochodowa, niż jakąkolwiek wojna szalejąca właśnie w Syrii, Darfurze czy Jemenie. Unia Europejska opublikowała właśnie wieloletnie ramy finansowe zaplanowane do roku 2027. Zgodnie z tym planem, dla pozycji <<Zabezpieczenie granic>> i <<Migracja>> przewidziano zwiększenie środków finansowych do 34,9 miliardów euro (co oznacza podwojenie kwoty z roku 2019). (…)

To, co biurokraci w Brukseli nazywają border security, zabezpieczeniem granic, oznacza dla handlarzy bronią bajeczne zyski. (…)

Wzdłuż muru oddzielającego północno-zachodnią Syrię od Turcji zachęcani i finansowani przez Brukselę Turcy zainstalowali urządzenia samostrzelające, wyposażone w karabiny maszynowe. (…) Urządzenia te stanowią wyjątkowo brutalny środek do odstraszania uchodźców i są jednocześnie jednym z flagowych produktów sprzedawanych w Brukseli przez Dirka Niebla i jemu podobnych".

Działania te powodują, że Ci, którzy uciekają przed wojną, konfliktami zbrojnym czy głodem, nie mogą złożyć wniosku o azyl i przyznania statusu uchodźcy. Kobiety, dzieci, mężczyźni. Kobiety w ciąży, niemowlęta, młodzi, starzy. Pozbawieni praw, o których mówią konwencje i traktaty.

Ci, którym się udaje, na długie miesiące, czasami lata, trafiają do ośrodków dla uchodźców, w których nie ma dla nich miejsca. Nie mają łóżek, ubrań, jedzenia, wody. Brakuje środków higienicznych, toalet, pryszniców. Z powodu przeludnienia i fatalnych warunków nie da się upilnować porządku więc padają ofiarami przemocy, w tym seksualnej.

O tym wszystkim (i wiele więcej) przeczytacie w "Lesbos. Hańba Europy" Jeana Zinglera, "Nowej Odysei" Patricka Kingsleya oraz "Migranci, migracje. O czym warto wiedzieć, by wyrobić sobie własne zdanie" pod redakcją Hélène Thiollet. Warto zapoznać się, szczególnie w kontekście ostatniej tragedii w Morii na wyspie Lesbos, gdzie spłonął obóz dla 13 tysięcy uchodźców. Co znamienne 12 polskich miast poinformowało opinie publiczną, że są gotowe przyjąć tych uchodźców. Polski rząd z kolei po raz kolejny pokazuje, że prawa człowieka, czy choćby chrześcijańskie wartości o których tyle mówi, są mu obce i uchodźców po prostu nie przyjmie.

No dobra, ale dlaczego w kontekście głodu pisze o uchodźcach? Właśnie dlatego, że obowiązujące prawo międzynarodowe wyklucza obecnie zapewnienie ludziom uciekającym przed głodem ochrony w ramach konwencji międzynarodowych. Mówi się o nich "migranci ekonomiczni".

Mam nadzieję, że przyznanie Pokojowej Nagrody Nobla WFP będzie pierwszym krokiem do uznania, że mamy poważny problem z głodem na świecie i że Ci, którzy uciekają w celu ratowania życia i zdrowia (swojego i swoich bliskich) powinni być traktowani jak uchodźcy. Ale żeby to miało sens, musimy uznać jedną prostą fundamentalną prawdę. Wszyscy jesteśmy ludźmi. I wszyscy tak samo zasługujemy na bezpieczeństwo, dach nad głową i chleb na talerzu.

A dla lepszego zrozumienia skąd się bierze głód na świecie i dlaczego jest to zjawisko polityczne, zachęcam Was do lektury "Geopolityki głodu. Masowa zagłada" Jeana Zinglera. W związku z przyznaniem Nobla WFP postanowiłam sobie odświeżyć tę pozycję. Wam również polecam.


[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2020-10-11 17:10:06

Wiele miesięcy temu na zamkniętej grupie rodzin zastępczych ktoś umieścił wpis:

Marcelina Zawisza:

[ad_1]

Wiele miesięcy temu na zamkniętej grupie rodzin zastępczych ktoś umieścił wpis:
"potrzebna rodzina zastępcza dla sześciorga dzieci, na już, będzie zabezpieczenie, inaczej pójdą do domu dziecka"
Pomyślałam sobie "Chryste, równie dobrze mogłabyś szukać frajera, który dobrowolnie podzieli się milionem. Szanse są mniej więcej takie same".

Bez zaskoczenia czytałam komentarze:
– ja bym nawet wzięła, ale jestem zawodowa i mój powiat nigdy w życiu się nie zgodzi na dzieci spoza powiatu
– aż szóstka?
– dziewczyno, nikt nie weźmie szóstki dzieci, nie ma opcji.

Niestety te dzieci nie były małe, najstarsze miało 12 lat, a najmłodsze pięć. Rodzina zastępcza dla dwunastolatka, który ma bagaż ciężkich doświadczeń, to już wyzwanie. Co dopiero dla szóstki poranionych dzieci.

No i wyobraźcie sobie, że ta rodzina się jednak znalazła.
Serio.
Patrzyłam na to z przerażeniem, bo po pierwsze tą rodziną była samotna matka zastępcza, a po drugie – ta samotna matka już wychowywała dziewięcioro dzieci.
Fakt, najstarsza trójka była dorosła i usamodzielniona, ale to nadal był ich dom i rodzina, którą odwiedzali, więc jakim cudem mieli się nową szesnastką pomieścić na dwustu metrach kwadratowych?

Nie było opcji, ten plan był szaleństwem.

Zdarzyło się też tak, że w trzy tygodnie po przyjęciu tej nowej szóstki pojechaliśmy wspólnie na ferie zimowe nad morze. Ona ze swoją powiększoną rodziną, i ja ze swoją. My – wypakowanym Citroenem, a ona – dwoma samochodami na tury.

