Po ostatnim poście moje konto zaatakowali panowie z Wykop.pl z gromkim zawołaniem: teraz każdy seks okaże się gwałtem!!!

Maja Staśko:

Po ostatnim poście moje konto zaatakowali panowie z Wykop.pl z gromkim zawołaniem: teraz każdy seks okaże się gwałtem!!!11!

Więc uspokajam: nie, żaden seks nie okaże się gwałtem. Z prostego powodu: gwałt to nie seks. Różnica między nimi to – bagatela – obopólna zgoda. To jak różnica między pożyczką a kradzieżą. Dlaczego nie nazywamy kradzieży „pożyczką bez zgody”? Dlaczego nie widzę wszędzie oburzonych nawoływań „teraz to każda pożyczka okaże się kradzieżą!!!1!” (choć w przypadku banków akurat byłoby to uzasadnione) albo „teraz to każdy pożyczający będzie oskarżał o kradzież!”. Jakoś w przypadku pieniędzy i własności prywatnej łatwo wyczuć, czym jest zgoda. Dlaczego więc tak trudno, gdy chodzi o ciało kobiety? Czemu ciało kobiety znaczy mniej niż jakiś papierek z twarzą jednego z królów?

Istotą seksu jest zgoda. Stosunek podejmowany bez tej zgody to nie seks i nie ma z nim nic wspólnego. To gwałt. I jest nim w momencie wydarzenia, miesiąc i 20 lat później. Czas go nie wymazuje.

Gwałt nie jest wtedy, gdy kobieta „czuje się zgwałcona”. Gwałt to nie uczucie, jak miłość czy nienawiść. Nie możesz do kogoś czuć gwałtu. Gwałt to czyn. Jest niepodważalny.

Zły seks to nie gwałt. Zły seks to po prostu seks, który nie był szczególnie satysfakcjonujący. Zdarza się. Seks może być dobry, zły, ekscytujący i śmieszny. Podejmujemy go czasem z pożądania, czasem z ciekawości, a czasem z nudy lub przyzwyczajenia. I nie ma to nic wspólnego z gwałtem – różnica naprawdę jest wielka i każda z nas umie ją wyczuć.

I tak, stosunek, który kobieta zainicjowała, także może stać się gwałtem – bo w trakcie będzie chciała przerwać, a partner jej na to nie pozwoli. Gwałtem jest też stosunek, w którym mężczyzna zdejmie gumkę, nie ustalając z nią/z nim tego. Gwałtem jest też stosunek, który mężczyzna podejmie z partnerką nieświadomą czy śpiącą. Lub partnerem.

Widzicie już, co jest istotą gwałtu? BRAK ZGODY. To naprawdę proste.

#MeToo


MeToo

Źródło
Opublikowano: 2019-08-31 18:19:43

TW: gwałt

Maja Staśko:

TW: gwałt

„Po tym, jak mój były chłopak mnie wykorzystał seksualnie, obudziłam się w jego mieszkaniu następnego dnia, poszłam zmyć z siebie jego spermę, a potem zrobiłam śniadanie”.

„Kolega mnie zgwałcił, a ja byłam w takim szoku, że pocałowałam go na pożegnanie i odeszłam, jak gdyby nigdy nic”.

„Ja z moim gwałcicielem wypiłam rano kawę i wdawałam się w small talk, wszystko po to, aby w głowie jakoś to odczarować”.

„Zostałam odprowadzona do taksówki. Dopiero w domu do mnie dotarło, co się stało. Więc niech oni wszyscy skończą pierdolić, jak powinno się zachować, a jak nie”.

Od miesięcy rozmawiam z kobietami z doświadczeniem gwałtu – to kilka z opowieści, które są zapisane w relacjach „Herstorie #MeToo” na moim koncie na Instagramie. I każda czuje i reaguje inaczej. Po gwałcie kobieta może przytulić się do partnera. Może przepraszać mężczyznę za to, co się stało, i brać winę na siebie. Może wejść z nim w długotrwały związek. Może zainicjować seks – i to może być bardzo udany seks. Może przyjąć, że to był gwałt dopiero po latach. Albo wiedzieć to od początku i nic sobie z tego nie robić.

