Różne rzeczy już widziałem w wykonaniu demokratycznych demokratów, ale w tych wyborach pierwszy raz widzę, że zajadle at

Remigiusz Okraska:

Różne rzeczy już widziałem w wykonaniu demokratycznych demokratów, ale w tych wyborach pierwszy raz widzę, że zajadle atakowani są przez nich nie tylko ludzie, którzy deklarują "niewłaściwe" głosowanie, ale także i ci, którzy nie chcą iść głosować w II turze, bo nie znajdują w niej kandydata, z którym się utożsamiają. Każdego dnia widzę, jak tylko w gronie moich znajomych, a więc ludzi raczej ponadprzeciętnie wyrobionych politycznie, ich znajomi wypisują obraźliwe rzeczy, gdy tylko ktoś stwierdzi, że nie idzie na wybory.

I tak sobie pomyślałem, że demokratyczni demokraci wyobrażają sobie demokrację tak, że do urn będzie się naganiało karabinem, a przed urną oficer polityczny sprawdzi, czy na karcie do głosowania jest "właściwy" głos. To wszystko oczywiście w imię ocalenia demokratycznej demokracji.

No więc mam nadzieję, że ten przekorny naród i w ogóle każdy człowiek elementarnie szanujący własną godność zrobią coś dokładnie odwrotnego niż próbują wymusić demokratyczni demokraci. Choćby po to, żeby totalniaków kopnąć w tyłek.

Źródło
Opublikowano: 2020-07-04 15:17:03

Liberalne bezkręgowce, czyli o zalotach do skrajnej prawicy – wPunkt

WPunkt:

„Widocznie ładna prezencja oraz bycie przeciwko PiSowi wystarczą do zagoszczenia na liberalnych salonach. Faszyzujący politycy mogą śmiało wkraczać do mainstreamu przy pomocy PO, a opinia publiczna (nawet jej bardziej progresywna część) nie będzie zbytnio protestować.” – pisze Artur Troost dla wPunkt.

Liberalne bezkręgowce, czyli o zalotach do skrajnej prawicy – wPunkt

Widocznie ładna prezencja oraz bycie przeciwko PiSowi wystarczą do zagoszczenia na liberalnych salonach. Faszyzujący politycy mogą śmiało wkraczać do mainstreamu przy pomocy PO, a opinia publiczna (nawet jej bardziej progresywna część) nie będzie zbytnio protestować.

Źródło
Opublikowano: 2020-07-04 15:13:56

Kobiety są przegranymi pandemii | „Nowy Obywatel” – pismo na rzecz sprawiedliwości społecznej

Obywatel:

„Usługi, turystyka i kultura, gastronomia, sektor urodowy oraz opieka – w te gałęzie gospodarki koronawirus uderzył ze zdwojoną siłą. Z najnowszego raportu wynika, że pracują w nich głównie kobiety i to one poniosą konsekwencje”. Więcej informacji w linku:

Kobiety są przegranymi pandemii | „Nowy Obywatel” – pismo na rzecz sprawiedliwości społecznej

Źródło
Opublikowano: 2020-07-04 14:17:14

System przyznawania mieszkań komunalnych wymaga zmian – wPunkt

WPunkt:

Ustawa stanowi, że rada gminy ustala, kto ma pierwszeństwo w przyznaniu mieszkania. Kiedyś to było dosyć proste i oczywiste: niepełnosprawność, zagrażające zdrowiu i bezpieczeństwu warunki mieszkaniowe itd. Teraz pierwszeństwo w Gdańsku będą mieli ci, którzy nazbierają najwięcej punktów – pisze była radna, posłanka, ministra oraz liderka stowarzyszenia Lepszy Gdańsk Jolanta Banach

System przyznawania mieszkań komunalnych wymaga zmian – wPunkt

Ludzie nie mają mieszkań nie dlatego, że są leniwi i mało zapobiegliwi, ale dlatego, że ich nie stać na kupno lub wynajem.