Przyglądałam się tym nowym dzieciom z ciekawością. Nie byłam ich matką i nie były to moje dzieci, więc mogłam uruchomić oko obserwatorki: po nieprawdopodobnej wszawicy, z którą przyjechały do rodziny zastępczej, nie pozostał już po tych trzech tygodniach ślad. Gorzej było z ranami wewnętrznymi, które dla osoby siedzącej w problematyce 'dzieci z trudnych miejsc' są tak bardzo widoczne, choć laik rzadko zwraca na nie uwagę: maskowata twarz pięciolatki przypominająca laleczkę Chucky. Wypłaszczone miejsce po rynience podnosowej sugerujące, że są to dzieci z ciąż alkoholowych. Zawieszenia w trakcie zabawy, krótkie dysocjacje, tiki i charakterystyczne nieadekwatności ("chcesz zobaczyć, jak się kąpię?" – spytał mnie parolatek, i był to ton znaczący, i było to pytanie, którego nie zadałoby żadne dziecko wychowywane w bezpiecznej rodzinie).

Dla ludzi, którzy nigdy nie zetknęli się z rodzinną pieczą zastępczą, takie zjawiska jak objawy wykorzystania seksualnego czy cechy zespołu dziecka maltretowanego wydają się z jednej strony opowieścią z innej galaktyki, z drugiej – czymś przerażającym i stygmatyzującym, wobec czego lepiej zatkać uszy i zasłonić oczy. Nie chodzi o to, że nie współczujemy – współczujemy i chętnie deklarujemy, że oprawców powiesilibyśmy za jaja na latarni. Ale jednak chcemy wierzyć, że istnieją jakieś miejsca i specjaliści, którzy to zgrabnie ogarną, wyprostują ścieżki tych dzieci i dostarczą nam happy endu, w związku z czym będziemy mogli odpalić netflixa bez nieprzyjemnego moralniaka.

Wierzymy, że system sobie z tym radzi. Że znajduje dla tak poranionych dzieci bezpieczne miejsca u bezpiecznych osób. I że walczy o tych małych ludzi, którzy swoją doświadczoną krzywdą mogliby obdzielić wiele dorosłych biografii.

Następny raz zobaczyłam te dzieci pół roku później. Wtedy już jedno z rodziców miało założoną sprawę karną o znęcanie się nad nimi, a dzieci otworzyły się na tyle, by zacząć opowiadać:
– o mamie, która uderzała głową najmłodszej o ścianę, biła kablem i kopała w brzuch;
– o asystentce rodziny, która była świadkinią tej przemocy, ale nie interweniowała;
– o "kolegach" mamy, którzy przychodzili do domu i ‘robili takie rzeczy, że nie wolno o nich mówić';
– i jeszcze o trumnach, które te dzieci narysowały dla samych siebie, bo mama powiedziała, ze jeśli kiedykolwiek komuś opowiedzą o tym, co się dzieje w domu to je zamorduje.

Ważniejsza jednak była zmiana, która zaszła w tej szóstce w ciągu sześciu miesięcy.
Nie, rynienki podnosowe się nie pofałdowały, bo nie da się wyleczyć FASu (płodowego zespołu alkoholowego). Ale najwidoczniej da się zrobić taką magię – która na poziomie pragmatycznym nazywa się miłością, wiedzą, doświadczeniem terapeutycznym i modelowaniem w dobrej rodzinie – że z oczu znika przerażenie, a twarz przestaje być maską.
Jedno z dzieci nauczyło się śmiać.
Wszystkie nauczyły się ufać matce zastępczej.
A matka zastępcza zamówiła ekspertyzę u architektów, aby móc przekształcić budynek gospodarczy w mieszkalny, bo ma łącznie piętnaścioro dzieci i marzy, aby przynajmniej te starsze miały własne pokoje.

Zapewne myślicie, że działania tej matki spotkały się z uznaniem i podziwem ze strony instytucji publicznych?

Otóż nie.

Mając dwanaścioro dzieci poniżej osiemnastu lat jest nadal rodziną zastępczą niezawodową, to znaczy nie jest nawet zatrudniona przez powiat.

Od miesięcy 'nie udaje się' podpisać z nią umowy.

Tak, pracuje za darmo.

Nie, nie ma nawet samochodu dziewięcioosobowego, aby zawozić dzieci do szkół – na razie pomagają znajomi pożyczając auta, co uważam za jakąś nieprawdopodobną metaforę tego gówna, jakim jest system rodzinnej pieczy zastępczej: wciąż poszukujemy nowych rodzin zastępczych, piękna praca, ważna praca, ale kiedy znajduje się tytanka ratująca maltretowane rodzeństwo przed utknięciem w placówce – pomoc organizują osoby prywatne, bo jej zasrany powiat – pozdrawiam powiat mazowiecki! – nawet nie ma obowiązku, ani tym bardziej woli ogarnięcia czegoś tak podstawowego, jak samochód dla tej rodziny.

Z kolei macierzysty powiat dzieci – pozdrawiam powiat podwarszawski! – nie ma woli podpisania z nią umowy, bo nie. Przecież może pracować dla nich gratis.

Ale jednocześnie – tu się dobrze skupcie, bo to unfuckingbelieveable – fakt, że ta matka nie ma podpisanej umowy jest zarzutem wyciąganym przez oba powiaty, ponieważ „nie może się pani zajmować dwanaściorgiem dzieci będąc rodziną niezawodową”.

A w ostatnim tygodniu biologiczna matka tych dzieci oświadczyła, że jej życzeniem jest, aby dzieci poszły do domu dziecka, "choćby i pod ruską granicę", byleby je zabrać z tej rodziny zastępczej i umieścić w placówce.

Bo kiedy sześcioro maltretowanych przez rodzica dzieci zostanie umieszczonych w domu dziecka, rodzice będą mogli je urlopować i nikomu nie zadrży przy tym powieka, natomiast z rodziny zastępczej urlopować ich nie mogą, bo ta ma taki osobliwy pogląd, że dzieci nie są niczyją własnością i zawsze należy je chronić przed zagrożeniem.

I życzenie tej matki biologicznej jest tu bardzo ważne, tłumaczy Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie, ponieważ jest matką tych dzieci. To nie szkodzi, ze jest to zarazem matka, która w ramach wychowawczych kar kazała swoim dzieciom pić jej mocz. Powiat podwarszawski, z którego pochodzą dzieci, też nie ma nic przeciwko temu, ma bardzo ładny dom dziecka i można dzieci umieścić tam od razu.