MOŻE WSZYSTKO I NIC CI DO TEGO. A przede wszystkim – może się nie tłumaczyć z tego, co czuje i jak zareagowała, jakby to ona tu była winna. Bo to nie jej reakcja jest problemem, tylko gwałt.

Wiele kobiet po gwałcie wchodzi w związek ze sprawcą albo pozostaje z nim w związku. Chcą odczarować to, co się wydarzyło. Liczą na zmianę. Wybaczają. Biorą winę na siebie, bo dzięki temu mają nad tym kontrolę. Czują się winne, że to one w jakiś sposób „sprowokowały” gwałt; że zaniedbały związek, były zbyt kłótliwe, apatyczne albo nie chciały wystarczająco często seksu. Czują się winne, że wciąż są w tym związku. Czują się winne, że myślą o odejściu. Zaprzeczają, że to była przemoc. Nie mają możliwości i pieniędzy na odejście – czasem nie mają gdzie odejść. Kochają oprawcę.

Większość gwałtów nie dokonuje obcy nożownik wyskakujący zza krzaków. Większość to osoby, z którymi świetnie się czujemy, spędzamy dużo czasu, które pomogły nam, gdy miałyśmy kryzys. Z którymi mamy piękne wspomnienia. Które często kochamy. Nie chcemy wierzyć, że ta osoba mogłaby kogokolwiek skrzywdzić – bo jeśli ona, to komu możemy zaufać? Nie chcemy uwierzyć, nawet jeśli krzywdzi nas.

To nie uczucia kobiet, które doświadczyły przemocy, są złe. To nie za nie należy się kara.

Kobieta po gwałcie może czuć, co tylko chce. Może czuć się zgwałcona lub nie. Może kochać gwałciciela lub go nienawidzić. I nikt nie może ich z tego rozliczać. Przytulenie, przepraszanie, związek, seks czy miłość to nie przestępstwa. Gwałt nim jest.

#MeToo


MeToo

Źródło
Opublikowano: 2019-08-31 12:05:38

Niedługo mam urodziny, a mój wymarzony prezent to sprawiedliwszy i bezpieczniejszy świat dla wszystkich. Mam nadzieję, ż

Maja Staśko:

Niedługo mam urodziny, a mój wymarzony prezent to sprawiedliwszy i bezpieczniejszy świat dla wszystkich. Mam nadzieję, że do 13 września go zbudujemy, bo ileż można.

Fundacja Feminoteka daje niesamowite wsparcie kobietom, które doświadczyły przemocy – dzięki Natalia Skoczylas widzę, jak wielu osobom pomaga. Także mi – w tym, jak wspierać.

Więc jeśli możecie, wesprzyjcie Feminotekę – wpłacając coś lub udostępniając tę zbiórkę. I życzmy sobie wszystkiego feministycznego codziennie, nie tylko na urodziny

#MeToo #Feminoteka

Obraz może zawierać: prawdopodobnie tekst, który brzmi „jesteśmy dla ciebie od 14 lat rozumiemy cię ZAWSZE PO STRONIE KOBIET jesteśmy po to, by pomóc DOŚWIADCZAJĄCYCH PRZEMOCY emino teka”

MeToo,Feminoteka

Źródło
Opublikowano: 2019-08-30 17:50:21

Żądamy wycofania skargi kasacyjnej przez zakon chrystusowców

Maja Staśko:

Podpisujemy!

Żądamy wycofania skargi kasacyjnej przez zakon chrystusowców

Ks. Roman B. – chrystusowiec – przez półtora roku więził i gwałcił trzynastoletnią Kasię. Został skazany prawomocnym wyrokiem w procesie karnym. Przyznał się do kilkudziesięciu stosunków seksualnych z dzieckiem. W procesie cywilnym sąd przyznał ofierze zadośćuczynienie za doznan…

Źródło
Opublikowano: 2019-08-28 17:26:25

– A teraz wybierz grupę, w której odtąd będziesz: kobieta, pracownica, lokatorka, matka, Polka, lesbijka, katoliczka.