Źródło
Opublikowano: 2020-07-04 12:18:22

„Dostała z łokcia w twarz. Zaczęli nas otaczać, żebyśmy nie uciekli”. Nastoletnie ekolożki wspominają wiec Dudy

Maja Staśko:

Zrobiłam wywiad z dwiema świetnymi aktywistkami, Karoliną Porczyńską i Małgosia Andruszkiewicz z Młodzieżowy Strajk Klimatyczny – o aktywizmie i emocjach z nim związanych, szkole oraz działaniach na rzecz klimatu. Czytajcie!

"Ludzie przepychali się, żeby zasłonić nasz transparent. Jednego z aktywistów starsza pani obrzucała strasznymi wyzwiskami i uderzyła cienką gazetą. Jakiś mężczyzna chwalił się, że ze względów ekologicznych wypróżnia się co dwa dni, żeby nie szkodzić planecie. Chodził wokół nas i mówił o swoim sposobie wypróżniania.

Chcieli wyszarpnąć nam karton z napisem. Nasi aktywiści weszli na metrowy murek, by ludzie im nie zagrażali, ale policja „ze względów bezpieczeństwa” prosiła ich, żeby zeszli. Aktywiści mówią policji: boimy się tłumu, nie chcemy, ale policja nie reagowała. Wrócili więc, a transparent im zabrano i podeptano, ale udało się go odzyskać. Jedna z działaczek usiadła na ramionach wyższego kolegi, wtedy ludzie próbowali ją strącić, wywrócić. Zeskoczyła tuż przed tym, jak się przewrócił kolega. Dostała z łokcia w twarz. Ludzie otaczali naszych działaczy, żeby nie mogli uciec, z góry widziałam pogoń. Wyzwiska, inwektywy. Kolega został opluty.

Nasza aktywistka we łzach podeszła do policjanta i poprosiła o interwencję. A on zapierał się, że nic nie widział, więc nie może interweniować. Policjantów było mnóstwo, co kilka metrów. Nie podjęli żadnych działań."

"Dziewczyna od nas, która to nagrywała, młodsza ode mnie, usłyszała od jakiegoś mężczyzny, że pewnie chciałaby z nim pójść do łóżka – tylko w bardziej ordynarnych słowach. Potem pokazał jej gest seksu oralnego. Gdyby kolega mi tak powiedział, to nie byłby już moim kolegą, ale to było w sytuacji, gdzie chciałyśmy po prostu zaprezentować pewien problem, a mężczyzna, który może mieć córkę w naszym wieku, symuluje w kierunku nastoletniej dziewczyny seks oralny.

Jedna z moich przyjaciółek miała na sobie crop top, było jej widać kawałek brzucha. 70-letni mężczyzna powiedział, że równie dobrze może tę koszulkę zdjąć – po czym ją podniósł. Gabriela nie miała stanika, odsłonił jej pierś.

Wyszłam z nią z tłumu. Miała łzy w oczach, a ja byłam totalnie przerażona. Przytuliłyśmy się, ale powiedziała, że wracamy i będziemy walczyć. Podziwiam jej odwagę. Potem siedziała jeszcze na barana z transparentem w rękach. Poradziła sobie, ale dlatego, że – jak mi powiedziała – to nie jej pierwsza taka sytuacja w życiu. Przyzwyczaiła się, że jest obiektem napaści seksualnych."

„Dostała z łokcia w twarz. Zaczęli nas otaczać, żebyśmy nie uciekli”. Nastoletnie ekolożki wspominają wiec Dudy

To był nasz pierwszy kontakt z wiecem Andrzeja Dudy, ale nikt nie zakładał przemocy fizycznej. Przyszliśmy z napisem 'A co z klimatem?'. Rozmowa z Karoliną Porczyńską i Małgorzatą Andruszkiewicz, licealistkami, działaczkami Młodzieżowego Strajku Klimatycznego

Źródło
Opublikowano: 2020-07-04 11:39:43

Kilka słów o obalaniu pomników. Konkretnie – o jednym argumencie przeciwników tych działań. Brzmi on mniej więcej tak: o

Tomasz Markiewka:

Kilka słów o obalaniu pomników. Konkretnie – o jednym argumencie przeciwników tych działań. Brzmi on mniej więcej tak: ok, ci ludzie dopuszczali się kontrowersyjnych, a nawet zbrodniczych czynów, ale nie możemy wymazywać historii, nie możemy jej edytować i zostawić w niej tylko tego, co pasuje do naszego obecnego klimatu politycznego.