Ten dom dziecka, o którym mowa, to tak zwana 'czternastka'. Przebywa tam 14 dzieci, z czego w 2019 roku – jak dowiaduję się z wystąpienia pokontrolnego – przebywało jednak na stałe tylko dziewięcioro dzieci, ponieważ pięcioro zostało oddelegowanych do: Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego (dwoje dzieci), Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii (dwoje dzieci) i jedno do specjalnego ośrodka szkolno-wychowawczego (pozdrawiam wszystkich klarujących mi niedawno, jak to 'rodziny zastępcze pozbywają się 'trudnych dzieci' i te dzieci dopiero w placówce znajdują swoją bezpieczną przystań'. Czuję się w pełni przekonana: w tym domu dziecka jeszcze 3 lata temu mieszkało na stałe jedynie pięcioro dzieci, bo siedmioro pozostałych zostało odesłanych do ośrodków zamkniętych.).

Wygląda na to, że dom dziecka jest fantastycznym miejscem dla naszej szóstki, która mieszka obecnie w bezpiecznej rodzinie zastępczej, a dzieci poczyniły nieprawdopodobny progres rozwojowy i emocjonalny.

Może więc chodzi o pieniądze?

Och, Sherlocku, na pewno nie chodzi o pieniądze!
Miesięczna stawka na dziecko w tym domu dziecka wynosiła w 2019 roku 5758 zł. Za naszą szóstkę powiat płaciłby miesięcznie 34 548 tysięcy, a rocznie – 414 576 złotych.
Na razie płaci za te dzieci 6312 zł dzięki temu, ze mieszkają w niezawodowej rodzinie zastępczej. A gdyby ta rodzina stała się jednak zawodowa – koszt wzrósłby do 8812 zł miesięcznie.
Co oznacza, że w nawet przy zatrudnieniu matki zastępczej, powiat oszczędziłby 75% kosztów umieszczenia tych dzieci w domu dziecka.
(nie odmówię sobie przy tym spostrzeżenia, że roczny koszt pobytu tej szóstki dzieci w placówce stanowi koszt trzech nowych dziewięcioosobowych Mercedesów Sprinterów Tourerów. Powiecie podwarszawski, z którym sąsiaduję, jesteś bardzo bogatym powiatem, ale chyba nie umiesz liczyć pieniędzy).

O co więc chodzi?

O świętość rodziny biologicznej, o potwierdzenie własności dzieci i o to, że w Polsce za dostatecznie drastyczną przemoc wobec dziecka uważa się dopiero tę, która kończy się na OIOMie, a dziecko doznaje trwałego kalectwa lub otrzymuje miejsce na cmentarzu. Do tej granicy można wszystko.

Ale opisuję tę historię również dlatego, aby pokazać, w jaki sposób w Polsce dobija się rodzinną pieczę zastępczą.

Nie stawkami, bo rodziny przychodzące do systemu i tak nigdy na to liczyły i to nie pieniądze były ich motywacją.
I nie żenującym pogrywaniem z podpisywaniem umów, których powiat nie chce podpisać, choć ma obowiązek.
I nawet nie brakiem szacunku, bo to jest akurat pierwsza lekcja, jaką się przyswaja: roisz sobie, ze będziesz partnerem dla systemu, a okazujesz się petentem.

Głównym powodem wymierania rodziców zastępczych w Antropocenie na terenie Polski jest ten, że przychodzimy do systemu, aby pomagać dzieciom, a na koniec dnia okazuje się, że właśnie ta motywacja jest najbardziej skandaliczna i niezgodna z ustawą.
Bo dzieci należą do rodziców biologicznych i to oni mają ostatni głos w dyskusji.
A system nie ma odwagi tego zakwestionować i opowiedzieć się po stronie dziecka.

Piszę o tym z jeszcze jednego powodu: ta matka zastępcza jest zdeterminowana nie dopuścić do tego, aby dzieci umieścić w placówce. I aby je ochronić przed rodzicami, z których jedno ma sprawę karną, a drugie przyglądało się biernie maltretowaniu dzieci i nigdy ich nie ochroniło. Pomagają jej prawnicy i fundacje, ale to nadal za mało, aby ten system się ogarnął i zrozumiał, że bezpieczeństwo jest prawem dziecka, nie jego przywilejem.

Więc jeśli ktoś chciałby podjąć ten temat medialnie to jest to dobry pomysł, skontaktuję Was z tą matką.


[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2020-10-11 08:06:26

10 października jest datą szczególną. To właśnie dziś obchodzimy Światowy Dzień

Marcelina Zawisza:

[ad_1]

10 października jest datą szczególną. To właśnie dziś obchodzimy Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego. W założeniu WHO, która zapoczątkowała tę inicjatywę, leży promocja świadomości społecznej dotyczącej tego, jak ważne jest zdrowie psychiczne. To, że pandemia koronawirusa doprowadziła do nasilenia stanów lękowych i zaburzeń depresyjnych wśród Polek i Polaków, jest faktem.

Tymczasem ochrona zdrowia w Polsce kuleje. Zdrowie psychiczne nie jest wyjątkiem. Dostęp do opieki psychiatrycznej, bądź psychologicznej jest utrudniony, a w wielu przypadkach niemal niemożliwy. Szczególnie teraz.

Statystyki są nieubłagane. W Polsce pracuje niewiele ponad 4 tysiące lekarzy psychiatrów, co oznacza, że na jednego lekarza przypada 90 pacjentów. Naprawdę dramatyczna sytuacja dotyczy psychiatrii dziecięcej – tutaj bowiem, na 7 milionów dzieci, przypada około 400 specjalistów.

W opiece psychologicznej nie jest lepiej. Brak regulacji prawnych dotyczących zawodu psychologa, horrendalne koszty kształcenia podyplomowego dla psychologów, ogromny odsetek specjalistów pracujących w sektorze prywatnym. Brak wsparcia psychologicznego w szkołach i miejscach pracy. Braki kadrowe w niewydolnym sektorze publicznym.

Liczba samobójstw rośnie. Przebodźcowanie, stres, przepracowanie dotykają Polki i Polaków w każdym wieku. Jeśli system nie zostanie gruntowanie naprawiony będzie tylko gorzej.

Dla większości obywateli i obywatelek dostęp do psychiatry czy psychologa to przywilej. Dostępny tylko dla tych, których na to stać. Chcesz skorzystać z publicznej ochrony zdrowia? Czeka Cię wiele miesięcy czekania.
Właśnie dlatego na początku kadencji złożyłam ustawę o podniesieniu nakładów na ochronę zdrowia do 7,2 proc. PKB.