Maja Staśko:

– A teraz wybierz grupę, w której odtąd będziesz: kobieta, pracownica, lokatorka, matka, Polka, lesbijka, katoliczka.
– A nie mogę więcej?
– Nie. Jedną. Pomyśl dokładnie, odtąd tym właśnie będziesz.
– No dobrze, to kobieta.
– Ok, klikam. Miłego życia. Następny/a!

To wyszła i zaczęła żyć. Chodziła do pracy, gdzie dostawała niższe wynagrodzenie od mężczyzn, ale wciąż wyższe od pracownic. Znalazła chłopaka, który traktował ją jak gówno, ale przynajmniej jak szli objęci ulicą, wszyscy wokół nie traktowali ich jak gówno – w przeciwieństwie do lesbijek. Zdarzało jej się słyszeć obleśne uwagi na temat jej dekoltu, ale nie tak głośne i obelżywe jak wobec karmiących w miejscach publicznych matek. Nie spotykała się za często z kobietami, tylko w pracy, ale i tam wolała spędzać czas z mężczyznami i lesbijkami.

Aż pewnego dnia upadła. W wiadomościach pojawił się wielki nagłówek: „KOBIETA UPADŁA”. Jej zdjęcie było wszędzie – na pierwszych stronach gazet, portali i na billboardach. Do mediów zapraszano kobietę i mężczyznę, żeby wciąż od nowa dyskutowali o tej sprawie.

– Tak, wiem, że to kobieta jak ja, ale my nie upadamy. To wyjątek, to się nie zdarza. To jakieś wynaturzenie, a nie kobieta. Potępiam, z całych sił to potępiam i się od tego odcinam! – broniła się kobieta.
– Wszystkie kobiety upadają! Ciągle! Dlatego nadają się tylko do garów! – perorował mężczyzna.

Kobiety sarkały, że przez jej upadek mają teraz ciężej. Że w ten sposób utrwala się negatywny wizerunek kobiety upadłej. Gdyby była mężczyzną, mogłaby sobie upadać do woli.

Ale nie była. Przecież sama to sobie wybrała.

Gdy szła ulicą, kobiety krzyczały za nią, pluły jej pod nogi, a czasem ją biły i kopały. Pracownice, lesbijki i matki je dopingowały. Przynajmniej coś się działo.

Gdy po raz kolejny została pobita i leżała na ulicy, jakiś mężczyzna wezwał karetkę. Z karetki wysiadła kobieta i od razu ją rozpoznała, mimo krwi i złamań. „Przecież już nie raz upadała” – rzuciła i odjechała. Kobieta upadła została.

Jej pogrzeb transmitowały wszystkie media. Za trumną ciągnął się kondukt kobiet w czerni. Głośno rozpaczały. Trzymały się za ręce i powtarzały: „Owszem, wiemy, że była upadła. Mogłybyśmy olać jej pogrzeb, utrudniła nam życie. Ale tylko w solidarności siła. Żadna z nas nie może pozostać sama. My, kobiety, musimy się wspierać. Do końca – i jeszcze dłużej”.

Niedługo później powstała nowa grupa. Obok kobiet, pracownic, lokatorek, matek, Polek, lesbijek i katoliczek do wyboru była kobieta upadła.

– Jej śmierć nie poszła na marne. Była superbohaterką. Zmieniła nam rzeczywistość – opowiadały kobiety w programach telewizyjnych i przechodziły do wspominek z jej życia. Trwała licytacja, która z kobiet była jej najlepszą przyjaciółką.