Problem z tym pozornie rozsądnym argumentem polega na tym, że zakłada on istnienie jakiejś niewyedytowanej wersji historii, która miałaby być obecnie zniekształcana pod wpływem antyrasistowskiego wzburzenia. A to przecież ściema, bo my historię edytujemy nieustannie. Kiedy nasi europejscy przodkowie decydowali, że postawią pomnik Kolumbowi, a nie mordowanym przez niego i jego następców Arawakom, to – zgadliście – „edytowali historię”. Bo decydowali, co mamy z niej zapamiętać, o czym mamy zaś zapomnieć. I robili to skutecznie. Od czterech lat mam zajęcia ze studentami na temat Kolumba i Arawaków – wszyscy słyszeli o odkryciach tego pierwszego, ale nie spotkałem jeszcze ani jednej osoby, która przed zajęciami wiedziałaby o tym, co spotkało tych drugich.

Ciekawe, czy gdyby dziś Polska była usiana pomnikami Stalina, a jednym z największych dzieł polskiej kinematografii był film o przygłupich Polakach, którzy są wdzięczni Rosjanom za opiekę, to też pojawiałyby się opinie, że nie wolno „edytować historii”. Mam wrażenie, że dyskusja wyglądałaby jednak trochę inaczej. Tak naprawdę nie chodzi bowiem o edytowanie historii bądź nie, ale o to, z jaką wersją naszych dziejów łatwiej się nam utożsamić. W naszej części świata wciąż łatwiej przychodzi utożsamianie się z Kolumbem czy Churchillem niż z ich ofiarami. Podejrzewam, że oburzenie na obalanie pomników bierze się właśnie stąd, a nie z rzekomego zamiłowania do wierności faktom historycznym.

Źródło
Opublikowano: 2020-07-04 10:00:23

Na oplacenie mieszkania ,jedzenie oraz leki | zrzutka.pl

Maja Staśko:

Wspieramy Hanię od 2 miesięcy. Dzięki Waszym pieniądzom ze zbiórki udało jej się uciec od sprawcy przemocy, który mieszkał w pokoju obok. Teraz Hania znów potrzebuje pomocy – MOPR w Poznaniu nie chce jej udzielić wsparcia finansowego, ponieważ kobieta "nie zamieszkuje pod wskazanym adresem". Pracownica MOPR-u w sposób konfrontacyjny weszła, zaczęła zaglądać Hani do lodówki i szukać dowodów na to, że tu nie mieszka. Hania płaci za wynajem mieszkania, ale nie śpi tam, bo boi się sprawcy przemocy – dlatego przecież uciekła! Dla MOPR-u to nie ma większego znaczenia. Hania nie otrzyma wsparcia na lipiec. Przez to nie ma jak opłacić leków i jedzenia.

Hania jest ofiarą wieloletniej przemocy domowej. Po latach tułania się z córką po ośrodkach dla kobiet po przemocy, w końcu trafiła do mieszkania treningowego. To miało jej pomóc wrócić do normalnego życia. Niestety, w pokoju obok razem ze swoją matką nielegalnie zaczął pomieszkiwać syn. Zaczepiał Hanię, obrażał ją. W październiku poważnie ją pobił. Sprawa trafiła do prokuratury. Wczoraj odebrałyśmy z Hanią informację o umorzeniu sprawy. Kilka dni wcześniej Hania poszła do swojego mieszkania. Gdy wchodziła, oprawca walnął ją z całej siły w twarz. Była z nią koleżanka, widziała to. Była wstrząśnięta, rozmawiałyśmy o tym długo. Następnego dnia koleżanka i Hania poszły na policję. Tam usłyszały, że to "tylko siniaczki", które znikną w ciągu 7 dni, więc sprawa zostanie umorzona. Nie chcieli nawet zrobić notatki, nie chcieli wysłuchać świadka.

Tak wygląda życie Hani od lat. W tej chwili próbujemy działać z operatorem, który zajmuje się mieszkaniem treningowym, i z Tomasz Lewandowski, prezesem ZKZL w Poznaniu. Mam nadzieję, że uda nam się przywrócić Hani miejsce do mieszkania. Ale nawet jeśli tak będzie (a to niestety wcale nie jest pewne, walczymy), Hania nie ma za co przeżyć w tym miesiącu. Pomóżcie, jeśli tylko możecie.