Niedofinansowana ochrona zdrowia nie ma szans działać dobrze. Szkoda, że ochrona zdrowia nie jest priorytetem rządu Prawa i Sprawiedliwości. Ustawa utknęła w sejmowej zamrażarce. A my utknęliśmy ze źle działającą ochroną zdrowia.

Kiedy oni załatwiają miliony sobie i swoim znajomym, my czekamy latami w kolejkach na wizyty, których możemy nie doczekać.

[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2020-10-10 16:43:46

Przemysław Czarnek mimo zakazu odwiedził babcię w szpitalu. Prawie wszyscy pacjenci, tak jak minister, mają koronawirusa

Marcelina Zawisza:

[ad_1]

Nie możecie odwiedzić chorej babci, męża, partnerki, bo nie ma odwiedzin? Ojciec widzi swojego syna czy córkę dopiero po kilku dniach bo nie ma porodów rodzinnych albo kobieta miała cesarkę i przecież nie ma odwiedzin? Jesteście rodzicami wcześniaków i walczycie o możliwość przebywania w szpitalach z waszymi dziećmi? Nie mieliście możliwości pożegnania się z waszymi bliskimi, bo nie ma odwiedzin?

Przecież to nie problem. Dla elity, oczywiście. Elita sobie poradzi, elita może wejść do szpitala nawet gdy jest zakaz odwiedzin. Elita sobie załatwi.

Obrzydliwi jesteście, elito PiSowska.

Przemysław Czarnek mimo zakazu odwiedził babcię w szpitalu. Prawie wszyscy pacjenci, tak jak minister, mają koronawirusa

Do szpitala posłowi PiS pozwolił wejść w sobotę kierownik oddziału. Sam jest teraz na kwarantannie, tak jak prawie cały jego personel. A koronawirusa ma 90 proc. pacjentów oddziału. Przemysław Czarnek o swoim pozytywnym wyniku poinformował w poniedziałek.
[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2020-10-08 19:52:08

Wspólnie z Paulina Matysiak i Magdalena Biejat poprosiłyśmy o listę nazwisk posł

Marcelina Zawisza:

[ad_1]

Wspólnie z Paulina Matysiak i Magdalena Biejat poprosiłyśmy o listę nazwisk posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy podpisali się pod wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zakazu aborcji. Ponieważ to POSŁOWIE to powinny być to jawne dane. Niestety – nie udało się. I teraz pytanie:

Nie chcą się ujawnić dlatego, że się wstydzą czy dlatego, że tych podpisów nie ma?

Nie zostawimy tak tej sprawy, poznamy nazwiska posłów którzy podpisali się pod tym haniebnym wnioskiem!

#WyrokNaKobiety

[fb_vid id=”photo_id”:”426405008345316″”][fb_vid id=”426405008345316″]
[ad_2]
WyrokNaKobiety

Źródło
Opublikowano: 2020-10-08 11:20:48

Dziś obchodzimy Światowy Dzień Onkologii. Dla mnie to dzień szczególny, chorował

Marcelina Zawisza:

[ad_1]

Dziś obchodzimy Światowy Dzień Onkologii. Dla mnie to dzień szczególny, chorowałam na nowotwór złośliwy dwa razy i temat opieki onkologicznej jest mi szczególnie bliski.

W Polskiej onkologii jest wiele do zrobienia, niestety kolejne rządowe programy zwalczania chorób nowotworowych, a ostatnio Narodowa Strategia Onkologiczna zdają się przybliżać nas jedynie do kolejnego smutnego raportu z wykonania, a raczej z niewykonania ich celów.

Obecny obóz władzy przyzwyczaił nas w ochronie zdrowia do sytuacji, gdzie zamiast reform systemowych mamy kolejne pilotaże. Nie inaczej jest w onkologii – krytykowany przez ekspertów pilotaż sieci onkologicznej trwa w najlepsze, choć nie wiadomo właściwie co ma poprawić ani o ile – jest po prostu źle zaprojektowany.

Brakuje wielu rzeczy. Pacjenci i pacjentki mają problem z nawigacją po świecie przychodni, szpitali, diagnostyki i leczenia. Gdy zapadasz na raka, jesteś najczęściej zostawiony sam sobie – a przecież potrzebujesz wtedy szczególnego wsparcia!

Z powodu COVID pogorszyły się też wskaźniki dotyczące profilaktyki nowotworów – z programu badań mammograficznych “zniknęło” wiosną 200 tysięcy kobiet. Organizacje pacjenckie donoszą też o przestojach i zaległościach w zabiegach planowych.

Rak niestety nie poczeka, trudno nawet ocenić ile będzie nadprogramowych zgonów na nowotwory związanych z pandemią.

Żeby skutecznie leczyć nowotwory potrzebujemy dobrze działającej, dobrze dofinansowanej ochrony zdrowia. Klub Lewicy złożył dwie ustawy

1. Podnoszącą nakłady na ochronę zdrowia do 7,2 proc PKB
2. Przeznaczającą 2 mld zł na podwyżki dla pracowników ochrony zdrowia

Prawa i Sprawiedliwości nie interesuje dobrze działająca ochrona zdrowia. Woli przeznaczać kolejne miliony na wojsko, papierowe wybory Sasina czy nagrody dla rządu. Nie potrafi opodatkować wielkich korporacji.

Dla nas zdrowie to priorytet!

[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2020-10-04 21:46:45

Posłanki Lewicy rozliczają rzecznika praw dziecka. „Zawiódł pan tysiące dzieci” [List otwarty]

Marcelina Zawisza:

[ad_1]

Napisałyśmy z Magdalena Biejat i Anna-Maria Żukowska list do Rzecznika Praw Dziecka.

"Niestety, w ciągu ostatnich dwóch lat, odkąd objął Pan stanowisko Rzecznika Praw Dziecka, próżno dopatrywać się działań zapewniających realizację podstawowych praw dzieci i młodzieży do wolności od przemocy czy okrucieństwa, do prawidłowego rozwoju, pełnego dostępu do edukacji i ochrony zdrowia"

Zachęcam do przeczytania całego listu!

