Uchodźcy to ludzie, którzy uciekają przed głodem, wojną i śmiercią. To nasz ludz

Razem:


Uchodźcy to ludzie, którzy uciekają przed głodem, wojną i śmiercią. To nasz ludzki obowiązek im pomóc. Czym kierują się rządzący i inne odcienie prawicy? Jaką moralnością? Na straszeniu biednymi ludźmi, którzy są głodni, w potrzasku, chorzy i umierający chcą zbijać kapitał. Ich słowa są obrzydliwe.

Wzywamy rząd do przyjęcia, nakarmienia i leczenia osób, które koczują w Usnarzu!

#usnarz #uchodźcy #afganistan


Źródło
Opublikowano: 2021-08-27 13:01:29

Próbujemy wszystkiego, aby pomóc 32 Afgańczykom i Afgankom przetrzymywanym od wi

Fundacja Ocalenie:


Próbujemy wszystkiego, aby pomóc 32 Afgańczykom i Afgankom przetrzymywanym od wielu dni na granicy, pod gołym niebem, przez polskie i białoruskie służby. Osoby te głodują. Białorusini dostarczyli im przedwczoraj i dziś rano jedynie suchy chleb. Wodę piją z pobliskiego strumienia. Większość osób (25) jest chora, w tym 12 osób ciężko. Stan jednej z kobiet jest krytyczny. Leje deszcz, jest coraz zimniej.
💙 Wczorajsza decyzja Europejskiego Trybunału Praw Człowieka o zarządzeniu środka tymczasowego i zobowiązanie polskich władz do natychmiastowego zapewnienia przetrzymywanym żywności, wody, opieki medycznej, odzieży i tymczasowego schronienia tchnęła w nas nadzieję. Niestety, sytuacja na granicy nie zmieniła się.
💙 Dziś rano na miejsce przyjechali ks.Wojciech Lemański i ks. Michał Jabłoński z Parafia Ewangelicko-Reformowana w Warszawie. Chcieli przekazać uchodźcom i uchodźczyniom wodę, pożywienie i leki, przygotowane przez obecną na granicy lekarkę. Bezskutecznie. Mimo rozmowy z dowódcą, nie zostali dopuszczeni do przetrzymywanych osób. „Poruszyły nas zdjęcia, kiedy widzieliśmy, jak koczujący piją wodę ze strumienia, a wojsko stojące tuż obok – z butelek” – powiedzieli.
Polskie służby zbudowały sobie obok koczujących wygodny obóz, z namiotami i zapleczem sanitarnym. Uchodźcy i uchodźczynie nie mogą z niego korzystać. Nie dopuszcza się też do nich obecnych na miejscu lekarzy, pełnomocników prawnych ani posłów i posłanek. Wozy policyjne zasłaniają widok na koczujących, aby utrudnić komunikację naszej tłumaczce.
💙 Zostajemy na miejscu, póki uchodźcy i uchodźczynie nie będą bezpieczni.


Źródło
Opublikowano: 2021-08-26 14:01:05

1. Dwa zdjęcia z Usnarza Górnego – polski żołnierz myje ręce w wodzie mineralnej

Robert Maślak


1. Dwa zdjęcia z Usnarza Górnego – polski żołnierz myje ręce w wodzie mineralnej i uchodźca pilnowany przez żołnierza idzie po wodę do picia do kanału. Jeśli to nie jest celowe upadlanie ludzi, to co nim jest?
2. W Usnarzu Górnym już kilkanaście osób jest chorych, 52-letnia kobieta jest w ciężkim stanie, ma problemy z oddychaniem. Wojsko blokuje dostęp lekarzy.
3. Jedyny dobry news. Dzisiaj Trybunał w Strasburgu w trybie natychmiastowym wydał Polsce nakaz dostarczenia uchodźcom w Usnarzu wody, jedzenia, ubrań, opieki medycznej i schronienia.
4. TVP i rząd kłamie, że uchodźcy są po białoruskiej stronie. Są dowody, że jest to nieprawda. Na zdjęciu to polski żołnierz odprowadza uchodźcę, wiadomo też, że obóz jest z trzech stron otoczony przez polskie wojsko, z jednej przez białoruskie. Nikt na razie nie podał, żeby polskie wojsko wkroczyło na terytorium Białorusi czyli zarówno żołnierze, jak i uchodźcy są po polskiej stronie. To zresztą niewiele zmienia, bo na pas graniczny nielegalnie zepchnęła ich polska straż z graniczna.
5. Trwa pokazówka rządu z konwojem humanitarnym, który nie może wjechać do Białorusi. Wystarczy dopuścić lekarzy i przedstawicieli organizacji pozarządowych, których dzieli od uchodźców 300 metrów, zamiast robić szopkę.

P.S. Chcesz skomentować, zapraszam, ale wcześniej przeczytaj to: https://www.facebook.com/MaslakRobert/photos/a.297459031052974/1009445103187693/


Źródło
Opublikowano: 2021-08-25 21:25:08

140 milionów.

Tomasz Markiewka:


140 milionów.

Tylu wedle szacunków Banku Światowego może być migrantów klimatycznych do 2050 roku, i to tylko z trzech regionów świata: Ameryki Łacińskiej, Azji Południowej i Afryki Subsaharyjskiej. Czy jest się czym martwić?

Zdaniem niektórych – nie bardzo. Dziennikarz ekonomiczny Sebastian Stodolak znalazł proste rozwiązanie. Weźcie głęboki oddech, bo jest ono iście doskonałe. Na pohybel alarmistom i pesymistom klimatycznym, którzy zapowiadają katastrofę:

„Więcej wiary w ludzi” – pisze Stodolak. I kontynuuje: „Będą masowe migracje? W porządku! Przygotujmy się na to instytucjonalnie i dostrzeżmy tego plusy: ludzie z krajów biednych o niskiej produktywności wyemigrują do krajów bogatych o wysokiej produktywności, które w dodatku cierpią na deficyt siły roboczej”.

Trudno stwierdzić, co mogłoby pójść w tym planie nie tak, prawda? Wszak żyjemy w kraju, który każdą grupę migrantów czy uchodźców wita z otwartymi ramionami. Polski rząd właśnie wysłał ekipę powitalną, żeby przyjąć kilkadziesiąt osób czekających na granicy z Białorusią.

A pamiętacie, co się działo, gdy do Europy zawitali uchodźcy z Syrii? Wszystkie kraje prześcigały się, kto przyjmie ich więcej. Europejskie społeczeństwa porzuciły wewnętrzne spory, by zjednoczyć się w chęci pomocy przybyszom. Poparcie dla antyimigranckich partii spadło niemal do zera. Na greckich wyspach zbudowaliśmy sieć wygodnych mieszkań i ośrodków szkoleniowych, żeby uchodźcy mogli nie tylko czuć się bezpiecznie, lecz czym prędzej zdobyć odpowiednie kwalifikacje zawodowe.

Wybaczcie ten sarkazm, ale coraz trudniej reagować poważnie na scenariusze i złote recepty rysowane przez „rynkowych optymistów klimatycznych”. Ludzi takich jak wspomniany Stodolak, którzy najpierw przekonywali, że globalne ocieplenie to jedna wielka ściema, a teraz uważają, że może i coś jest na rzeczy, ale od zmiany klimatu i tak gorsze są „alarmizm” i próby ingerowania w rynek.

https://krytykapolityczna.pl/swiat/wolny-rynek-nie-ocali-swiata-przed-katastrofa-klimatyczna/

Źródło
Opublikowano: 2021-08-25 08:08:15

Wszyscy jesteśmy uchodźcami dla sytych salonów, czyli o hipokryzji liberałów

Obywatel:


Mamy nowy tekst o sprawie rozpalającej duże emocje, ale oczywiście nie interesują nas zgrane banały „twardzielsko-prawicowe”, ani „wrażliwe”. Szymon Gams przygląda się innemu aspektowi problemu i pisze: „Najłatwiej będzie to wszystko wytłumaczyć na podstawie fałszywej dychotomii, która operuje wizją uchodźców zabierających „pełnoprawnym” obywatelom mieszkania. W skrócie: albo mieszkania, albo uchodźcy. Tyle że w takim modelu faktycznym uchodźcą wewnątrz państwa są każda uboga osoba i cała klasa ludowa – grupy nie wpasowujące się w schemat i wizję klasy średniej. Czy klasośrednie oburzenie wobec powstania nowego osiedla socjalnego, które wywoła spadek cen nieruchomości, nie jest tym samym, co strach przed „grabieżą mieszkań”, których i tak nie ma, przez „złych” migrantów? Schemat jest ten sam: salony odbierają komuś prawo do dachu nad głową ze względu na własny interes i kategorie „inności”, bo przecież wszyscy w mieszkaniach socjalnych to groźni przestępcy, a każdy uchodźca to terrorysta. Znamy to bardzo dobrze, np. ostatnia sprawa wokół warszawskiego centrum ReStart w pobliżu stacji metra Dworzec Wileński, gdzie politycy związani z lokalną oligarchią byli przeciwni wybudowaniu ośrodka pomocy społecznej. Dlatego właśnie ci wszyscy, którzy korzystając ze swojego klasowego przywileju marginalizują innych, sami działają w modelu Frontexu. Wszystkie realnie wrażliwe społecznie osoby wiedzą przecież, że liberałowie pragną się grodzić przed biednymi, wypędzać ich z zajętego przez siebie terenu czy wreszcie budować im getta, jak na wspomnianej wcześniej Dudziarskiej. Ci wszyscy, którzy sprzeciwiają się progresji podatkowej (z Lewicą uśmiechającą się do Tuska na czele), rozbudowie usług publicznych i walce o prawa lokatorów, sami prowadzą do powstawania coraz głębszej grupy „migrantów” wewnątrz samego państwa”. Całość w linku:
_______________
Chcesz nadal czytać „Nowego Obywatela”? Wesprzyj nas i wpłać darowiznę: Stowarzyszenie „Obywatele Obywatelom”, Bank Spółdzielczy Rzemiosła w Łodzi, numer rachunku: 78 8784 0003 2001 0000 1544 0001 – z dopiskiem „Darowizna”.

Wszyscy jesteśmy uchodźcami dla sytych salonów, czyli o hipokryzji liberałów

Źródło
Opublikowano: 2021-08-24 20:48:12

Zła głupota i naiwne okrucieństwo.

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk:


Zła głupota i naiwne okrucieństwo.

Od dwóch tygodni obserwujemy jak polskie władze łamią konwencje międzynarodowe, dopuszczają do nieludzkiego traktowania osób uwięzionych na granicy i JEDNOCZEŚNIE z kretesem przegrywają propagandowe starcie z białoruskim reżimem. Zło i nieudolność, głupota i okrucieństwo – oto zestaw, który z wypiętą piersią prezentuje prawicowa władza i jej służby.

Odmowa udzielenia pomocy ludziom koczującym na zimnie, pod lufami karabinów, chorującym i przerażonym o swoje życie to nieludzkie traktowanie. To hańba władzy, ale i każdego strażnika, żołnierza i policjanta, który w tej odmowie uczestniczy – bez względu na to, jakie ma rozkazy.

Ale to też skrajna głupota i efektywne wspieranie białoruskiego reżimu, który z każdym dniem dostaje od Polski nowe argumenty, by pokazywać, jak niehumanitarnym państwem jest nasz kraj i jak pełne hipokryzji są opowieści zjednoczonej Europy o szacunku do praw człowieka. Im gorzej wygląda sytuacja w okolicach Usnarza, im bardziej niezgodne z prawem międzynarodowym rozporządzenia wydaje MSWiA, im silniej straż graniczna zagłusza organizacje i uniemożliwia pomoc medyczną uwięzionym – tym lepiej dla Łukaszenki. Głupotą jest tego nie widzieć, bezdusznością – udawać, że się nie widzi i wmawiać ludziom, że nieludzkie traktowanie uwięzionych ma cokolwiek wspólnego z oporem wobec białoruskich służb czy ochroną granic.

Wmawianie opinii publicznej przez prawicę, że nie można wpuścić i poddać procedurom azylowym ludzi koczujących na granicy, „bo po nich pojawią się następni” oznacza, że władza (oraz prawicowa część opozycji) jest nie tylko bezduszna, ale i naiwna. Bo czy naprawdę komuś się wydaje, że istnieje jakikolwiek scenariusz, w którym „następni” tak czy inaczej się nie pojawią? Czy prawica wierzy w złudzenie, że na polskiej – a tym samym unijnej – granicy nie będą pojawiać się coraz liczniej uchodźcy i migranci, uciekający przed wojnami, represjami, katastrofą klimatyczną i biedą, i poszukujący choć trochę bardziej bezpiecznego miejsca do życia, pracy, wychowania dzieci? Otóż – będą. Nie powstrzymają ich przed tym zasieki, strażnicy ani tragedie tych, co próbowali przed nimi.

Skutecznym orężem w walce czy to z białoruskim reżimem traktującym bezbronnych ludzi jak pionki w starciu z Unią Europejską, czy z każdym innym kryzysem, skutkującym wzmożonymi ucieczkami przez polską granicę, nie jest i nie będzie drut kolczasty.

Może nim być wyłącznie humanitarne traktowanie uciekających i mądra, jasna, długofalowa polityka migracyjna, budowana na zasadach solidarności i w porozumieniu z partnerami europejskimi. Polityka rzetelnych procedur azylowych, polityka udzielania międzynarodowej ochrony tym, którzy jej potrzebują, polityka włączania nowoprzybyłych osób – zarówno uchodźców, jak i migrantów – w systemy ochrony zdrowia, edukacji, rynek pracy etc.

Drutem kolczastym ani nie uratuje się życia uwięzionych na granicy ludzi, ani nie zbuduje się na nim silnego, bezpiecznego, europejskiego państwa. Jeśli prawica tego nie wie, jest głupia. Jeśli tylko udaje, że nie wie, jest też zwyczajnie, banalnie zła.

Źródło
Opublikowano: 2021-08-23 13:07:53

Na granicy: Migranci, uchodźcy, ludzie

Razem:


Interwencja Maciej Konieczny była pierwszą od kilkudziesięciu godzin udaną próbą przekazania jedzenia. Wcześniej Afgańczycy jedli trawę, liście i chwasty. Pili brudną wodę na skraju lasu. – To jest wstyd, że nasz kraj ściga się z reżimem Łukaszenki na okrucieństwo wobec tych ludzi. Padł rozkaz z góry, że nie można dostarczać jedzenia – mówił poseł.

Kilka pudełek z pizzą i garnek z ciepłym jedzeniem stały w polu. Strażnicy, którzy jeszcze kilka dni temu z własnej kieszeni kupowali prowiant i wodę, w świetle kamer musieli odmówić przekazania żywności.

Na granicy: Migranci, uchodźcy, ludzie

Źródło
Opublikowano: 2021-08-22 20:50:46

5 osób z wczorajszej grupy uchodźców odnalezionych! Razem z Stowarzyszenie Inter

Fundacja Ocalenie:

5 osób z wczorajszej grupy uchodźców odnalezionych! Razem z Stowarzyszenie Interwencji Prawnej i posłem Maciej Gdula jesteśmy z nimi. Jeden jest w złym stanie. Karetka w drodze.
https://www.facebook.com/polacydlauchodzcow/posts/3127105230857805

TRZYMAJCIE KCIUKI‼: Spotkaliśmy się‼ Uchodźcy w nocy przez naszych pograniczników zostali wywiezieni na granicę, ale rano skontaktowali się z nami (działamy tu razem Stowarzyszenie Interwencji Prawnej + my) dzięki temu, że wczoraj pomogliśmy im naładować ostatni telefonon, jaki im został. Opisywali, że dwóch z nich jest w bardzo złym stanie, więc organizowaliśmy dla nich pomoc medyczną. Rano napisały do nas też ich rodziny zmartwione ich sytuacją.
Kiedy do nich wyruszaliśmy, otrzymaliśmy zdjęcie od wspierającej nas osoby, na którym widać było część chłopaków ponownie zatrzymanych przez pograniczników. Po krótkim czasie dowiedzieliśmy o siedzącej przy samej granicy, po stronie polskiej,… Więcej


Źródło
Opublikowano: 2021-08-22 19:17:27

Uchodźcy mają prawo:

Robert Maślak


Uchodźcy mają prawo:
? mieć kota lub inne zwierzęta
?mieć pieniądze
?mieć telefony
?mieć czyste ubrania.
Nie przestają być uchodźcami posiadając te rzeczy i zwierzaki. Gdybym był na ich miejscu, zabrałbym telefon, pieniądze, ubrania i moje dwa koty. Tak jak wielu Polaków robiło uciekając z Polski w czasach PRL-u.
To ludzie, nie przedmioty.