– Ja.
– Nie, bo ja.
– Ja bardziej.
– Co ty opowiadasz, nawet jej nie znałaś! Mi mówiła o wszystkim.
– Ze mną chodziła na kawę.
– Ze mną raz zrobiła zakupy.
– Ja byłam jej przyjaciółką.
– Ja.
– Ja.
– Ja.
– Ja.

#MeToo #feminizmsocjalnyanieliberalny


MeToo,feminizmsocjalnyanieliberalny

Źródło
Opublikowano: 2019-08-25 21:33:58

„Przychodzę ja i obok przychodzi mój gwałt, to taki odwieczny towarzysz” – „Opowieść podręcznej” odzwierciedla dynamikę społeczną?

Maja Staśko:

Marta Pirug porozmawiała ze mną przy okazji nowego sezonu „Opowieści podręcznej” – o reakcjach na przemoc, normalizacji gwałtu i kulturze gwałtu.

„Seks czasem zbliża, innym razem oddala. Bywa dobry, ale nie zawsze tak jest. A gwałt to nie seks. Granica pomiędzy nimi jest bardzo wyraźna i stanowi ją zgoda kobiety. Porównanie seksu i gwałtu pokazuje, jak nisko zgoda kobiety jest ceniona, skoro tworząc tego typu analogię, jesteśmy w stanie ją wyeliminować. Rzeczywiście, w naszym społeczeństwie ona nie istnieje – w „Opowieści podręcznej” również, jest wymazana”.

#MeToo ofeminin

„Przychodzę ja i obok przychodzi mój gwałt, to taki odwieczny towarzysz” – „Opowieść podręcznej” odzwierciedla dynamikę społeczną?

„Opowieść podręcznej” wydaje się nierealna, choć w rzeczywistości jest przejaskrawioną kalką rzeczywistych zachowań. Czasami powiela niezdrowe schematy, czasami uczy nas o brutalności, braku sprawiedliwości i psychologii kobiet, czy oprawców i namawia do reagowania. Nie, nie jest obrzydl…

MeToo

Źródło
Opublikowano: 2019-08-19 20:10:06

Dzisiaj w nocy w metrze na stacji Centrum Nauki Kopernik agresywni mężczyźni atakowali ludzi – najbardziej agresywny z n

Maja Staśko:

Dzisiaj w nocy w metrze na stacji Centrum Nauki Kopernik agresywni mężczyźni atakowali ludzi – najbardziej agresywny z nich jest na zdjęciu. Ważne, żeby nie pozostał bezkarny.

To historia, która dzieje się codziennie. To historia o przemocy.

Noc, Warszawa, centrum miasta, metro. Trzech mężczyzn zaczepia kobiety: siadają obok, podchodzą bardzo blisko, osaczają je. Natychmiast zauważa to Kamila. Podchodzę do jednej dziewczyny i pytam, czy wszystko ok. Odpowiada, że tak, próbuje znaleźć transport dla kolegów. Jeden z nich podchodzi do mnie i pyta, co się wtrącam, kiedy oni są grzeczni. Odchodzę, przekonana, że to jej koledzy. Po chwili idą dalej, a ona zostaje.

Przyczepiają się do kolejnych dziewczyn. Znów podchodzę i pytam, czy ich towarzystwo jest dla nich ok. One nie zdążyły odpowiedzieć, bo wtedy koleś zbliża się do mnie i pyta, czemu się czepiam. Mówię, że podszedł za blisko i ma się cofnąć. Cofa się, ale dalej próbuje dyskutować, zbliżać się, grozić. Każę mu przestać napastować dziewczyny i się odczepić. Dziewczyny odchodzą jak najdalej od niego.

To bardzo częste – mówimy, że wszystko ok, bo dzięki temu możemy pozbyć się typa szybciej, niż gdybyśmy miały rozpoczynać aferę. Cóż – to, co stało się za chwilę, było tylko tego potwierdzeniem. Lepiej byłoby siedzieć cicho i przeczekać natrętnego typa.