Posłanki Lewicy rozliczają rzecznika praw dziecka. „Zawiódł pan tysiące dzieci” [List otwarty]

Posłanki Lewicy wzywają rzecznika praw dziecka do wycofania się z obraźliwych wypowiedzi wobec osób LGBT. W liście do Mikołaja Pawlaka apelują także o podjęcie natychmiastowych działań na rzecz walki z przemocą i dyskryminacją oraz poprawy dostępu do opieki psychiatrycznej wśród dzi…
[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2020-10-04 13:29:21

Już za 20 dni Trybunał Konstytucyjny zdecyduje czy kobiety w Polsce będą zmuszon

Marcelina Zawisza:

[ad_1]

Już za 20 dni Trybunał Konstytucyjny zdecyduje czy kobiety w Polsce będą zmuszone do donoszenia ciąż tak bardzo obciążonych, że skończą się tylko cierpieniem i śmiercią. Mających wrodzone wady cewy nerwowej, czego konsekwencją mogą być przepukliny mózgu i rdzenia, bezmózgowie czy rozszczepy kręgosłupa, mających zespół Patau czy zespół Edwardsa. Jeżeli nie wiecie co to, szybkie wyszukanie w googlu pomoże Wam zrozumieć. Nie będę wrzucać zdjęć.

Trybunał Konstytucyjny zdecyduje czy kobiety będą zmuszone przez 9 miesięcy żyć ze świadomością, że ich dziecko umrze chwilę po porodzie. Nie będą miały wyboru.

A WSZYSTKO TO W IMIĘ FANATYZMU RELIGIJNEGO SKRAJNEJ PRAWICY!

Zakaz aborcji z powodu wady płodu doprowadzi do całkowitego zakazu aborcji w Polsce. Te, które będzie stać, wyjadą do Słowacji, Czech czy praktycznie któregokolwiek innego kraju Unii. Te, które nie będą miały pieniędzy na zabieg za granicą, będą cierpiały. Codziennością staną się późne poronienia czy zgony dopiero co narodzonych dzieci.

W 2005 roku Komitet Praw Człowieka ONZ wydał orzeczenie w sprawie „K.L. przeciwko Peru”. Sprawa dotyczyła kobiety, której odmówiono legalnej aborcji, mimo że jej płód cierpiał na bezmózgowie i nie miał szans przeżycia. Kobieta była zmuszana przez kilka dni po porodzie, do śmierci dziecka, karmić je piesią. Komitet Praw Człowieka orzekł, że wobec pacjentki złamany został między innymi zakaz tortur.

Teraz skrajna prawica chce nas torturować.

Nie pozwólmy im na to. Zatrzymajmy #wyroknakobiety. Klub Lewicy uruchomił dzisiaj zegar, który odlicza ile czasu nam zostało. Musimy działać!

Razem i Lewica to jedyne siły polityczne w naszym kraju, które domagają się legalnej aborcji na żądanie kobiety do 12 tygodnia ciąży. Pomóż nam wprowadzić ten postulat w życie. Przecież chodzi o nasze życie i zdrowie.


[ad_2]
wyroknakobiety

Źródło
Opublikowano: 2020-10-02 12:49:13

Polska starzeje się najszybciej ze wszystkich krajów wspólnoty europejskiej. Tym

Marcelina Zawisza:

[ad_1]

Polska starzeje się najszybciej ze wszystkich krajów wspólnoty europejskiej. Tymczasen kolejne rządy ignorują potrzeby seniorów i seniorek. Głodowe emerytury, brak infrastruktury, źle działająca ochrona zdrowia, dramatyczny brak geriartów, brak sensownych programów aktywizacji zawodowej, dyskryminacja – to smutna codzienność.

By zwiększać świadomość problemów osób starszych, ale także po to, by celebrować ich osiągnięcia ONZ ustanowiło Międzynarodowy Dzień Osób Starszych.

Obchodzimy go właśnie dzisiaj!

W tym roku to szczególny dzień – w 2020 r. przypada 30. rocznica jego wprowadzenia. Zaczynamy w tym roku także międzynarodową Dekadę Zdrowej Starości 2020-2030.

Co ważne, w tym roku mierzymy się także z wielkim zagrożeniem dla dla zdrowia i życia osób starszych – pandemią COVID-19.

Mimo, że od lat wiemy co trzeba zrobić, żeby seniorom i seniorkom żyło się lepiej, kolejne rządy zachowują się tak, jakby pełnia życia należała się w nim tylko pięknym, młodym i bogatym. Osoby starsze spycha w biedę i chorobę. A potem o nich milczy.

Z okazji dzisiejszego dnia życzę wszystkim osobom starszym (i sobie, też będziemy seniorkami i seniorami!) realizacji celów, które społeczność międzynarodowa stawia przed nami w tej dekadzie:

– Przystosowanego do potrzeb osób starszych systemu ochrony zdrowia
-Większej ilości badań naukowych na temat zdrowego starzenia się
– Sprawnej i dostępnej dla wszystkich opieki długoterminowej
– Końca dyskryminacji ze względu na wiek
– Gęstej, globalnej sieci miast, miasteczek, wsi i regionów przyjaznych osobom starszym

Będę pracować, by te cele stały się rzeczywistością!

Ps. Serdeczne pozdrowienia dla Klubu Chaberek oraz SuperBabć i SuperDziadków z Ozimka! ??


[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2020-10-01 18:27:16

Z Twoją pomocą stworzymy Nowe Wspaniałe Ogniwo! | zrzutka.pl

Marcelina Zawisza:

[ad_1]

Dzisiaj ostatni dzień! Pomóżcie stworzyć Nowe Wspaniale Ogniwo! Każde 5, 10, 50 czy 100 zł pomoże!

Z Twoją pomocą stworzymy Nowe Wspaniałe Ogniwo! | zrzutka.pl

Komunikat Kolektywu Spółdzielni Ogniwo nr 1/2020Miejsce: Podgórze, KrakówDo: Mieszkańcy Miasta Krakowa, Obywatele Polski i Europy, Ludzkość OgólniePo taktycznym odwrocie z ulicy Paulińskiej na z góry upatrzone pozycje przy Grzegórzeckiej 102, brygady remontowo-uderzeniowe im. Psa Błotnik…
[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2020-10-01 16:11:17

Były już minister Piontkowski osiągnął dzisiaj poziom zera absolutnego, które za

Marcelina Zawisza:

[ad_1]

Były już minister Piontkowski osiągnął dzisiaj poziom zera absolutnego, które zaskakuje nawet jak na standardy PiS, a tutaj trudno o zaskoczenie, bo poprzeczka dzień po dniu jest ustawiana niżej. Fakty są takie, że w nocy ktoś nasprejował na ścianie ministerstwa w alei Szucha imiona młodych osób, które zabiły się nie mogąc znieść, że były prześladowane i szczute z powodu swojej orientacji seksualnej. Pan były minister bez cienia żenady zrobił na tle tych napisów konferencję prasową i ogłosił, że to „barbarzyńcy”, „idioci” i że talibowie w Afganistanie też niszczyli pomniki Buddy (sic!). I nie, barbarzyńcami i talibami zdaniem byłego ministra nie są ci, którzy szydzą i szczują na dzieci, tylko ci, którzy przypomnieli światu ich imiona.