Fot. Grzegorz Dąbrowski (Agencja Gazeta)



Źródło
Opublikowano: 2021-08-22 18:00:14

Wczoraj służby zagłuszały włączonymi silnikami tłumaczkę dari z Fundacja Ocaleni

Razem:



Wczoraj służby zagłuszały włączonymi silnikami tłumaczkę dari z Fundacja Ocalenie. Dzisiaj, kiedy próbowano się z nimi skontaktować, to po prostu włączali koguty i syreny.

Parę godzin temu uwięzieni uchodźcy napisali na kawałku drewna „we need international protection, we are sick, we need help”.
(potrzebujemy ochrony międzynarodowej, chorujemy, pomóżcie)


Źródło
Opublikowano: 2021-08-22 15:00:20

Uwaga! Od wczoraj Straż Graniczna może zawrócić do linii granicznej każdego napo

Fundacja Ocalenie:


Uwaga! Od wczoraj Straż Graniczna może zawrócić do linii granicznej każdego napotkanego na bliżej nieokreślonym terytorium cudzoziemca.
Oznacza to de facto push back i mamy już pierwsze przykłady próby wykorzystania tego przepisu do nieprzyjęcia wniosku o status uchodźcy. Zmiana została wprowadzona rozporządzeniem MSWiA, w naszej ocenie przekracza upoważnienie ustawowe, jest niedookreślona oraz oczywiście – ale to nie zaskoczenie – sprzeczna z Konwencją Genewską i prawem azylowym.
➡https://www.dziennikustaw.gov.pl/D2021000153601.pdf
Fundacja Ocalenie Centrum Pomocy Prawnej im. Haliny Nieć Helsińska Fundacja Praw Człowieka Amnesty International Polska


Źródło
Opublikowano: 2021-08-21 23:51:32

To się w głowie nie mieści. Ludzie przywożą jedzenie, wczoraj lekarka przyjechał

Robert Maślak


To się w głowie nie mieści. Ludzie przywożą jedzenie, wczoraj lekarka przyjechała z lekami, dzisiaj Fundacja Ocalenie także probowala przekazać rzeczy i leki. Strażnicy blokują i nie dopuszczają także adwokatów. Uchodźcy nie chcą jeść i pić, bo Straż Graniczna nie dopuszcza do załatwiania potrzeb fizjologicznych poza widokiem wszystkich. Teraz chcą upokorzyć kobiety.

Wielkie brawa dla Fundacji Ocalenie, dla Maćka Koniecznego z Lewicy, dla Uli Zielińskiej z Zielonych. Szkoda, że oprócz przedstawicieli tych dwóch partii nie ma tam posłów innych partii. Nie mówię o krótkim lansie i przyjeżdżanie po fotkę, jak w przypadku Szczerby i Jońskiego, czy o głoszenie ksenofobicznych poglądów jak Winnicki, tylko o realną pomoc.


Źródło
Opublikowano: 2021-08-21 17:17:56

W 2007 roku pierwsza dama, Maria Kaczyńska, odwiedziła uchodźczynię z Czeczeni.

Razem:


W 2007 roku pierwsza dama, Maria Kaczyńska, odwiedziła uchodźczynię z Czeczeni. Kamisa przekroczyła nielegalnie granicę, a Straż Graniczna ją zatrzymała i zawiozła do szpitala. Maria Kaczyńska zapewniła, że Polska przyzna Kamisie status uchodźcy.

Podczas ucieczki życie straciły trzy córeczki Kamisy, przeżył tylko jej 2-letni synek.

Widzi to Pan, Mateusz Morawiecki? Mariusz Błaszczak? Maciej Wąsik?

Fot. archiwum Kancelaria Prezydenta RP


Źródło
Opublikowano: 2021-08-21 12:24:45

Czy Polska powinna zaprosić uchodźców i uchodźczynie? Politycy Lewicy, KO i PiS odpowiadają

Maja Staśko:


Maciej Konieczny: Patrząc dzisiaj ze współczuciem na przerażonych ludzi czepiających się kadłubów samolotów na lotnisku w Kabulu, powinniśmy pamiętać, że za kilka tygodni albo miesięcy ci sami ludzie staną u naszych granic. I z takim samym współczuciem powinniśmy o nich myśleć wtedy, a już teraz Polska powinna zacząć przygotowywać się do przyjmowania zwiększonej liczby uchodźców. Polskie wieloletnie zaangażowanie w Afganistanie czyni nas odpowiedzialnymi nie tylko za los afgańskich współpracowników Wojska Polskiego, ale też i innych, którzy w najbliższych dniach i tygodniach będą uciekać ze swojego kraju przed prześladowaniami. Nie możemy zamknąć przed nimi drzwi. Prawo do azylu jest prawem człowieka. Badania z początku tego roku pokazują, że wyraźna większość Polek i Polaków popiera przyjmowanie uchodźców. Mam nadzieję, że dzięki naciskowi opinii publicznej będziemy w stanie zapewnić w Polsce osobom uciekającym z Afganistanu bezpieczeństwo.

Anna-Maria Żukowska: Bezwzględnie powinniśmy przyjąć uchodźców. A co mają zrobić ci uchodźcy, którzy już są u naszych granic? Uciec pod lufy karabinów Łukaszenki? Łukaszenka wykorzystuje strach polskiego rządu przed uchodźcami.

Marcelina Zawisza: Poszczególne okręgi partii Razem będą apelować do władz samorządowych w swoich miastach np. o przyznanie dachu nad głową.

Lewica Razem

Czy Polska powinna zaprosić uchodźców i uchodźczynie? Politycy Lewicy, KO i PiS odpowiadają

Źródło
Opublikowano: 2021-08-20 21:09:51

Konieczny w Polsacie: Uchodźcy na granicy nie mają dostępu do lekarza



SUBSKRYBUJ nas na YouTube!

DOŁĄCZ do Razem 👉 http://partiarazem.pl/dolacz/

Bądź na BIEŻĄCO 👉 http://partiarazem.pl/zamow-newsletter/

Śledź nas:
FB 👉 https://www.facebook.com/partiarazem
Instagram 👉 https://www.instagram.com/partiarazem/
Twitter 👉 https://twitter.com/partiarazem
TikTok 👉 https://www.tiktok.com/@partiarazem

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj nas, bo możemy więcej!
Wpłać darowiznę na naszą działalność:

Nr konta: 41 1240 1037 1111 0010 6408 8296
Nazwa: LEWICA RAZEM

Uwaga: polskie prawo zezwala partiom politycznym przyjmować darowizny przychodzące wyłącznie z kont krajowych i wyłącznie od osób fizycznych. maksymalna łączna wysokość wpłat od jednej osoby w roku kalendarzowym nie może przekraczać 31500 zł.

Źródło
Opublikowano: 2021-08-20 11:21:54

Najnowsze informacje od posła Koniecznego z granicy

Maciej Konieczny:


Najnowsze informacje od posła Koniecznego z granicy

Cały czas jesteśmy z Fundacja Ocalenie na granicy polsko-białoruskiej. Rano zostałem wreszcie przez Straż Graniczną dopuszczony do grupy uchodźców przebywającej na granicy. Udało się przekazać śpiwory i pełnomocnictwa do reprezentacji prawnej w Polsce. Dzięki pomocy tłumaczki udało nam się porozmawiać.

W grupie znajdują się 32 osoby, wszystkie pochodzą z Afganistanu. W grupie są kobiety i osoby chore. Na granicy są od 11 dni, a od ponad trzech tygodni w podróży. Od 24 godzin nie mieli dostępu do jedzenia i picia. Wcześniej Straż Graniczna i wojsko przekazywały im wodę i żywność, ale najwyraźniej przyszedł rozkaz “z góry” i przestali.