Na oplacenie mieszkania ,jedzenie oraz leki | zrzutka.pl

Przeszlo 2 m-ce temu opuściłam z powodu osoby stosującej przemoc nie będacej nawet najemcą swój lokal mieszkalny.Jest to mieszkanie socjalne ze wsparciem treningowym (terapeutycznym),które otrzymałam po wieloletniej tułaczce po Ośrodkach dla Ofiar Przemocy .Tu miałam zaznać spokoju oraz …

Źródło
Opublikowano: 2020-07-03 16:10:21

Manowce lewicowej tożsamości. Polemika ze Śpiewakiem [OPINIA]

Remigiusz Okraska:

Kolejny dobry i ważny tekst o lewicy, a raczej o tym, żeby dać sobie spokój z jej obecną postacią, a nawet z taką etykietką mimo sentymentów. Kamil Sawczak mówi jak jest: "Po lekturze “Rodowodów Niepokornych” Bohdana Cywińskiego czy “Etosie Lewicy” Andrzeja Mencwela nie jest łatwo wyzbyć się sentymentu do tradycji lewicy. Jednak formacja społeczno-intelektualna, którą opisali już dawno przestała istnieć. Zamysł, że współcześni kontynuatorzy dokonają korekty swojego modelu działania pomija, parafrazując słowa Upton Sinclaira, jak ciężko namówić człowieka do zrozumienia czegoś, kiedy jego pozycja zależy od nierozumienia tego. Kiedy symbole zamiast upraszczać komunikację utrudniają ją i przyciągają osoby, do których nie adresowano przekazu, należy zadać pytanie, czy spełniają one swoją rolę. Jeśli więc to nie lewica zeszła na manowce, lecz sama jest bezdrożem na które dotarli ci, którzy chcą demokratycznego państwa dobrobytu, to im szybciej zawrócą tym lepiej. Sprawiedliwość społeczna i godność ludzi pracy nie potrzebują etykiet, ale działań, które możemy podjąć poza nawet poza ramami współczesnej lewicy". Całość w linku:

Manowce lewicowej tożsamości. Polemika ze Śpiewakiem [OPINIA]

Wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich pokazały, w jak opłakanym stanie znajduje się "projekt lewicowy" w Polsce. Warto zadać sobie pytanie, czy niekończące się spory o etykiety i tożsamość nie są dziś jedną z głównych przeszkód na drodze do wdrażania postępowych rozwiązań …

Źródło
Opublikowano: 2020-07-03 15:15:29

Zbigniew Boniek rzuca tekstami, że „aby uczynić z ludzi niewolników, należy dać im pieniądze, których nie zarobili”. Wia

Tomasz Markiewka:

Zbigniew Boniek rzuca tekstami, że „aby uczynić z ludzi niewolników, należy dać im pieniądze, których nie zarobili”. Wiadomo z kim i czym to się kojarzy w Polsce, więc lajeczki idą tysiącami.

Może nie znam historii świata tak dobrze jak Boniek, ale wydaje mi się, że w większości przypadków robiono z ludzi niewolników w nieco inny sposób. Nie tyle dawano im pieniądze, co odbierano podstawowe prawa i przymuszano do pracy pod groźbą surowej kary.

Gdybym miał już szukać analogii we współczesnej Polsce, to z niewolnikami kojarzą mi się raczej ludzie zapierdzielający na umowach śmieciowych i drżący na myśl o kolejnej racie kredytu, a nie ktoś otrzymujący pomoc socjalną. Albo osoby takie jak Małgorzata, bohaterka jednego z tekstów Kacpra Leśniewicza: „Nie miałyśmy dla siebie nawet łazienki i łóżka, na których mogłybyśmy się położyć nad ranem. Nigdy nie wiedziałyśmy, ile szefowa zapłaci nam za dodatkową pracę jako obsługa wesela. Jak na loterii. Wszystko zależało od humoru szefowej – wspomina Małgorzata. – Pracowałam na czarno za trzy złote na godzinę, umowę na siedem złotych dostałam na krótko przed chorobą”.