Komentarz, jaki dyktuje rozum, jest taki, że jeżeli dla pana byłego ministra czystość ściany ministerstwa jest ważniejsza od bezpieczeństwa dzieci w szkołach, to chyba źle pan pracę wybrał, bo ministerstwo edukacji zajmuje się edukacją, a nie elewacją. Polecam zmianę branży, serio, może śmigając ze zmyjką po ścianach lepiej pan wykorzysta swoje talenty i wrażliwość?

Komentarza, jaki dyktuje serce, nie da się przytoczyć, bo wykracza on daleko poza tzw. „język parlamentarny”. Zauważę więc tylko, że jest to surreal i horror w jednym, bo oto pan były minister polskiego rządu, stojąc przed byłą siedzibą gestapo (tam mieści się ministerstwo!), potępia tych, którzy dopuścili się aktów małego sabotażu mażąc po ścianach. Coś tu się komuś naprawdę pomieszało. Przesiąkł pan duchem miejsca, urzędując za długo w tej siedzibie? Niech ten duch panu nie da spać w nocy. Krew tych dzieci na pana, panie były ministrze!

[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2020-09-30 20:42:09

NIK wydał raport o dostępności diagnostyki patomorfologicznej. Na Opolszczyźnie

Marcelina Zawisza:

[ad_1]

NIK wydał raport o dostępności diagnostyki patomorfologicznej. Na Opolszczyźnie 1 lekarz tej specjalności przypada na 157 tys. osób. W kraju – 1/48,5 tys. W Mazowieckim – 1/33 tys.
Średnia europejska? 1/36 tys.

Obraz polskiej ochrony zdrowia w pigułce – nie dość, że jest marnie, to jeszcze występuje “syndrom kodu pocztowego”. W Warszawie europa, a poza tym – wtopa.

Nierówności w dostępie do ochrony zdrowia przerabiamy właściwie w każdym obszarze – dostępność mammobusów spada w pandemii bardziej poza wielkimi miastami, a więc tam, gdzie są najbardziej potrzebne.

O tym jaki jest w mniejszych miastach i na wsiach dostęp do ginekologów też alarmował NIK. mówiąc delikatnie: fatalny.

Diagnostyka patomorfologiczna to też często wyprawa do większego miasta, albo nawet do stolicy. To samo z leczeniem onkologicznym.

PiS w “Piątce dla zdrowia”, ogłoszonej przez Kaczyńskiego w Opolu, pokazał pomysł na onkologię, który zamiast rozwiązać problemy dostępności do leczenia onkologicznego – pogłębi je. Bo tak to trzeba nazwać – budowa Wielkiego Instytutu Onkologii w stolicy to stworzenie na starcie bariery dostępu dla Polek i Polaków, którzy akurat do Warszawy mają daleko. A jest ich w kraju zdecydowana większość.

Dużo lepszą metodą jest rozwój ochrony zdrowia bliżej “prowincji” – województwa powinny oferować swoim mieszkankom i mieszkańcom możliwie kompletny zestaw usług zdrowotnych, tak, by kilkusetkilometrowe podróże po diagnozę i leczenie przestały być regułą. Najbardziej potrzebne usługi powinny oferować szpitale i przychodnie powiatowe, tak, by w regionach również złagodzić dysproporcje między stolicami województw i ich otoczeniem.

W ten sposób powinniśmy niwelować nierówności w dostępie do ochrony zdrowia.

Bo przecież każda i każdy ma w Polsce takie samo prawo do zdrowia, bez względu na to czy jest z Pluder w Opolskim czy z Mokotowa.

[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2020-09-28 12:57:43

ArtRage

Marcelina Zawisza:

[ad_1]

Jeszcze tylko dzisiaj możecie kupić pakiet ekonomiczny na bookrage! A tam:

Joseph Stiglitz – Euro
Ha-Joon Chang – Źli samarytanie
Janis Warufakis – A słabi muszą ulegać?
Jarosław Urbański – Prekariat i nowa walka klas
Ladislau Dowbor – Demokracja ekonomiczna
Andrzej Szahaj – Kapitalizm drobnego druku

https://artrage.pl/bookrage/quick

Jak działają pakiety kultury cyfrowej typu "Rage"?

"Kupując pakiety BookRage bądź ComicsRage to Wy decydujecie, ile chcecie za nie zapłacić, a także, jak Wasza wpłata powinna być rozdysponowana. Im więcej jednak zapłacicie tym więcej otrzymacie! Ale uwaga! Pakiety możliwe są do nabycia wyłącznie przez ograniczony czas!

Kultura w formie formie cyfrowej, której powielanie nie generuje kosztów, może być nagradzana według uznania. Na jakie uznanie wyrażone zasługuje według Was?"

ArtRage

Wyrażam zgodę na przetwarzanie mojego adresu e-mail w celach marketingowych przez firmę ArtRage Spółka z o.o., ul. Klaudyny 32/214, 01-684 Warszawa, NIP: 1182157847, REGON: 368763632, KRS: 0000703993, w tym na przesyłanie informacji handlowych i marketingowych w postaci newslettera, w szczegó…
[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2020-09-27 17:59:01

Znów rekord zachorowań – 1587 nowych przypadków COVID. Druga fala epidemii już j

Marcelina Zawisza:

[ad_1]

Znów rekord zachorowań – 1587 nowych przypadków COVID. Druga fala epidemii już jest z nami. Niestety, mimo kilkumiesięcznych doświadczeń nie ma z nami rządowego rozsądku przy nowelizacji budżetu.

Skrajnie niedofinansowany Sanepid robi bokami – kolejne reportaże pokazują straszne warunki pracy, a raporty NIK wskazują na mizerne płace w tej instytucji.

Ochrona zdrowia też od lat niedomaga. Epidemia dodatkowo wytworzyła problem z odkładanymi zabiegami planowymi i przesuwaną diagnostyką nowotworów.