Następnie Straż Graniczna pozwoliła mi przekazać jedzenie i picie i odebrać od uchodźców wypełnione pełnomocnictwa. Sytuacja jest nadal napięta, ludzi, którzy chcą ubiegać się o ochronę międzynarodową z obu stron otacza kordon pograniczników z karabinami. Wszyscy uchodźcy jasno deklarują, że chcą w Polsce złożyć wnioski o azyl, a Straż Graniczna bezprawnie im to uniemożliwia, fizycznie blokując granicę. Te osoby mają do tego pełne prawo i chętnie dałyby się aresztować po polskiej stronie, ale pogranicznicy ustawili kordon i fizycznie uniemożliwiają przekroczenie granicy. Twierdzą, że dostali rozkazy “z góry”, żeby nikogo nie aresztować, tylko trzymać na granicy. Rozkaz, który łamie prawo międzynarodowe.

Prowadzimy dalej negocjacje na miejscu, inni posłowie i posłanki Razem próbują interweniować w MSWiA, któremu podlega Straż Graniczna i ustalić, kto wydaje te bezprawne rozkazy.

PS. Relacja powstała na podstawie rozmowy telefonicznej z posłem Koniecznym przy bardzo słabym, rwącym się zasięgu. Mam nadzieję, że wszystko udało mi się precyzyjnie spisać. Pracujemy nad materiałem video z granicy. [Krzysztof Grochowski, Biuro Poselskie Macieja Koniecznego]


Źródło
Opublikowano: 2021-08-19 13:18:25

PILNE – RELACJA Z GRANICY

Fundacja Ocalenie:


📍 PILNE – RELACJA Z GRANICY
Wraz z posłem Maciej Konieczny udało nam się dziś podejść bliżej uchodźców i uchodźczyń przetrzymywanych na białorusko-polskiej granicy i, dzięki pomocy tłumaczki języka dari, porozmawiać z nimi.

Z uzyskanych przez nas informacji wynika, że są tam 32 osoby, wszystkie uciekły z Afganistanu. Są wśród nich kobiety, w tym 15-letnia dziewczynka, oraz osoby chore. Od 24 godzin uchodźcy nic nie jedli ani nie pili. Na granicy są przetrzymywani już od 11 dni, a w podróży są od 25. Jedna z rodzin, uciekając, zabrała ze sobą także kota. Jest z nimi nadal 🙂

Uchodźcy i uchodźczynie twierdzą, ze przekazywali funkcjonariuszom polskiej Straży Granicznej informację po angielsku, że chcą ubiegać się w Polsce o ochronę międzynarodową. W odpowiedzi usłyszeli, że mają wracać do siebie.

Przed chwilą zdołaliśmy, za zgodą SG, przekazać przetrzymywanym osobom trochę śpiworów, powerbanków oraz pełnomocnictw do podpisania. Działamy dalej.

Dziękujemy Wam za wsparcie!

EDIT: Funkcjonariusze SG pozwolili posłowi odebrać od uchodźców podpisane pełnomocnictwa, które wcześniej dostali od nas razem ze śpiworami. Udało się także przekazać osobom przetrzymywanym wodę i jedzenie.

EDIT 2: W grupie uchodźców przetrzymywanych na granicy jeszcze kilka dni temu było kilkanaście kobiet z dziećmi. Były to osoby z Iraku. Białorusini pozwolili osobom z małymi dziećmi na cofnięcie się. Nie wiemy, jaka jest ich aktualna sytuacja.

Źródło
Opublikowano: 2021-08-19 10:49:44

Cały czas większość z nas uważa, że jeśli coś się dzieje 5000 km od nas, to w za

Anna Górska:


Cały czas większość z nas uważa, że jeśli coś się dzieje 5000 km od nas, to w zasadzie co można zrobić i to ogólnie nie nasza sprawa.

Takie myślenie o aktualnej sytuacji w Afganistanie, zdaje się nie być obce również polskiemu rządowi. Jednak rzeczywistość jest prostsza – wydarzenia w Azji Środkowej zawsze oddziałują na nas bezpośrednio i polski rząd doskonale to wie, tylko udaje, że nic się nie dzieje i jawnie łamie międzynarodowe prawo stosując przemoc wobec osób, które uciekają przed wojną.

Niedaleko Białegostoku, nieopodal zbiegu granic Polski, Białorusi i Litwy od tygodnia przetrzymywana jest grupa kilkudziesięciu afgańskich i irakijskich uchodźców, w większości rodzin z dziećmi, którzy heroicznie, w obawie o życie przebyli tysiące kilometrów i dotarli aż tutaj. A tutaj spotkali się z karabinami straży granicznej. Są zatrzymani w pasie “ziemi niczyjej” pod gołym niebem. Straż dostarcza im jedzenie. Wśród osób są też małe dzieci, poniżej 2 roku życia.

Uchodźcy chcieli przekroczyć granicę Polski z Białorusią. Białoruś udało im się opuścić, zostali wręcz wypchnięci przez pograniczników Łukaszenki, ale do Polski nadal nie dotarli, bo rząd w Warszawie odmawia im wstępu.

Wszystkie międzynarodowe konwencje traktujące o migracjach i kwestiach uchodźczych, których Polska jest sygnatariuszką, nie zezwalają na taką sytuację. Uchodźców należy wpuścić na terytorium kraju, zapewnić im godne warunki pobytu i wszcząć wszystkie konieczne procedury. Zmuszanie ich do koczowania w lesie jest nieludzkie, to przemoc, postępowanie skandaliczne i niegodne państwa prawnego, dojrzałej demokracji za jaką chcemy uchodzić.

Jeszcze dzisiaj na miejsce dojadą osoby z Fundacja Ocalenie, które dowiozą przetrzymywanym namioty, śpiwory, środki czystości, jedzenie dla najmłodszych dzieci itp.

Śledźcie social media fundacji, aby być na bieżąco, jaka pomoc jest jeszcze potrzebna.


Źródło
Opublikowano: 2021-08-18 13:12:37

Od tygodnia w pasie ziemi niczyjej na granicy polsko-białoruskiej niedaleko wsi

Maciej Konieczny:


Od tygodnia w pasie ziemi niczyjej na granicy polsko-białoruskiej niedaleko wsi Grzybowszczyzna koczuje kilkudziesięcioosobowa grupa uchodźców. Po stronie białoruskiej uzbrojeni pogranicznicy nie pozwalają im zawrócić, po stronie polskiej wojsko i Straż Graniczna nie pozwalają im przekroczyć granicy. Uchodźcy palą ogniska, żeby się ogrzać, są zdezorientowani i przerażeni. W grupie są małe dzieci.

To nie pierwsza podobna sytuacja na polsko-białoruskiej granicy w ostatnim czasie. Na nagraniu z okolic Szudziałowa widać grupę osób siedzącą między słupami granicznymi. Na Każdą próbę ruchu polski pogranicznik reaguje krzykiem: “Białoruś legal, Poland not legal! Wypierdalaj!”. Zwiększona liczba migrantów “wypychanych” na polską i litewską granicę to próba odwetu reżimu Łukaszenki za sankcje nałożone na Białoruś i wsparcie dla białoruskiej opozycji.

Jednocześnie od 9 sierpnia Straż Graniczna przestała podawać liczbę osób, które próbuję przekroczyć polską granicę. Nie mamy więc na ten moment pewności jak poważna jest sytuacja.

Przypominam, że każdy ma prawo przekroczyć polską granicę i złożyć wniosek o ochronę międzynarodową. Do momentu rozpatrzenia tego wniosku przybywa na terytorium Polski całkowicie legalnie. Gwarantuje to konwencja genewska. Straż Graniczna i wojsko próbując “przeganiać” uchodźców na białoruską stronę granicy i odmawiając im prawa do złożenia wniosku o ochronę międzynarodową łamią prawo.

Uciekający przed wojną i prześladowaniem ludzie nie mogą być zakładnikami polityki Łukaszenki i polityki polskiego rządu. Nie można im odmawiać prawa do złożenia w Polsce wniosku o ochronę międzynarodową. Będziemy w tej sprawie interweniować, żeby upewnić się, że prawa wszystkich osób, które chcą w Polsce złożyć wniosek o ochronę międzynarodową będą respektowane. Będę informował jak rozwija się sytuacja.