Z typem chwilę jeszcze dyskutuję, ale szybko to kończę i po chwili wracam do przyjaciółek. Na ławce obok siedzi kilka osób. Słyszeli wszystko, komentują głośno, że typ obrzydliwie się zachowuje. Typ, który się ze mną kłócił, pozostaje sam. Widocznie zniewaga bycia przegadanym i olanym przez kobietę okazała się nie do wytrzymania, bo krzyczy do jednego z siedzących chłopaków: „Co się gapisz?” – i rzuca się na niego z pięściami. Podbiegamy, żeby go powstrzymać.

Uderza na oślep w facetów. Gdy stoi przed nim kobieta, nie atakuje – w końcu kobiety nie bije się nawet kwiatkiem. Do jednej z moich koleżanek mówi: „nie bój się, nic ci nie zrobię”. Bo facet może pobić tylko faceta. Biegamy więc i stajemy między mężczyznami, żeby się nie bili. Typek pluje na nas i wali w mężczyzn. Pomaga mu jeden z kolegów.

Kamila wzywa policję. Dwie osoby nagrywają fragmenty pobicia. Po chwili mężczyźni uciekają. Pozostajemy my: cztery dziewczyny i dwóch poszkodowanych mężczyzn. Jeden ma krew na całej twarzy – z nosa i z ust. Sprawdza swoje zęby, przednie się ruszają. Jest w szoku, nie wie, co się dzieje. Z trudnością wymawia słowa, cały się trzęsie. Ćwiczy MMA, zdarzyło mu się już pobicie, ale nigdy nie miał takiej reakcji. Oberwał mocno w tył głowy. Trzęsie się, stoi bez słowa. Nie chce karetki ani pomocy. Pytamy kilka razy. Wszystko jest ok, wytrzyma. Jak to mężczyzna.

Po 20 minutach przyjeżdża policja. Po sprawcach nie ma już oczywiście śladu. Policjanci pytają, gdzie są poszkodowani. Podchodzą do dwóch chłopaków. To oni są uznani za poszkodowanych, a nie kobiety, które na samym początku były napastowane. Ich już dawno nie ma – pojechały do domu. Dzień jak co dzień, zwykłe polskie molestowanie.

Zostałam z nich tylko ja. Ale jak mogłabym przykryć sobą znacznie poważniejszą sprawę – pobicie.

Policjant prosi o pokazanie nagrania. Gdy ogląda nagranie, na którym typ atakuje od tyłu najbardziej poszkodowanego, a ten się broni i uderza w niego, stwierdza, że to wygląda jak bójka, nie pobicie. Widocznie do pobicia poszkodowany musiałby skulić się, paść nieprzytomny albo najlepiej umrzeć, żeby nie było żadnych wątpliwości, że został zaatakowany i jest ofiarą. Każda obrona z jego strony to atak.

Sam sobie winien: trzeba było nie mieć tyłu głowy, żeby w nią nie można było napierdalać.

Mówię policjantowi, jak słowo ,,bójka" może działać na osobę, która właśnie został pobita, trzęsie się i przeżywa traumę. Policjant tłumaczy, że tylko stwierdza fakty. Widział urywek sytuacji, na której pobity mężczyzna się broni, bez uwzględnienia słów kilku świadków i monitoringu – ale cóż, takie są fakty. Musi być obiektywny – i stanąć po stronie sprawcy. Panowie się pobili. To ich prywatna sprawa. Niech ją rozwiążą między sobą. Na pewno prowokował. Po co oddawał? Wypił alkohol. Bez dwóch zdań, jest współwinny.

Na koniec policjant zaczyna się tłumaczyć. Opowiada, że nie chciał nikogo krzywdzić, tylko wypełnia swoje obowiązki. Wyznał, że nie dziwi się osobom, które nie idą na policję, bo wymiar sprawiedliwości w Polsce działa bardzo źle.

To jest historia o przemocy. Wciąż się dzieje i jesteście jej uczestnikami – jeśli widzieliście tego mężczyznę, napiszcie. Udostępniajcie, żeby policja podjęła jakieś kroki.

