[ad_1]
„O matulu… dobrze, że nie ma jeszcze propozycji łagrów” – Sławomir Potapowicz, polityk.
„Można też zamknąć bogatych w obozach” – Piotr Beniuszys, publicysta.
„Można też (…) pozbawić praw i całego majątku. Wysłać do łagru, rozstrzelać, skazać na przymusową pracę” – Jerzy Skoczylas, wspomagany przez L. Balcerowicza, który uznał ten komentarz za „celny”.
Takie są reakcje na tekst Piotra Wójcika, który zastanawia się nad tym, jak zwiększyć w Polsce podatki dla najbogatszych.
Odbyliśmy jakiś czas temu absurdalną debatę na temat rzekomego radykalizmu polskiej lewicy. A jak nazwać ludzi, którzy przyrównują progresję podatkową – typowe rozwiązanie w cywilizowanych krajach – do łagrów?
Ja to nazywam fanatyzmem. I wkurza mnie to, że wypracowaliśmy sobie całe mnóstwo mechanizmów, które mają pomóc w udawaniu, że ten fanatyzm nie jest problemem i ma niewiele wspólnego z sukcesami wyborczymi PiS-u. Na przykład wmawiamy sobie, że Balcerowicz, który jeszcze nie tak dawno temu miał w pojedynkę większą obecność medialną niż cała partia Razem, jest „przeszłością” i należy ją oddzielić grubą kreską.
Ta przeszłość to styczeń 2020 roku.
[ad_2]
Źródło
Opublikowano: 2020-01-29 09:35:47