Źródło
Opublikowano: 2021-08-18 12:43:55

POTRZEBNA POMOC DLA AFGAŃSKIEJ OPOZYCJI ANARCHISTYCZNEJ

Maja Staśko:


?POTRZEBNA POMOC DLA AFGAŃSKIEJ OPOZYCJI ANARCHISTYCZNEJ?

Dziś obiegły Polskę informacje o zajęciu stolicy Afganistanu przez Talibów. Na pewno wielu z was zastanawia się jak może pomóc. Jeden z konkretnych sposobów przekazujemy wam w tłumaczeniu wezwania o pomoc od عصر آنارشیسم – Anarchism era:

Talibowie bardzo szybko zyskują kontrolę nad Afganistanem […], zajmują już większość terenów [dane sprzed paru dni, Talibowie kontrolują już całość Afganistanu z wyjątkiem skrawka Kabulu, z którego ewakuują się Amerykanie – SPW].

W każdej prowincji i w każdym mieście, które podbijają, uzyskują dostęp do rosnącej liczby baz wojskowych i zaawansowanego uzbrojenia. Ich ostatecznym celem jest uformowanie rządu islamskiego na podobieństwo ISIS [Państwa Islamskiego]. Powrót Talibów do władzy w Afganistanie, wraz z ich reakcyjnymi, religijnymi przekonaniami oraz przeszłością pełną rozlewu krwi, a koniec końców utworzenie nad ludźmi zamieszkującymi ten region kolejnego teokratycznego rządu, umniejsza i stoi w opozycji do walki ludu afgańskiego o wolność.

Rzekoma wojna rządu afgańskiego z Talibami wcale nie jest prawdziwą wojną, przypomina ona raczej spektakl. Rząd nie wspiera żołnierzy będących na froncie, co w efekcie prowadzi do tego, że nie są oni w stanie efektywnie stawiać oporu talibskiej nawale. Podczas negocjacji pokojowych, zakończonych porażką, rząd wypuścił tysiące członków frakcji Talibów, co tylko wzmocniło ich morale oraz siłę w prowadzeniu kampanii terroru. Państwo afgańskie nikogo nie uratuje!

Ludzie sami z siebie chwycili za broń, ażeby bronić się przeciwko Talibom i koszmarnej przyszłości, którą rysuje im fundamentalistyczne Państwo Islamskie. Jednak ich walka jest stale wygaszana i wykorzystywana przez krótkowzroczne państwa i partie. Stany Zjednoczone w ramach swojej „anty-wywrotowej” doktryny tłumiły jakiekolwiek niezależne ugrupowania. Religijne i polityczne stronnictwa korzystają z obecnego kryzysu, by rekrutować ludzi w swe szeregi i pozyskiwać dalsze wpływy. Wykazali się do tej pory tylko swoją krótkowzrocznością i nieefektywnością przeciw zagrożeniu jakim są Talibowie.

Panuje milcząca zgoda pomiędzy krajami w regionie oraz Stanami Zjednoczonymi, aby pozwolić Talibom przejąć Afganistan. Przejęli już Iran, a z błogosławieństwem Rosji tworzą właśnie Państwo Islamskie w Afganistanie. Siódmego lipca Iran gościł delegacje wysokich rangą Talibów – ci z kolei 9 lipca przejęli przejścia graniczne między Iranem i Afganistanem bez żadnego konfliktu z irańskimi oddziałami. Pomimo trwającego kryzysu, kraje, do których przybijają uchodźcy, nie wstrzymały nawet procesów deportacyjnych. Niemcy siódmego lipca deportowały 27 afgańskich uchodźców z powrotem do Afganistanu. Wydaje się, że światowe rządy są zdeterminowane, by pozwolić mieszkańcom i mieszkankom Afganistanu cierpieć pod władzą Talibów albo być zniewolonymi w ramach swoich imperialistycznych i kapitalistycznych celów.

Anarchizm w Afganistanie jest młody, a nasze siły są małe, jednakże staramy się podążać alternatywnymi ścieżkami, aby stawić opór postępom Talibów, bo wciąż istnieje niewielki, rewolucyjny potencjał na wolne, niezależne i demokratyczne społeczeństwo w Afganistanie, którego trzeba chronić.

W tym momencie naszym priorytetem jest zapewnienie bezpieczeństwa naszym towarzysz(k)om w Afganistanie. W związku z rosnącym niebezpieczeństwem i bezrobociem, musieliśmy zaopatrzyć się w żywność, generatory prądu i inne potrzebne przedmioty. Jednakże niektórzy z naszych towarzyszy zdecydowali się nielegalnie emigrować w związku z problemami finansowymi, jak i niskim stanem liczebnym osób na miejscu. Aktualna zrzutka pomoże naszym towarzysz(k)om w trudzie migracji.

LINK DO KOMUNIKATU I ZBIÓRKI:
http://asranarshism.com/donation/


Źródło
Opublikowano: 2021-08-15 23:10:07

UCHODŹCY PRZY BIAŁORUSKIEJ GRANICY – co zrobić, gdy spotkasz na Podlasiu osobę,

Fundacja Ocalenie:


UCHODŹCY PRZY BIAŁORUSKIEJ GRANICY – co zrobić, gdy spotkasz na Podlasiu osobę, która właśnie przeszła z Białorusi do Polski?

Wiemy, że coraz więcej osób mieszkających w pobliżu polsko-białoruskiej granicy spotyka uchodźców i uchodźczynie z krajów Bliskiego Wschodu i Azji. Docierają do nas informacje o obawach i o tym, że lokalni mieszkańcy i mieszkanki nie wiedzą, jak się w takiej sytuacji zachować. Dlatego przygotowaliśmy bardzo krótką instrukcję:

Co to za osoby?
Reżim Łukaszenki próbuje używać uchodźców z Afganistanu i Iraku (być może będą pojawiać się także grupy z innych krajów), aby wywierać wpływ na polskie władze. W tym celu przewozi na białorusko-polską granicę osoby, które uciekły ze swoich krajów w obawie o swoje życie. Przekraczają one polską granicę (tzw. “zieloną granicę”) bez ważnych dokumentów pobytowych, czyli nieoficjalnie, nie przez przejście graniczne. Są to dorośli i dzieci, osoby samotne i rodziny.

Jak możesz pomóc?
Jeśli mieszkasz na Podlasiu lub akurat tam przebywasz i spotkasz taką osobę, spróbuj z nią porozmawiać. Być może potrzebuje pomocy. Zapytaj, jak się czuje. Może być głodna, spragniona, zmęczona, zmoknięta, zmarznięta, lub w złym stanie fizycznym. Jeśli możesz, daj jej coś do picia, jedzenia, koc lub ubranie na zmianę. Osoba po przeprawie przez granicę może być zdezorientowana. Powiedz jej, gdzie się znajduje. Może będzie chciała zadzwonić do kogoś lub wysłać jakąś wiadomość. Jeśli możesz, użycz jej swojego telefonu, aby skontaktowała się z bliskimi..
Bardzo prosimy o łagodne traktowanie takiej osóby, tak jak każdej innej, potrzebującej pomocy, oraz otwartą postawę.
Jeśli nie możesz porozumieć się z osobą, odezwij się do nas (może być na fb) – postaramy się pomóc.

Gdzie mogę zadzwonić?
Jeśli osoba jest w złym stanie fizycznym, zadzwoń po karetkę. Jeśli osoba mówi, że chce złożyć wniosek o status uchodźcy (hasło, jakie może się pojawić: AZYL, ASYLUM, REFUGEE), zadzwoń do Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej: 85 714 50 00.

Co stanie się dalej?
Straż Graniczna przewiezie taką osobę do jednego ze strzeżonych ośrodków dla cudzoziemców. W ośrodku osoba będzie miała możliwość złożyć wniosek o status uchodźcy. Z informacji, jakie uzyskaliśmy, wynika, że po złożeniu wniosku taka osoba zostanie wypuszczona z ośrodka strzeżonego i będzie mogła mieszkać w jednym z ośrodków otwartych na terenie Polski przez cały czas trwania procedury uchodźczej.

W razie jakichkolwiek pytań, do nas na adres: cpc@cpc.org.pl lub przez facebooka/instagrama.