Może gdyby kilka osób wyciągnęło głowę ze swoich czterech liter i zamiast snuć pseudo-filozoficzne rozważania na temat duchowej wolności, raczyło zauważyć podstawowe formy zniewolenia ekonomicznego, to Polska wyglądałaby dziś trochę inaczej. I nie trzeba byłoby liczyć na to, że ostatnim ratunkiem dla demokracji jest schlebianie Bosakowi.

Źródło
Opublikowano: 2020-07-03 13:26:42

ukoronowaniem tego spreparowanego, kampanijnego wmożenia antyniemieckiego powinien być Bielan z harmoszką w tramwaju na

Łukasz Najder:

ukoronowaniem tego spreparowanego, kampanijnego wmożenia antyniemieckiego powinien być Bielan z harmoszką w tramwaju na Woli, który rżnie „Siekiera, motyka”, prezydent Duda w hełmie powstańczym na swoich wiecach – rozdawane są tam sidolówki, mapki kanałów warszawskich etc. – oraz Jacek Kurski odpalający Stację Nadawczą Armii Krajowej „Błyskawica”. natomiast Trzaskowskiemu TVP Info powinno dorobić płaszcz komtura krzyżackiego, ale za to głowa – Heinricha Himmlera.

Źródło
Opublikowano: 2020-07-03 13:08:26

Koledzy z lewicy: Cześć, super teksty piszesz, idea taka śmaka, to i to słychać,

Magdalena Okraska:

Koledzy z lewicy: Cześć, super teksty piszesz, idea taka śmaka, to i to słychać, może kiedyś piwko, no ale za rok może, bo taki jestem smutny/nie wychodzę za bardzo z domu/nie lubię lata w sumie/nie lubię ludzi.

Koledzy z prawicy/koledzy znikąd: Cześć, zajebisty tekst, co tam? Może piwko? Zapraszam, może pojutrze? Ok, o 18:00 pod budką z frytkami, do zobaczenia!

Źródło
Opublikowano: 2020-07-03 10:47:53

No to rzutem na taśmę: dziś 90. rocznica urodzin Oty Pavla, a zdjęcie zrobiłem rok temu w poświęconym mu muzeum w Buštěh

Remigiusz Okraska:

No to rzutem na taśmę: dziś 90. rocznica urodzin Oty Pavla, a zdjęcie zrobiłem rok temu w poświęconym mu muzeum w Buštěhradzie. I okolicznościowy cytat z jego tekstu "Jak człowiek najpierw przegrał, a potem wygrał": "A potem stało się coś, czego nie zapomnę do końca życia. Wjechaliśmy do miasteczka z większym rynkiem. Ten Hufkens nagle skręcił i zjechał po kocich łbach na drugą stronę placu. Jakby całkowicie oszalał. Podjechał do dziewczyny, która machała do niego bukietem kwiatów. Zatrzymał się, wziął od niej te kwiaty, pocałował ją, przymocował bukiet na plecach do jasnoniebieskiej koszulki i pojechał dalej. Staliśmy jak zamurowani, ocieraliśmy z czoła krople potu i mieliśmy miękkie kolana. Przecież za tym chłopcem jechało stu kolarzy, którzy chcieli go dogonić i przegonić, a on zjeżdża sobie po kwiatuszki i dziewczęcy pocałunek. Może był to tylko gest, ale było to również wyjście z szeregu, gdy człowiek zwycięża. […] I teraz już wiem, że człowiek w swej ciągłej gonitwie i pośpiechu powinien spokojnie wysiąść z zatłoczonego tramwaju, do którego ledwo udało mu się wcisnąć, i pójść na przykład do kwiaciarni. Że powinien pomachać niebieskim balonikiem na znak, że wciąż żyje. Przynajmniej czasami powinien podać swoim życiowym rywalom pomarańczę lub bidon z wodą".


Źródło
Opublikowano: 2020-07-03 00:00:15

Seks bez zgody to gwałt – to absolutna podstawa. A w jaki sposób mogę wyrazić zgodę, jeśli śpię? Przewrócę się na drugi

Maja Staśko:

Seks bez zgody to gwałt – to absolutna podstawa. A w jaki sposób mogę wyrazić zgodę, jeśli śpię? Przewrócę się na drugi bok? Chrapnę? „Seks na śpiocha” to po prostu gwałt. Cały dzień otrzymuję dzisiaj historie od osób, które w ten sposób zostały zgwałcone. Zgwałcone, nie obudzone.