#MeToo #przemoc



MeToo,przemoc

Źródło
Opublikowano: 2019-08-17 11:43:02

Solidarne z Karoliną Piasecką

Maja Staśko:

Napisałam o ogłoszeniu wyroku w sprawie Rafała P. i naszej tam obecności – o radości, uldze i zmęczeniu. Karolina Piasecka jest superbohaterką ✊? podobnie jak mnóstwo kobiet z doświadczeniem przemocy. A my nie przestaniemy się wspierać <3
#MeToo #SoldarnazKaroliną Codziennik Feministyczny Krytyka Polityczna

Solidarne z Karoliną Piasecką

Pisze Maja Staśko

MeToo,SoldarnazKaroliną

Źródło
Opublikowano: 2019-08-15 13:20:25

Wyobraź sobie, że masz 16 lat, jesteś ofiarą handlu ludźmi i pracujesz dla alfonsa o imieniu „Poderżnięte Gardło”

Maja Staśko:

Napisałam niedawno o tym, jak karze i skazuje się kobiety, gdy walczą o siebie, mówią o przemocy albo się bronią. A teraz piszę do Krytyka Polityczna o dzisiejszym ogłoszeniu wyroku i cudownej Karolinie Piaseckiej

"Wyobraź sobie, że w wieku 16 lat stajesz się ofiarą handlu ludźmi, jesteś wielokrotnie odurzana i gwałcona przez mężczyzn i pracujesz dla alfonsa o imieniu „Poderżnięte Gardło”. Pewnego dnia 43-letni facet zabiera cię do swojego domu, aby cię wykorzystać. Znajdujesz w sobie wystarczająco dużo odwagi, by walczyć, strzelić do niego i zabić go. Jesteś aresztowana, osądzona jak dorosła osoba, a nie 16-latka, i skazana na dożywocie w więzieniu.

To historia Cyntoi Brown. Będzie mogła ubiegać się o zwolnienie warunkowe, gdy będzie miała 69 lat."

#MeToo

Wyobraź sobie, że masz 16 lat, jesteś ofiarą handlu ludźmi i pracujesz dla alfonsa o imieniu „Poderżnięte Gardło”

pisze Maja Staśko

MeToo

Źródło
Opublikowano: 2019-08-13 20:21:29

Pani Karolina Piasecka po ogłoszeniu wyroku – szczęśliwa, że zawalczyła o siebie. Zgłaszają się do niej kobiety z podobn

Maja Staśko:

Pani Karolina Piasecka po ogłoszeniu wyroku – szczęśliwa, że zawalczyła o siebie. Zgłaszają się do niej kobiety z podobnymi doświadczeniami, dzielą się swoimi historiami i nabierają sił. Byłyśmy w Bydgoszczy, żeby ją wesprzeć i podziękować za to, co dla nas zrobiła. Niezależnie od wyroków i sądów – mamy siebie i zawsze będziemy się wspierać. #MeToo trwa ✊?

#SolidarnazKaroliną





MeToo,SolidarnazKaroliną

Źródło
Opublikowano: 2019-08-13 12:14:41

Przed chwilą w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy odbyło się ogłoszenie wyroku w sprawie przemocy psychicznej, fizycznej i ek

Maja Staśko:

Przed chwilą w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy odbyło się ogłoszenie wyroku w sprawie przemocy psychicznej, fizycznej i ekonomicznej Rafała P. wobec Karoliny Piaseckiej. Rafał P. się nie stawił. Karolina Piasecka była obecna. Rafał P. został skazany nieprawomocnym wyrokiem na 2 lata pozbawienia wolności, zakaz zbliżania się na odległość mniejszą niż 50 m przez 5 lat, zapłata 75 000 zł zadośćuczynienia i 4800 zł kosztów procesowych. Na ostatniej rozprawie prokurator domagał się kary 30 godzin prac społecznych. To spotkało się z olbrzymim społecznym sprzeciwem.