Źródło
Opublikowano: 2021-08-11 12:58:50

Ponieważ znacząco podniesiono pensje parlamentarzystów i wysokich urzędników pań

Obywatel:


Ponieważ znacząco podniesiono pensje parlamentarzystów i wysokich urzędników państwowych, w tym czasie m.in. zamrażając płace szeregowych pracowników budżetówki czy nie oferując poważnych podwyżek pielęgniarkom, powiem po pierwsze, że właśnie W TAKICH sytuacjach należy wylewać kubły pomyj na PiS z pozycji prospołecznych i socjalnych (zatem niech to wybrzmi: ***** *** za te podwyżki), a nie w przypadku obrony liberalnej oligarchii odrywanej od koryta. A po drugie przypomnę, co tutaj pisałem na ten sam temat wcześniej:

6 kwietnia 2018:

„Pensje parlamentarzystów sytuują ich wśród elity 2% najlepiej zarabiających pracowników najemnych w Polsce. Na tle Europy, gdy policzyć ogół przyznawanych środków, a nie tylko pensję zasadniczą, i porównać je ze średnimi dochodami w danym kraju, sytuują się blisko czołówki, przed krajami skandynawskimi (gdzie średnie pensje są wypadkową powszechności dobrych zarobków, a nie są wywindowane przez „kominy płacowe” oligarchicznej elity), a za takimi kwitnącymi merytokracjami jak Słowacja. Mimo to obrona tych pensji stała się domeną nawet części komentatorów prospołecznych i lewicowych, nie licząc oczywiście zwyczajowych klakierów klas posiadających. Przyczyny są dwie. Albo ci ludzie zupełnie się pogubili – tak jest wtedy, gdy używają argumentu merytokratycznego: będziemy płacili parlamentarzystom świetnie lub oni nie zechcą łaskawie dać się ponownie wybrać. To przezabawne nieporozumienie, a raczej niezrozumienie: wybory powszechne to nie jest test kompetencji, lecz plebiscyt personalno-ideowy, tu nie ma żadnej, ale to żadnej gwarancji, że wysokie pensje skuszą fachowców i że zostaną oni wybrani. Jeśli ktoś chce bronić państwa, to niech broni korpusu urzędniczego i dobrych płac w budżetówce, niech postuluje dobre pensje tam, gdzie jest do wykonania konkretna i regularna praca i gdzie jest za nią konkretna odpowiedzialność, bo to tam tkwi jedna z przyczyn słabości tego państwa i jego kadr. Tak, wysokiej klasy fachowiec ze skarbówki powinien zarabiać bardzo dobrze, aby bardzo dobrze uszczelniał system podatkowy i wiedział, gdzie znaleźć niewykazane dochody. Tak, w ministerstwach powinni pracować dobrze opłacani fachowcy, żeby przygotować ustawy, przepisy i regulacje na znakomitym poziomie. Ale nie ma żadnej potrzeby, aby szeregowy parlamentarzysta zarabiał kilka razy więcej niż wynoszą polskie bieda-pensje, bo to nie tyle pozwala mu skutecznie działać, co skutecznie izoluje go od tych, których podobno ma reprezentować, czyli od ludzi z pensjami 1500-3000 na rękę, bo większość obywateli i obywatelek tego kraju tyle zarabia. No i jest druga prawdopodobna przyczyna tego, że nawet część ludzi o prospołecznych poglądach broni wysokich zarobków parlamentarzystów. Nazywa się ona wspólnotą klasowo-kas(t)ową. Polski komentariat jest prawdopodobnie również przepłacany, skoro tyle energii i wysiłku poświęca obronie zamożnych osób i ich wysokich pensji. Czuje z nimi podświadomą wspólnotę losów, poziomu życia, aspiracji, konsumpcji itp. Poglądy są tu wtórne, jak zwykle, gdy stosujemy materialistyczną analizę, zamiast koncentrować się na słówkach i deklaracjach (te można zmienić w ciągu doby). Cóż, rozwiązanie jest takie jak zawsze: wysokie podatki, jawność dochodów, spłaszczanie struktury dochodów. Na lewicy nazywamy to równością. Zapewne część zamożnych osób na tym straci. I co z tego? Zapewne takie postulaty są sprzeczne z obecnym „duchem dziejów”. I co z tego? Zapewne tłuste koty będą kwilić. I co z tego? W każdym razie uprzejmie proszę o nierozśmieszanie mnie wywodami, że zarobki kilkakrotnie większe od najpowszechniejszych w tym kraju są niskie i warto ich bronić w imię wydumanego mitu merytokratycznego, który zawsze i wszędzie maskował klasowy przywilej”.

15 sierpnia 2020:

„W temacie podwyżek pensji dla posłów i demagogiczno-elitarnej obrony tego stanu rzeczy przypominam uprzejmie, że:
1) podwyżka dotyczy ogółu posłów, wybieranych w plebiscycie ze względu na różne kwestie, niekoniecznie merytoryczne, więc proszę nie opowiadać bzdur, że „fachowcom trzeba dobrze płacić, bo w przeciwnym razie przyjdą miernoty”. Dobre pensje dla fachowców to dobre pensje dla ministrów, wiceministrów, ekspertów, urzędników publicznych itp., a nie dla mistrzyni jazdy na desce czy zgranego rockmena.
2) jeśli chcecie mówić o „niskich pensjach” posłów, to podajcie ogół kwot i przywilejów – nie gołą pensję, lecz z dodatkami, z hajsem na mieszkanie w stolicy, ze środkami na prowadzenie działalności w terenie, darmowymi przejazdami, nie mówiąc o niefinansowej „walucie”, jaką jest kapitał kulturowy związany z pozycją, prestiżem, „dojściami”, „załatwianiem” itp.
3) zanim opowiecie bajkę, że dobre pensje to skuteczny środek antykorupcyjny, sprawdźcie historię przestępczości i dowiedzcie się, że nawet 10-krotnie wyższe stawki nie chronią przed pokusą zejścia z drogi prawa.
4) gdy mówicie, że posłowie zarabiają „zbyt mało”, to pamiętajcie, że dotychczasowe pensje poselskie (ok. 8000 brutto) sytuują ich wśród kilku procent ludzi o najlepszych zarobkach w Polsce, czyli 90% Polaków i Polek zarabia mniej. Większość: znacząco mniej.
5) to, że dla części politycznego komentariatu, w tym niszowego, obecne stawki są „niewysokie”, nie świadczy o mizerności poselskich pensji, lecz o tym, że marginalni, nierzadko niemerytoryczni, lecz kumoterscy generałowie bez armii, rodem z niszowych gazetek, portalików, fundacyjek czy think tanków zarabiają w Polsce zbyt wiele na tle ciężko harującego i niedopłacanego społeczeństwa”

17 grudnia 2020:

„Istnieje jeden jedyny porządny intelektualnie i moralnie punkt wyjścia do decyzji o ewentualnym podniesieniu uposażeń parlamentarzystów: uprzednie znaczne podniesienie pensji w wielu innych branżach, poczynając od najgorzej płatnych. Jeśli sprzątaczka w tym kraju zarobi 4000 netto, minimalna emerytura wyniesie 3000, a pielęgniarka dostanie 6000 netto, oczywiście z jednego etatu na umowie o pracę, to możemy zacząć rozmowy o podwyżce pensji poselskich.
Bo wywody o tym, że dzisiaj mają oni mało, że koszty życia w Warszawie, że lepiej zarobiliby w biznesie itd., są gówno wartym nabzdyczeniem samozwańczych elit mających dochody wyższe już teraz od 80% społeczeństwa, które haruje ciężej, a zarabia na przetrwanie i spłatę kredytów na dobra podstawowe typu dach nad głową. Póki co to co cztery lata widzę ogromny nadmiar chętnych do zasiadania w parlamencie, a wakaty widzę na stanowiskach pielęgniarek, a coraz częściej podstawowe prace nawet na niezamożnej prowincji wykonują imigranci, bo brakuje rodzimych rąk do pracy.
Z kolei argument, że wskutek „niskich” uposażeń posłów tracimy najlepszych merytorycznych potencjalnych chętnych do tego zawodu („bo więcej dostaną w biznesie”), brzmi cokolwiek groteskowo w kraju, w którym z powodu bezrobocia i niskich płac mamy dwumilionową emigrację zarobkową i utratę ogromnej ilości fachowców, talentów, kompetencji itd. na rzecz biznesu, który dał im więcej – tyle że w innych krajach. Poradzimy sobie bez posła Gduli w parlamencie, natomiast wątpię, czy poradzimy sobie w przyszłości po wydrenowaniu Polski z tysięcy pielęgniarek, inżynierów, a nawet hydraulików”

Dziękuję za uwagę, pozdrawiam, Okraska.