Płace wielu zawodów medycznych wciąż pozostawiają wiele do życzenia – do prostestu w tej chwili szykują się znów fizjoterapeuci.

W takich okolicznościach pomyślelibyście, że w budżecie państwa znajdą się środki, by ulżyć na przykład kiepskiej sytuacji w sanepidzie, prawda?

Niestety, w nowelizacji budżetu państwa próżno szukać dodatkowych pieniędzy dla tej inspekcji. Próżno też tam szukać pieniędzy na poszerzenie programów polityki zdrowotnej, które mogłyby pomóc zmierzyć się z narastającym problemem “odłożonych na potem” pacjentek i pacjentów.

A pieniądze w budżecie państwa są. Prawie 3 mld złotych. Na zbrojenia.

Powtórzę jeszcze raz – mamy pandemię jakiej świat nie widział od 100 lat. Dodatkowe środki kierujemy na armię. Czy rząd zamierza poradzić sobie z chorymi na COVID strzelając do nich? A może będzie tak leczył nowotwory? Podpowiem, za darmo!, koronawirusa się nie da wyeliminować strzelając do niego.

Dlatego wraz z klubem Lewicy zaproponowałam poprawkę nowelizacji budżetu.

Całą kwotę dofinansowania dla armii proponuję przesunąć na dotacje dla systemu ochrony zdrowia. Prawie 3 mld zł.

Żebyśmy poradzili sobie z kryzysem wywołanym przez epidemię SARS-CoV-2. Żeby “panie z sanepidu” nie musiały już kopiować dokumentów za pomocą kalki. Żeby móc godnie zapłacić tym, którzy i które stoją na pierwszym froncie walki z koronawirusem, ale też na co dzień pomagają nam wszystkim wyjść z chorób i cieszyć się zdrowiem.

Ochrona zdrowia dla mnie i Lewicy ma najwyższy priorytet!

[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2020-09-25 18:08:02

Dziś międzynarodowy dzień farmaceutów i farmaceutek, a wczoraj podczas prac podk

Marcelina Zawisza:

[ad_1]

Dziś międzynarodowy dzień farmaceutów i farmaceutek, a wczoraj podczas prac podkomisji ds Ustawy o Zawodzie Farmaceuty zakończyliśmy wstępne prace nad projektem!

Zgłosiłam przeszło 30 poprawek do tej ustawy, między innymi dotyczących ugruntowania niezależności zawodowej farmaceutów i farmaceutek, włączenia w zakres zadań zawodowych i opieki farmaceutycznej nadzoru nad stosowaniem suplementów diety, delegacji dla Ministra Zdrowia do wydania rozporządzeń określających standardy opieki farmaceutycznej, szczepień w aptekach i wiele wiele innych.

Cieszę się, że prace nad Ustawą o Zawodzie Farmaceuty posuwają się sprawnie do przodu, niestety prawie wszystkie moje poprawki zostały przez stronę rządową odrzucone. Będę je zgłaszać ponownie na posiedzeniu komisji zdrowia, zachęcam MZ do pochylenia się nad nimi, warto byśmy uchwalili znacznie ulepszoną wersję tej ustawy!

Drodzy farmaceuci i farmaceutki!

Doceniam pracę i kompetencje farmaceutów, sytuacja, w której polski system ochrony zdrowia marnuje potencjał świetnie wykształconej grupy medyków musi się skończyć, i do tego będę z całą determinacją nadal dążyć w mojej pracy parlamentarnej!

Z okazji międzynarodowego dnia farmaceutek i farmaceutów życzę wszystkiego dobrego, świetnej ustawy o zawodzie (mam nadzieję, że uda mi się tu jeszcze trochę zdziałać) sukcesów zawodowych i samych grzecznych pacjentów w codziennej pracy za pierwszym stołem i nie tylko!

[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2020-09-25 14:58:26

Z okazji dnia widoczności osób biseksualnych – notatka krajoznawcza dla Dudy we

Marcelina Zawisza:

[ad_1]

Z okazji dnia widoczności osób biseksualnych – notatka krajoznawcza dla Dudy we Włoszech!

Za szczucie na osoby LGBT+ we Włoszech za chwilę może grozić grzywna lub więzienie od 6 miesięcy do 4 lat.

Włoski parlament właśnie dyskutuje o poszerzeniu “Prawa Mancino” dotyczącego dyskryminacji grup obywateli o ściganie dyskryminacji osób LGBT+. Papież, którego Duda również odwiedzi, też zdaje się nie podziela linii polskich biskupów w sprawie walki z osobami LGBT+.

To będzie ciężka wizyta dla prezydenta. Może się spotkać z takimi trudnymi pytaniami jak np. “Jak pan sobie poradzi z problemami z przestrzeganiem praw człowieka w Polsce” albo “czemu prześladujecie aktywistki LGBT+?”

Włoski parlament to prawo ma uchwalić z końcem września. Ja bym się na miejscu Pana prezydenta spieszyła z powrotem, jeszcze prawo wejdzie podczas jego pobytu i strach pomyśleć jak to się skończy…

#atlasnienawiści #atlasprawczłowieka #DudaTour


[ad_2]
atlasnienawiści,atlasprawczłowieka,DudaTour

Źródło
Opublikowano: 2020-09-23 15:53:51

Dziś międzynarodowy dzień bez samochodu!

Marcelina Zawisza:

[ad_1]

Dziś międzynarodowy dzień bez samochodu!

Polska w liczbie samochodów na 1000 mieszkańców jest w czołówce Europy – bijemy w tej kategorii Francję i Niemcy. Opole zaś jest w czołówce miast z największą liczbą aut na głowę w Polsce. Miasta zatkane korkami, przestrzeń publiczna zastawiona pojazdami, zanieczyszczenie powietrza – to wszystko towarzyszy nam na co dzień. Mieszkając w dużych miastach często mamy jakąś alternatywę: tramwaj, autobus, metro, PKS, pociąg.

Kawałek za dużym miastem obraz jest inny: na Opolszczyźnie są miejsca, z których sprawnie dostać się do lekarza, szkoły czy urzędu można tylko samochodem.

Dla tych mieszkanek i mieszkańców “Dzień bez samochodu” to też “Dzień bez szkoły/lekarza/zakupów”. W całej Polsce wykluczonych transportowo jest 14 mln osób.