„Kolega po imprezie próbował mnie tak przelecieć. Jak się obudziłam i zaczęłam go odpychać, powiedział, że przecież kobiety tak lubią. Tego samego wieczoru z nim gadałam, że nie czuję się gotowa stracić dziewictwo… On był miły, mówił, że dobrze robię, że ktoś powinien mnie kochać – dlatego poczułam się bezpiecznie, żeby zostać do rana po imprezie”

Pamiętacie najromantyczniejszą z historii, tę o Śpiącej Królewnie? Królewna zasypia na 100 lat, a budzi ją ze snu książę – pocałunkiem. Nachyla się nad śpiącą, totalnie nieświadomą kobietą, która nigdy w życiu go na oczy nie widziała, i zaczyna ją namiętnie całować. Szczyt romantyzmu, prawda? A jak książę jest nachlany jak Bukowski, to już w ogóle marzenie każdej księżniczki.

Ale to tylko bajka. W rzeczywistości osoby, które są budzone pocałunkiem lub seksem, nie budzą się magicznie po 100 latach. Budzą się w trakcie molestowania i gwałtu. I może to być dla nich trauma do końca życia.

I nie dotyczy to tylko kobiet. Jeden z mężczyzn, których wspieram, został obudzony oralnie przez koleżankę. Wpadł w panikę, nie mógł się ruszyć. Jego ciało reagowało na stymulację, a w środku krzyczał z bezsilności. Miał orgazm.

I to też był gwałt – ciało czasem reaguje na gwałt jak na seks, może się pojawić orgazm. ,,Lodzik z rana” to nie jest marzenie każdego faceta. Bo gwałt to nie jest marzenie żadnej osoby.

Zakaz gwałcenia ludzi, gdy śpią, to nie jest cenzura. Serio, nie trzeba podpisywać żadnych kontraktów, wystarczy NIE GWAŁCIĆ LUDZI, GDY SĄ NIEŚWIADOMI. I słabo mi, że takie antynaukowe bzdury pisze studentka psychologii – bo osoby po gwałtach tragicznie potrzebują wsparcia terapeutycznego. Po czym czytają coś takiego.

Jak można w ogóle czuć jakiekolwiek bezpieczeństwo w świecie, w którym nawet we śnie, we własnym łóżku jesteśmy zagrożeni, że coś się wydarzy wbrew naszej woli? A po wszystkim usłyszymy „girl, nie przesadzaj”?

@sohayo_official


Źródło
Opublikowano: 2020-07-02 21:36:26

Antysystemowi górnicy | „Nowy Obywatel” – pismo na rzecz sprawiedliwości społecznej

Remigiusz Okraska:

W nowym tekście na naszej stronie Jarosław Niemiec wyjaśnia, jak ważny jest prospołeczny i antykapitalistyczny sojusz w imię rewolucji energetycznej, jeśli nie ma się ona dokonać na trupie regionów, społeczności i pracowników. Kto robi ekologię bez antykapitalizmu i klasy pracującej, ten jest zielonym balcerowiczem i bóbr mu mordę lizał:

Antysystemowi górnicy | „Nowy Obywatel” – pismo na rzecz sprawiedliwości społecznej

Górnicy ironizują, że w ministerialnych gabinetach niezbędne są egzorcyzmy, gdyż snuje się po nich jeszcze upiór Balcerowicza.

Źródło
Opublikowano: 2020-07-02 21:14:53

„Kultura gwałtu” sprzed 200 lat

Maja Staśko:

I znów trochę kultury… tym razem w temacie ostatniej premiery w Teatr Fredry w Gnieźnie o tym co kulturą można nazwać tylko w cudzysłowie… i co genialnie opisała Maja Staśko w swoim eseju „Gwałt to przecież komplement. Czym jest kultura gwałtu?”. Bo o tym w dużej mierze jest sztuka Wiktora…

Więcej

„Kultura gwałtu” sprzed 200 lat

Źródło
Opublikowano: 2020-07-02 20:14:09