Źródło
Opublikowano: 2021-08-02 16:33:39

Życzliwość wobec nacjonalizmu? Nie, dziękuję.

Robert Maślak


Życzliwość wobec nacjonalizmu? Nie, dziękuję.

Tego samego dnia, gdy Konfederacja na swoim oficjalnym koncie opublikowała wideo ze słowami “nie chcę żydostwa, nie chcę LGBT”, media poinformowały, że Donald Tusk planuje nawiązanie „życzliwych” relacji z Konfederacją.

Oba te wydarzenia bulwersują, ale nie zaskakują. Ani to pierwszy raz, gdy Konfederacja pokazuje swe prawdziwe, na co dzień ukryte pod poselskimi garniturami, oblicze, ani nie jest to pierwszy życzliwy uśmiech PO w stronę środowiska Brauna, Bosaka i Winnickiego. “Dziękuję Krzysztofowi Bosakowi i jego wyborcom. Jeśli chodzi o wolność gospodarczą mamy w większości takie same poglądy” – przymilał się do nacjonalistów Rafał Trzaskowski od pierwszych godzin wyborczego wyścigu z Andrzejem Dudą. Poseł Sławomir Nitras na sali sejmowej zwrócił się do posłanki Lewicy Anny Marii-Żukowskiej z groźbą i zapowiedzią: “Kiedy my [Platforma Obywatelska] będziemy rządzić z Konfederacją, to my się zajmiemy rządzeniem, a oni Wami”. Na czym miałoby polegać to “zajęcie się” Lewicą przez Konfederację? Nie wiem, o czym fantazjował poseł Nitras, ale na podstawie popularnej przyśpiewki nacjonalistów można się domyślać, że w rezultacie tego “zajmowania” mielibyśmy my, tzn. socjaldemokraci i socjaliści, zawisnąć na drzewach „zamiast liści”.

Kokietowanie przez liberałów skrajnej prawicy to żadna nowość – także dlatego, że jest na nie przyzwolenie ze strony tzw. liderów opinii, czyli po prostu – mediów. Bo trwające od lat oswajanie faszyzmu dzieje się nie tylko w polskiej polityce, ale i w polskich mediach – i to wcale nie wyłącznie tych narodowych. Media liberalne, o wolność i niezależność których słusznie walczymy, niestety regularnie dają skrajnej, niedemokratycznej, faszyzującej, antyszczepionkowej, antysemickiej i homofobicznej prawicy przestrzeń do promocji swoich przedstawicieli i szerzenia swojej propagandy. Propagandy radykalnie wykraczającej poza ramy demokratycznej debaty.

Co ja na to?

Jako polityczka nie mogę i nie zamierzam dyktować mediom, co mają robić, kogo zapraszać, gdzie stawiać granice. Ale mogę decydować, w czym chcę brać udział, a do czego nie będę przykładać ręki.

Dlatego od początku swojej obecności w Sejmie konsekwentnie odmawiam udziału w programach, w których jedynym gościem poza mną ma być przedstawiciel/ka Konfederacji lub bliskich jej środowisk. Taką obietnicę złożyłam swoim wyborczyniom i wyborcom na początku kadencji, zdając sobie oczywiście sprawę, że jej spełnienie będzie kosztowne – tzn. że będzie oznaczało mniej okazji do zabrania głosu w mediach. Nie chcę przykładać ręki do dawania przestrzeni ludziom, którzy szczują na innych ludzi. Nie chcę uczestniczyć w normalizacji rasizmu, antysemityzmu, homofobii, szowinizmu, czy po prostu – faszyzmu. Nie chcę budować złudzenia, że między środowiskami demokratycznymi – lewicowymi, liberalnymi czy konserwatywnymi – a skrajną, faszyzującą prawicą jest jakakolwiek symetria, że to po prostu różne środowiska polityczne. Nie. Nienawiść wobec innych ludzi – czy będą to Żydzi, czy uchodźcy, osoby LGBT, kobiety czy jakakolwiek inna grupa – nie jest “jednym z poglądów”, “stroną sporu”, “opinią w dyskusji”. I – w odróżnieniu do niemałej części polityków zarówno obozu władzy, jak i opozycji – nie zamierzam udawać, że nią jest.

Czasami, choć nie zawsze, dzięki takiej postawie udaje się przekonać media do zmiany planów – i rezygnacji z zapraszania skrajnej prawicy. Nierzadko oznacza to oczywiście, że i ja tracę możliwość występu, bo wydawca zupełnie zmienia koncepcję programu. Tak zdarzyło się już wielokrotnie, ostatnio kilka dni temu. Zaproszona do rozmowy z osobą z Konfederacji w jednym z popularnych programów w mediach liberalnych, odmówiłam i w efekcie ani ja, ani ta osoba w mediach się tego dnia nie pojawiła. Bywa, że cena za taką postawę jest wyższa niż jednorazowa utrata miejsca w programie publicystycznym, że muszę się liczyć z długotrwałą obrazą i niechęcią ze strony mediów. Liczę się. Jeśli jednak dzięki temu można widzom oszczędzić wysłuchiwania pełnych nienawiści treści, jeśli da się choć trochę ograniczyć promocję postaci, których słowa, postawy i działania są zagrożeniem dla równości, wolności i bezpieczeństwa obywateli – to warto. Gorąco zachęcam kolegów i koleżanki z sejmowych ław, by także spróbowali.


Źródło
Opublikowano: 2021-07-19 11:18:42

Dokładnie 127 lat temu, 16 lipca 1894 roku, w Szerokiej urodził się Henryk Sławi

Maciej Konieczny:


Dokładnie 127 lat temu, 16 lipca 1894 roku, w Szerokiej urodził się Henryk Sławik, socjalista, powstaniec śląski, Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata, bohater trzech narodów: polskiego, węgierskiego i żydowskiego.

Przyszedł na świat w ubogiej, wiejskiej rodzinie. Rodziców nie było stać na zapewnienie mu wykształcenia, ukończył tylko niemiecką szkołę ludową, dalszą edukację zdobył samodzielną pracą w rozmaitych grupach i kółkach samokształceniowych. Podczas I wojny światowej został wcielony do niemieckiego wojska i trafił do rosyjskiej niewoli. Po powrocie do domu wstąpił do Polskiej Partii Socjalistycznej Górnego Śląska. Wziął udział we wszystkich trzech powstaniach śląskich. Bardzo aktywnie włączył się też w akcję propagandową przed plebiscytem na Śląsku. Sławik, podobnie jak inni socjaliści był zdecydowanym zwolennikiem przyłączenia Śląska do Polski.

W latach dwudziestych stał się jednym z najważniejszych działaczy socjalistycznych na Śląsku. Został radnym Katowic, angażował się też mocno, jak wielu działaczy PPS pochodzących z ubogich rodzin, w tworzenie Towarzystw Uniwersytetów Robotniczych. Szczególne miejsce w jego działalności zajmował główny organ prasowy PPS na Śląsku – “Gazeta Robotnicza”. Sławik był najpierw jej współpracownikiem, później redaktorem, wreszcie w 1926 został redaktorem naczelnym. Gazeta i jej dziennikarze bezkompromisowo stawali po stronie robotników i demokracji, co narażało ich nie tylko na wrogość fabrykantów, ale również na liczne procesy.

Po przewrocie majowym Sławik, jak większość PPS, stanął w opozycji do autorytarnych rządów Piłsudskiego. Dla “Gazety Robotniczej” oznaczało to coraz większe batalie z cenzurą i coraz większe kłopoty w drukowaniu pełnych numerów. Jej redaktorowi naczelnemu nie przeszkadzało to jednak stawać się coraz ważniejszą postacią na Śląsku i w PSS. Został posłem na Sejm Śląski oraz członkiem Rady Naczelnej PPS.

Po hitlerowskiej agresji na Polskę Sławik wiedział, że w kraju nie będzie bezpieczny. Jego nazwisko znalazło się w “Specjalnej Księdze Gończej” – przygotowanej przez Gestapo liście działaczy politycznych i społecznych do natychmiastowego aresztowania. 17 września Henryk Sławik przekroczył granicę z Węgrami. Już nigdy nie wrócił do Polski.