Brak porządnego transportu publicznego wymusza korzystanie z samochodu. Bo przecież gdyby w Opolu można było poruszać się sprawnie bezpłatnym autobusem, to “dzień bez samochodu” mógłby być codziennie. A gdyby wszystkie powiaty Opolskiego dało się sensownie połączyć, tak aby wygodnie dojechać pociągiem czy autobusem – w całym województwie “dzień bez samochodu” byłby częściej!.

Dziś zatem, jeżeli tylko możemy, przesiądźmy się na rower, do autobusu albo pójdźmy załatwić sprawy na piechotę – ale codziennie pamiętajmy, że ten problem rozwiązać można tylko tworząc dla samochodu czystszą i wygodną alternatywę – gęstą sieć połączeń kolejowych i autobusowych i sprawny transport publiczny.

O to wraz z Razem i Lewica będziemy zawsze zabiegać!


[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2020-09-22 14:46:48

Wczoraj prezydent Andrzej Duda wziął udział w tak zwanym "marszu dla rodzin

Marcelina Zawisza:

[ad_1]

Wczoraj prezydent Andrzej Duda wziął udział w tak zwanym "marszu dla rodziny", organizowanym przez środowiska ultrakatolickie. Jakie są, według organizatorów i prezydenta, największe problemy polskiej rodziny? Brak stabilności finansowej, kryzys mieszkaniowy, chaos w edukacji, brak miejsc w przedszkolach, globalna pandemia? A może przemoc domowa? Niestety, nie o to chodzi. Według organizatorów marszu polskiej rodzinie najbardziej zagrażają profanacje i znieważanie symboli religijnych i narodowych. Wiadomo, każda matka w Polsce, pomiędzy zakładaniem córce maseczki do szkoły, spłatą raty 30-letniego kredytu na mieszkanie, a próbą zapisania syna do lekarza specjalisty, doświadcza bólu głowy na myśl o tym, że ktoś mógłby sprofanować jakiś święty symbol. Każde dziecko, doświadczające w domu albo w szkole przemocy czy upokarzającego traktowania, drży na myśl, że ktoś mógłby znieważyć jego uczucia religijne.

Jednak żarty na bok – bowiem rodziny w Polsce, a zwłaszcza dzieci, zdecydowanie za długo czekają już na realne działania ze strony prezydenta Andrzeja Dudy. Ten obiecał już ponad rok temu wprowadzenie procedur, zmuszających państwo do analizowania przyczyn i łatania systemowych dziur, które rokrocznie doprowadzają do śmierci kilkudziesięciu dzieci, będących ofiarami przemocy domowej – z angielska taka procedura nazywa się Serious Case Review i obowiązuje w większości krajów europejskich. Problem, o którym mówię, jest niezmiernie poważny. Jak informuje Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę: "Co roku ponad 27 tys. dzieci poniżej 1. roku życia jest hospitalizowanych z powodu poważnych urazów głowy, w tym urazów mózgu. Wiele z tych obrażeń jest skutkiem umyślnego działania, co potwierdzają wyniki badań, zgodnie z którymi, 40 proc. dzieci w Polsce doznało przemocy ze strony bliskich dorosłych."

Zgodnie z harmonogramem ustawa powinna być gotowa w lipcu tego roku. Niestety, na stronie prezydenta nie można nawet znaleźć nowej daty zakończenia prac czy jakichkolwiek informacji na ten temat. Wysłaliśmy zapytanie w tej sprawie – mam nadzieję, że prezydent odpowie na nie równie chętnie, jak uczestniczy w “marszach dla rodziny”. Niestety – jak dotąd Andrzej Duda pokazuje, że bardziej niż prawdziwe zagrożenia dla zdrowia i życia dzieci w Polsce interesuje go nienawistna nagonka na osoby LGBT, prowadzona ramię w ramię z radykalną prawicą.

[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2020-09-21 18:14:26

Na Opolskim Kongresie Lewicy panelistą był między innymi Jerzy Przystajko, dyrek

Marcelina Zawisza:

[ad_1]

Na Opolskim Kongresie Lewicy panelistą był między innymi Jerzy Przystajko, dyrektor mojego opolskiego biura poselskiego i Razemowy ekspert ds ochrony zdrowia.

Mówił o smutnym stanie w którym znajduje się polska ochrona zdrowia. O tym, że w dobie największego kryzysu zdrowotnego od 100 lat rząd PiS nie potrafi skierować dodatkowych środków do sanepidu. I o konkretnych rozwiązaniach proponowanych już teraz przez Lewicę – ustawie 7,2%, szerszej dostępności bezpłatnych leków, wzmacnianiu sanepidu.
I o tym, że ochrona zdrowia musi stać się priorytetem i celem cywilizacyjnym lewicowego rządu.

Zachęcam do obejrzenia! Link w komentarzu


[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2020-09-20 17:07:28

Niedziela to dobry czas, żeby nadrobić zaległości w lekturze. Zabieram się za na

Marcelina Zawisza:

[ad_1]

Niedziela to dobry czas, żeby nadrobić zaległości w lekturze. Zabieram się za najnowszą książkę Przemysława Wielgosza "Witajcie w cięższych czasach".

"Od islamofobii do sporu o czas pracy, od kryzysu uchodźczego do dekomunizacji, od robotyzacji do wojny w Afganistanie, od kryzysu finansowego do własności intelektualnej, od obsesji bezpieczeństwa do katastrofy klimatycznej – wszystkie te tematy składają się na krytyczną analizę wydarzeń 2. dekady XXI wieku w Polsce i na świecie dokonaną przez Przemysława Wielgosza. Książka „Witajcie w cięższych czasach” to nie tylko kolejny głos w debacie o współczesności, ale także próba wyjścia poza jej ograniczenia."

A później "Lajla znaczy noc" Aleksandry Lipczak o tym jak przez osiem wieków na południu Hiszpanii istniał wielokulturowy byt polityczny współtworzony przez muzułmanów, Żydów i chrześcijan.

"W książce rozpiętej między historią a współczesnością i między esejem a reportażem autorka dekonstruuje popularne symbole Hiszpanii (flamenco, mozaiki, palmy), odsłaniając ich muzułmańsko-arabskie korzenie. Pokazuje, jak dzisiaj Andaluzja obchodzi się ze swym dziedzictwem."


[ad_2]

Źródło
Opublikowano: 2020-09-20 15:00:19