Sąd przy uzasadnianiu wyroku powoływał się na doniesienia prasowe, cytował je. Media i niezgoda w mediach społecznościowych wywarły nacisk – stąd wyrok jest, jak przyznała Karolina Piasecka, zadowalający. To także nasza zasługa – choć uważamy, że wyrok powinien być większy. Także rzeczniczka Prokuratury Krajowej tydzień temu potwierdziła, że wniosek Prokuratury Krajowej był spowodowany naciskiem społecznym.

Byłyśmy tam, by wesprzeć Karolinę Piasecką i wyrazić naszą niezgodę na bezkarność przemocy seksualnej. Karolina Piasecka odważyła się ujawnić przemoc, której doświadczała, i zawalczyć o swoje. W ostatnich miesiącach pisało do niej mnóstwo kobiet, które też zmagają się z przemocą.

Miałyśmy zasłonięte usta właśnie w imieniu tych wszystkich kobiet, których sprawy nie są głośne i toczone w świetle kamer, na które media nie wywierają nacisku.

#MeToo #SolidarnezKaroliną



MeToo,SolidarnezKaroliną

Źródło
Opublikowano: 2019-08-13 11:36:03

YouTube przejęli raperzy – o co walczą feministki socjalne?

Maja Staśko:

YouTube przejęli raperzy – o co walczą feministki socjalne?

Polski YouTube przejęli raperzy, a YouTuberzy krzyczą: YouTube dla YouTuberów! Ukraińcy przyjeżdżają do Polski i pracują za niskie stawki, a Polacy krzyczą: Polska dla Polaków!

Dlaczego wkurzają się rozpoznawalni YouTuberzy? To zrozumiałe, tracą źródło zarobku. To jest powód do złości. Tyle że cofnięcie do czasów, gdy to oni byli górą i mieli pełną władzę, nic nie zmieni – wtedy raperzy będą krzyczeć: „YouTube dla raperów!”. A większość YouTuberów i raperów wciąż nie będzie w stanie żyć z YouTube’a.

Feministki liberalne powiedziałyby: połowa władzy w ręce YouTuberów, a połowa – raperów. Kropka. Połowa władzy w ręce kobiet, połowa – mężczyzn. I w parlamencie połowa byłaby kobietami. Tylko co z tego, kiedy większość kobiet i mężczyzn wciąż nie mogłaby decydować o sobie? Praca w podłych warunkach, 40 godzin tygodniowo, brak dostępu do opieki zdrowotnej i zabezpieczeń socjalnych – to codzienność większości ludzi. Dla nich – dla nas – nie ma różnicy, czy takie warunki zapewniają nam mężczyźni, czy kobiety.

Feministki liberalne krzyczą: „Parlament dla kobiet!” zamiast „świat dla wszystkich!”.

Feministki socjalne wkurzają się system, w którym władza jest dla wybranych – niezależnie od płci – a większość jej nie ma. W którym panuje rywalizacja i kobiety muszą wyrywać władzę mężczyznom, YouTuberzy raperom, a Ukraińcy Polakom (i na odwrót). Problemem nie jest Ukrainiec, raper albo kobieta – problemem są ludzie, którzy zgarniają całą władzę i szczują na siebie tych, którzy jej nie mają. To mogą być mężczyźni i kobiety. Problemem jest system, który sprawia, że myślimy, że rywalizacja to naturalny sposób życia w społeczeństwie, a ci na górze tylko zacierają ręce, gdy to widzą. Chuj z naturalnym sposobem, chuj z konkurencją. Chcę współpracy i innego systemu.

I o to walczą feministki socjalne.

Abstrachuje.TV Red Lipstick Monster Naruciak Juszes Karol Paciorek Jola Szymańska Awięc Billie Sparrow Vroobelek hania.es Kasia Gandor Lil Masti Taco Hemingway Qry Kubańczyk Popek Monster Żabson Young Multi


Źródło
Opublikowano: 2019-08-12 11:18:17