We wrześniu i październiku 1939 na Węgry przedostały się tysiące Polskich obywateli. Zostali przyjęci gościnnie i byli traktowani jako uchodźcy. Jak większość z nich Sławik planował dostać się do Francji i wstąpić do tworzonych tam Polskich Sił Zbrojnych. I pewnie tak by się stało, gdyby w obozie dla uchodźców pod Mikoszolcem nie spotkał Józsefa Antalla. Antall był komisarzem węgierskiego rządu oddelegowanym do opieki nad polskimi uchodźcami. Sławik zrobił na nim duże wrażenie, bo miał konkretną wizję tego, jak powinno wyglądać wsparcie dla uchodźców. Po latach Antall wspominał: “Sławik dobitnie oświadczył, że Polakom trzeba dać pracę, że trzeba im zorganizować nauczanie, szkoły, aby w przyszłej Polsce byli przydatni. Twardo dodał jeszcze, że uchodźcom należy zapewnić takie warunki życia, które umożliwią im godne przetrwanie tragedii, jakiej doświadczyli”. Po krótkiej rozmowie zaproponował Sławikowi współpracę, która przerodziła się w przyjaźń.

Już w listopadzie Sławik stanął na czele Komitetu zajmującego się wsparciem polskich uchodźców i organizowaniem ich pobytu na Węgrzech. Został też oficjalnym przedstawicielem polskiego rządu na uchodźstwie Zakładał polskie szkoły, sierocińce oraz organizował życie społeczne i kulturalne. W porozumieniu z przychylnymi Polsce węgierskimi oficerami organizował też przerzucanie polskich żołnierzy na Zachód.

Najważniejszym przedsięwzięciem Sławika i Antalla było zapewnienie bezpieczeństwa polskim Żydom, którzy znaleźli się na Węgrzech. Wystawiali im chrześcijańskie dokumenty i pomagali urządzić się na Węgrzech lub przedostać się do innego kraju. Ze względu na silne sympatie prohitlerowskie na Węgrzech utrzymywano te działania w niemal całkowitej tajemnicy. Jednocześnie Antall i Sławik pomagali też Żydom, którzy uciekali na Węgry w późniejszych latach i pomagali organizować ich ucieczki z okupowanej Polski. Instytucją zupełnie wyjątkową był założony w 1943 w Vacu Dom Sierot Polskich Oficerów. Pod tą nazwą krył się sierociniec, w którym przebywało około setki żydowskich dzieci pod zmienionymi nazwiskami. Mimo ryzyka Sławikowi i Antallowi zależało, żeby dzieci wychowywały się w swojej kulturze. Poza “oficjalnym” chrześcijańskim wychowaniem uczono je potajemnie hebrajskiego i Starego Testamentu. Po zajęciu Węgier przez Niemcy w 1944 dzieci zostały potajemnie rozlokowane u różnych rodzin w Budapeszcie, gdzie przeżyły wojnę. Szacuje się, że Komitet Obywatelski kierowany przez Antalla i Sławika uratował co najmniej 5 tys. Żydów.

Po wkroczeniu wojsk niemieckich na Węgry w marcu 1944 rozpoczęły się prześladowania polskich uchodźców. Część kierownictwa Komitetu Obywatelskiego została rozstrzelana od razu. Sławik odmówił wyjazdu z Węgier, mimo, że przyjaciele załatwili mu bezpieczną szwajcarską wizę. Nie chciał opuścić swoich podopiecznych i przez następne miesiące kierował komitetem obywatelskim z ukrycia. W lipcu został aresztowany przez Gestapo. Do sąsiedniej celi trafił József Antall.

Śledczym zależało przede wszystkim na zeznaniach obciążających Antalla i pozwalających obciążyć go odpowiedzialnością za pomoc Żydom i przerzucanie polskich żołnierzy na Zachód. Mimo brutalnego śledztwa i tortur Sławik konsekwentnie twierdził, że Antall o niczym nie wiedział i sam brał za wszystko całkowitą odpowiedzialność, domagając się zwolnienia węgierskiego przyjaciela. József Antall ze względu na brak dowodów został wypuszczony i ukrywając się przeżył wojnę. Henryk Sławik został przetransportowany do obozu w Mauthausen i tam 23 sierpnia (najprawdopodobniej) zamordowany.

Przez lata pamięć o Sławiku, niezależnym socjaliście i urzędniku rządu londyńskiego była przez komunistów zwalczana. W 1946 Rada Miejska nazwała jego imieniem ulicę w Katowicach, ale już trzy dni później poleceniem “z góry” decyzję tę anulowano. Pamięć o nim zaczęto przywracać dopiero pod koniec lat osiemdziesiątych, dzięki determinacji Henryka Zvi Zimmermanna, byłego członka Knesetu i współpracownika Sławika z czasów Komitetu Obywatelskiego. W 1990 nadany pośmiertnie Sławikowi medal Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata odebrała jego córka, która przeżyła wraz z matką wojnę na Węgrzech dzięki pomocy rodziny Antalla. Rok później takie samo odznaczenie pośmiertnie otrzymał József Antall. Odebrał je jego syn, József Antall, pierwszy premier Węgier po upadku żelaznej kurtyny. W kolejnych latach Henryk Sławik otrzymał też szereg odznaczeń z Orderem Orła Białego na czele. Jego imieniem nazwano też kilka szkół, plac w Katowicach, ulicę w Warszawie i fragment nabrzeża Dunaju w Budapeszcie. W Budapeszcie, Katowicach i Warszawie Sławikowi i Antallowi postawiono też wspólne pomniki.

Nikt chyba nie podsumuje niesamowitej postaci Henryka Sławika lepiej niż sam József Antall, więc na koniec zacytuję fragment jego wspomnień o postawie Sławika podczas gestapowskiego śledztwa: „Generalny »sąd« był w komplecie. Przed nim stał storturowany i spoliczkowany, ale śmiały i odważny z pełną nieugiętością duszy Henryk Sławik. Postawili nas wprost przed sobą i przeczytali oskarżenie przeciwko mnie. Potem zadawali pytania, na które odpowiadałem. Henryk kolejno obalał te zarzuty, świadcząc tym samym, że ja nie miałem o nich pojęcia. Obiecali mu, że jak powie prawdę, to go natychmiast zwolnią. Ale on był niezłomny. Przerwali rozprawę. Odprowadzili mnie do sąsiedniego pokoju. Po jakimś czasie przesłuchanie zaczęło się znowu. Obraz był ten sam, tylko Sławik się zmienił. Jego twarz i głowa były pokrwawione od bicia. Ale z oczu biło zdecydowanie. Popatrzył na mnie z przyjacielskim oddaniem, wyprostował się i powiedział: »Sprzeciwiam się – w imieniu prawa międzynarodowego, moralności i sprawiedliwości. Nie oskarżajcie Go!« […] zabrano nas z powrotem do więzienia. W czasie jazdy siedzieliśmy obok siebie w ciemnym czarnym samochodzie. Poszukałem jego ręki, by mu podziękować za uratowanie mi życia. Z uściskiem dłoni tak mi szepnął: »Tak płaci Polska«”.


Źródło
Opublikowano: 2021-07-16 11:28:24

Dałem sobie spokój z Tysolem, gdy pod nowym redaktorem zaczęli w piśmie związkow

Remigiusz Okraska:


Dałem sobie spokój z Tysolem, gdy pod nowym redaktorem zaczęli w piśmie związkowym dziamgolić w kółko o gejach, genderze, imigrantach oraz kibolach wyklętych. Ale od tego numeru będzie też Rafał Woś, a to oznacza bardzo dobrą decyzję obu stron – tygodnik związkowy zyska teksty o sprawach społecznych (czyli mniej zajmą w nim prawicowe obsesje), a Rafał będzie pisał do odbiorców socjalnych, zamiast tracić czas na gadanie do durnej liberalnej ściany, dla której lewicowość to geje, gender, imigranci i pomstowanie na IPN, i mało co więcej lub ciut więcej, ale na kolanach wobec liberalnego salonu i jego pohukiwań.


Źródło
Opublikowano: 2021-06-28 21:25:56